Oglądałem ten występ z rosnącą fascynacją. Najwyraźniej zaplanowali tę rozmowę, prawdopodobnie wielokrotnie ją przećwiczyli. Patricia systematycznie dowodziła kwalifikacji Emmy, jej powiązań rodzinnych, jej potencjalnej wartości dla firmy rodziny Thompsonów. To było jak oglądanie rozmowy kwalifikacyjnej przebranej za pogawędkę.
A Emma, wspomniałaś, że pochodzisz z Connecticut? – zapytał Robert, pozornie nieświadomy machinacji żony.
Zgadza się – Greenwich. Moja rodzina ma tam dom nad wodą. Nic specjalnego, ot, mały domek, który mamy od pokoleń.
Prawie się udławiłem winem. Mały domek w Greenwich, należący do rodziny od pokoleń, kosztował pewnie więcej niż domy większości ludzi. Oczy Patricii rozbłysły jak w wigilijny poranek. Znalazła sobie synową z pieniędzmi i rodowodem.
Jak pięknie, wtrąciłam płynnie. Greenwich jest piękne. James i ja oglądaliśmy tam nieruchomości, kiedy się pobraliśmy, ale doszliśmy do wniosku, że wolimy być bliżej miasta ze względów zawodowych.
To było subtelne przypomnienie, że James i ja podjęliśmy wspólne decyzje dotyczące naszego wspólnego życia. Ale wyobrażałem sobie, że Patricia schowa to jako dowód mojej praktycznej, pozbawionej romantyzmu natury.
Sarah zawsze stawiała wygodę ponad urodę, powiedziała Patricia z wymuszonym uśmiechem. To naprawdę godne podziwu, jak bardzo jest oddana swojej pracy.
Niewyraźny komplement zawisł w powietrzu niczym dym. Kilka osób przy stole poruszyło się niespokojnie, rozpoznając subtelny uszczypliwość, choć nie byli pewni, jak na nią zareagować.
Zawsze wierzyłem, że kochanie tego, co się robi, czyni cię lepszym we wszystkim innym w życiu – odpowiedziałem spokojnie. – Kiedy jesteś spełniony zawodowo, masz więcej energii i entuzjazmu, które możesz wnieść do swoich relacji osobistych.
Emma szczerze się uśmiechnęła. Całkowicie się zgadzam. Uwielbiam nieruchomości, bo mogę pomagać ludziom znaleźć wymarzone domy. Jest coś niesamowicie satysfakcjonującego w dopasowaniu odpowiedniej osoby do odpowiedniej nieruchomości.
Jak ustalić, co sprawia, że dana nieruchomość jest dla kogoś odpowiednia? – zapytał James, a ja usłyszałem w jego głosie nutę flirtu, choć inni mogli jej nie zauważyć.
Cóż, powiedziała Emma, rozgrzewając temat, trzeba naprawdę słuchać tego, co mówią – i tego, czego nie mówią. Czasami ludzie myślą, że chcą czegoś innego, ale tak naprawdę potrzebują czegoś zupełnie innego.
Ironia była tak gęsta, że mogłabym ją pokroić widelcem do deserów. Emma nieświadomie opisywała dokładnie to, co Patricia jej zrobiła – przekonała ją, że pragnie Jamesa, podczas gdy tak naprawdę potrzebowała uciec jak najdalej od tej rodziny.
To brzmi jak niezła umiejętność – skomentowała Ashley. – Wyobrażam sobie, że trzeba być bardzo spostrzegawczym, jeśli chodzi o motywacje ludzi.
Tak, zgodziła się Emma. Niestety, nie każdy jest szczery co do tego, czego chce i jaka jest jego sytuacja. Zdarzało mi się, że klienci kłamali na temat budżetu, harmonogramu, a nawet statusu związku. To znacznie utrudnia pracę.
James znieruchomiał na ten komentarz, a Patricia niemal niezauważalnie zacisnęła szczękę. Emma właśnie nieświadomie idealnie opisała swoją sytuację. Okłamywano ją na temat statusu związku Jamesa, jego chronologii i prawdziwych motywacji.
Uczciwość jest niezwykle ważna w każdym związku – powiedziałem, patrząc prosto na Emmę – zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym. Raz nadszarpnięte zaufanie jest niemal niemożliwe do odbudowania.
„Oczywiście” – powiedziała Emma szczerze. „Zawsze powtarzam moim klientom, że możemy pokonać niemal każde wyzwanie, o ile od początku będziemy wobec siebie szczerzy”.
Rozmowa stawała się wręcz surrealistyczna. Emma nieświadomie wysuwała argumenty podważające jej pozycję, podczas gdy James czuł się coraz bardziej nieswojo, a Patricia starała się sprowadzić rozmowę na bezpieczniejsze tematy.
