Przyjęcie zaręczynowe mojej siostry. Rodzice jej narzeczonego zapytali, czym się zajmuję. Zanim zdążyłam się odezwać, tata uśmiechnął się: „Dostarcza zestawy posiłków! Wiecie, te pudełka? Jeździ furgonetką i rozwozi zakupy”. Skinęli grzecznie głowami, a potem odwrócili się. Zadzwonił telefon ojca narzeczonej. Jego twarz zbladła: „Panie sekretarzu? Tak, jest tutaj. Ja… Rozumiem”. ROZŁÓŻYŁ SIĘ, OSZOŁOMIONY – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Przyjęcie zaręczynowe mojej siostry. Rodzice jej narzeczonego zapytali, czym się zajmuję. Zanim zdążyłam się odezwać, tata uśmiechnął się: „Dostarcza zestawy posiłków! Wiecie, te pudełka? Jeździ furgonetką i rozwozi zakupy”. Skinęli grzecznie głowami, a potem odwrócili się. Zadzwonił telefon ojca narzeczonej. Jego twarz zbladła: „Panie sekretarzu? Tak, jest tutaj. Ja… Rozumiem”. ROZŁÓŻYŁ SIĘ, OSZOŁOMIONY

Senator Blackwood dołączyła ponownie do naszej grupy, z ponurą miną po serii bezpiecznych połączeń telefonicznych.

„Sytuacja gwałtownie się pogarsza. Potwierdziliśmy już próby uzyskania dostępu do systemów głosowania w dwunastu stanach, a nie w siedmiu. Atakujący przyspieszają swój harmonogram, prawdopodobnie dlatego, że wiedzą, że jesteśmy na ich tropie”.

Moje zaszyfrowane urządzenie znów zawibrowało, a ja rozpoznałem kod kontaktowy dyrektora Chena w nagłych wypadkach.

„Muszę to odebrać” – powiedziałem, odchodząc od grupy.

„Charlene, dzięki Bogu” – głos dyrektora Chena był napięty z powodu wyczerpania i stresu. „Dokonaliśmy niepokojącego odkrycia. Wektory ataku wskazują na szczegółową znajomość protokołów bezpieczeństwa, które są dostępne tylko dla osób z najwyższymi uprawnieniami tajnymi. Ktoś z rządowego aparatu cyberbezpieczeństwa przekazuje atakującym informacje”.

„Kret” – powiedziałem.

„Prawie na pewno. Sprawdzamy każdego, kto miał dostęp do ocen podatności i harmonogramów klasyfikacji w ciągu ostatnich sześciu miesięcy. To krótka lista, ale obejmuje ona osoby na bardzo wysokim stanowisku”.

Pomyślałem o ludziach w jadalni za mną, szczególnie o senator Blackwood, która zajmowała stanowisko w Komisji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i miała dostęp do dokładnie takich informacji, jakich potrzebuje kret.

„Skąd mam wiedzieć, komu mogę zaufać?” – zapytałem.

„Nie zrobisz tego” – powiedział bez ogródek dyrektor Chen. „Dlatego twoja ewakuacja do Waszyngtonu musi odbyć się nieoficjalnymi kanałami. Skorzystaj z furgonetki z zestawem posiłków i unikaj wszelkich obiektów rządowych, dopóki nie dotrzesz do naszego bezpiecznego miejsca. Nie możemy ryzykować, że kret dowie się o twoich ruchach”.

„A co z moją rodziną? Groźby były konkretne i wiarygodne”.

„Ochrona FBI już istnieje. Ale Charlene, musisz coś zrozumieć. Jeśli ci zagraniczni agenci są gotowi zagrozić amerykańskim obywatelom na amerykańskiej ziemi, działają z desperacją, która sugeruje, że ich harmonogram jest niezwykle napięty. Cokolwiek planują, wkrótce się spełni”.

Zamknąłem oczy, czując ciężar niemożliwych decyzji.

„Jak szybko?”

