W wystawnej restauracji Langford Estate żyrandole mieniły się niczym konstelacje nad stołami nakrytymi białym obrusem i kryształami. Goście cicho szeptali, a powietrze wypełniały dźwięki jazzu i brzęk eleganckich kieliszków.
Przy centralnym stole siedział Jonathan Langford , potentat farmaceutyczny znany ze swej zimnej precyzji i imperium wartego miliardy dolarów.
Uniósł do ust kieliszek rocznikowego Bordeaux – rzadkiego rocznika 1982. Ale zanim zdążył wziąć łyk, ostry, drżący głos przerwał spokój.
„Stój! Nie pij tego – to trucizna!”
W sali rozległy się westchnienia. Wszystkie oczy zwróciły się w stronę wejścia, gdzie stał chudy, bosy chłopiec – nie starszy niż trzynaście lat – drżący. Miał podarte ubranie, potargane włosy, ale w jego oczach płonęła rozpaczliwa natarczywość.
Ochroniarze rzucili się do przodu. „Zabierzcie stąd tego dzieciaka!”
Ale chłopiec wskazał na wino, krzycząc ponownie: „Źle pachnie – jak gorzkie migdały! To cyjanek!”
Langford zamarł w pół ruchu. Krawędź szklanki unosiła się zaledwie kilka centymetrów od jego ust. Gorzkie migdały – nieomylny zapach cyjanku potasu.
„Czekaj” – powiedział cicho. „Przynieś mi butelkę”.
W pokoju zapadła cisza. Jeden ze strażników zawahał się, po czym podał mu butelkę. Langford pociągnął nosem, a jego wyraz twarzy się zmienił. Chłopiec miał rację – pod zapachem Bordeaux unosiła się lekka metaliczna goryczka.
„Zadzwoń do mojego laboratorium” – rozkazał Langford. „Natychmiast to przetestuj”.


Yo Make również polubił
U 54-letniej kobiety stwierdzono raka tarczycy, co często pozostaje niezauważone
Musisz wypróbować tę technikę malowania krok po kroku
Koszyczki czekoladowe: szybki, smaczny i oryginalny pomysł na podanie deseru
TARTA KREMOWA I TRUSKAWKOWA