Emma, musisz nam opowiedzieć o tej pięknej posiadłości, którą sprzedałaś w zeszłym miesiącu – wtrąciła szybko Patricia. – Tej z przepięknymi ogrodami.
Ale zanim Emma zdążyła odpowiedzieć, odezwał się wujek Harold, który po cichu sączył trzeci kieliszek wina. Wiecie, cała ta rozmowa przypomina mi czasy, kiedy lata temu pracowałem w branży nieruchomości. Miałem kiedyś klienta, który był żonaty, ale wszystkim mówił, że jest singlem. Narobił niezłego zamieszania, kiedy prawda wyszła na jaw.
Przy stole zapadła cisza, słychać było jedynie delikatny brzęk sztućców uderzających o porcelanę.
Harold, niech go Bóg błogosławi, kontynuował nieświadomie. Kolega myślał, że jest sprytny, trzymając żonę w niewiedzy, podczas gdy on szukał gniazdka miłosnego z dziewczyną. Ale dziewczyna dowiedziała się o żonie, żona dowiedziała się o dziewczynie, a obie kobiety ostatecznie stały się właścicielkami jego części w ramach ugody rozwodowej.
Harold, powiedziała Patricia ostro. Może powinniśmy porozmawiać o czymś przyjemniejszym.
Och, ostatecznie okazało się całkiem przyjemne – kontynuował radośnie Harold. Żona przyjęła go z pełną świadomością. Dziewczyna zrozumiała, że uniknęła kuli, i obie kobiety były o wiele szczęśliwsze bez niego. Zabawne, jak czasami się to układa.
Uniosłam lekko kieliszek wina w stronę Harolda. Sprawiedliwości stało się zadość, powiedziałam cicho, ale nie tak cicho, żeby nie mogli mnie usłyszeć goście stołu.
Emma wyglądała na coraz bardziej zaniepokojoną, choć nie byłam pewna, czy rozumiała, dlaczego historia Harolda jest istotna. James natomiast wyglądał, jakby chciał schować się pod stołem i zniknąć.
No cóż, powiedziała Patricia radośnie, wyraźnie desperacko pragnąc zmienić temat. Może przejdziemy do deseru? Zrobiłam mój słynny tort czekoladowy.
Kiedy Patricia krzątała się, podając deser, dostrzegłem Marie, żonę kuzyna, stojącą obok mnie, która spojrzała na mnie znacząco. Pochyliła się i szepnęła: „Wszystko w porządku, kochanie? Wydajesz się dziś trochę spięta”.
Uśmiechnęłam się do niej z wdzięcznością. Marie zawsze była spostrzegawcza i życzliwa – nigdy nie należała do najbliższego kręgu Patricii, ale zawsze starała się łagodzić rodzinne napięcia. „Wszystko w porządku” – wyszeptałam, po prostu ciesząc się dynamiką rodziny.
Marie przez chwilę przyglądała mi się uważnie, a potem rozejrzała się wokół stołu. Dostrzegłam w jej oczach narastające zrozumienie, gdy dostrzegła ewidentne próby swatania Patricii, dyskomfort Jamesa i niewinny udział Emmy w czymś, co ewidentnie było pułapką. Ojej, Marie cicho odetchnęła. Sarah, potrzebujesz…
Już sobie z tym radzę – zapewniłem ją cicho. – Ale dziękuję.
Marie ścisnęła moją dłoń pod stołem i poczułem przypływ wdzięczności za jej dobroć. Przypomniało mi to, że nie wszyscy w tej rodzinie byli współwinni intryg Patricii.
Tort czekoladowy był, trzeba przyznać, pyszny. Patricia może i była mistrzynią manipulacji, ale była też znakomitą kucharką. Delektowałam się każdym kęsem, wiedząc, że to prawdopodobnie ostatni raz, kiedy skosztuję jej słynnego deseru.
To niesamowite, pani Thompson – powiedziała Emma z entuzjazmem. – Czy zechciałaby pani podzielić się przepisem?
Och, to przepis rodzinny – odpowiedziała Patricia z fałszywą skromnością. – Dzielę się nim tylko z członkami rodziny.
Sugestia była oczywista. Gdy Emma wyjdzie za mąż za Jamesa, a ja zniknę z pola widzenia, będzie godna tego cennego przepisu na tort. To była taka małostkowa gra o władzę, ale idealnie oddawała wszystko, co było nie tak w światopoglądzie Patricii.
Szkoda, powiedziałem tonem konwersacji. Prosiłem o ten przepis od ośmiu lat. Chyba nigdy nie udało mi się dostać do ścisłego kręgu.
