Nigdy nie powiedziałam rodzinie, że jestem właścicielką imperium wartego miliard dolarów. Nadal uważają mnie za porażkę, więc zaprosili mnie na kolację wigilijną, żeby mnie upokorzyć, żeby uczcić fakt, że moja młodsza siostra została dyrektorem generalnym i zarabia 500 000 dolarów rocznie. Chciałam zobaczyć, jak traktują kogoś, kogo uważają za biednego, więc udawałam złamaną, naiwną dziewczynę — ale w chwili, gdy przekroczyłam próg… – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Nigdy nie powiedziałam rodzinie, że jestem właścicielką imperium wartego miliard dolarów. Nadal uważają mnie za porażkę, więc zaprosili mnie na kolację wigilijną, żeby mnie upokorzyć, żeby uczcić fakt, że moja młodsza siostra została dyrektorem generalnym i zarabia 500 000 dolarów rocznie. Chciałam zobaczyć, jak traktują kogoś, kogo uważają za biednego, więc udawałam złamaną, naiwną dziewczynę — ale w chwili, gdy przekroczyłam próg…

Rodzina wybuchła gratulacjami i podekscytowanymi rozmowami o planach dotyczących pokoju dziecięcego i imionach dla dzieci. W trakcie świętowania Madison zwróciła się do mnie z uśmiechem, który nie sięgnął jej oczu.

„To dziecko odziedziczy wszystko, co wartościowe w rodzinnym dziedzictwie” – oznajmiła. „Skoro postanowiłeś nie przyczyniać się do sukcesu naszej rodziny, może mógłbyś pomóc w opiece nad dziećmi. To nadałoby twojemu życiu prawdziwy sens”.

Propozycja wisiała w powietrzu niczym wyzwanie. Chcieli, żebym został sługą rodziny, wdzięczny za możliwość obserwowania osiągnięć Madison, a jednocześnie wspierania jej rosnącego imperium swoją pracą.

„Byłabym zaszczycona, gdybym mogła pomóc im przy dziecku” – powiedziałam cicho, zachowując pozory, ale w głębi ducha dziwiąc się ich śmiałości.

„Wspaniale” – moja mama klasnęła w dłonie. „Widzisz, o ile lepiej się czujemy, kiedy pracujemy razem, Della? Mogłabyś wrócić do domu i pomagać przy dziecku, pracując jednocześnie jako asystentka Madison. To kompletne rozwiązanie”.

Kontynuując planowanie mojej skromnej przyszłości, zdałem sobie sprawę, że ta interwencja nie miała na celu pomóc mi odnieść sukces. Chodziło o to, abym zaakceptował swoją rolę jako rodzinnej porażki i był wdzięczny za wszelkie ochłapy, które zechcą mi zaoferować. Potrzebowali, abym pozostał mały, aby oni mogli poczuć się wielcy.

Wieczór miał się stać jeszcze ciekawszy. Po prezentacjach interwencyjnych rodzina wróciła do salonu na kawę i deser. Madison zajęła środkowe miejsce, przyjmując kolejne gratulacje z okazji ciąży i osiągnięć zawodowych, a rozmowa naturalnie zeszła na jej nową rolę w planach ekspansji firmy.

„Opowiedz nam więcej o tym stanowisku prezesa” – poprosił wujek Harold, rozsiadając się w swoim ulubionym fotelu ze świeżą whisky. „Jaką dokładnie firmą jest RevTech Solutions?”

Oczy Madison rozbłysły żarliwością osoby pasjonującej się swoją pracą. „Jesteśmy firmą konsultingową specjalizującą się w analizie danych i wdrażaniu oprogramowania dla dużych korporacji. Mój awans oznacza, że ​​będę kierować naszą największą inicjatywą rozwojową w historii”.

„To brzmi imponująco” – powiedziała Jessica – „ale co to właściwie oznacza pod względem przychodów i pozycji rynkowej?”

„Staramy się, aby stać się znaczącym graczem w sektorze technologii korporacyjnych” – wyjaśnił Madison. „Rynek konsultingowy jest wart miliardy, a my skupiamy się na firmach z listy Fortune 500, które potrzebują zaawansowanych rozwiązań technologicznych”.

Brandon wyciągnął telefon i zaczął szukać informacji. „Madison jest skromna. RevTech urósł o trzysta procent w ciągu ostatnich dwóch lat. Odegrała kluczową rolę w zdobyciu kilku dużych kontraktów”.

