Moja córka napisała mi SMS-a o 23:30: „Koniec z tobą. Nigdy więcej nas nie szukaj”. Więc po cichu przerwałam wysyłanie pomocy, którą wysyłałam co miesiąc, i czekałam, kto pierwszy wpadnie w panikę. Nauczyło mnie to jednej rzeczy: osoby najbliższe mogą być tymi, które znasz najmniej. – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Moja córka napisała mi SMS-a o 23:30: „Koniec z tobą. Nigdy więcej nas nie szukaj”. Więc po cichu przerwałam wysyłanie pomocy, którą wysyłałam co miesiąc, i czekałam, kto pierwszy wpadnie w panikę. Nauczyło mnie to jednej rzeczy: osoby najbliższe mogą być tymi, które znasz najmniej.

 

Odegrałem swoją rolę.

Teraz wszystko zależało od Franka i detektywa Santosa.

Wyjąłem urządzenie nagrywające z ozdobnej misy i zadzwoniłem do Franka.

„Mam to” – powiedziałem. „Wszystko. Łącznie z jego podpisem”.

„Doskonale” – odpowiedział Frank. „Santos wykona nakaz jutro o dziewiątej rano. Jesteś pewien, że chcesz tam być?”

Pomyślałam o twarzy Avy, gdy przyjechała policja – o szoku, niedowierzaniu, o chwili, gdy jej świat rozpadł się na kawałki.

„Muszę tam być” – powiedziałem. „Będzie mnie potrzebować”.

„Ona może tego tak nie postrzegać” – ostrzegł Frank.

„Wiem” – powiedziałam. „Ale nadal jestem jej matką. Będę tam”.

Tej nocy w ogóle nie spałam. Siedziałam przy oknie, obserwując gwiazdy i myśląc o jutrzejszej chwili, kiedy wszystko się zmieni – kiedy mężczyzna, którego kochała moja córka, okaże się potworem, kiedy jej życie się rozpadnie.

Ale myślałem też o tym, co będzie potem. O odbudowie. O tym, że prawda w końcu wyjdzie na światło dzienne.

O ósmej rano ubrałam się w wygodne ciuchy – dżinsy i miękki sweter. Ava jutro będzie potrzebowała pocieszenia, nawet jeśli jeszcze go ode mnie nie chce.

O 8:30 wsiadłam do samochodu. Zatrzymałam się w sklepie z zabawkami i kupiłam Emmie dużego pluszowego słonia. Musiałam wyglądać jak babcia z prezentem, a nie jak kobieta, która zaraz będzie patrzeć, jak jej zięć zostanie aresztowany.

O 8:50 podjechałem pod dom Avy. Trzy ulice dalej widziałem nieoznakowane radiowozy, czekające na mnie.

Siedziałem w samochodzie, trzymając kierownicę w dłoniach.

O 8:55 mój telefon zawibrował. SMS od Franka.

„Santos jest na pozycji. To już koniec. Jesteś gotowy?”

Odpisałem.

“Gotowy.”

Dokładnie o dziewiątej rano podszedłem do drzwi wejściowych Avy i zapukałem.

Odebrał Marcus. Miał na sobie strój do biegania, a w dłoni trzymał kluczyki do samochodu. Już miał wychodzić.

Na jego twarzy, gdy mnie zobaczył, przez sekundę malowało się zmieszanie. Miałem się pojawić dopiero za piętnaście minut.

„Charlotte” – powiedział – „jesteś za wcześnie. Nie spodziewaliśmy się ciebie aż do…”

Nie dokończył zdania, ponieważ za mną pojawił się detektyw Santos w towarzystwie dwóch umundurowanych funkcjonariuszy.

„Kyle Brennan” – powiedziała Santos ostrym, oficjalnym głosem – „jesteś aresztowany za kradzież tożsamości, oszustwo, fałszerstwo i spisek mający na celu popełnienie kradzieży na dużą skalę”.

Twarz Marcusa zbladła.

„Doszło do pomyłki” – powiedział szybko. „Nazywam się Marcus Reed”.