Komentarz był na tyle lekki, że zabrzmiał jak żart, ale na tyle dosadny, że kilka osób poczuło się nieswojo. Ashley wyglądała na zawstydzoną, Robert zmarszczył brwi, patrząc na żonę, a nawet Emma zdawała się wyczuwać ukryte napięcie.
Sarah, wiesz, że to nie jest… – zaczęła Patricia.
Ale podniosłam rękę. W porządku, Patricio. Rozumiem. Niektóre rzeczy są zarezerwowane dla krewnych i przyszłych synowych.
Nacisk na przyszłość był subtelny, ale nieomylny. Emma wyglądała na zdezorientowaną, zerkając to na mnie, to na Patricię, jakby próbowała zrozumieć, dlaczego przepis wywołuje takie napięcie.
Dopiero wtedy, obserwując szczere zdumienie Emmy i widząc zadowolony uśmieszek Patricii, uświadomiłem sobie całą skalę okrucieństwa w tej sytuacji. Patricia nie tylko próbowała mnie upokorzyć. Wykorzystywała Emmę do tego celu – jednocześnie ukrywając Emmę przed jej prawdziwą rolą w tym spisku. Emma myślała, że jest na rodzinnej kolacji i spotyka się z przyjaciółmi. Nie miała pojęcia, że to ona jest bronią Patricii przeciwko mnie.
To uświadomienie skrystalizowało moje postanowienie. Kiedy Patricia ogłosi swoje wielkie oświadczenie, upewnię się, że Emma dokładnie zrozumie, jak została wykorzystana. Nie po to, by ją skrzywdzić, ale by uwolnić ją spod manipulacji Patricii.
To właśnie przy deserze Patricia w końcu się odezwała. To jest Emma, oznajmiła z dumą, unosząc kieliszek wina i wskazując na blondynkę obok siebie. Będzie idealna dla Jamesa po rozwodzie.
Słowa zawisły w powietrzu niczym trujący gaz. Każda rozmowa urwała się. Wujek Harold o mało nie upuścił widelca. Ashley głośno westchnęła. Nawet Robert, który najwyraźniej nie został poinformowany o planie żony, wyglądał na oszołomionego.
Ale byłam gotowa. Spokojnie posmarowałam bułkę masłem, nie spiesząc się, by równomiernie ją rozsmarować, podczas gdy wszystkie oczy w sali były zwrócone na mnie. Potem podniosłam wzrok z najjaśniejszym uśmiechem.
Jak miło, powiedziałam słodko, zwracając się do Emmy. Czy wspomnieli, że dom, w którym mieszkamy z Jamesem, jest na moje nazwisko i że obowiązuje umowa przedmałżeńska chroniąca każdy majątek, który ma znaczenie?
James zamarł, kieliszek z winem zamarł mu w połowie drogi do ust, a twarz odpłynęła mu z oczu, gdy uświadomił sobie pułapkę, w którą wpadli. Pewny siebie uśmiech Emmy zniknął, gdy spojrzała to na Patricię, to na Jamesa, a jej wcześniejszy spokój zastąpił konsternacja.
Ale nie skończyłam. Jestem ciekawa, Emmo, kontynuowałam, a mój głos brzmiał swobodnie i przyjaźnie. Kiedy dokładnie ty i James zaczęliście się spotykać? Przed, czy po czerwcowej gali charytatywnej, na której Patricia was sobie przedstawiła?
Twarz Emmy zbladła. Nie… nie jestem pewien, co sugerujesz.
Och, niczego nie sugeruję. Stwierdzam fakty – na przykład to, że spotykasz się z moim mężem od czterech miesięcy; albo że byliście razem na kolacji u Marcello siedem razy (mają tam świetne kamery, swoją drogą); albo że Patricia organizuje kameralne przyjęcia, na których bawicie się w dom, kiedy mnie rzekomo nie ma w mieście.
Usta Patricii otwierały się i zamykały jak u ryby. Sarah, nie wiem, co ci się wydaje, że wiesz, ale…
Wiem – przerwałam, sięgając do torebki i wyciągając teczkę – że mam prywatnego detektywa, który jest bardzo dokładny w swojej pracy. Chcesz zobaczyć zdjęcia, Patricio? A może po prostu opowiedzieć wszystkim o tym, jak powiedziałaś Emmie, że po rozwodzie z Jamesem będzie mieszkać w wielkim domu i nie będzie musiała się już martwić o pieniądze?
Cisza w pokoju była ogłuszająca. Słyszałem tykanie zegara stojącego na korytarzu, ciche brzęczenie lodu w czyjejś szklance z wodą i ledwo słyszalne westchnienie Ashley.
