Rodzina powiedziała: „Zachowajcie skromność” — potem wyemitowano wywiad w programie informacyjnym „Ona pracuje w magazynie” – powiedział tata swoim partnerom biznesowym. Siostra uśmiechnęła się z politowaniem: „To niezła chwila”. Uśmiechnąłem się bezgłośnie. Telewizor w pokoju zaczął: – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Rodzina powiedziała: „Zachowajcie skromność” — potem wyemitowano wywiad w programie informacyjnym „Ona pracuje w magazynie” – powiedział tata swoim partnerom biznesowym. Siostra uśmiechnęła się z politowaniem: „To niezła chwila”. Uśmiechnąłem się bezgłośnie. Telewizor w pokoju zaczął:

„Pięknie” – powiedział Arjun, odwracając się w stronę ściany. Wdrożenie w Teksasie, które zakończyliśmy poprzedniego wieczoru przy kolacji, migotało na ekranie niczym miasto nocą: węzły dla centrów dystrybucji, linie dla pasów ruchu, przepływy podświetlane w zależności od obciążenia. „Żadnych krytycznych. Dwa drobne – jedna niezgodność skanera w Memphis, jeden źle skonfigurowany próg uzupełniania w Lubbock. Naprawione. WaveBuilder uczy się nowych sztuczek na większym zbiorze danych; formowanie partii skraca już średni cykl kompletacji o trzynaście minut”.

WaveBuilder to algorytm, który trenowaliśmy miesiącami na podstawie symulowanych wyborów i prawdziwych błędów – nasz sposób na zastąpienie ludzkiej sztuki składania dobrej fali zamówień nauką, która nie męczy się o trzeciej nad ranem. „Pokaż mi mapę dywergencji” – poprosiłem. Nacisnął klawisz. Czerwony zmienił się w bursztynowy, a potem w zielony.

„Dobrze” – powiedziałem. „Zabierzmy te zwycięstwa, zanim przeczytają prasę i poprośmy o dziesięć kolejnych artykułów do piątku”.

Kayla, nasza szefowa operacji, wychyliła się w drzwiach pokoju wojennego, z wysoko upiętym kucykiem, a jej wzrok już skanował liczby. Zarządzała centrum dystrybucyjnym o powierzchni 600 000 stóp kwadratowych w Ohio, zanim przekupiłem ją, żeby przeniosła się na wschód, obiecując, że może coś zbudować, zamiast tylko niańczyć czyjeś stare oprogramowanie. „Twoja dziewiąta trzydzieści przeniosła się na dziewiąta czterdzieści pięć” – powiedziała. „Chce wiedzieć, czy zatwierdzamy. Twoja siostra napisała SMS-a, że ​​przyniesie ciastka. Twoja mama zadzwoniła do recepcji i zapytała, czy obowiązuje u nas dress code podczas wycieczek po biurze”.

„Co powiedzieliśmy?” zapytałem.

„Załóż buty, w których możesz stać” – powiedziała Kayla z kamienną twarzą. „I proszę, nie używaj perfum w sali operacyjnej”. Przepływ powietrza tego nie znosi”.

„Doskonale” – powiedziałem.

O dziewiątej czterdzieści dwie winda się otworzyła i moja rodzina wysiadła jak aktorzy niepewni swoich ocen. Tata nagle wyglądał młodziej w dżinsach i granatowej marynarce – bez krawata, bez zbroi – jego wzrok wodził po belkach i szybach, ekranach i tablicach, po dzieciakach w bluzach z kapturem, które tworzyły matematykę odbudowującą świat. Mama miała na sobie płaskie buty i kardigan w odcieniu idealnie odzwierciedlającym pewność siebie. Jessica związała włosy w kucyk i niosła dwa białe kartony z piekarni, której pudełka oznaczały, że płacisz więcej, niż musisz, i cieszysz się smakiem.

„Witamy w Flow State” – powiedziałem i mówiłem poważnie.

Pierwszą rzeczą, jaką robię podczas każdej wycieczki, niezależnie od tego, czy jest to potencjalny klient, czy krewny, który myśli, że „oprogramowanie” oznacza „aplikacje”, jest ustawienie ramki. „To nie magiczna sztuczka” – powiedziałem. „To hydraulika. Przesuwamy elementy, żeby lepiej przesuwały pudła. Jeśli cokolwiek, co ci pokażemy, wygląda jak cud, załóż, że ukrywamy złożoność – a nie oszukujemy fizyki”.

