Przyjęcie zaręczynowe mojej siostry. Rodzice jej narzeczonego zapytali, czym się zajmuję. Zanim zdążyłam się odezwać, tata uśmiechnął się: „Dostarcza zestawy posiłków! Wiecie, te pudełka? Jeździ furgonetką i rozwozi zakupy”. Skinęli grzecznie głowami, a potem odwrócili się. Zadzwonił telefon ojca narzeczonej. Jego twarz zbladła: „Panie sekretarzu? Tak, jest tutaj. Ja… Rozumiem”. ROZŁÓŻYŁ SIĘ, OSZOŁOMIONY – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Przyjęcie zaręczynowe mojej siostry. Rodzice jej narzeczonego zapytali, czym się zajmuję. Zanim zdążyłam się odezwać, tata uśmiechnął się: „Dostarcza zestawy posiłków! Wiecie, te pudełka? Jeździ furgonetką i rozwozi zakupy”. Skinęli grzecznie głowami, a potem odwrócili się. Zadzwonił telefon ojca narzeczonej. Jego twarz zbladła: „Panie sekretarzu? Tak, jest tutaj. Ja… Rozumiem”. ROZŁÓŻYŁ SIĘ, OSZOŁOMIONY

Marcus pokazał mi ekran swojego laptopa, na którym nowa wizualizacja danych ujawniła wzorzec, który całkowicie zmienił nasze pojmowanie tego ataku.

„Charlene, spójrz na to. Zagraniczni agenci nie tylko próbują manipulować wynikami głosowania. Przygotowują się do tego, żeby wyglądało na to, że ich cele wygrały legalnie”.

Natychmiast dostrzegłem konsekwencje tego faktu.

„Wyrafinowana manipulacja wyborami, która stwarza możliwość wiarygodnego zaprzeczenia”.

„Dokładnie. Drobne korekty w starannie wybranych okręgach, mieszczące się w oczekiwanych granicach statystycznych. Nawet jeśli ktoś to później zbada, zmiany trudno będzie odróżnić od normalnych wzorców głosowania”.

Dyrektor Chen dołączył do nas przy stanowisku pracy, studiując analizę Marcusa z rosnącym niepokojem.

„O jak małym rozmiarze mówimy?”

„Zmiany od dwóch do trzech procent w około czterdziestu kluczowych okręgach wyborczych w siedmiu kluczowych stanach” – odpowiedział Marcus. „Za mało, by uruchomić automatyczne ponowne liczenie głosów, ale wystarczająco, by odwrócić losy wyborów, jeśli cel jest precyzyjny. Nie próbują wygrać miażdżąco, próbują wygrać w sposób, który wygląda na naturalną zmianę”.

Senator Blackwood, który rozmawiał bezpiecznie z główną siedzibą FBI, dołączył do naszej grupy z informacjami, które jeszcze bardziej skomplikowały sytuację.

„Kontrwywiad zidentyfikował kreta” – oznajmiła. „To ktoś, kto ma dostęp do naszego planowania operacyjnego i przekazuje w czasie rzeczywistym informacje wywiadowcze zagranicznemu zespołowi”.

„Kto?” – zapytała dyrektor Chen, choć jej głos sugerował, że nie była pewna, czy chce to wiedzieć.

„Zastępca dyrektora Michael Patterson z działu cyberbezpieczeństwa. Przekazywał nam nasze strategie obronne, postępy w śledztwie i przydziały personalne. Agenci zagraniczni wiedzieli o każdym naszym ruchu, zanim jeszcze go wykonaliśmy”.

Ujawnienie wyjaśniło, w jaki sposób atakujący wyprzedzili nasze środki zaradcze i dlaczego ich operacja wydawała się tak perfekcyjnie skoordynowana. Otrzymywali poufne informacje od kogoś, kto miał dostęp do naszych sesji planowania na najwyższym szczeblu.

„Gdzie teraz jest Patterson?” zapytałem.

„FBI próbuje go zlokalizować w celu aresztowania, ale zniknął ze swojego biura sześć godzin temu. Jego ostatnią znaną wiadomością była wiadomość tekstowa wysłana na zaszyfrowany numer, który naszym zdaniem należy do struktury dowodzenia operacjami zagranicznymi”.

Marcus z niepokojem podniósł wzrok znad laptopa.

„Jeśli Patterson przekazał im informacje wywiadowcze na temat naszego śledztwa, wiedzą dokładnie, jak blisko jesteśmy ich powstrzymania, co oznacza, że ​​przyspieszą swoje działania”.

