Kilka godzin później funkcjonariusze przeszukali rezydencję Sinclairów. Znaleźli parę zabłoconych butów, pasujących do śladów stóp w pobliżu klifu – za dużych na stopy Margaret. Znaleźli też telefon Emmy z obciążającym SMS-em. Ostateczny cios zadała jednak ukryta kamera, którą Richard zainstalował w warsztacie lata temu. Na nagraniu z czujnikiem ruchu widać, jak Emma popycha krzesło w kierunku klifu, podczas gdy rozlegał się grzmot.
Kiedy Holt wrócił do pokoju przesłuchań, Emma siedziała sama, wpatrując się w swoje odbicie w lustrze weneckim.
„Nie myślałeś, że przeżyje” – powiedział cicho.
Emma nie podniosła wzroku. „Nie powinna”.
Holt pochylił się. „Ale tak zrobiła. I mówi.”
Wtedy Emma się załamała. Jej głos załamał się jak burza na zewnątrz. „Masz pojęcie, jak to jest żyć w jej cieniu? Ta kobieta kontrolowała wszystko – każdy dolar, każdą decyzję – jakbym była intruzem we własnym domu!”
Holt nie odpowiedział. Dyktafon działał. Na zewnątrz deszcz przestał padać.
Kilka tygodni później w sali sądowej unosił się delikatny zapach sosny i środka dezynfekującego. Reporterzy wypełniali tylne rzędy, szepcząc o „Morderstwie na wózku inwalidzkim”. Emma Sinclair siedziała przy stole obrony, ubrana na szaro, o przytłumionej urodzie i pustych oczach. Margaret też tam była – na nowym wózku inwalidzkim, tym samym modelu, który zaprojektował Richard, ale ulepszonym. Pod jej dłonią lśnił maleńki srebrny guzik.
Holt zeznawał pierwszy. Spokojny, precyzyjny, beznamiętny. Opisał nadajnik, odzyskane nagranie, SMS-a. Potem Margaret zeznawała.
„Ufałam jej” – powiedziała cicho. „Po śmierci męża była wszystkim, co mi zostało. Myślałam, że razem odbudujemy naszą rodzinę. Ale żałoba robi z ludźmi dziwne rzeczy. Zmienia miłość w urazę – a urazę w chciwość”.
Adwokat Emmy zgłosił sprzeciw dwukrotnie, ale szkoda została wyrządzona. Ława przysięgłych w milczeniu oglądała nagranie z popychania. Nikt się nie ruszył.
Kiedy zapadł wyrok – winna usiłowania zabójstwa – Emma nie płakała. Po prostu patrzyła na Margaret, zaciskając mocno usta, a w jej oczach mieszała się nienawiść i niedowierzanie. Margaret bez mrugnięcia okiem odwzajemniła jej spojrzenie.
Na zewnątrz błyskały flesze. Reporterzy krzyczeli pytania. Margaret zignorowała je, tocząc się w stronę czekającego samochodu. Holt ją dogonił.
„Proszę pani” – powiedział – „jeśli mogę… jak pani mąż w ogóle wpadł na pomysł zbudowania tej latarni?”
Margaret uśmiechnęła się lekko. „Richard był człowiekiem, który był przygotowany na wszystko. Powiedział: »Technologia nie powstrzyma zła, ale może sprawić, że prawda nie utonie«”.
Zatrzymała się, patrząc na morze za schodami sądu.
„Kiedyś myślałam, że jego wynalazki to sposób na ucieczkę od żalu. Teraz rozumiem – to był jego sposób na ochronę mnie, nawet po jego śmierci”.
Holt skinął głową, patrząc, jak odchodzi. Sprawa była zamknięta, ale historia nie zbladła. Będzie opowiadana latami – o kobiecie, która spadła z klifu i podniosła się, bo mąż kochał ją na tyle, by dać jej drugą szansę.
Yo Make również polubił
Kiedy skończyłem 36 lat, sąsiedzi szemrali: „W tym wieku i jeszcze bez żony? Będzie kawalerem na zawsze!”.
Rajski ogród – ciasto bez pieczenia z chrupiącym spodem i pianką malinową!
Jest to jedna z najpotężniejszych roślin na świecie.
Chleb cebulowy z 250 g niskotłuszczowego twarogu został zjedzony szybciej niż upieczony!