„A skoro już o dużych kontraktach mowa” – powiedziała Madison, nie mogąc ukryć ekscytacji – „zaraz sfinalizuję największą transakcję w historii firmy. Mówimy o partnerstwie, które mogłoby podwoić nasze roczne przychody z dnia na dzień”.

Mój ojciec pochylił się z zainteresowaniem. „Jaki rodzaj partnerstwa generuje taki poziom oddziaływania?”

„Gigant technologiczny chce skorzystać z naszych usług w celu gruntownej przebudowy infrastruktury” – odpowiedział Madison. „Kontrakt jest wart miliony, a klient wyraźnie poprosił mnie o zajęcie się tą relacją”.

Ciotka Karolina odstawiła filiżankę z kawą z delikatnym brzękiem. „Która firma? Kogoś, kogo rozpoznalibyśmy?”

Madison zrobiła dramatyczną pauzę, delektując się chwilą przed swoim wielkim odkryciem. „Tech Vault Industries”.

Nazwa ta rozbrzmiała w sali niczym mała eksplozja. Wszyscy zaczęli mówić naraz, wyrażając zdumienie i zadając pytania. Nawet Babcia Rose ożywiła się na swoim krześle.

„Tech Vault Industries” – powtórzył wujek Harold, natychmiast wpisując nazwę do telefonu. „O rany, Madison. Ich wartość rynkowa przekracza miliard”.

„Właściwie jeden i dwieście tysięcy” – poprawiła Madison z wyraźną dumą. „To jedna z najbardziej udanych firm technologicznych w kraju i wybrali RevTech na swojego wyłącznego partnera konsultingowego”.

Jessica gwizdnęła cicho. „Czytałam artykuły o Tech Vault. Są niesamowicie wybredni w kwestii relacji biznesowych. Jak udało ci się zwrócić ich uwagę?”

„Profesjonalna sieć kontaktów i reputacja” – wyjaśnił Madison. „W branży technologicznej wieść rozchodzi się, gdy osiągasz wyjątkowe wyniki. Zespół Tech Vault skontaktował się z nami specjalnie ze względu na projekty, którymi zarządzałem”.

Brandon kontynuował poszukiwania na telefonie, czytając na głos różne publikacje biznesowe. „Posłuchaj tego. Tech Vault Industries – firma założona osiem lat temu – specjalizuje się w autorskich rozwiązaniach programowych dla klientów korporacyjnych. Roczne przychody przekraczają czterysta milionów dolarów. Siedziba główna w centrum Chicago, a oddziały w całym kraju”.

„Czterysta milionów dolarów rocznego przychodu” – powtórzył mój ojciec, wyraźnie pod wrażeniem. „Madison, to partnerstwo może odmienić całą twoją ścieżkę kariery”.

„Właśnie o tym myślę” – zgodziła się Madison. „Właściciel Tech Vault jest znany z prywatności, ale zespół zarządzający, z którym współpracuję, traktuje mnie jak równego sobie. Rozpoznają talent, gdy go widzą”.

Siedziałem cicho w moim narożnym fotelu, popijając kawę i chłonąc każde słowo. Nie mieli pojęcia, że ​​rozmawiają o mojej firmie, moich pracownikach, moich źródłach dochodu, a ironia była wręcz przytłaczająca.

„Co wiesz o kierownictwie Tech Vault?” – zapytała ciocia Caroline. „Te firmy warte miliardy dolarów zazwyczaj mają fascynujące historie powstania”.

Brandon czytał z ekranu. „Założyciel i główny właściciel pozostają anonimowi, ale publikacje biznesowe opisują ich jako wizjonerskich przedsiębiorców, którzy zbudowali firmę od zera. Większość artykułów koncentruje się na innowacyjnych rozwiązaniach Tech Vault i kulturze firmy, a nie na osobistych szczegółach dotyczących przywództwa”.

„Anonimowe posiadanie jest mądre” – zauważył wujek Harold. „Skupia się na wynikach biznesowych, a nie na statusie celebryty. Szanuję takie podejście”.

Madison skinęła głową z naciskiem. „Dokładnie. Tech Vault działa z niesamowitym profesjonalizmem. Każda interakcja, jaką miałem z ich zespołem, była dopracowana i strategiczna. To firma, która sprawia, że ​​RevTech wygląda dobrze”.

„Kiedy sfinalizujecie tę współpracę?” zapytała Jessica.