„Dzień wyborów jest za siedemdziesiąt dwie godziny. Jeśli mają zmieniać wyniki głosowania, muszą to zrobić w trakcie procesu liczenia, kiedy systemy są najbardziej narażone, a personel ochrony koncentruje się na fizycznych lokalach wyborczych, a nie na infrastrukturze cyfrowej”.

Siedemdziesiąt dwie godziny, by powstrzymać zagraniczny atak na amerykańską demokrację, jednocześnie chroniąc moją rodzinę przed ludźmi, którzy wiedzieli dokładnie, gdzie jesteśmy i co jest dla nas najważniejsze.

Kiedy wróciłem do jadalni, agent Rodriguez wyjaśniał mojej rodzinie procedury bezpieczeństwa. Emma siedziała obok Dereka, trzymając go za rękę, podczas gdy on wpatrywał się w stół z miną kogoś, kogo świat się zawalił. Tata słuchał instrukcji agenta z uwagą kogoś, kto próbuje zrozumieć sytuację zupełnie obcą jego doświadczeniu.

„Muszę iść” – oznajmiłem, przerywając ich rozmowę. „Sytuacja nabiera tempa, a każda godzina zwłoki daje atakującym więcej czasu na dopracowanie taktyki”.

Emma wstała, a łzy w końcu popłynęły jej po policzkach.

„To naprawdę się dzieje, prawda? Moja siostra jest jakąś tajną agentką rządową. Mój narzeczony przypadkiem pomógł zagranicznym szpiegom, a nasza rodzina jest pod ochroną FBI, ponieważ demokracja jest atakowana”.

„Tak” – odpowiedziałem po prostu, bo nie było sensu dłużej łagodzić prawdy. „A ja jestem jedyną osobą z odpowiednią wiedzą specjalistyczną, żeby temu zapobiec”.

Marcus zamknął laptopa i również wstał.

„Właściwie nie jesteś jedyny. Moja firma specjalizuje się właśnie w tego typu analizie cyberbezpieczeństwa. Jeśli potrzebujesz pomocy, zgłoś się na ochotnika”.

„Marcus, nie” – powiedział natychmiast sędzia Blackwood. „To zbyt niebezpieczne, a ty nie jesteś wyszkolony na taki poziom zagrożenia”.

„Z całym szacunkiem, tato, moja firma ma umowy z trzema stanami, których to dotyczy. Znam ich systemy niemal tak dobrze jak Charlene i mam zasoby, które mogą się przydać”. Marcus spojrzał mi prosto w oczy. „Poza tym ktoś z tej rodziny powinien pomóc naprawić to, co mój brat przypadkiem zepsuł”.

Propozycja była kusząca, ale angażowanie cywilów w operację kontrwywiadowczą naruszało wszystkie protokoły, których mnie uczono.

„Doceniam ofertę, ale to zbyt niebezpieczne dla kogoś bez uprawnień”.

„W takim razie zdobądź dla mnie zezwolenie na dostęp awaryjny” – odpowiedział Marcus. „Sam mówiłeś, że czas jest kluczowy. Narzędzia analityczne mojej firmy i moja wiedza o zagrożonych systemach mogłyby zaoszczędzić godziny, a nawet dni”.

Agent Rodriguez zrobił krok naprzód.

„W sytuacjach kryzysowych związanych z bezpieczeństwem narodowym można zorganizować awaryjne zezwolenie. Zajęłoby to około sześciu godzin, ale jeśli jego wiedza specjalistyczna jest rzeczywiście potrzebna, możemy to zrobić”.

Rozejrzałem się po pokoju, patrząc na moją rodzinę, widząc ją wyraźnie po raz pierwszy od lat. Emmę, której siłę niedoceniałem, bo wyrażała ją inteligencją emocjonalną, a nie wiedzą techniczną. Dereka, którego błąd wynikał z zaufania ludziom, którzy wykorzystywali jego chęć niesienia pomocy. Tatę, którego odrzucenie mojej kariery wynikało z miłości i troski, a nie ze złej woli. I Marcusa, którego oferta pomocy reprezentowała dokładnie ten rodzaj odwagi, który sprawia, że ​​demokracja jest warta ochrony.

