Na pogrzebie mojego dziadka moja rodzina odziedziczyła jego jacht, penthouse, luksusowe samochody i firmę. Prawnik wręczył mi jedynie małą kopertę z biletem lotniczym do Monako. „Chyba twój dziadek nie kochał cię aż tak bardzo” – zaśmiała się moja matka. Zraniona, ale ciekawa, postanowiłam pojechać. Kiedy dotarłam na miejsce, kierowca trzymał tabliczkę z moim imieniem: „Proszę pani, książę chce się z panią widzieć”. – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Na pogrzebie mojego dziadka moja rodzina odziedziczyła jego jacht, penthouse, luksusowe samochody i firmę. Prawnik wręczył mi jedynie małą kopertę z biletem lotniczym do Monako. „Chyba twój dziadek nie kochał cię aż tak bardzo” – zaśmiała się moja matka. Zraniona, ale ciekawa, postanowiłam pojechać. Kiedy dotarłam na miejsce, kierowca trzymał tabliczkę z moim imieniem: „Proszę pani, książę chce się z panią widzieć”.

Ale on pracował w branży, uświadomiłem sobie to dzięki mnie. Wszystkie te rozmowy o obsłudze klienta, o tym, co sprawia, że ​​ludzie czują się mile widziani, o równowadze między luksusem a komfortem. Uczył się z mojej perspektywy, jako osoby, która rozumiała, czego zwykli ludzie oczekują od niezwykłych doświadczeń.

Tego wieczoru, po powrocie do mojego pięciogwiazdkowego hotelu, zadzwoniłem do rodziny. W grupowej wiadomości wciąż wibrowało podekscytowanie związane z ich spadkiem. Marcus złożył ofertę kupna apartamentu w Miami. Jennifer planowała rzucić pracę i zostać influencerką lifestylową. O mało się nie roześmiałem.

Oni byli podekscytowani milionami, podczas gdy ja posiadałem miliardy.

Ale to nie pieniądze mnie uderzyły. To było zrozumienie, że dziadek mnie chronił. Choć otrzymali natychmiastową gratyfikację, dał mi coś o wiele cenniejszego: szansę odkrycia własnej siły, zanim będę musiał jej użyć.

Mój telefon zawibrował, gdy dostałem SMS-a od taty.

Jak tam wakacje? Mam nadzieję, że nie wydajesz za dużo pieniędzy.

Rozejrzałem się po moim apartamencie prezydenckim, podziwiając widok na port ciągnący się aż po horyzont i butelkę szampana, która kosztowała więcej niż miesięczna rata jego samochodu.

To ma charakter edukacyjny – odpisałem.

Następnego ranka Alexandra zorganizowała mi firmowy odrzutowiec, który miał mnie zabrać do Las Vegas. Rozsiadając się w skórzanych fotelach samolotu, który najwyraźniej należał do mnie, zastanawiałem się, co chcę zrobić z tą wiedzą. Mogłem wrócić do domu i od razu wszystko wyjawić, zaszokować ich prawdą, sprawić, że poczują się głupio, że mnie nie docenili. Albo mogłem działać strategicznie. Mogłem wykorzystać to, czego nauczył mnie dziadek, czyli myślenie na kilka ruchów naprzód.

Gdy odrzutowiec wzbił się w powietrze nad Monako, podjąłem decyzję.

Nadszedł czas na grę w szachy.

Belmont Grand Casino and Resort w Las Vegas był jeszcze bardziej imponujący niż Monako. Czterdzieści siedem pięter lśniącego złota i szkła wznosiło się nad Strip niczym pomnik sukcesu. Najwyraźniej mój pomnik.

Sarah Chen, zarządczyni nieruchomości w Vegas, powitała mnie na lotnisku limuzyną, która zadziwiłaby całą moją rodzinę. Była bystra, profesjonalna i zupełnie nieświadoma, że ​​rozmawia ze swoim prawdziwym szefem.

„Pani Thompson” – powiedziała, gdy zajęliśmy skórzane fotele limuzyny – „przedstawiciel pani trustu powiedział, że chciałaby pani obejrzeć kompleksowo całą posiadłość. Cieszę się, że mogę pani pokazać, co tu zbudowaliśmy”.

„Od jak dawna zarządza Pan tą nieruchomością?”

„Minęło już siedem lat. Niesamowite było obserwowanie, jak się rozwija. Wasze zaufanie było idealnym właścicielem, wspierającym innowacje, ale mądrym w zarządzaniu ryzykiem”.

