Po urodzeniu bliźniąt mąż rzucił papiery rozwodowe na moje szpitalne łóżko. „Podpisz je. Jesteś teraz zbyt niedbała – zawstydzasz takiego prezesa jak ja”. Obejmując sekretarkę ramieniem, uśmiechnął się szyderczo: „Ona jest godna stanąć u mego boku”. Podpisałam bez wahania. Następnego ranka jego karta dostępu została dezaktywowana. Wyszłam z gabinetu prezesa i w końcu powiedziałam mu prawdę. – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Po urodzeniu bliźniąt mąż rzucił papiery rozwodowe na moje szpitalne łóżko. „Podpisz je. Jesteś teraz zbyt niedbała – zawstydzasz takiego prezesa jak ja”. Obejmując sekretarkę ramieniem, uśmiechnął się szyderczo: „Ona jest godna stanąć u mego boku”. Podpisałam bez wahania. Następnego ranka jego karta dostępu została dezaktywowana. Wyszłam z gabinetu prezesa i w końcu powiedziałam mu prawdę.

PIK-PIK-PIK.

Na panelu zapaliło się czerwone światło. DOSTĘP WZBRONIONY.

Mark mrugnął. Wytarł kartę o rękaw i ponownie ją stuknął.

PIK-PIK-PIK. DOSTĘP ODMOWA. KARTA NIEWAŻNA.

„Co do cholery?” warknął Mark. „Błąd systemu”.

Westchnął agresywnie i poszedł do wind w holu głównym. Będzie musiał jechać ze zwykłymi pracownikami. Upokarzające, ale nakrzyczy na IT, jak tylko wejdzie na górę.

Wszedł do wielkiego holu Vance Global. Była to katedra ze szkła i stali, tętniąca życiem setek pracowników.

Mark ruszył w stronę bramek obrotowych. Ponownie dotknął karty.

PIK-PIK-PIK.

Bramka obrotowa pozostała zablokowana.

Za nim zaczęła formować się kolejka pracowników. „Przepraszam pana, czy może pan się przesunąć?” – zapytał ktoś.

„Wiesz, kim jestem?!”. krzyknął Mark, obracając się. „Jestem prezesem! Ta maszyna jest zepsuta!”

„Panie, proszę się odsunąć” – rozległ się głęboki głos.

Mark się odwrócił. Stało tam trzech rosłych ochroniarzy. Nie byli to typowi, przyjaźni ochroniarze w holu. Ci mężczyźni mieli na sobie kamizelki taktyczne.

„Moja karta nie działa” – warknął Mark do pierwszego strażnika. „Przepuść mnie. Za dwadzieścia minut mam zebranie zarządu”.

„Panie Miller” – powiedział strażnik z kamienną twarzą. „Pańska karta nie działa, bo została dezaktywowana. Nie ma pan dostępu do stref bezpieczeństwa”.

„Dezaktywowane?” Mark zaśmiał się piskliwie, z niedowierzaniem. „Przez kogo? Ja prowadzę ten budynek! Jestem prezesem!”

„Już nie, proszę pana” – powiedział strażnik.

„Co powiedziałeś?”

„Otrzymaliśmy rozkazy, aby zamknąć wam wejście” – oznajmił strażnik. „Proszę opuścić teren”.

„To szaleństwo!” krzyknął Mark, wprawiając w ciszę całe lobby. „Kto wydał ten rozkaz? Zadzwońcie do Przewodniczącego! Zadzwońcie do Zarządu! Żądam odpowiedzi!”

Rozdział 4: Przewodniczący zarządu (Zwrot akcji)

Dźwięk dzwonka przeciął napięcie.

Centralny zespół wind — windy VIP, z których Mark próbował skorzystać w garażu — otworzył się.

W holu zapadła całkowita cisza.

Najpierw wyszło dwóch ochroniarzy, torując drogę. A potem wyszła Ona .

To była Anna .

Ale to nie była Anna z wczoraj. To nie była wyczerpana, złamana kobieta w szpitalnej koszuli.

Siedziała na eleganckim, napędzanym silnikiem wózku inwalidzkim, poruszając się płynnie i bezszelestnie. Pomimo wózka, wyglądała na trzy metry wzrostu.

Miała na sobie elegancki, biały garnitur, który idealnie na niej leżał. Włosy miała upięte w surowy, elegancki kok. Ciemne okulary przeciwsłoneczne ukrywały zmęczenie w jej oczach, ale emanowały aurą absolutnej, przerażającej tajemnicy.