„Właściwie jutro” – odpowiedziała Madison. „W Boże Narodzenie. Zespół Tech Vault chciał się spotkać przed Nowym Rokiem, a nie zamierzałam pozwolić, żeby okres świąteczny przeszkodził mi w tej możliwości”.

Moja mama lekko zmarszczyła brwi. „Praca w Boże Narodzenie wydaje się czymś niezwykłym. Czy jesteś pewien, że w tej firmie panuje odpowiednia równowaga między życiem zawodowym a prywatnym?”

„Mamo, to umowa warta miliard dolarów” – zaśmiała się Madison. „Pracowałabym w Boże Narodzenie, gdyby mnie o to poprosili. Poza tym spotkanie to tylko formalność – podpisanie dokumentów i omówienie harmonogramu wdrożenia”.

Brandon znalazł kolejny artykuł i zaczął czytać. „Tech Vault Industries prowadzi działalność stowarzyszoną w ponad czterdziestu stanach, w tym w ramach partnerstw detalicznych i programów inwestycji społecznych. Firma przekazała miliony na inicjatywy związane z edukacją i umiejętnością czytania i pisania oraz programy technologii edukacyjnych”.

„Filantropia to zazwyczaj dobry znak” – skomentowała Babcia Rose. „Firmy, które wspierają lokalne społeczności, zazwyczaj są etycznymi partnerami biznesowymi”.

„To właśnie zrobiło na mnie największe wrażenie podczas naszych negocjacji” – powiedział Madison. „Przedstawiciele Tech Vault zadawali szczegółowe pytania dotyczące zaangażowania społecznego RevTech i traktowania pracowników. Nie interesują ich tylko zyski”.

Wujek Harold zaśmiał się pod nosem. „Mądre praktyki biznesowe. Etyczne partnerstwa zmniejszają ryzyko prawne i budują lepsze, długoterminowe relacje. Ten właściciel Tech Vault doskonale rozumie zasady zrównoważonego biznesu”.

Kontynuując dyskusję o praktykach biznesowych Tech Vault i reputacji społeczności, zdumiewałem się, jak blisko byli zrozumienia, o kim tak naprawdę mówią. Każda inicjatywa charytatywna, którą chwalili, każda decyzja biznesowa, którą podziwiali, każde innowacyjne rozwiązanie, które celebrowali – osobiście zaprojektowałem i wdrożyłem te programy.

„Miejsce spotkania jest jednak nieco nietypowe” – dodał Madison niemal mimochodem. „Zamiast w głównej siedzibie Tech Vault, chcą się spotkać pod jakimś adresem w centrum miasta, prawdopodobnie w mniejszym biurze, którego używają do poufnych negocjacji”.

„Jaki jest adres?” zapytał mój ojciec.

Madison wyciągnęła telefon i przejrzała maile. „Dąb 327. Jest wymieniony jako filia Tech Vault, choć nie jestem pewna, jaką działalność tam prowadzą”.

Krew mi zmroziła krew w żyłach. Oak Street 327 był adresem mojej księgarni. Oficjalnie Tech Vault był właścicielem budynku za pośrednictwem spółki zależnej, ale Madison właśnie wchodził do mojego biura, spodziewając się spotkania z tajemniczymi dyrektorami.

„Oak Street” – zamyśliła się Jessica. „To w centrum, niedaleko dzielnicy artystycznej. Czyż to nie ciekawy wybór na spotkanie firmy technologicznej?”

„Firmy technologiczne często wykorzystują niekonwencjonalne przestrzenie do kreatywnej burzy mózgów” – zasugerował Brandon. „Może to ich laboratorium innowacji albo coś podobnego”.

Madison wzruszyła ramionami. „Cokolwiek to będzie, będę tam jutro punktualnie o drugiej po południu. To spotkanie odzwierciedla wszystko, do czego dążyłam w swojej karierze”.

Podczas gdy rodzina wciąż spekulowała na temat działalności biznesowej Tech Vault i świetlanej przyszłości mojej siostry, zdałem sobie sprawę, że stoję w obliczu beznadziejnej sytuacji. Za niecałe dwadzieścia cztery godziny Madison miała przybyć do mojej księgarni, spodziewając się spotkania z kierownictwem Tech Vault, zupełnie nieświadoma, że ​​jej znienawidzona siostra jest właścicielką firmy, na której tak bardzo chciała zrobić wrażenie.

Fascynacja rodziny firmą Tech Vault Industries skłoniła do spontanicznej sesji badawczej. Brandon podłączył laptopa do ekranu telewizora i wkrótce wszyscy zebrali się wokół, przeglądając stronę internetową firmy i relacje z wydarzeń. Z boku obserwowałem, jak analizują każdy publiczny szczegół mojego imperium biznesowego.

