„To nasza robocza teoria” – potwierdziła. „Ktoś z wysokim poziomem uprawnień przekazywał im informacje. Potrzebujemy cię natychmiast w Waszyngtonie. Twoja wiedza na temat protokołów obronnych jest kluczowa, a twoje uprawnienia bezpieczeństwa dają ci dostęp do pogrupowanych danych, które musimy ze sobą porównać”.
Przez drzwi widziałam moją rodzinę wciąż zastygłą przy stole. Ojciec wpatrywał się w swoje dłonie, jakby mogły udzielić odpowiedzi na pytania, których nigdy nie zadał. Emma co chwila zerkała w stronę korytarza, gdzie stałam, a jej przyjęcie zaręczynowe zostało porwane przez rewelacje, które na nowo zdefiniowały wszystko, co myślała, że wie o swojej siostrze.
„Ile mam czasu?” zapytałem, choć już znałem odpowiedź.
„Furgonetka idealnie nadaje się do natychmiastowego transportu do Waszyngtonu. Nikt nie kwestionuje pojazdów dostarczających posiłki, które poruszają się o nietypowych porach. Czy możesz wyjechać w ciągu godziny?”
Spojrzałem na Emmę, której wyjątkowa noc rozpadała się wokół niej.
„Rozumiem” – powiedziałem.
Kiedy wróciłem do jadalni, rozmowa natychmiast ucichła. Wszyscy wpatrywali się w moją twarz, szukając wskazówek, jaki rodzaj połączenia wymagał takiego poziomu bezpieczeństwa i pilności.
„Jak poważna jest sytuacja?” zapytał senator Blackwood.
„Na tyle poważna, że muszę natychmiast jechać do Waszyngtonu” – odpowiedziałem, a moje słowa sprawiły, że Emma wzdrygnęła się, jakbym ją uderzył. „Atak jest poważniejszy, niż początkowo informowano, i wymaga specjalistycznej analizy, której nie można opóźniać”.
Mój ojciec w końcu odzyskał głos, choć jego zwykły, pewny ton był cichszy.
„Nic z tego nie rozumiem. Jak długo nas okłamujesz?”
Oskarżenie okazało się silniejsze, niż się spodziewałem.
„Nie kłamałem, tato. Chroniłem tajne informacje, o których prawnie nie mogę mówić. Praca przy dostarczaniu zestawów posiłków jest prawdziwa. Po prostu to nie jest moja jedyna praca”.
„Pięć lat” – kontynuowałem, widząc pytania w ich twarzach. „Od pięciu lat posiadam najwyższy poziom tajności, pracując nad jednymi z najbardziej drażliwych kwestii bezpieczeństwa narodowego w kraju. Praca w charakterze dostawcy zapewnia idealną przykrywkę operacyjną, pozwalającą na przemieszczanie się do tajnych lokalizacji bez zwracania na siebie uwagi”.
Głos Emmy załamał się, gdy mówiła.
„Czemu mi nie powiedziałeś? Myślałem, że jesteśmy blisko.”
„Bo poziomy klasyfikacji istnieją nie bez powodu” – powiedziałem delikatnie. „Im mniej osób wie o pracy wymagającej szczególnej ochrony, tym bezpieczniej dla wszystkich. Nie chodziło o brak zaufania. Chodziło o ochronę”.
Derek odchrząknął, wyglądając na zakłopotanego.
„Charlene, jest jeszcze coś, co musisz wiedzieć. Moja kancelaria prawna świadczyła usługi doradztwa w zakresie cyberbezpieczeństwa dla kilku stanowych komisji wyborczych w ciągu ostatniego roku. Mieliśmy dostęp do szczegółowych ocen podatności na zagrożenia”.
Ta sugestia podziałała na mnie jak lodowata woda.
„Które stany?”
„Pensylwania, Michigan, Wisconsin, Arizona, Georgia, Karolina Północna i Nevada” – odpowiedział, a jego głos stawał się coraz cichszy z każdą nazwą stanu.
To były dokładnie te siedem stanów, o których wspomniał dyrektor Chen. Związek był zbyt ścisły, by mógł być przypadkowy.
Sędzia Blackwood pochylił się do przodu z uwagą kogoś, kto dostrzega implikacje prawne.
„Derek, czy twierdzisz, że twoja firma miała dostęp do luk w zabezpieczeniach, które są teraz wykorzystywane?”
„Ja… chyba tak” – powiedział Derek ze smutkiem. „Zostaliśmy zatrudnieni, żeby zidentyfikować słabe punkty i je naprawić, ale informacje, które nam dostarczyli, były niezwykle szczegółowe. Specyfikacje systemu, protokoły dostępu, harmonogramy aktualizacji zabezpieczeń”.
Twarz senatora Blackwooda zbladła.
„Kto jeszcze w Twojej firmie miał dostęp do tych ocen?”
„Oczywiście starsi partnerzy. Nasz zespół ds. cyberbezpieczeństwa. Część konsultantów”. Derek zamilkł, a na jego twarzy pojawiło się zrozumienie. „O Boże. A co, jeśli ktoś z mojej firmy jest w to zamieszany?”