Podczas zwiedzania ośrodka Sarah pokazała mi raporty finansowe, które przyprawiły mnie o zawrót głowy. Kasyno generowało około 60% przychodów. Hotel, restauracje i lokale rozrywkowe dokładały się do reszty. Wszystko było skrupulatnie zarządzane, dochodowe i rozwijające się.

„Twój zarząd mówi o ekspansji” – wspomniała Sarah, kiedy siedzieliśmy w apartamencie typu penthouse, który najwyraźniej należał do mnie. „Jest zainteresowanie nabyciem podobnych nieruchomości w Dubaju i Singapurze”.

„Naprawdę?” Starałem się brzmieć swobodnie. „Jaka oś czasu?”

„Nic konkretnego jeszcze nie wiadomo, ale wstępne badania są obiecujące. Twój zespół finansowy wydaje się być pewny ekspansji międzynarodowej”.

Mój zespół finansowy.

Miałem zespół zajmujący się finansami.

Tego popołudnia spędziłem trzy godziny na wideorozmowach z doradcami, których nigdy wcześniej nie spotkałem, ale którzy zarządzali moimi pieniędzmi od lat. Z moim księgowym, który składał moje zeznania podatkowe i podtrzymywał fikcję prawną, że jestem tylko nauczycielem otrzymującym skromne wypłaty z trustu. Z moim menedżerem inwestycyjnym, który powiększył moje portfolio z setek milionów do ponad miliarda. Z moim zespołem prawnym, który wszystko ustrukturyzował, aby wytrzymać kontrolę i chronić moją prywatność.

„Pani Thompson” – wyjaśnił mój główny doradca – „pani dziadek zostawił bardzo szczegółowe instrukcje dotyczące tego, jak poradzić sobie z pani finansowym przebudzeniem. Przewidywał, że będzie pani chciała podjąć jakieś znaczące kroki, gdy zrozumie pani swoją sytuację”.

„Jakiego rodzaju ruchy?”

„Pomyślał, że możesz być zainteresowany strategicznymi przejęciami, szczególnie na rynkach, na których masz osobistą wiedzę lub powiązania rodzinne”.

Powiązania rodzinne.

W mojej głowie zaczął kształtować się pewien pomysł.

Tego wieczoru zjadłem kolację z Sarą w firmowej restauracji ośrodka. Ponieważ jedliśmy jedzenie, którego cena za kęs była wyższa niż ta, którą kiedyś wydawałem na całe posiłki, zadawałem jej luźne pytania o przejęcia firm.

„Hipotetycznie” – powiedziałem – „gdyby ktoś chciał przejąć małą firmę żeglugową wartą około 30 milionów, jak by to wyglądało?”

Sarah uniosła brwi.

„Trzydzieści milionów to grosze za trust twojej wielkości. Moglibyśmy to zorganizować poprzez istniejące podmioty korporacyjne i sfinalizować przejęcie w ciągu 30 dni. Czy ta hipotetyczna firma żeglugowa jest z jakiegoś powodu interesująca?”

Myślałem o firmie taty, o tym, jak zmagał się z długami i kosztami ekspansji, o tym, jak zastrzyk gotówki mógłby rozwiązać wszystkie jego problemy, a jednocześnie oddałby mi kontrolę nad firmą, o której słyszałem od dziecka.

„Może tak być” – powiedziałem ostrożnie.

Kiedy zadzwoniłem do Alexandra później tego wieczoru, słuchał uważnie, gdy przedstawiałem mu swój pomysł.

„Chcesz przejąć firmę swojego ojca?”

„Chcę to uratować. Tata zmaga się z problemami z płynnością finansową od czasu rozbudowy. Jest zbyt dumny, żeby prosić o pomoc. Ale gdyby pojawił się odpowiedni nabywca z odpowiednią ofertą…”

„I uważasz, że jesteś właściwym nabywcą?”

„Myślę, że jestem jedynym kupującym, którego naprawdę obchodzi, czy pracownicy utrzymają swoje posady i czy firma utrzyma kulturę, którą zbudował mój tata”.

Aleksandra przez chwilę milczała.

„April, to byłaby twoja pierwsza poważna decyzja biznesowa jako miliarderki. Jesteś pewna, że ​​chcesz, żeby dotyczyła twojej rodziny?”

„Moja rodzina nie wie, że to mnie dotyczy. Dla nich to po prostu hojna oferta od zagranicznych inwestorów”.