Tata uśmiechnął się, a jego oczy poruszyły się. „Hydraulikę szanuję” – powiedział. „Nie potrafię jej naprawić, ale szanuję”.

Zaczęliśmy od War Room. Arjun przełączył ekrany, aby wyświetlić na żywo fragment naszego największego klienta – tych czterdziestu siedmiu centrów przemierzających kraj niczym armia, która postanowiła dostarczać towary zamiast je podbijać. Wyświetlił Memphis, potem Cleveland, a następnie Allentown, pozwalając liczbom zmienić się w obrazy: upał rozkwitający nad alejkami z powodu zatorów, niebieski – bezczynność, czerwony – presja. Powiększył obraz pojedynczej ścieżki kompletacji i pokazał, jak WaveBuilder ją przebudował, gdy wózek widłowy zepsuł się w alejce 19 o 6:13 rano – jak system przekierował pracę wokół stanowiska w trzydzieści dwie sekundy, jak średni dystans przejazdu na pracownika kompletującego spadł o osiem procent w ciągu następnej godziny.

„To właśnie wtedy oprogramowanie czuje, że żyje” – powiedziała Kayla. „Kiedy budynek kicha, a system mówi: »Na zdrowie« i rusza dalej”.

Mama patrzyła na ekran jak człowiek obserwujący mapę pogody w noc, kiedy rzeka przybiera. „A jeśli… przestanie?” – zapytała.

„Wtedy się zatrzymujemy” – powiedziałem. „Ludzie zawsze mają nadrzędną zasadę. Jesteśmy odporni na awarie, a nie sprytni”.

Jessica podała Arjunowi pudełko. „Przyniosłam croissanty” – powiedziała. „I nie dlatego, że ludzie z branży technologicznej jedzą tylko wypieki”.

Arjun wziął to, jakby to mógł być test jednostkowy. „Napiszemy notatkę z podziękowaniami do buttera” – powiedział i ugryzł się w język.

Przeprowadziłem ich przez etap inżynieryjny – zespoły grupowane według problemu, a nie tytułu. Zatrzymaliśmy się przy tablicy, na której dwie kobiety kłóciły się o to, czy próg powinien być w modelu, czy w konfiguracji. „Chcę, żeby menedżerowie operacyjni mieli to gdzieś” – powiedziała jedna z nich. „Jeśli umieścimy to w kodzie, poczekają na nas”. Podsłuchiwaliśmy z miłością i zostawiliśmy ich samych. W Dziale Obsługi Klienta ściana pocztówek z siedzib klientów – ziarniste zdjęcia załóg w kamizelkach odblaskowych, dziecko urodzone na trzeciej zmianie, teraz w przedszkolu, odręczna notatka od kapitana o imieniu Luis: Uratowałeś mi kolana. Podziękuj swojemu algorytmowi.

Tata zatrzymał się nad pocztówkami i położył palec na zdjęciu ekipy z San Bernardino, wszyscy uśmiechnięci, objęci, jakby dzień nie tylko się skończył, ale stał się czymś na zawsze. „Wysłali ci to?” zapytał.

„Wysłali to Kayli” – powiedziałem. „Operacja jest kościołem”.

Przebiliśmy się przez dział sprzedaży – zespół z założenia mały, ludzie, którzy potrafili mówić o krzywych koszt-obsługa bez przeradzania się w teatr. Ominęliśmy mur inwestorów, bo to wygląda jak rzucanie nazwiskami, a ja nie potrzebuję, żeby moja matka rozumiała, co oznacza „obserwator zarządu”.

„Gdzie się tego nauczyłeś?” zapytał cicho tata, gdy zatrzymaliśmy się przy oknie i obserwowaliśmy ciężarówkę parkującą tyłem w alejce z gracją bizona.

„Nocne zmiany” – powiedziałem. „Zadawanie głupich pytań. Obserwowanie ludzi, którzy naprawdę wiedzą”.

Skończyliśmy tam, gdzie lubię: w „Sim Bay”, naszym sztucznym magazynie – regały i pojemniki, sekcje przenośników, skanery, drukarki, milion samoprzylepnych etykiet. Potrafimy zamodelować wszystko w oprogramowaniu, ale kiedy włożysz komuś skaner do ręki pod złym kątem, szybko uczysz się pokory. Monica, nasza wiceprezes ds. produktu, prowadziła demo dla klienta z Toronto – dwóch menedżerów operacyjnych w koszulkach polo, z grzeczną podejrzliwością ludzi, którym sprzedano zbyt wiele cudów. Pomachała mi na mój widok, a potem kontynuowała, spokojnym głosem, trzymając ręce pewnie w rytmie pracy, podczas gdy demo zatrzymywało się i ustępowało.