„Nie mogą czekać do dnia wyborów, skoro myślą, że moglibyśmy ich ujawnić pierwsi” – powiedziałem, a taktyczne implikacje stały się jasne.

Jakby wywołany naszą rozmową, mój zaszyfrowany telefon zadzwonił ponownie, tym razem z nieznanego numeru. Tym razem włączyłem głośnik, żeby cały zespół mógł usłyszeć głos zagranicznego agenta.

„Pani Hoffman” – powiedział głos z akcentem i chłodną uprzejmością. „Mam nadzieję, że rozważyła pani naszą hojną ofertę ograniczenia naszych działań w zamian za wycofanie się z tego śledztwa”.

„Rozważałem to” – odpowiedziałem ostrożnie. „Ale potrzebuję więcej szczegółów na temat tego, co proponujesz”.

„Proste. Ty i Twój zespół zaprzestańcie wszelkich działań obronnych związanych z naszą operacją. Zakończymy naszą pracę z minimalnym wpływem na ogólne wyniki wyborów. Twoja rodzina wróci do normalnego życia bez naszej ingerencji”.

Senator Blackwood gestem dała mi znak, abym kontynuowała rozmowę, podczas gdy ona będzie koordynować próby namierzenia rozmówcy.

„Skąd mam pewność, że dotrzymasz słowa i ograniczysz skutki?” – zapytałem.

„Bo masowe dezorganizacje nie służą niczyim interesom” – odpowiedział głos. „Szukamy wpływów, a nie chaosu. Drobnych korekt, które pozwolą nam osiągnąć nasze cele strategiczne, zachowując jednocześnie pozory legalnych procesów demokratycznych”.

„A co jeśli odmówię?”

„Wtedy twoja siostra Emma i twój ojciec Robert odkryją, że ochrona FBI ma swoje ograniczenia, gdy mają do czynienia z profesjonalistami, którzy mają wystarczającą motywację i zasoby”.

Zagrożenie było jasne i oczywiste, ale coś w tonie agenta sugerowało, że on również działa pod presją czasu.

„Ile mam czasu na podjęcie decyzji?”

„Sześć godzin” – powiedział głos. „Potem przystąpimy do realizacji całego planu operacyjnego, niezależnie od konsekwencji dla twojej rodziny i integralności wyborów w Ameryce”.

Połączenie zostało przerwane, a my wpatrywaliśmy się w siebie w nagłej ciszy.

Sześć godzin, żeby wybrać między ratowaniem mojej rodziny a ratowaniem amerykańskiej demokracji.

Ale gdy spojrzałem na centrum dowodzenia i zobaczyłem ludzi pracujących na rzecz ochrony procesu wyborczego, któremu ufały miliony Amerykanów, zdałem sobie sprawę, że wybór nie dotyczył tak naprawdę mojej rodziny i mojego kraju.

Obie strony uchroniły się przed porażką, ale udało się też znaleźć sposób na zwycięstwo.

„Mam pomysł” – powiedziałem, rozważając już w myślach możliwości taktyczne. „Ale to niebezpieczne i wymaga, żebyśmy posłużyli się sobą jako przynętą”.

Reżyser Chen pochylił się z zainteresowaniem.

„Jaki rodzaj przynęty?”

„Takiego, który sprawi, że zagraniczni agenci będą myśleć, że wygrali, podczas gdy my zbierzemy wystarczająco dużo dowodów, aby ujawnić całą ich operację i aresztować wszystkich zamieszanych”.

Marcus uśmiechnął się ponuro.

„W tym asystenta dyrektora Pattersona”.

„Zwłaszcza asystenta dyrektora Pattersona” – potwierdziłem. „Bo najlepszym sposobem na złapanie kreta jest przekazanie mu dokładnie tych informacji, które chce przekazać, a następnie śledzenie go z powrotem do celu”.

Plan, który kształtował się w mojej głowie, był wystarczająco ryzykowny, żeby nas wszystkich zabić. Ale była to też jedyna strategia, która dawała szansę na uratowanie zarówno mojej rodziny, jak i wyborów.

Czasami najniebezpieczniejsza droga jest jednocześnie jedyną drogą prowadzącą do zwycięstwa.

„Oto, co zrobimy” – powiedziałem i zacząłem opracowywać plan operacji kontrwywiadowczej, która albo ujawni całą zagraniczną sieć manipulacji wyborami, albo doprowadzi do tego, że wszyscy zostaniemy aresztowani za zdradę stanu.

