
Zacząłem znajdować przerażające karteczki samoprzylepne w swoim mieszkaniu – wtedy genialna rada mojego przyjaciela uratowała mi życie
Zmarszczyłam brwi, sprawdziłam kalendarz w telefonie, czy ustawiłam przypomnienie i o nim zapomniałam, po czym wzruszyłam ramionami. Może nabazgrałam to, na wpół śpiąc. Może mój mózg robił tę dziwną rzecz, kwestionując własną rzeczywistość.

Kobieta siedząca przy biurku | Źródło: Midjourney
Ale z drugiej strony… kto jeszcze wysyła listy? Kiedyś wysyłałem maile. Chyba że chodziło o paczkę, którą trzeba było wysłać? Ale jaką paczkę?
Nie miałem pojęcia.
Więc wyrzuciłem to do kosza i poszedłem dalej.

Pudełko na stoliku kawowym | Źródło: Midjourney
Kilka dni później pojawiła się kolejna notatka. To było to samo drżące pismo na jednej z tych samych żółtych karteczek samoprzylepnych.
Pamiętaj o zapisaniu dokumentów.
W porządku.
Tam było trochę straszniej.
„Co się dzieje, Mila?” – zapytałam samą siebie. „Co robisz, moja córko?”

Osoba pisząca na karteczce samoprzylepnej | Źródło: Midjourney
Byłem niezależnym pisarzem i poprzedniej nocy pracowałem nad dużym projektem.
To niemożliwe. Nie. Absolutnie nie.
Mieszkałem sam. Moje drzwi były zamknięte. Nie było śladów włamania. Nie widziałem żadnych rzeczy przeniesionych ani skradzionych. Była tylko notatka.
Pomyślałem, że to pewnie stres, że za dużo pracuję i za mało śpię. Więc znowu to wyrzuciłem.

Kobieta trzymająca się za głowę | Źródło: Midjourney
Była prawie północ i nie byłem pewien, co przerwało mi sen, ale nagle się obudziłem i spojrzałem na kolejną notatkę, którą znalazłem na stoliku nocnym. Tym razem nie wydawała się błaha.
Nasz gospodarz nie pozwala mi z tobą rozmawiać, ale ważne jest, żebyśmy to zrobili.
Siedziałem jak sparaliżowany na krześle przy biurku, czytając te słowa raz po raz. Miałem sucho w ustach.
Nagle powietrze w moim mieszkaniu zaczęło wydawać się nienormalne.
Kto, do cholery, napisał te notatki? I dlaczego teraz w to zamieszany jest mój gospodarz?

Kobieta siedząca na krawędzi łóżka | Źródło: Midjourney
Przeszedłem przez mieszkanie, sprawdziłem zamki i okna. Nie było absolutnie żadnych śladów włamania. Właściciel miał klucz do mieszkania, ale nie spodziewałem się, że tak po prostu wejdzie bez zapowiedzi. Zazwyczaj umawialiśmy się na konkretny dzień i godzinę, jeśli będę potrzebował naprawy.
Ale kiedy usiadłem, dotarło do mnie coś jeszcze: moja kamera internetowa … Czy na pewno dostarczy dowodów?
Po otrzymaniu pierwszej notatki ustawiłem na biurku starą kamerę internetową i za pomocą aplikacji do monitoringu nagrywałem każdy wykryty ruch.

Kamera internetowa na stole | Źródło: Midjourney
Pobiegłem sprawdzić folder. Pliki zniknęły.
Nie zniknęły po prostu. Zostały usunięte.
Żołądek mi się przewrócił. Nie tknęłam ich. Zniknęły tylko dlatego, że ktoś je usunął.
Potem pomyślałem o koszyku.