„I czujesz się komfortowo z tym oszustwem?”

Pomyślałam o ich śmiechu podczas czytania testamentu, o ich założeniach na temat mojej wartości, o ich lekceważącym odrzuceniu mojej inteligencji i możliwości.

„Na razie” – powiedziałem. „Tak”.

Następnego ranka poleciałem z powrotem do Portland z planem. Dam mojej rodzinie jeszcze jedną szansę, żeby zobaczyć mnie takim, jakim naprawdę jestem. Jeśli nadal będą mnie niedoceniać, cóż, pokażę im dokładnie, ile to kosztuje.

W Portland siedziałem w swoim małym mieszkaniu, przeglądając raporty finansowe nieruchomości z całego świata, podczas gdy moja rodzina pozostawała w całkowitej nieświadomości tego, kim się stałem. Kontrast był wręcz surrealistyczny. Spędziłem ranek na wideorozmowie z moim zespołem ds. przejęć w Dubaju, omawiając zakup ośrodka wypoczynkowego, który kosztowałby więcej niż cała łączna suma odziedziczonych przeze mnie nieruchomości. Teraz szykowałem się do kolacji u rodziców, gdzie prawdopodobnie zapytaliby, czy nie wydałem za dużo pieniędzy na wakacje.

Rodzinna kolacja była dziś wieczorem i mama specjalnie poprosiła, żebym zabrał ze sobą laptopa, żeby pomóc w podstawowych pracach administracyjnych związanych z dziedziczeniem po wszystkich. Powiedziała, że ​​dobrze radzę sobie z komputerami i mógłbym pomóc im w planowaniu finansowym.

Gdyby tylko wiedziała, jakim planowaniem finansów zajmowałem się ostatnio.

Popołudnie spędziłem, zlecając moim prawnikom przygotowanie wstępnej oferty przejęcia Thompson Maritime. Badania były niepokojące. Firma taty była w gorszej sytuacji, niż mi się wydawało. Zaciągnął znaczny dług na rozbudowę floty, a choć firma przynosiła zyski, brakowało jej gotówki i była nadmiernie zadłużona. Zdeterminowany nabywca mógłby łatwo wymusić sprzedaż.

Zadzwonił mój telefon. Sarah z Vegas.

„Kwiecień, analiza Thompson Maritime jest ukończona. Firma jest dokładnie taka, jak ją opisałeś. Zyskowna, ale w trudnej sytuacji finansowej. Nasza oferta może natychmiast rozwiązać ich problemy z przepływami pieniężnymi, a jednocześnie zapewnić Państwu solidną regionalną działalność żeglugową”.

„Jaki rodzaj osi czasu mamy na myśli?”

„Moglibyśmy złożyć ofertę w przyszłym tygodniu, oczywiście anonimowo, za pośrednictwem jednej z naszych istniejących firm-słupów. Czysta transakcja, hojne warunki, brak oczywistych powiązań z tobą”.

„A co jeśli odmówią?”

„Szczerze mówiąc, nie mogą sobie pozwolić na odmowę. Firma potrzebuje zastrzyku kapitału w ciągu najbliższych 6 miesięcy, w przeciwnym razie będzie zmuszona sprzedać aktywa lub zaciągnąć jeszcze więcej długu”.

Po rozłączeniu się siedziałem i patrzyłem przez okno mieszkania na osiedle rodziców. Część mnie czuła się winna z powodu tego, co planowałem, ale większa część pamiętała każde rodzinne spotkanie, na którym mnie pomijano. Każde założenie, że nie jestem wystarczająco mądry do rozmów o interesach. Każdy raz, kiedy traktowali mnie jak rodzinną sprawę charytatywną.

Kiedy wieczorem dotarłem do domu rodziców, cała rodzina już tam była. Marcus przeglądał na tablecie strony internetowe o luksusowych samochodach. Jennifer pokazywała mamie zdjęcia pomysłów na remont Martha’s Vineyard. Tata czytał wiadomości finansowe, prawdopodobnie szukając strategii inwestycyjnych dla swojego niespodziewanego przypływu gotówki w wysokości 30 milionów dolarów.

„April” – zawołała Jennifer, gdy mnie zobaczyła. „Oto nasz mały podróżnik. Jak było w Monako? Zrobiłaś dużo zdjęć?”

„To było pouczające” – powiedziałem, zajmując swoje zwykłe miejsce przy stole w jadalni.

