Jeśli kiedykolwiek używałeś folii aluminiowej, mogłeś zauważyć coś ciekawego: jedna strona jest matowa, a druga błyszcząca. Przez długi czas ta różnica wywoływała debaty w kuchniach na całym świecie. Czy jedna strona jest lepsza do gotowania? Czy ma znaczenie, która strona jest skierowana do góry, a która do dołu? Prawda może cię zaskoczyć.
Odkryjmy, dlaczego folia aluminiowa ma dwustronne wykończenie i czy ma to wpływ na sposób jej używania.
Jak powstaje folia aluminiowa?
Folia zaczyna się jako masywna płyta aluminium, która jest zwijana w coraz cieńsze arkusze. Pod koniec procesu aluminium jest tak cienkie, że staje się kruche. Aby zapobiec rozdarciu, producenci zwijają dwa arkusze razem na ostatnim etapie.
Oto haczyk: podczas gdy strona, która dotyka rolek, wychodzi błyszcząca, strona umieszczona między dwoma arkuszami staje się matowa. To wszystko — to czysto mechaniczny wynik procesu produkcyjnego. Żadnych specjalnych powłok, żadnych tajnych zabiegów, tylko fizyka.
Czy błyszcząca strona gotuje się lepiej? Jednym z powszechnych mitów na temat folii aluminiowej jest to, że błyszcząca strona lepiej odbija ciepło, więc należy ją skierować w stronę jedzenia. Choć może to brzmieć logicznie, to nieprawda. Różnica w odbijaniu ciepła między matową a błyszczącą stroną jest tak niewielka, że nie ma zauważalnego wpływu na gotowanie.
Niezależnie od tego, czy przykrywasz naczynie do piekarnika, czy owijasz ziemniaka do pieczenia, możesz użyć obu stron folii bez wpływu na efekt końcowy. Debata na temat błyszczącej czy matowej dotyczy bardziej estetyki niż wydajności.
A co z bezpieczeństwem żywności?
Następna strona<!–nextpage–>


Yo Make również polubił
Na uroczystości ukończenia szkoły przez mojego syna, rodzina mojego byłego wypełniła cały pierwszy rząd, a nam kazano stać z tyłu. „On jej tu nie chce” – zadrwiła jego nowa żona. Uśmiechnęłam się tylko i milczałam. Ale kiedy mój syn wszedł na scenę, uniósł wysoko dyplom i przemówił do mikrofonu, cała sala zamarła. „To” – powiedział – „dla kobiety, która mnie sama wychowała”. A potem… tłum wstał…
„Przestań udawać przedsiębiorcę” – oznajmiła moja siostra podczas rodzinnego obiadu. „Twój mały internetowy interes to nie prawdziwy biznes”. Wszyscy się roześmiali. Skinąłem cicho głową: „Zrozumiałem”. W poniedziałek rano wysłałem maila do mojej firmy inwestycyjnej: „Wycofajcie 150 milionów dolarów z technologicznego startupu Isabelli”. Zebranie zarządu było pilne…
Niezwykły Deser, który Zrobi Furorę: Jabłka w Cieście Francuskim – Zaledwie 3 Składniki!
Napój leczniczy: cebula i banan na ból stawów i kości