„Mamy pana odciski palców, panie Brennan” – odpowiedział Santos. „Wiemy, kim pan jest”.

Ava pojawiła się za Marcusem, trzymając Emmę w ramionach.

„Co się dzieje?” – zapytała Ava. „Marcus, co się dzieje?”

„Proszę panią odsunąć się” – powiedział Santos.

„Nie” – warknęła Ava. „Powiedz mi, co się dzieje, Marcusie”.

Santos wyciągnął teczkę.

„Pani Reed, pani mąż nie jest tym, za kogo się podaje. Jego prawdziwe nazwisko to Kyle Brennan. Jest poszukiwany w związku z licznymi przypadkami kradzieży tożsamości i przestępstw finansowych w pięciu stanach”.

„To szaleństwo” – powiedziała Ava, ale jej głos drżał. „Marcus, powiedz im, że się mylą”.

Marcus spojrzał na mnie. W jego oczach dostrzegłem czystą nienawiść.

„Ona to zrobiła” – warknął. „Twoja matka. Zaaranżowała to, bo nie może zaakceptować, że mnie wybrałeś”.

„Pani Reed” – kontynuował Santos – „pani mąż otworzył wiele kart kredytowych na pani nazwisko bez pani wiedzy. Zaciągnął 45 000 dolarów długu pod pani nazwiskiem. Dokonał również refinansowania pani domu bez pani zgody, pobierając 70 000 dolarów”.

„Nie” – szepnęła Ava. „To niemożliwe”.

Santos rozdawał dokumenty.

„To są aplikacje zawierające twoje dane, ale to na pewno nie jest twój podpis, prawda?”

Ava wpatrywała się w papiery, a jej twarz odpłynęła.

„Robił to już wcześniej” – powiedział Santos. „Co najmniej dziewięciu innym kobietom. Żeni się z nimi, izoluje je od rodzin, kradnie im tożsamość, zabiera wszystko, co może, i znika”.

„Mamo” – powiedziała Ava, zwracając się do mnie z błagalnym spojrzeniem. „Wiedziałaś o tym?”

Zanim zdążyłem odpowiedzieć, Marcus rzucił się – nie na policjanta, lecz na mnie.

„Zniszczyłeś wszystko!” krzyknął. „Byliśmy szczęśliwi! Ona była szczęśliwa, dopóki jej nie otrułeś przeciwko mnie!”

Dwóch funkcjonariuszy chwyciło go i pociągnęło do tyłu. Podczas zakładania mu kajdanek, wciąż krzyczał.

„Ava, nie wierz im! Znajdź prawnika! Wszystko ci wyjaśnię! Twoja matka kłamie! Wszyscy kłamią!”

Emma zaczęła płakać, zdezorientowana i przestraszona. Ruszyłem, żeby ją wziąć, ale Ava się ode mnie odsunęła.

„Nie” – syknęła. „Nie dotykaj jej”.

„Avo” – powiedziałam łamiącym się głosem – „nie wiedziałaś. Nie wiedziałaś…”

„Od jak dawna?” – zapytała, trzęsąc się – „od jak dawna wiesz?”

„Dwa tygodnie” – powiedziałem cicho.

„Dwa tygodnie?” – podniosła głos. „Od dwóch tygodni wiedziałeś, że moje życie zaraz się rozleci, a nic nie powiedziałeś!”

„Gdybym ci powiedział” – powiedziałem – „zniknąłby, zanim zdążylibyśmy zgromadzić dowody. Zanim zdążylibyśmy go powstrzymać. Zanim zdążylibyśmy cię ochronić”.

„Chronić mnie?” Ava zaśmiała się szorstko i łamiącym się głosem. „Właśnie zniszczyłeś mi życie”.

Santos wkroczył do akcji.

„Pani Reed, proszę przyjść na komisariat. Musimy spisać pani zeznania. Musimy rozpocząć wyjaśnianie sprawy kradzieży tożsamości”.

„Chcę, żeby moja mama odeszła” – powiedziała Ava beznamiętnym głosem.