„Wciąż nie mogę uwierzyć, że naprawdę tam pojechałeś” – powiedział Marcus, nie odrywając wzroku od tabletu. „To miejsce jest dla ludzi z naprawdę dużymi pieniędzmi. Musiało być niezręcznie przebywać w towarzystwie tych wszystkich milionerów”.

„Ty musisz się dostosować” – odpowiedziałem łagodnie.

Tata podniósł kieliszek wina.

„No cóż, wznieśmy toast za dziedzictwo Roberta. Z pewnością dobrze zatroszczył się o rodzinę”.

Wszyscy wznieśli toasty, oprócz mnie. Siedziałem tam z założonymi rękami, patrząc, jak świętują spadki, które stanowiły ułamek tego, co kontrolowałem.

„Kwiecień” – podpowiedziała mama. „Twoja szklanka”.

„W porządku, dziękuję. Ktoś powinien zachować jasność umysłu w kwestiach administracyjnych.”

„Dobre przemyślenie” – pochwalił tata. „Zawsze praktyczna ta nasza April”.

Kiedy rozmawiali o swoich planach, o tym, jak Marcus kupuje samochody, Jennifer rzuca pracę, a mama remontuje posiadłość w Napa, przyłapałam się na tym, że przyglądam im się z nowej perspektywy. To nie byli źli ludzie. To byli po prostu ludzie, którzy nigdy nie widzieli mnie wyraźnie, którzy snuli domysły na podstawie ograniczonych informacji.

Pytanie brzmiało: co zrobią, gdy informacje ulegną zmianie?

„Firma żeglugowa dobrze prosperuje” – powiedział tata podczas deseru. „Inwestycja Roberta w nowe statki naprawdę otworzyła nam drogę do rozwoju. Rozważamy rozszerzenie tras, być może przejęcie mniejszych konkurentów”.

„Jak wygląda sytuacja z przepływem gotówki?” zapytałem swobodnie.

Tata był zaskoczony, że zadałem pytanie biznesowe.

„Cóż, jest… da się to ogarnąć. Mamy trochę długu z powodu ekspansji, ale prognozy przychodów wyglądają dobrze”.

„A co teraz z funduszami rezerwowymi kapitału obrotowego na nieprzewidziane wydatki?”

Wszyscy się na mnie gapili.

„Kwiecień” – powiedziała mama ze śmiechem. „Nie musisz się martwić o szczegóły biznesowe. To specjalność twojego ojca”.

„Po prostu jestem ciekaw. Dziadek zawsze powtarzał, że przepływy pieniężne to najważniejszy wskaźnik dla każdej firmy”.

„Wszystko w porządku” – powiedział tata, choć zauważyłam, że lekko zacisnął szczękę.

Ale widziałem raporty finansowe. Nie były w porządku. Przetrwali z miesiąca na miesiąc, a jedna duża strata klienta dzieliła ich od poważnych kłopotów.

Po kolacji, gdy pomagałam zmywać naczynia, mama odciągnęła mnie na bok do kuchni.

„Kochanie, wiem, że próbujesz się zaangażować, ale nie musisz zadawać ojcu trudnych pytań o jego interesy. To naprawdę nie twoja dziedzina”.

Prawie się roześmiałem.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Naukowcy odkryli, że jedną z przyczyn choroby Alzheimera może być jama ustna

Dr Stephen Dominy, współzałożyciel start-upu Cortexyme, który kierował badaniem, pozostaje ostrożny: „Podejrzewa się, że czynniki zakaźne odgrywają rolę w rozwoju ...

7 ostrzegawczych sygnałów, że Twoje nerki są toksyczne

Kłębuszkowe zapalenie nerek: Zapalenie małych filtrów nerkowych, często spowodowane cukrzycą. Produkty korzystne dla zdrowia nerek Aby wspierać zdrowie nerek, ważne ...

Co się dzieje, gdy gotujesz tabletkę do zmywarki w garnku? Odkrywanie zaskakujących rezultatów

Czy gotowanie tabletki do zmywarki jest bezpieczne? Chociaż eksperymentowanie z tabletką do zmywarki w garnku jest ogólnie bezpieczne, należy zachować ...

Tytuł: Dbaj o siebie: Naturalne sposoby na stres, które uspokajają umysł i ciało

Wskazówki dotyczące podawania i przechowywania: Najlepiej wykonywać ten rytuał codziennie o tej samej porze. Herbatę ziołową należy pić świeżo parzoną, ...

Leave a Comment