„Dobrze” – powiedziałem, podejmując decyzję, która miała wszystko zmienić. „Marcus, jeśli mówisz o tym poważnie, wyjedziemy razem za godzinę. Agentko Rodriguez, proszę, przyspiesz jego przesłuchanie. Tato, Emma, ​​Derek – zostaniecie tu pod ochroną FBI, dopóki to się nie wyjaśni”.

„Skąd będziemy wiedzieć, że jesteś bezpieczny?” zapytała Emma cichym, przestraszonym głosem.

„Będziesz wiedział, że odnieśliśmy sukces, jeśli wybory odbędą się bez przeszkód” – odpowiedziałem. „A jeśli poniesiemy porażkę… nie będzie miało znaczenia, czy jesteśmy bezpieczni, czy nie”.

Prawdziwość tego stwierdzenia zawisła w powietrzu, gdy przygotowywałem się do opuszczenia przyjęcia zaręczynowego mojej siostry, by ratować amerykańską demokrację.

Na zewnątrz, na podjeździe, czekał mój samochód dostawczy z zestawem posiłków, wyglądający dokładnie tak, jak wszyscy myśleli, że jest aż do wieczora. Teraz jednak miał nieść ze sobą nadzieje narodu, którego obywatele nie mieli pojęcia, jak blisko byli kradzieży głosu przez ludzi, którzy postrzegali demokrację jako nic więcej niż system do zhakowania i wykorzystania.

Najtrudniejszą rzeczą było odejście od łez Emmy i stawienie czoła niepewnej przyszłości, w której stawka byłaby bardzo wysoka.

Podróż do Waszyngtonu zajęła cztery godziny bocznymi drogami, unikając głównych autostrad, na których można było śledzić pojazdy rządowe. Marcus okazał się zaskakująco biegły w technikach przeciwdziałania inwigilacji, a jego doświadczenie techniczne obejmowało doradztwo w zakresie bezpieczeństwa dla firm obawiających się szpiegostwa korporacyjnego. Mój furgon z zestawem posiłków, załadowany legalnymi pudłami z dostawą, aby zapewnić osłonę operacyjną, nie przykuł uwagi nocnych korków.

Marcus przez całą podróż pracował na swoim laptopie, korzystając z szyfrowanych połączeń i uzyskując zdalny dostęp do narzędzi analitycznych swojej firmy.

„Porównywałem wzorce ataków z ocenami podatności, które dostarczyła firma mojego brata” – powiedział, a jego twarz rozświetlała niebieska poświata wielu strumieni danych. „Korelacja jest niemal idealna. Ci atakujący dokładnie wiedzą, w które systemy uderzyć i kiedy monitoring bezpieczeństwa jest najsłabszy”.

„Masz pojęcie, skąd wzięli te raporty z oceny?” – zapytałem, omijając wolno poruszającą się ciężarówkę na wiejskiej drodze.

„To jest niepokojące. Firma Dereka korzysta z bezpiecznych systemów zarządzania dokumentami z rejestracją dostępu. Ktoś z uprawnieniami administratora pobrał wszystkie pliki bezpieczeństwa wyborów sześć tygodni temu. Pobranie nastąpiło z konta Dereka, ale on był w sądzie cały czwartek”.

„Jego dane logowania zostały naruszone” – powiedziałem.

Te konsekwencje wywołały u mnie dreszcze.

„Kradzież tożsamości zawodowej sugeruje, że ta operacja była planowana od miesięcy. Celowo obrali sobie za cel twojego brata ze względu na kontrakty rządowe jego firmy, co oznacza, że ​​wiedzieli o tych kontraktach, zanim upubliczniono je”.

„Ktoś im powiedział, które kancelarie prawne mają wziąć na celownik” – odpowiedział ponuro Marcus.