„Chcesz zeskanować?” – zapytałem tatę. Uniósł brew, jakbym wyzwał go na pojedynek. Podałem mu palmtopa. Przyjął go tak, jak noworodek – ostrożnie, nie do końca ufając swoim dłoniom. „Od etykiety do etykiety” – powiedziałem. „Celuj w kod, a nie w odczucia naklejki”.

Przeskanował ekran. Sygnał dźwiękowy. Posunęła się torba. Uśmiechnął się szeroko – chłopiec w męskiej twarzy, radosne zaskoczenie, że coś robi to, o co je prosisz. „Jeszcze raz” – powiedział. I zrobił. Drugi sygnał dźwiękowy był pewniejszy niż pierwszy.

Jessica go sfilmowała, a potem, widząc moje spojrzenie, schowała telefon. „Do pogawędek rodzinnych” – powiedziała. „Nie na Instagram”.

Zanim mogliśmy zabrać ich na lunch, który umówiłem z trzema menedżerami, którzy przeżyli dwie wymiany oprogramowania, tracąc nasz produkt, mój telefon zawibrował z wiadomością od Mai, naszej szefowej działu komunikacji.

Maya: Uwaga — blog Helios właśnie opublikował „studium przypadku”, z którego wynika, że ​​nasze wdrożenie spowodowało opóźnienia w Dallas. Zręcznie pominęli trzytygodniowy system WMS w tej lokalizacji (nie naszej) i ich własny, nieudany pilotaż tej wiosny. Wkrótce pojawią się zapytania prasowe.

Pokazałem Arjunowi. Westchnął. „Oczywiście. Przez tydzień będą wrzucać twój klip z Bloomberga do naszych wzmianek”.

Odpisałem Mai: Nie uderzaj w dół. Publikuj tylko fakty. Poproś klienta o pozwolenie na udostępnienie danych o przepustowości. Podaj tło każdemu, kto zadzwoni. Bez przymiotników.

Maya: Już o tym. Dział prawny klienta twierdzi, że możemy udostępniać zanonimizowane wykresy. Poza tym, Fortune chce napisać artykuł o „przemysłowych jednorożcach” i zapytał, czy twój tata zechciałby się wypowiedzieć. Powiedziałam, że nie zajmujemy się aspektami osobowości. Może się wypowiedzieć, jeśli będzie mówił o operacjach.

„Czy wszystko w porządku?” zapytała mama.

„Marketing rywali” – powiedziałem. „Wdali się w spór z fizyką. Pozwólmy fizyce odpowiedzieć”.

Obiad jedliśmy w kuchni zespołowej – długie stoły, miski sałatki, gorące kanapki, jedzenie, które można wciągać między rozmowami, nie martwiąc się o swoją przyszłość. Tata zadawał więcej pytań, niż się spodziewałem – o harmonogram pracy, o ergonomię, o to, czy realistycznie modelujemy ludzkie zmęczenie, czy po prostu udajemy, że ludzie nie są zmęczeni. „Kiedyś projektowaliśmy budynki tak, jakby ludzie nigdy nie mieli kolan” – powiedziała Kayla. „Staramy się tego unikać”.

Potem pojechaliśmy przez rzekę do klienta w Jersey City. Po drodze tata poprosił mnie o przejażdżkę Hondą. Jessica zabrała mamę samochodem, który pachniał jak sklep ze świecami. „Naprawdę ci się podoba?” – zapytał, stukając w deskę rozdzielczą.

„Naprawdę mi się podoba” – powiedziałem. „Zaczyna działać w chłodne poranki i nie wymaga ode mnie przeprosin”.

Spojrzał na panoramę miasta. „Od tak dawna myślę o sukcesie w ten sam sposób” – powiedział, zwracając się do siebie. „Biuro, garnitur, tytuł. Nie chodzi o to, że nie uważałem, że inne rzeczy się liczą. Po prostu nie miałem dla nich miejsca w głowie”.

„Zrób półkę” – powiedziałem. „Połóż na niej nowe rzeczy”.