Nie było żadnego rozwiązania pośredniego i czasu na wątpliwości.

Operacja kontrwywiadowcza rozpoczęła się o świcie. Marcus i ja przygotowaliśmy scenariusz pod fałszywą flagą, który miał wmówić zagranicznym agentom, że ich zastraszanie zadziałało.

Wykorzystując starannie przygotowane komunikaty, o których wiedzieliśmy, że Patterson je przechwyci i przekaże dalej, stworzyliśmy iluzję, że przygotowuję się do wycofania się ze śledztwa w zamian za bezpieczeństwo mojej rodziny.

„Wyślij tę wiadomość oficjalnymi kanałami” – powiedziałem dyrektor Chen, wręczając jej list rezygnacyjny, który wyglądał na autentyczny, ale zawierał subtelne hasła, które miały zaalarmować lojalnych agentów FBI o naszych prawdziwych zamiarach. „Dopilnuj, żeby dotarł na biurko Pattersona w ciągu godziny”.

Tymczasem Marcus stworzył fałszywą lukę w jednym z systemów wyborczych, które rzekomo porzucaliśmy, tworząc nieodparty cel, który miał wciągnąć zagranicznych hakerów w przygotowaną przez nas cyfrową pułapkę. Luka wyglądała na tyle realistycznie, że mogła zmylić profesjonalnych analityków, ale w rzeczywistości była to pułapka typu honeypot, zaprojektowana w celu przechwycenia dowodów ich metod ataku.

„Pomyślą, że się poddaliśmy i zostawiliśmy im łatwą okazję” – wyjaśnił Marcus agentom FBI, którzy mieli monitorować pułapkę. „Kiedy spróbują wykorzystać lukę, przechwycimy nie tylko ich kod ataku, ale także protokoły komunikacyjne i strukturę dowodzenia”.

Senator Blackwood koordynował działania z urzędnikami wyborczymi w celu wdrożenia awaryjnych protokołów bezpieczeństwa, które pozornie były rutynową konserwacją, ale w rzeczywistości zabezpieczały systemy przed dokładnie tymi wektorami ataków, których się spodziewaliśmy. Dla każdego zewnętrznego obserwatora, w tym Pattersona, wyglądałoby to raczej na normalne przygotowania przedwyborcze niż na ukierunkowane środki zaradcze.

Najbardziej niebezpieczna część planu zakładała moje osobiste spotkanie z zagranicznymi agentami w celu negocjacji wycofania się ze śledztwa. Spotkanie miało być nagrywane przez zespoły obserwacyjne FBI, ale byłbym praktycznie bezbronny, gdyby agenci postanowili mnie wyeliminować, zamiast zaakceptować moją pozorną kapitulację.

„To szaleństwo” – powiedziała Emma, ​​kiedy zadzwoniłem, żeby wyjaśnić plan. „Wejdziesz na spotkanie z ludźmi, którzy grożą, że nas zabiją”.

„Nie zrobią mi krzywdy, jeśli będą myśleć, że daję im to, czego chcą” – odpowiedziałem, choć nie byłem do końca przekonany. „Chodzi o to, żeby uwierzyli, że wygrali, podczas gdy my będziemy zbierać dowody, żeby ich wszystkich aresztować”.

„A co jeśli coś pójdzie nie tak?”

„Wtedy będziesz bezpieczny. Tata będzie bezpieczny. A wybory będą chronione przez ludzi, którzy przejmą moją pracę”.

Zatrzymałam się, próbując znaleźć słowa, by opisać uczucia, których nigdy nie nauczyłam się wyrażać.

„Em, chcę, żebyś wiedziała, że ​​to, że jesteś moją siostrą, było najlepszą częścią mojego życia, nawet wtedy, gdy się nie rozumiałyśmy”.

„Nie mów tak, jakbyś się żegnał” – powiedziała głosem nabrzmiałym od łez. „Obiecaj mi, że będziesz ostrożny”.

„Obiecuję” – powiedziałam, choć oboje wiedzieliśmy, że może nie będę w stanie dotrzymać tej obietnicy.

Miejscem spotkania był parking wielopoziomowy w centrum Waszyngtonu, wybrany ze względu na liczne drogi wyjazdowe i dobrą widoczność dla zespołów obserwacyjnych FBI. Przyjechałem furgonetką z zestawem posiłków, utrzymując osłonę operacyjną, mimo że zagraniczni agenci niemal na pewno znali już moją prawdziwą tożsamość.