James w końcu odzyskał głos. Sarah, proszę, nie róbmy tego tutaj.
Czemu nie tutaj? – zapytałem, szczerze zaciekawiony. To tutaj twoja matka postanowiła mnie upokorzyć przed całą twoją rodziną. To tutaj myślała, że zmusi mnie do milczenia, podczas gdy ona będzie przedstawiać twojego następcę. Więc to wydaje się idealnym miejscem, żeby wyjaśnić sprawę.
Wstałam, wygładzając czerwoną sukienkę i zwróciłam się do zebranych, jakbym prowadziła prezentację biznesową. Dla tych, którzy się zastanawiają – tak, James ma romans. Tak, Patricia to zaaranżowała. I tak, planowali się ze mną rozwieść, żeby James mógł poślubić Emmę i zamieszkać w tym, co Patricia nazywa wielkim domem.
Odwróciłam się do Emmy, która wyglądała, jakby chciała zniknąć w fotelu. Chodzi o to, Emmo, ten wielki dom? Kupiłam go za swoje pieniądze, zanim James i ja się pobraliśmy. I zgodnie z naszą intercyzą, pozostaje mój, niezależnie od tego, co się stanie z naszym małżeństwem.
Głos Emmy był ledwie szeptem. James powiedział mi, że jesteście w separacji. Powiedział, że po prostu czekacie, żeby to oficjalnie ogłosić po świętach.
Czy powiedział ci też o wspólnym koncie, z którego płacił za wasze randki? O tym, na którym monitorowałam każdą transakcję? Albo o tym, że moje podróże służbowe, które dawały wam czas tylko we dwoje, były fikcją?
James gwałtownie wstał, a jego krzesło zaskrzypiało o drewnianą podłogę. Dosyć tego, Sarah.
Naprawdę? – zapytałem. Bo chyba nie omówiłem już wszystkiego. Czy powinienem wspomnieć, że mówiłeś Emmie, że jestem emocjonalnie zdystansowany i że od miesięcy nie byliśmy blisko? Bo to ciekawe, zważywszy na to, że byliśmy razem dwie noce temu.
Emma wydała z siebie dźwięk rannego zwierzęcia i spojrzała na Jamesa ze zdradą w oczach. Mówiłeś, że spałeś w pokoju gościnnym. Mówiłeś, że nie… że nie…
Kłamał, powiedziałem po prostu. Okazuje się, że w wielu sprawach.
Patricia w końcu odzyskała głos, ale jej głos zabrzmiał jak pisk. Jak śmiesz wchodzić do mojego domu i wysuwać takie oskarżenia? James zasługuje na kogoś lepszego niż ktoś, dla kogo interesy są ważniejsze od małżeństwa.
Masz absolutną rację, zgadzam się. James zasługuje na kogoś lepszego. Zasługuje na kogoś, kto będzie wobec niego szczery. Na kogoś, kto nie będzie aranżował romansów za jego plecami. Na kogoś, kto nie będzie nim manipulował, żeby zdradził żonę.
Rozejrzałam się po sali i zobaczyłam zszokowane twarze ludzi, którzy znali mnie od ośmiu lat. Dla tych z was, którzy zastanawiają się, co teraz będzie – przygotowałam już dokumenty rozwodowe. Zostaną złożone jutro rano, ale najpierw chciałam, żeby wszyscy poznali prawdę.
Marie, żona kuzyna siedząca obok mnie, wyciągnęła rękę i ścisnęła moją dłoń. Sarah, kochanie, tak mi przykro.
Dziękuję, powiedziałam szczerze. Doceniam to. I chcę, żeby wszyscy wiedzieli, że to nie była decyzja, którą podjęłam lekkomyślnie. Próbowałam ratować swoje małżeństwo. Próbowałam zrozumieć, co zrobiłam źle, jak zawiodłam jako żona.
Spojrzałam prosto na Jamesa, który wpatrywał się w swój talerz, jakby ten mógł mu dać drogę ucieczki. Ale potem zdałam sobie sprawę, że w niczym nie zawiodłam. Byłam lojalna, wspierająca i kochająca przez osiem lat. Zbudowałam dobrze prosperujący biznes, jednocześnie wspierając karierę męża. Starałam się budować relacje z jego rodziną, nawet gdy dawali mi jasno do zrozumienia, że nie jestem mile widziana.


Yo Make również polubił
Łatwe Czyszczenie Piekarnika: Metoda z Wodą i Amoniakiem
Sekret Lśniących Płytek: Prosty Domowy Sposób na Długotrwałą Czystość
Zalety herbaty z imbirem, goździkami i liśćmi laurowymi:
To po prostu uzależniające ciasto serowo-kremowe, które zawsze się sprawdza