Centrum Dystryktu Kolumbii w Jersey City było betonowym pudełkiem z połowy XX wieku z nową duszą – miejscem, które pomogliśmy zmodernizować, zapewniając lepszy przepływ ludzi i system, który nie karał ludzi za to, że są ludźmi. Chodziliśmy po parkiecie w kamizelkach bezpieczeństwa i stalowych butach. Luis, kapitan drużyny z pocztówki, zobaczył nas i podbiegł. Przytulił Kaylę, a potem spojrzał na mnie z nieśmiałą dumą człowieka, który napisał notatkę, a ta została przeczytana. „To ty” – powiedział do taty, wskazując na mnie. „Jej tata?”

Tata skinął głową, trochę zawstydzony, że jest ojcem kogokolwiek na hali magazynowej. „Tak.”

„Ona sprawia, że ​​komputer jest fajny” – powiedział Luis. „Wcześniej ciągle na mnie krzyczał. Teraz to bardziej… dobra, damy radę”. Poklepał mnie po ramieniu, jakbym był dobrą maszyną. „Dobrze ci poszło”.

Tata za szybko mrugał. Obwinił kurz. Pozwoliłem mu.

Staliśmy na antresoli i obserwowaliśmy rzekę ludzi w dole. Jessica oparła się o poręcz, jej oczy były łagodne. „Spędzam dni, mówiąc ludziom, żeby kupowali rzeczy, których nie potrzebują” – powiedziała. „Ty spędzasz dni, ułatwiając ludziom zdobycie rzeczy, których naprawdę potrzebują. To… co innego”.

„Obie rzeczy mogą być prawdą” – powiedziałem. „Tylko… jeśli kiedykolwiek będziecie budować kampanię na temat naszej pracy, nie sadzajcie kobiety w szpilkach na wózku widłowym”.

Zaśmiała się. „Zgoda.”

W LIC Maya opublikowała naszą odpowiedź dla Helios: dyskretny wykres pokazujący różnice w przepustowości przed i po wdrożeniu w zakładzie w Dallas, notatkę WMS napisaną drobnym, precyzyjnym drukiem. Zadzwonili reporterzy; Maya wysłała ich do dwóch kierowników operacyjnych, którzy bez zbędnych ceregieli powiedzieli prawdę. Zanim zakończyliśmy dzień, Helios edytował swój wpis na blogu, usuwając sugestię i dodając zdanie o „wielu zmiennych”. Znów fizyka.

Tego wieczoru zabrałem rodzinę na kolację do knajpki na 31. Alei, której neon migocze niczym nadzieja w niektórych powieściach. Kelnerka nazwała nas „kochanie” i „skarbie” i bez problemu przyjęła nasze zamówienia, niczego nie zapisując – to geniusz, który powinien znaleźć się w CV. Tata zamówił klopsiki jak facet spotykający się z klasykiem. Mama zamówiła sałatkę, a potem ugryzła frytki pozostałych. Jessica pokazała mi prezentację marki do kampanii, w której nie było ust ani diamentów. Byliśmy prawie… normalni. A przynajmniej tacy, jak my, którzy mieścili się w kabinie, nie wciskając sobie nawzajem starych historii.

W drodze powrotnej do samochodu tata położył mi rękę na ramieniu, tak jak robił to, gdy byłem mały, a ulice były większe. „Długo będę żałował, że tak długo zajęło mi zadanie pytań, które dziś zadałem” – powiedział. „Ale je zadałem. Dziękuję, że mi na to pozwoliłeś”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Co zrobić, gdy w kominie zapali się sadza?

Pour éviter de Telles Sytuacje, la premiere wybrała à faire est de bloquer l’accès de l’oxygène au Four. Si vous ...

Nikt nie pomógł, gdy stara kobieta upadła-ale to, co się stało, gdy próbowała się czołgać, sprawiło, że wszyscy zaniemówili.

Babcia, zadyszana, czołgała się w stronę wyjścia. Jedna ręka ściskała kij, druga podpierała się o zimną, kafelkową podłogę. Hałas sklepu ...

15 oznak, że masz wysoki poziom cukru we krwi

Mrowienie w dłoniach lub stopach Tego rodzaju mrowienie może świadczyć o uszkodzeniu nerwów spowodowanym długotrwałym nadmiarem cukru. Nie można tego ...

Stwórz własną chowaną spiżarnię DIY: sprytne rozwiązanie do przechowywania w kuchni

Krok 4: Zbuduj ramę Korzystając z wykonanych pomiarów, przytnij sklejkę lub płytę MDF na wymiar, aby stworzyć boki, górę, dół ...

Leave a Comment