Dwóch mężczyzn czekało obok czarnego sedana, wyglądających zupełnie zwyczajnie, z wyjątkiem czujnej postawy, która wskazywała na profesjonalistów. Starszy mężczyzna, którego rozpoznałem jako głos z naszych rozmów telefonicznych, podszedł do mojego vana pewnym krokiem osoby przyzwyczajonej do panowania nad sytuacją.

„Pani Hoffman” – powiedział uprzejmie – „cieszę się, że zdecydowała się pani zachować rozsądek w tej sytuacji”.

„Chcę gwarancji bezpieczeństwa mojej rodziny” – odpowiedziałem, starając się zachować spokój, mimo przyspieszonego pulsu. „I chcę szczegółów dotyczących tego, co dokładnie planujecie zrobić z systemami wyborczymi”.

„Twoja rodzina będzie całkowicie bezpieczna, gdy oficjalnie wycofasz się ze śledztwa, a twój zespół zaprzestanie wszelkich działań obronnych” – zapewnił mnie. „Jeśli chodzi o nasze plany, rozumiesz, że bezpieczeństwo operacyjne uniemożliwia mi ujawnienie szczegółów”.

„Potrzebuję czegoś bardziej konkretnego niż mgliste zapewnienia” – naciskałem. „Skąd mam wiedzieć, że nie rozszerzysz swojej działalności, kiedy mnie już nie będzie?”

Drugi mężczyzna, młodszy i wyraźnie niecierpliwy, zrobił krok naprzód.

„Być może powinniśmy po prostu wyeliminować problem, zamiast negocjować z kimś, komu ewidentnie nie można ufać”.

„Cierpliwości” – powiedział spokojnie starszy mężczyzna. „Pani Hoffman jest ostrożna, co świadczy o inteligencji. Wolimy inteligentnych partnerów od martwych wrogów”.

Przyznanie, że postrzegali mnie jako potencjalnego partnera, a nie tylko przeszkodę, było dokładnie takim dowodem, jakiego potrzebowały zespoły FBI do udokumentowania zakresu swoich działań.

Mówiłem dalej, wydobywając coraz więcej szczegółów na temat ich planów i organizacji.

„Mój zespół zidentyfikował luki w systemach czternastu stanów” – powiedziałem. „Jeśli się wycofam, będziecie musieli znaleźć sposób na wykorzystanie tych luk bez uruchamiania protokołów bezpieczeństwa, które już wdrożyliśmy”.

„Właśnie dlatego wasza współpraca jest tak cenna” – odpowiedział starszy mężczyzna. „Z waszą pomocą możemy wykonywać naszą pracę sprawnie i bez wykrycia. Bez waszej współpracy bylibyśmy zmuszeni do stosowania bardziej destrukcyjnych metod, które mogłyby przyciągnąć niepożądaną uwagę”.

„Jakiego rodzaju pomocy?”

„Kody dostępu do systemów bezpieczeństwa, które pomogłeś zaprojektować. Informacje o harmonogramie na czas, kiedy te systemy są najbardziej narażone. A co być może najważniejsze, twoje ciągłe milczenie na temat naszych działań”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Przepis na dwukrotnie pieczonego kurczaka faszerowanego ziemniakami: pyszny i treściwy posiłek

1. Rozgrzej piekarnik: Rozgrzej piekarnik do 200 stopni Celsjusza (400 stopni Fahrenheita). 2. Ugotuj ziemniaki: Nakłuj ziemniaki widelcem i piecz ...

Znalazłem mojego 6-letniego syna zamkniętego na zewnątrz w deszczu — i po cichu pokazałem żonie, jak daleko jest w stanie posunąć się ojciec dla swojego dziecka.

Wyszli w burzę. Wiatr szarpnął drzwiami, wyrywając je Markowi z ręki, a ja musiałam oprzeć się o nie całym ciężarem, ...

Ekspresowy Sernik z Tylko 3 Składników: Przepis, Który Zaskoczy Cię Prostotą!

5. Studzenie: Po upieczeniu wyjmij sernik z piekarnika i pozwól mu wystygnąć w formie przez około godzinę. Następnie wstaw do ...

Ten zabytkowy znalezisko przeniesie Cię do minionej epoki – zapomniana elegancja stojaka na papierosy

Uderzający przedmiot, który przywołuje historie i nostalgię Historyczne artefakty Namacalny związek z designem i zwyczajami społecznymi z początku XX wieku ...

Leave a Comment