Dotarliśmy do bezpiecznego obiektu o trzeciej nad ranem – niepozornego biurowca w Wirginii, który wyglądał jak każdy inny kompleks korporacyjny. Podziemne poziomy mieściły jednak jeden z najnowocześniejszych systemów cyberbezpieczeństwa w administracji rządowej, a także bezpośrednie połączenia z infrastrukturą wyborczą we wszystkich pięćdziesięciu stanach.

Reżyserka Chen przywitała nas w holu. Na jej twarzy malowało się napięcie związane z koordynacją kryzysu bezpieczeństwa narodowego przy minimalnej ilości snu.

„Charlene, dzięki Bogu, że dotarłaś bezpiecznie. Marcus, twoje zezwolenie na wypadek sytuacji awaryjnej dotarło godzinę temu. Witamy w najważniejszej operacji cyberbezpieczeństwa w historii Ameryki”.

Centrum dowodzenia tętniło życiem pomimo wczesnej pory. Analitycy pracowali na wielu stacjach roboczych, śledząc wektory ataków w czasie rzeczywistym na ścianie monitorów, na których wyświetlano systemy wyborcze od wybrzeża do wybrzeża. Zasięg operacji zagranicznej był jeszcze większy, niż przypuszczałem.

„Pokaż mi aktualny status” – powiedziałem, siadając przy stanowisku pracy, które natychmiast rozpoznało moje dane biometryczne.

„Czternaście stanów wykazuje obecnie oznaki włamań” – wyjaśnił dyrektor Chen, wskazując na mapę, na której obszary dotknięte atakiem pulsowały na czerwono z różną intensywnością. „Ale oto niepokojący schemat. Ataki badają konkretne luki w zabezpieczeniach, nie uruchamiając standardowych alertów bezpieczeństwa. Wykorzystują właśnie informacje z ocen kancelarii prawnych, aby uniknąć systemów wykrywania”.

Marcus wyciągnął dane z narzędzi monitorujących swojej firmy i porównał je z analizą federalną.

„Nie korzystają tylko z informacji firmy Dereka. Spójrz na te wzorce dostępu. Ktoś dostarcza im na bieżąco aktualizacje dotyczące naszych reakcji obronnych. Za każdym razem, gdy łatamy lukę w zabezpieczeniach, w ciągu kilku godzin przechodzą do ataku na inny wektor”.

Uświadomienie sobie tego faktu było dla mnie jak fizyczny cios.

„W tej operacji jest kret. Ktoś, kto ma dostęp do naszych strategii obronnych, przekazuje atakującym informacje w czasie rzeczywistym”.

Twarz dyrektora Chena zbladła.

„To niemożliwe. Tylko dwanaście osób ma dostęp do pełnych danych operacyjnych i wszystkie zostały wielokrotnie sprawdzone”.

„Zweryfikuj ich jeszcze raz” – powiedziałem stanowczo. „Sprawdź ich wzorce komunikacji, harmonogramy podróży, dokumenty finansowe – wszystko. Ktoś w tym budynku pracuje dla drugiej strony”.

Jakby wezwany naszą rozmową, senator Blackwood wszedł do centrum dowodzenia pewnym krokiem kogoś, kto przywykł do bycia najważniejszą osobą w każdym pomieszczeniu.

„Przyjechałam, jak tylko mogłam bezpiecznie opuścić posiadłość” – oznajmiła. „Jak poważna jest sytuacja?”

Dyrektor Chen poinformował ją o naszych odkryciach, ale ja uważnie obserwowałem reakcje senator. Jej stanowisko w Komisji Bezpieczeństwa Wewnętrznego dawało jej dostęp do wszystkich informacji, jakich mógłby potrzebować szpieg, a jej obecność na przyjęciu zaręczynowym Emmy mogła być idealną przykrywką do współpracy z zagranicznymi agentami.

„Senatorze” – powiedziałem ostrożnie – „ustaliliśmy, że ktoś z wysokim poziomem uprawnień dostarcza atakującym informacje wywiadowcze w czasie rzeczywistym. Musimy natychmiast wdrożyć protokoły bezpieczeństwa oparte na podziale uprawnień”.

