Oczy ją piekły.
„Ja też się przywiązuję.”
Oddech Daniela ucichł.
„Emily…”
Szybko pokręciła głową.
„Ale nie możemy niczego przyspieszać. Nie, dopóki jeszcze się leczysz. Nie, dopóki zarząd nas obserwuje. Nie, gdy twoje emocje są… nasilone”.
„Ale one są prawdziwe” – upierał się cicho. „Nawet jeśli są głośniejsze, to są prawdziwe”.
„Wiem” – wyszeptała. „To mnie przeraża”.
Przełknął ślinę, a jego oczy nagle zrobiły się ciemniejsze i łagodniejsze.
„Nie będę cię naciskał” – powiedział. „Obiecuję. Ale nie udaję, że mi nie zależy”.
Wypuściła drżąco powietrze.
„I nie udaję.”
Wyglądał, jakby jej słowa rozświetliły w nim całe niebo.
Ale nie podszedł bliżej.
Nie przekroczył granicy.
On po prostu wyszeptał:
„W takim razie pójdziemy powoli.”
Emily skinęła głową.
„Tak” – szepnęła. „Powoli”.
Daniel zamknął oczy, poczuł ulgę.
Emily siedziała z nim, dopóki jego oddech się nie uspokoił.
Aż zapadł w sen.
A gdy opuszczała pokój, jej serce drżało z jakiegoś przerażającego powodu.
Mieć nadzieję.
Część VIII — Co pamięta serce
1. Dzień spokojnego dystansu
Następnego ranka Emily starała się jak najlepiej zachować dystans.
Weszła do pokoju Daniela z teczką w ręku, wyprostowana i spokojnym głosem.
„Dzień dobry” – powiedziała łagodnie.
Daniel podniósł wzrok z miejsca, w którym siedział oparty o poduszki i czytał wydruk swojej historii choroby.
„Dzień dobry” – odpowiedział cicho.
I choć nie sięgnął po nią, w jego oczach pojawiło się ciepło, które utrudniało oddychanie.
Emily zachowała spokojny, profesjonalny ton.
„Zacznijmy od porannego pomiaru ciśnienia krwi.”
Skinął głową.
Podeszła bliżej, ostrożnie, z opanowaniem.
Nie nachylił się do niej.
Nie patrzył na nią zbyt intensywnie.
Nie mówił tak, jak zwykle.
Ale on obserwował jej dłonie, jakby zapamiętywał każdy ich ruch.
„Twoje ciśnienie wydaje się stabilne” – powiedziała. „Lepiej niż wczoraj”.
„To dobrze” – mruknął. „Może goję się szybciej, więc będziesz się mniej martwić”.
Serce Emily zabiło mocniej, ale zachowała neutralny wyraz twarzy.
„Martwię się, bo to moja praca”.
Uśmiech Daniela zniknął.
„I nie z żadnego… innego powodu?”
Gwałtownie wciągnęła powietrze.
„Danielu…”
Podniósł rękę.
„W porządku. Powiedzieliśmy, że będziemy działać powoli”.
Emily cicho wypuściła powietrze, wdzięczna i jednocześnie pełna bólu.
Dokończyła pomiary życiowe i odsunęła się.
„Robisz bardzo dobre postępy. Lekarz powinien dać ci pozwolenie na więcej ćwiczeń ruchowych dziś po południu”.
Daniel skinął głową i złożył raport.
„Czy nadal będziesz tu podczas terapii?” – zapytał.
„Tak. Będę na służbie.”
Ulgę odmalował się na jego twarzy, ale był on zbyt subtelny, by ktokolwiek inny mógł go zauważyć.
Dla niej było to przerażająco jasne.
Ale przynajmniej nie naciskał.
Przynajmniej na razie szanował niewidzialną granicę między nimi.
2. Gość sprzed wypadku
Na krótko przed lunchem Daniel przyjął niespodziewanego gościa.
Emily weszła z nową kartą i zamarła.
Przy łóżku Daniela stał mężczyzna — około czterdziestki, ogolony, ubrany w drogi garnitur.
Wyraz twarzy Daniela był nieodgadniony.
„Emily” – powiedział – „to jest Raymond Blake”.
Emily zesztywniała.
Raymond Blake.


Yo Make również polubił
Puszysty Sernik na Herbatnikach – Przepis na Delikatne Ciasto, które Rozpływa się w Ustach
Te 4 problemy skórne można złagodzić, stosując ocet
Moi rodzice nie karmili mojego syna przez 2 dni. „To tylko gość” – powiedziała mama. „To nie nasza rodzina”. „Karmienie go to marnotrawstwo jedzenia”. Mój syn zwinął się głodny na podłodze. Zabrałem im wszystko, co kochali, i nic nie zostawiłem.
Dolce veloce con uovo e yogurt