„Spójrz na ten wskaźnik zadowolenia pracowników” – Jessica wskazała na ekran. „Dziewięćdziesiąt siedem procent pozytywnych opinii na portalach z ofertami pracy. Tech Vault musi mieć niesamowity zarząd”.

Wujek Harold poprawił okulary, żeby przeczytać mniejszy tekst. „Średni staż pracy wynosi osiem lat, a pracownicy oferują udział w zyskach, nieograniczony urlop i kompleksową opiekę zdrowotną. To nie tylko dobrze prosperująca firma – to wzorcowy pracodawca”.

„Założyciel wyraźnie rozumie, że inwestowanie w ludzi przynosi lepsze rezultaty biznesowe” – zauważył mój ojciec. „Mądra filozofia przywództwa”.

Madison pochylił się do przodu, studiując komunikat prasowy dotyczący najnowszej premiery oprogramowania Tech Vault. „Zastanawiałem się nad ich procesem decyzyjnym. Każda interakcja, z jaką miałem do czynienia, sugeruje kogoś o wyjątkowej dbałości o szczegóły i długofalowym myśleniu strategicznym”.

„Jakiego rodzaju interakcje?” zapytała ciocia Karolina.

„Negocjacje kontraktowe były niezwykle szczegółowe” – wyjaśnił Madison. „Większość firm koncentruje się na rezultatach i harmonogramach, ale zespół Tech Vault zadał szczegółowe pytania dotyczące kultury organizacyjnej RevTech, programów rozwoju pracowników i partnerstw ze społecznościami”.

Brandon przewinął do nowej strony, pokazującej historię darowizn charytatywnych Tech Vault. „W ciągu ostatnich trzech lat przekazali ponad piętnaście milionów dolarów na programy edukacyjne. Spójrz na tę listę organizacji, które otrzymały wsparcie”.

Gdy czytał listę beneficjentów, moje tętno przyspieszyło. Kilka organizacji z listy otrzymało dofinansowanie w ramach programów, które osobiście opracowałem, w tym inicjatywa Literacy Initiative w mojej własnej księgarni.

„Projekt Literacy Riverside” – przeczytał Brandon. „Bank Żywności w centrum Chicago. Program Technologiczny Szkoły Podstawowej Prairie. Program pozalekcyjny Centrum Społecznościowego Oakwood”.

„To wszystko lokalne organizacje” – zauważyła moja mama. „Właściciel Tech Vault musi mieć silne powiązania z Chicago”.

Babcia Rose zmrużyła oczy, patrząc na ekran. „To wspaniale. Zbyt wielu bogatych ludzi zapomina o swoich społecznościach, gdy już osiągną sukces”.

„Mam ciekawy artykuł” – powiedziała Jessica, przejmując kontrolę nad laptopem. „Business Weekly opublikował w zeszłym roku artykuł spekulujący na temat anonimowego założyciela Tech Vault. Posłuchaj tej analizy”.

Zaczęła czytać na głos. „Źródła branżowe opisują kierownictwo Tech Vault jako metodyczne, innowacyjne i niezwykle dyskretne. Szybki rozwój firmy sugeruje przedsiębiorcę z wiedzą techniczną i wyjątkowym instynktem biznesowym. Kilku konkurentów próbowało zrekrutować założyciela Tech Vault za pośrednictwem pośredników, ale wszystkie próby zostały uprzejmie odrzucone”.

„Lojalność jest rzadkością w branży technologicznej” – skomentował wujek Harold. „Większość odnoszących sukcesy przedsiębiorców skacze między przedsięwzięciami lub sprzedaje je większym korporacjom. Założyciel Tech Vault wydaje się być zdeterminowany, by zbudować coś trwałego”.

Madison sięgnęła po swój telefon i otworzyła profil Tech Vault na LinkedIn. „Posty ich firmy koncentrują się na osiągnięciach pracowników i wpływie na społeczność, a nie na autopromocji. Zupełnie inaczej niż w przypadku większości korporacyjnych strategii w mediach społecznościowych”.

„A co ze zdjęciami kadry kierowniczej?” – zapytał mój ojciec. „Większość firm prezentuje swoją kadrę zarządzającą”.