Marcus, który przez całą tę wymianę zdań milczał, nagle wyprostował się na krześle.
„Derek, pamiętasz te spotkania, o których wspominałeś w zeszłym miesiącu? Te z klientami, którzy mówili z akcentem?”
„Wschodnioeuropejscy inwestorzy technologiczni” – powiedział powoli Derek. „Mówili, że badają amerykańskie praktyki cyberbezpieczeństwa pod kątem legalnego rozwoju biznesu”.
Poczułem, jak elementy układanki wskakują na swoje miejsce z przerażającą wyrazistością.
„Derek, proszę, zastanów się dobrze. Czy te spotkania odbyły się przed, czy po podpisaniu umów twojej firmy z państwowymi komisjami wyborczymi?”
„Po” – wyszeptał. – „Zwrócili się do nas specjalnie z powodu naszej pracy jako konsultant rządowy. Powiedzieli, że byli pod wrażeniem naszego portfolio”.
W sali wybuchła nagła rozmowa, podczas której wszyscy próbowali zrozumieć konsekwencje tych wydarzeń. Zagraniczni agenci prawdopodobnie zidentyfikowali firmę Dereka dzięki jej pracy w zakresie bezpieczeństwa wyborów, a następnie skontaktowali się z nimi pod fałszywym pretekstem, aby zebrać dokładne informacje potrzebne do skoordynowanego ataku.
Senator Blackwood gwałtownie wstał.
„Muszę wykonać kilka telefonów. Ta informacja zmienia całkowicie nasze podejście do śledztwa”.
Ale gdy sięgnęła po telefon, urządzenie Dereka zadzwoniło z informacją o połączeniu przychodzącym. Spojrzał na ekran i zbladł.
„To pan Wołkow” – powiedział, mając na myśli jednego z domniemanych inwestorów. „Dzwoni z numeru międzynarodowego”.
„Nie odbieraj” – powiedziałem szybko.
Ale Derek już odebrał telefon, a jego instynkt prawniczy wziął górę.
„Dzień dobry, panie Volkov” – powiedział Derek, włączając głośnik, żebyśmy wszyscy mogli usłyszeć.
Głos, który się rozległ, był spokojny, mówił z silnym akcentem, a w jego głosie słychać było nutę groźby, która sprawiła, że wszyscy przy stole się napięli.
„Panie Blackwood, mam nadzieję, że dobrze się pan bawi na rodzinnym przyjęciu. Byłoby nieszczęściem, gdyby cokolwiek zakłóciło tak radosną okazję”.
Ręka Dereka drżała, gdy trzymał telefon.
„Czego chcesz?”
„Myślę, że wiesz, czego chcemy. Siostra twojej narzeczonej wplątała się w sprawy, które jej nie dotyczą. Rozsądnie byłoby, gdyby wycofała się z obecnego zadania”.
Zagrożenie było oczywiste, a Emma aż zamarła, gdy zdała sobie sprawę, że zagraniczni agenci wiedzieli o naszym spotkaniu rodzinnym, o naszej lokalizacji oraz o tym, że zostałem wezwany, aby zbadać ich operację.
„A jeśli nie?” – zapytał Derek, choć jego głos ledwo słyszalny był przez stół.
„W takim razie wasze urocze przyjęcie zaręczynowe może okazać się ostatnim szczęśliwym wspomnieniem, jakie wspólnie spędzicie z rodziną”.
Połączenie się urwało, a my wpatrywaliśmy się w siebie w nagłej ciszy. Atak na amerykański system wyborczy właśnie stał się głęboko osobisty i wszyscy, na których mi zależało, byli teraz w niebezpieczeństwie.
Senator Blackwood już dzwoniła pod numery alarmowe, a jej głos brzmiał ostro i stanowczo, gdy prosiła FBI o natychmiastową ochronę majątku. Wiedziałem jednak, że to dopiero początek. Ludzie stojący za tym atakiem planowali go od miesięcy i nie pozwolili, by jeden analityk ds. cyberbezpieczeństwa powstrzymał ich przed podważaniem amerykańskiej demokracji.
Pytanie brzmiało, czy będę w stanie uratować moją siostrę i mój kraj, czy też będę zmuszony wybierać między nimi.
Oddział ochrony FBI przybył w ciągu dwudziestu minut, a ich czarne SUV-y otoczyły posiadłość Blackwood niczym bariera obronna. Agentka Lisa Rodriguez, krępa kobieta o bystrym wzroku i piętnastoletnim doświadczeniu w kontrwywiadzie, przejęła kontrolę nad sytuacją z wojskową skutecznością.
„Wszyscy proszę pozostać na miejscu, dopóki nie zabezpieczymy terenu i nie upewnimy się, że nie ma bezpośredniego zagrożenia” – oznajmiła, choć jej uwaga skupiła się głównie na mnie. „Pani Hoffman, musimy panią poinformować o aktualnej sytuacji, zanim pani wyjedzie do Waszyngtonu”.