„Zgadzam się” – odpowiedziała bez wahania. „Będę współpracować z kontrwywiadem FBI, żeby zbadać każdego, kto ma dostęp do poufnych danych operacyjnych”.

Jej odpowiedź wydawała się szczera, ale moje szkolenie nauczyło mnie, że najlepsze krety to te, które najbardziej chętnie pomagają złapać inne krety. Zanotowałem sobie w pamięci, żeby Marcus samodzielnie monitorował jej komunikację.

Mój zaszyfrowany telefon zawibrował, informując o połączeniu przychodzącym z nieznanego numeru. Głos agenta Rodrigueza, napięty i pełen napięcia, dobiegł przez bezpieczne połączenie.

„Charlene, mamy problem w posiadłości. Derek odebrał kolejny telefon od zagranicznych agentów i tym razem postawili konkretne żądania”.

„Jakiego rodzaju żądania?”

„Chcą, żebyś natychmiast zrezygnował ze śledztwa. W zamian zostawią twoją rodzinę w spokoju i ograniczą swoją ingerencję w wybory do tego, co nazywają „drobnymi korektami”, które nie wpłyną na ostateczny wynik”.

Zamknęłam oczy, czując na swoich barkach ciężar niemożliwego wyboru.

„A co jeśli odmówię?”

„Wykazali się szczegółową znajomością układu osiedla, protokołów bezpieczeństwa i harmonogramów twojej rodziny. Twierdzą, że mogą skontaktować się z twoją siostrą i ojcem, niezależnie od ochrony FBI”.

Marcus, który przysłuchiwał się mojej rozmowie, z niepokojem podniósł wzrok znad stanowiska pracy.

„Charlene, nie możesz poważnie rozważać ich oferty.”

„Rozważam fakt, że moja rodzina jest w niebezpieczeństwie z powodu mojej pracy” – odpowiedziałem, choć słowa te brzmiały jak przyznanie się do porażki, zanim jeszcze bitwa się zaczęła.

Senator Blackwood podeszła bliżej. W jej głosie słychać było autorytet osoby przyzwyczajonej do podejmowania trudnych decyzji.

„Charlene, rozumiem koszty osobiste, ale wiesz, że nie możemy negocjować z zagranicznymi agentami, którzy atakują nasz system wyborczy. Sam precedens byłby katastrofalny”.

„Łatwo ci mówić” – warknęłam, a zmęczenie i stres wzięły górę nad moją zwykłą dyplomatyczną powściągliwością. „Twoja rodzina nie jest zagrożona przez ludzi, którzy wiedzą, gdzie śpią i co jedli na obiad”.

„Właściwie” – powiedział cicho senator Blackwood – „moja rodzina jest w dokładnie tym samym niebezpieczeństwie. Derek jest moim synem, pamiętasz? Skoro ci agenci są gotowi obrać za cel twoich bliskich, to z pewnością zidentyfikowali również moich”.

Przypomnienie, że wszyscy razem jesteśmy w niebezpieczeństwie, powinno być pocieszające, ale zamiast tego utwierdziło nas w przekonaniu, jak wysoka stała się stawka. Zagraniczni agenci atakowali nie tylko nasze systemy wyborcze. Atakowali relacje osobiste, które nadawały naszej pracy sens.

Dyrektor Chen stanął między nami, zanim kłótnia mogła się zaostrzyć.

„Mamy trzydzieści sześć godzin do otwarcia lokali wyborczych w całym kraju. Cokolwiek zrobimy, musimy szybko podjąć decyzję”.

Mój telefon znów zawibrował, tym razem z SMS-em, który zmroził mi krew w żyłach. Było to zdjęcie Emmy i Dereka spacerujących po ogrodzie posiadłości, zrobione wyraźnie z bliskiej odległości, pomimo obecności FBI. Wiadomość była prosta:

Trzydzieści sześć godzin. Wybieraj mądrze.

Zagraniczni agenci nie tylko grozili mojej rodzinie. Pokazali, że mogą się z nimi skontaktować w każdej chwili, niezależnie od federalnej ochrony. Zdjęcie dowiodło, że ich możliwości inwigilacji są o wiele bardziej zaawansowane, niż nam się wydawało.