Brandon przeszedł na stronę „O mnie” Tech Vault, na której znajdowały się zdjęcia kierowników działów i starszych menedżerów, ale wyraźnie pomijał zdjęcia głównego właściciela. „Tylko profile pracowników, dyrektorów regionalnych i kierowników projektów. Założyciel zachowuje całkowitą anonimowość”.

„Mądry ruch” – powiedziała Jessica. „Unikanie osobistego rozgłosu pozwala skupić się na wynikach biznesowych. Zbyt wielu przedsiębiorców staje się celebrytami i traci z oczu rzeczywiste wyniki firmy”.

Kontynuując badanie cyfrowej obecności Tech Vault, zauważyłem, że ich badania wciąż wracają do kwestii zaangażowania społecznego i traktowania pracowników. Każdy artykuł, recenzja i profil firmy podkreślały etyczne praktyki firmy i długoterminowe myślenie.

„Oto coś fascynującego” – oznajmiła ciocia Caroline, czytając branżową prasę na swoim telefonie. „Tech Vault nigdy nie zwalniał pracowników, nawet w czasie kryzysu gospodarczego. Zamiast redukować etaty, przekwalifikowywali ludzi do nowych stanowisk”.

„To prawie niespotykane w sektorze technologicznym” – powiedział Brandon. „Większość firm przedkłada kwartalne zyski nad stabilność zatrudnienia”.

Madison wyglądała na zamyśloną. „Podczas naszych negocjacji przedstawiciele Tech Vault pytali, jak RevTech radzi sobie z rozwojem pracowników w trudnych okresach. Wydawało mi się to nietypowe pytanie, ale teraz ma sens. Oceniają potencjalnych partnerów pod kątem zgodności wartości”.

Mój ojciec podsumował: „Tech Vault chce współpracować z firmami, które podzielają jego podejście do etyki biznesu”.

Wujek Harold skinął głową z aprobatą. „Madison, współpracujesz z idealną organizacją. Ta relacja może ukształtować reputację RevTech na dekady”.

Kontynuując badania, Brandon odkrył zbiór zdjęć z różnych wydarzeń charytatywnych sponsorowanych przez Tech Vault. Zdjęcia przedstawiały przedstawicieli firmy wręczających wysokie czeki z darowiznami lokalnym organizacjom, ale zdjęcia zostały starannie skomponowane, aby uniknąć ujawnienia tożsamości kadry kierowniczej wyższego szczebla.

„Spójrz na to” – powiedział, wskazując na wyjątkowo niewyraźne zdjęcie ze zbiórki funduszy na rzecz czytelnictwa. „W tle ktoś wręcza czek na pięćdziesiąt tysięcy dolarów Fundacji Bibliotecznej Riverside, ale oświetlenie uniemożliwia wyraźne dostrzeżenie jego twarzy”.

Rodzina podawała sobie telefon Brandona, każdy wpatrywał się w mroczną postać na zdjęciu. Kiedy telefon do mnie dotarł, natychmiast rozpoznałem zdjęcie. Pochodziło z zeszłorocznej gali poświęconej czytelnictwu, na której osobiście przekazałem fundusze na rozszerzenie programu.

„Ta kobieta wygląda młodo” – zauważyła ciocia Karolina, gdy telefon wrócił do niej – „prawdopodobnie po trzydziestce. To imponujące przywództwo jak na kogoś tak młodego w karierze”.

Jessica przyjrzała się jeszcze raz. „Postawa i strój sugerują, że ktoś swobodnie porusza się w przestrzeni publicznej, ale nie jest zainteresowany osobistym zaangażowaniem – bardziej skupiony na sprawie niż na możliwościach zrobienia zdjęcia”.

Madison uważnie przyjrzała się zdjęciu. „W tej sylwetce jest coś znajomego, ale nie potrafię tego umiejscowić. Może widziałam podobne zdjęcia z innych wydarzeń Tech Vault”.

„Jak to?” zapytała moja matka.

„Po prostu ogólne poczucie rozpoznania” – odpowiedziała Madison, wzruszając ramionami. „Prawdopodobnie nic konkretnego. Kobiety sukcesu w biznesie często mają podobną prezencję zawodową”.

Wujek Harold roześmiał się. „Kiedy zaczniesz pracować bezpośrednio z Tech Vault, prawdopodobnie w końcu spotkasz ich zespół kierowniczy. Ten anonimowy założyciel nie może wiecznie pozostawać niewidzialny”.