Kobieta korzystająca z laptopa | Źródło: Midjourney
Ale nawet ten był pusty.
Ktoś, kto nie był mną, zauważył kamerę, użył mojego laptopa i usunął nagranie.
Zmusiłem się do zachowania spokoju, ale byłem przerażony. Poszedłem do kuchni, chwyciłem nóż, sprawdziłem zamki i wróciłem do łóżka. Nie mogłem spać, ale to było najbezpieczniejsze miejsce. A przynajmniej tak mi się wydawało.

Blok na noże w kuchni | Źródło: Midjourney
Następnego dnia, kiedy wróciłem z siłowni, czekała na mnie kolejna karteczka samoprzylepna. Ale ta była inna.
Było przyklejone taśmą do zewnętrznej strony drzwi mojego mieszkania, puste. Nie było na nim żadnej wiadomości, żadnego chwiejnego napisu. Był to tylko bladożółty kwadrat przyciśnięty do drewna niczym ciche ostrzeżenie.
Włosy stanęły mi dęba.
Wyrwałam mu go, drżąc rękami. Czy ktoś mi mówił, że mnie obserwuje? Że wiedział, że zauważyłam notatki? Że wiedział, że mnie nie ma w domu?

Pusta karteczka samoprzylepna na drzwiach | Źródło: Midjourney
Niepokój przebiegł mi po kręgosłupie. Kiedy odwróciłem się, żeby wrócić do środka, zauważyłem coś jeszcze.
Inne drzwi w moim budynku również je miały.
Różne kolory. Różowy, niebieski i żółty. Ale wszystkie były puste.
Stałem tam, oddychając zbyt szybko, wpatrując się w drzwi sąsiada po drugiej stronie korytarza. Czy on też je tam wstawił? Czy ktoś nam wszystkim to zrobił?

Kobieta stojąca na korytarzu | Źródło: Midjourney
Nie czekałem, żeby się dowiedzieć. Miałem już dość. Złapałem klucze i wybiegłem z mieszkania.
Jessica otworzyła drzwi wejściowe w za dużej bluzie z kapturem i z rozczochranymi włosami.
„Mila? To…” Odwróciła się i spojrzała na zegar w salonie.
„Już prawie dziesiąta! Właśnie kładłem się spać. Co się dzieje?”

Kobieta stojąca w drzwiach | Źródło: Midjourney
Przeszedłem obok niej, krążąc po jej małym salonie.
“Musisz mi powiedzieć, że nie jestem szalony.”
Jessica przetarła oczy i zamknęła za sobą drzwi.
„Dobra, ale będziemy potrzebować kawy. I przysięgam, Mila, jeśli znowu będzie o kosmitach, to cię czymś uderzę”.

Czajnik na blacie | Źródło: Midjourney
„Nie” – warknąłem. „Jest o wiele gorzej, Jess. Chyba ktoś włamał się do mojego mieszkania”.
To ją obudziło. Usiadła na kanapie i patrzyła na mnie z niepokojem, kiedy wszystko jej tłumaczyłem: karteczki samoprzylepne, usunięte nagrania z monitoringu i pusty kosz. Głos mi się załamał nie raz i wiedziałem, że wyraźnie się trzęsę.
Jess mi nie przerwała, po prostu skinęła głową, marszcząc brwi w zamyśleniu.
Kiedy skończyłem, ona wyzionęła ducha.

Zszokowana kobieta | Źródło: Midjourney
„Ale nie ma śladu po kimś innym w mieszkaniu?”
„Absolutnie nic! Nie wiem, czy ta osoba po prostu świetnie zacierała ślady, czy to duchy. Mówię poważnie, Jess. Nie widziałem niczego niezwykłego, ale wiem, że coś jest nie tak”.
„Mila, sprawdziłaś, czy nie ma tlenku węgla?”
Yo Make również polubił
Euphorbia Hirta: Cudowne zioło o wielu korzyściach dla Ciebie i Twoich bliskich
Co oznacza noszenie zegarka na prawej ręce?
Zapiekanka z nadziewanymi rigatoni (Paccheri) – Włoska uczta!
Zrewolucjonizuj swoją jajecznicę: metoda gotowania w wodzie