„Są w zasięgu FBI” – powiedziałem, pokazując zdjęcie dyrektorowi Chenowi i senatorowi Blackwoodowi.

Senator przyjrzał się zdjęciu analitycznym okiem osoby przeszkolonej w zakresie protokołów bezpieczeństwa.

„To zostało zrobione ze wschodniego ogrodu, co oznacza, że ​​w jakiś sposób przedostali się przez trzy warstwy agentów federalnych, nie wywołując żadnego alarmu”.

„Profesjonalni agenci wywiadu” – potwierdził ponuro dyrektor Chen. „Nie mamy do czynienia z hakerami, którzy nauczyli się jakiegoś rzemiosła. To doświadczeni agenci z zasobami i szkoleniem dorównującym naszym możliwościom”.

Uświadomienie sobie, że mamy do czynienia z przeciwnikami naszego kalibru, zmieniło całkowicie sytuację taktyczną. Nie byli to przestępcy, których można zastraszyć, ani amatorzy popełniający błędy pod presją. To byli profesjonaliści, którzy planowali tę operację od miesięcy i byli przygotowani na każdą ewentualność, jaką mogliśmy podjąć.

„Muszę porozmawiać z rodziną” – powiedziałem, sięgając po bezpieczny telefon.

„Charlene, zaczekaj” – powiedział Marcus natarczywym tonem. „Zanim podejmiesz jakąkolwiek decyzję, musisz zobaczyć coś jeszcze”.

Obrócił ekran laptopa w naszą stronę, wyświetlając skomplikowaną wizualizację danych, która śledziła transakcje finansowe na wielu międzynarodowych kontach.

„Przeprowadziłem analizę przeszłości osób, które zgłosiły się do firmy Dereka. Ślady finansowe prowadzą do kont powiązanych z operacjami manipulacji wyborami w trzech innych krajach w ciągu ostatnich dwóch lat”.

„Robili to już wcześniej” – powiedział senator Blackwood, studiując dane z rosnącym niepokojem.

„Skutecznie” – potwierdził Marcus. „Drobne korekty w wynikach głosowania, które zmieniły wyniki wyborów bez wszczynania szeroko zakrojonych śledztw. Opracowali metodologię kradzieży demokracji bez pozostawiania oczywistych dowodów”.

Ciężar powstrzymania doświadczonej ekipy złodziei wyborów przygniótł moje ramiona niczym ołowiany koc. Ale patrząc na centrum dowodzenia i ludzi pracujących na rzecz ochrony amerykańskiej demokracji, uświadomiłem sobie, że wycofanie się oznaczałoby porzucenie nie tylko mojego obowiązku, ale i wszystkich, którzy wierzyli, że ich głos ma znaczenie.

„Zapewnij mi bezpieczne połączenie z majątkiem” – powiedziałem, a moja decyzja krystalizowała się z bolesną jasnością. „Muszę wytłumaczyć mojej rodzinie, dlaczego nie mogę przedkładać ich bezpieczeństwa nad bezpieczeństwo samej demokracji”.

Ta rozmowa była najtrudniejszą rozmową w moim życiu, ale też najważniejszą – bo czasami, aby chronić bliskich, trzeba podejmować decyzje, które narażają ich na niebezpieczeństwo, jeśli te decyzje służą czemuś większemu niż pojedyncza rodzina.

Nawet jeśli ta rodzina jest twoją własną.

A zagrożenie jest całkiem realne.

A ludzie, którzy im grożą, już udowodnili, że są w stanie dosięgnąć każdego, wszędzie i o każdej porze.

Bezpieczna linia połączyła mnie bezpośrednio z centrum dowodzenia FBI w posiadłości Blackwood, gdzie agentka Rodriguez koordynowała ochronę mojej rodziny. Jej głos niósł ze sobą napięcie osoby zarządzającej sytuacją, która szybko się pogarszała.