Przesuwała się po marmurowej posadzce, mając po bokach głównego radcę prawnego i dyrektora finansowego.

Mark wpatrywał się w nią z szeroko otwartą buzią. „Anno? Co… co ty tu, do cholery, robisz? Powinnaś być w szpitalu! Ty… wyglądasz idiotycznie!”

Ruszył w jej stronę z twarzą czerwoną z wściekłości. „Zrobiłaś to? Zablokowałaś mi kartę z czystej złośliwości? Wynoś się stąd! Ochrona! Wyprowadź moją byłą żonę z budynku! Jest histeryczna!”

Ochroniarze nie ruszyli się w stronę Anny. Podeszli bliżej Marka, trzymając ręce nad paralizatorami.

Anna zatrzymała wózek inwalidzki pięć stóp od niego. Powoli zdjęła okulary przeciwsłoneczne. Jej oczy były zimne, twarde jak krzemień.

„Panie Miller” – powiedział Radca Prawny, robiąc krok naprzód. „Proszę o odrobinę szacunku”.

„Szacunek dla kogo?” krzyknął Mark. „Dla gospodyni domowej?”

Radca prawny poprawił okulary. „Dla Przewodniczącego Zarządu ”.

Mark zamarł. Słowa krążyły mu po głowie, nie mogąc się uspokoić. „Przewodniczący? O czym ty mówisz? Jej ojciec był przewodniczącym. Zmarł!”

„A kiedy umarł” – powiedziała Anna spokojnym głosem, wzmocnionym akustyką cichego holu – „przepisał mi cały pakiet kontrolny Vance Global. Swojej córce ” .

Zwrot akcji został ujawniony.

„Pięć lat temu mianowałam cię prezesem, Marku” – powiedziała Anna. „Chciałam, żebyś czuł się ważny. Chciałam, żebyś miał karierę. Wycofałam się. Pracowałam z domu. Zarządzałam zarządem i akcjonariuszami z cienia, żebyś mógł zabłysnąć w świetle reflektorów. Pozwoliłam ci uwierzyć, że jesteś królem”.

Spojrzała na niego z głębokim rozczarowaniem.

„Ale nigdy nie byłeś właścicielem tej firmy. Nigdy nie posiadałeś ani jednej akcji z prawem głosu. Byłeś pracownikiem. Wysoko opłacanym, cenionym menedżerem, którego zatrudniłem . ”

Mark zatoczył się do tyłu. Jego życie legło w gruzach. Nie był potentatem, który doszedł do wszystkiego sam. Był mężem, któremu żona dała pracę.

„Nie…” wyszeptał Mark. „To… to nieprawda. Ja to zbudowałem!”

„Ty to utrzymywałeś” – sprostowała Anna. „I muszę dodać, że kiepsko. Twoje raporty z wydatków to katastrofa. Ale to sprawa dla audytorów”.

Rozdział 5: Postanowienie o rozwiązaniu umowy i zajęciu

Chloe, która czekała w kawiarni w holu na triumfalne wejście Marka, podeszła do niego, wyglądając na zdezorientowaną. „Mark? Co się dzieje? Dlaczego ona tu jest?”

Anna zwróciła wzrok na Chloe.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Nauczyciel adoptuje dziecko, które jest dokładną kopią jego zmarłej córki – lata później jej matka pojawia się ponownie – Historia dnia

Tylko w celach ilustracyjnych. | Źródło: Getty Images To imię innej córki, którą Steve stracił dziesięć lat wcześniej. Mindy i ...

Rozpływająca się w ustach szarlotka z budyniem wanili

3 jajka 160 ml mleka 3 duże jabłka 1 opakowanie proszku do pieczenia przygotowanie zobacz więcej na następnej stronie Reklama ...

7 hotelowych wskazówek, jak utrzymać łazienkę w nieskazitelnej czystości

1. Wyczyść toaletę Toaleta jest z pewnością jednym z miejsc w łazience najbardziej podatnych na pleśń i osadzanie się kamienia ...

Jak szybko odetkać zatkany odpływ? Skuteczny i prosty domowy sposób!

Wskazówki dotyczące serwowania i przechowywania Regularne stosowanie: Aby uniknąć ponownego zatkania, stosuj tę metodę profilaktycznie raz w tygodniu. Przechowywanie składników: ...

Leave a Comment