Emma złapała mnie za ramię, gdy zacząłem podążać za agentem Rodriguezem.
„Naprawdę wychodzisz dziś wieczorem? Na moim przyjęciu zaręczynowym?”
Ból w jej głosie przeszył mnie niczym rozbite szkło. To miał być jej idealny wieczór, moment, w którym oficjalnie dołączy do rodziny, która otworzy przed nią drzwi i stworzy możliwości, o których tylko marzyła. Zamiast tego, stał się koszmarem obcych gróźb i rządowych tajemnic, przez które czuła się jak obca we własnym życiu.
„Muszę” – powiedziałem, wiedząc, jak nieadekwatnie zabrzmiały te słowa. „To coś więcej niż tylko rodzina, Em. Jeśli nie pojadę, głosy ludzi w całym kraju mogą zostać skradzione lub zmienione. Sama demokracja jest zagrożona”.
„Demokracja” – powtórzyła z goryczą. „A co z lojalnością wobec rodziny? A co z byciem tu dla mnie, kiedy będę cię potrzebować?”
Tata stanął między nami, a na jego twarzy wciąż malowało się przetwarzanie wszystkiego, czego dowiedział się o mojej prawdziwej karierze.
„Charlene, nie rozumiem większości tego, co się tu dzieje, ale ten mężczyzna przez telefon groził naszej rodzinie. Czy nie powinnaś zostać i nas chronić, zamiast uciekać do Waszyngtonu?”
Niemożliwy wybór skrystalizował się przede mną: zostać z rodziną i zrzec się obowiązku ochrony procesu wyborczego, od którego zależą miliony Amerykanów, czy pozostawić ich w potencjalnie bezbronnych, podczas gdy ja będę próbował ratować demokrację, która umożliwiła im wolność.
„FBI cię ochroni” – powiedziałem, choć w moim głosie słychać było niepewność. „Agentka Rodriguez i jej zespół są doskonale wyszkoleni na wypadek właśnie takich sytuacji”.
Derek podniósł wzrok znad telefonu, jego twarz była blada z szoku.
„Charlene, przeglądałem korespondencję z grupą pana Volkova. Nie pytali tylko o bezpieczeństwo wyborów. Chcieli szczegółowych informacji na temat procedur liczenia głosów, protokołów audytu i zapasowych systemów weryfikacji”.
„Co im powiedziałaś?” – zapytała agentka Rodriguez, a w jej głosie słychać było autorytet osoby przyzwyczajonej do badania potencjalnych naruszeń bezpieczeństwa.
„Wszystko” – przyznał Derek ze smutkiem. „Myślałem, że pomagam im zrozumieć amerykańskie procesy demokratyczne w celu przeprowadzenia rzetelnych badań. Powiedzieli, że doradzają krajom Europy Wschodniej w zakresie modernizacji wyborów”.
Sędzia Blackwood zamknął oczy, jakby odczuwał fizyczny ból.
„Synu, mogłeś dać zagranicznym agentom dokładny plan działania, którego potrzebowali, aby manipulować amerykańskimi wyborami”.
Ciężar tej świadomości przygniótł Dereka niczym fizyczny ciężar. Zapadł się w jedno z krzeseł w jadalni, chowając głowę w dłoniach.
„Nigdy nie chciałem, żeby to się stało. Po prostu wykonywałem swoją pracę, starając się pomóc klientom, którzy wydawali się szczerze zainteresowani reformami demokratycznymi”.
Marcus, który przez cały okres kryzysu spokojnie pracował na swoim laptopie, podniósł wzrok, odkrywając nowe informacje.
„Przeprowadziłem weryfikację przeszłości firm, które pan Volkov rzekomo reprezentował” – powiedział. „Żadna z nich nie istnieje. Adresy firm są fałszywe, dokumenty rejestracyjne sfałszowane, a rzekome inwestycje w technologie, o których wspominali, to kompletne bzdury”.
„Profesjonalna operacja pod fałszywą flagą” – potwierdził agent Rodriguez. „Ci ludzie planowali to podejście od miesięcy, a może nawet lat. Zidentyfikowali twoją firmę w publicznych rejestrach kontraktów rządowych, zbadali twoją przeszłość i stworzyli całą fikcyjną historię, aby zdobyć twoje zaufanie”.


Yo Make również polubił
„Jesteś bezużyteczna!” krzyknęła synowa, wrzucając teściową do jeziora — chwilę później spotkała ją szokująca niespodzianka.
Na moich urodzinach teściowa nachyliła się i szepnęła coś mojemu mężowi do ucha – a jego dłoń uderzyła mnie w twarz. Upadłam na podłogę. Potem się roześmiałam. Zamarł, a jego skóra odpłynęła…
Jak 1 szklanka soli może rozwiązać 8 codziennych problemów w Twoim domu
Zwróć uwagę na te objawy: Objawy COVID-19 w 2025 roku mogą nie być takie, jak myślisz