„Charlene, dzięki Bogu. Musimy cię natychmiast poinformować o nowych wydarzeniach”.

„Co się stało?” zapytałem, choć uczucie ściśnięcia w piersi sugerowało, że już wiedziałem, że odpowiedź będzie zła.

„Derek odebrał kolejny telefon godzinę temu. Tym razem nie składali próśb. Stawiali ultimatum. Masz osiemnaście godzin na wycofanie się ze śledztwa, albo przejdą z inwigilacji na bezpośrednie działania przeciwko członkom twojej rodziny”.

Dzięki bezpiecznemu połączeniu mogłem usłyszeć w tle głos Emmy, pełen strachu i gniewu.

„Pozwól mi z nią porozmawiać” – mówiła. „Muszę porozmawiać z siostrą”.

„Załóż ją” – powiedziałem, przygotowując się.

„Charlene” – głos Emmy przebił się przez zaszyfrowane połączenie z zaskakującą wyrazistością. „Co się naprawdę dzieje? Agenci FBI nie powiedzą nam nic poza tym, że jesteśmy w niebezpieczeństwie z powodu twojej pracy”.

Zamknąłem oczy i ostrożnie dobierałem słowa.

„Zagraniczni agenci próbują manipulować nadchodzącymi wyborami, zmieniając wyniki głosowania w wielu stanach. Jestem częścią zespołu, który próbuje ich powstrzymać, a oni grożą naszej rodzinie, żeby wywarła na mnie presję i zmusiła do ustąpienia”.

„Więc zejdź z drogi” – powiedziała natychmiast Emma. „Niech ktoś inny się tym zajmie. Dlaczego to musisz być ty?”

Prostota jej logiki była rozdzierająca serce.

„Ponieważ jestem jedną z niewielu osób posiadających specjalistyczną wiedzę niezbędną do śledzenia wektorów ataków i opracowywania skutecznych środków zaradczych. Jeśli się wycofam, mogą odnieść sukces w zmianie wyników wyborów w wielu stanach”.

„A jeśli się nie wycofasz, mogą nas skrzywdzić” – odpowiedziała Emma, ​​a jej głos łamał się z emocji. „Charlene, boję się. Derek rozpada się z poczucia winy, że przypadkowo im pomógł. Tata nic z tego nie rozumie, a ja czuję się, jakbym w ogóle nie znała własnej siostry”.

Ból w jej głosie przeszył mnie niczym rozbite szkło. Ale zanim zdążyłem odpowiedzieć, Marcus gestem wskazał nagląco na swoim stanowisku pracy. Odkrył coś krytycznego.

„Emma, ​​muszę iść, ale chcę, żebyś wiedziała, że ​​cię kocham i że wszystko, co robię, ma na celu ochronę nie tylko naszej rodziny, ale każdej rodziny w Ameryce, której głosy mogą zostać skradzione”.

„To nie wystarczy” – powiedziała.

Ale linia była już rozłączona.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Red Snapper z kremowym sosem kreolskim

Instrukcje: Przygotowanie ryby: Doprawić filety z czerwonego lucjana solą i pieprzem z obu stron. Rozgrzać oliwę z oliwek na patelni ...

Bez dwóch zdań, moja babcia nie wyobraża sobie kolacji wigilijnej bez tego dania!

Instrukcje: Rozpuść galaretkę: W dużej misce rozpuść galaretkę w 1 szklance wrzącej wody. Mieszaj aż do całkowitego rozpuszczenia. Dodaj płyny: ...

Sposób, w jaki nosisz torbę, ujawnia Twoją osobowość

Lubią planować, zabezpieczać i przygotowywać. Ale ta ostrożność często kryje w sobie wielką hojność i szczerą troskę o dobro innych ...

Kapusta, Która Smakuje Lepiej Niż Mięso! Będziesz Robić Ten Przepis Na Kapustę Codziennie!

Porady kulinarne Aby zapewnić równomierne ugotowanie się kapusty, należy ją drobno poszatkować. Dopraw do smaku według własnych upodobań. Możesz dodać ...

Leave a Comment