„Właściwie mam nadzieję, że jutrzejsze spotkanie pozwoli lepiej zrozumieć przywództwo w firmie” – powiedział Madison. „W dużych partnerstwach zazwyczaj uczestniczą kadry kierownicze wyższego szczebla, nawet jeśli założyciel pozostaje anonimowy”.

Brandon zamknął laptopa i odłączył go od telewizora. „Masz niesamowite szczęście, Madison. Tech Vault reprezentuje wszystko, do czego dąży RevTech. Ta współpraca to jak mentoring legend branży”.

„Właśnie tak to widzę” – zgodziła się Madison. „Współpraca z Tech Vault podniesie reputację RevTech i otworzy drzwi do możliwości, do których nigdy nie mielibyśmy dostępu samodzielnie”.

Rodzina zaczęła rozmawiać o ścieżce kariery Madison i potencjalnych długoterminowych korzyściach płynących ze współpracy z Tech Vault. Spekulowali o możliwościach ekspansji, prognozowanych wzrostach przychodów i nieuchronnych możliwościach nawiązywania kontaktów zawodowych.

„To może być początek czegoś niezwykłego” – powiedziała moja mama, promieniejąc dumą. „Madison, przygotowałaś się do nauki od najlepszych w branży”.

Podczas gdy oni nadal świętowali zbliżający się sukces Madison, ja siedziałem w milczeniu, chłonąc ironię ich entuzjazmu. Jutro Madison miała odkryć, że jej znienawidzona siostra była anonimową założycielką, którą spędziły wieczór, badając i podziwiając. Kobieta, którą uważały za porażkę, zbudowała dokładnie taki rodzaj firmy, jaką najbardziej szanowały, a to odkrycie miało zrujnować nie tylko oczekiwania Madison.

W miarę jak wieczór zbliżał się do finału, energia rodziny osiągnęła nowe szczyty radosnego świętowania. Madison stała się niekwestionowanym centrum uwagi, odpowiadając na pytania o swoje plany na przyszłość i przyjmując rady od krewnych, którzy chcieli przyczynić się do jej sukcesu.

„Wznieśmy toast porządnie” – oznajmił wujek Harold, wyjmując z kuchni drogą butelkę szampana. „To partnerstwo z Tech Vault zasługuje na uznanie czymś lepszym niż wino”.

Podczas gdy otwierał szampana, telefon Madison zawibrował, sygnalizując połączenie przychodzące. Zerknęła na ekran i natychmiast wyprostowała się na krześle. „To Tech Vault” – oznajmiła zebranym. „Muszę to omówić na osobności”.

Wyszła na korytarz, zostawiając rodzinę z wątpliwościami co do celu rozmowy. Wytężyłem słuch, próbując wychwycić strzępki rozmowy, ale Madison mówiła zbyt cicho, by dało się ją wyraźnie podsłuchać. Kiedy wróciła po dziesięciu minutach, na jej twarzy malowało się podekscytowanie przeplatane lekkim zmieszaniem.

„Wszystko w porządku?” zapytał Brandon.

„Bardziej niż dobrze” – odpowiedziała Madison, choć jej ton sugerował pewną niepewność. „To była Sarah Chen, koordynatorka wykonawcza Tech Vault. Potwierdziła jutrzejsze spotkanie i podała kilka dodatkowych szczegółów”.

„Jakie szczegóły?” – zapytał mój ojciec.

Madison sprawdziła notatki w telefonie. „Miejsce spotkania to z pewnością 327 Oak Street, ale nie do końca to, czego się spodziewałam. Według Sarah, w budynku mieści się wiele oddziałów Tech Vault, w tym jakiś ośrodek badawczy i centrum pomocy społecznej”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

1 łyżka i 2 tabletki i Spathiphyllum i każdy inny kwiat kwitnie bujnie! Pokazywanie rezultatu

Niezbędne składniki odżywcze dla Spathiphyllum Niedobór niezbędnych składników odżywczych może również uniemożliwić kwitnienie Spathiphyllum. Potas i fosfor odgrywają kluczową rolę ...

Jabłkowe muffiny z twarogiem – puszyste, wilgotne i pełne smaku!

Jabłka obierz, usuń gniazda nasienne i pokrój w drobną kostkę. W dużej misce wymieszaj mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sodę, ...

Olejek na młodszy wygląd: Olejek kawowy skuteczniej redukuje zmarszczki niż botoks.

Dlaczego olejek kawowy jest skuteczny w walce ze starzeniem się: Pełen przeciwutleniaczy: Kawa zawiera dobroczynne substancje, takie jak kofeina i ...

Leave a Comment