“Kochanie-”

„Wynoś się!” krzyknęła Ava. „Nie chcę cię widzieć. Nie chcę, żebyś się zbliżał do mnie ani do mojej córki!”

Emma szlochała. Tak bardzo chciałam ją pocieszyć, ale Ava trzymała ją jak tarczę.

„Pani Morrison” – powiedział cicho Santos – „może najlepiej będzie, jeśli pani pójdzie. Daj jej trochę czasu”.

Spojrzałem na moją córkę, na moją wnuczkę, na ruiny ich życia rozrzucone na trawniku przed domem, widoczne dla wszystkich sąsiadów.

„Kocham was” – powiedziałem. „Was oboje. Wiem, że teraz w to nie wierzycie, ale ja tak. A kiedy będziecie gotowi, będę tutaj”.

Ava odwróciła się i zabrała Emmę do domu.

Wróciłam do samochodu, czując, że nogi odmawiają mi posłuszeństwa. Za sobą słyszałam Marcusa, który wciąż krzyczał, gdy wkładali go do radiowozu. Słyszałam szloch Avy przez otwarte drzwi. Słyszałam przestraszony krzyk Emmy.

Przejechałam dwie przecznice, zjechałam na pobocze i płakałam – płakałam z powodu Avy, z powodu Emmy, z powodu związku, który właśnie zniszczyłam, żeby ich ratować.

Frank zadzwonił pięć minut później.

“Jak się masz?”

„Ona mnie nienawidzi” – wyszeptałem.

„Wiem” – powiedział. „Ale postąpiłaś słusznie”.

„To nie wydaje się w porządku.”

„Tak będzie” – powiedział Frank. „W końcu. Ale Charlotte… to jeszcze nie koniec. Najtrudniejsza część dopiero się zaczyna”.

Trzy dni po aresztowaniu Marcusa były najdłuższymi w moim życiu. Poszłam do pracy w sklepie z tkaninami, ale nie mogłam się skupić. Kroiłam tkaniny krzywo. Myliłam zamówienia. Pani Henderson, moja kierowniczka, w końcu wzięła mnie na bok we wtorek po południu.

„Charlotte, kochanie” – powiedziała – „co się dzieje? Jesteś tu piętnaście lat i nigdy nie widziałam cię w takim stanie”.

Nie wytrzymałam i opowiedziałam jej wszystko – o Avie, o Marcusie, o aresztowaniu.

Słuchała, nie przerywając, a potem mocno mnie przytuliła.

„Idź do domu” – powiedziała. „Weź sobie resztę tygodnia wolnego. Płatnego. Twoja córka potrzebuje czasu, ale ty też musisz o siebie zadbać”.

Próbowałem protestować, ale ona nie chciała słuchać.

„Rodzina jest najważniejsza, Charlotte. Zawsze była i zawsze będzie. A teraz idź do domu i odpocznij.”

Ale spokój był niemożliwy. Za każdym razem, gdy zamykałem oczy, widziałem twarz Avy – szok, zdradę, nienawiść w jej oczach, gdy krzyczała, żebym odszedł.

Dzwoniłem do niej siedemnaście razy. Za każdym razem włączała się poczta głosowa. Pisałem SMS-y. Bez odpowiedzi. Próbowałem nawet wysłać maila. Tylko cisza.

W środę wieczorem Rachel Foster zapukała do moich drzwi.

„Pomyślałam, że ci się przyda” – powiedziała, podając jej naczynie żaroodporne. „Robię to, kiedy jest ciężko. Zapiekanka z kurczakiem. Jedzenie na pocieszenie”.

Przyjąłem to z wdzięcznością.

„Dziękuję” – powiedziałem. „To bardzo miłe.”

„Widziałam, co się stało w sobotę” – powiedziała Rachel. „Cała ulica widziała. Radiowozy. Zabieranie Marcusa. Ava była zdruzgotana”.

„Ona mnie nienawidzi” – powiedziałem.

Rachel weszła do środka bez zaproszenia i zaprowadziła mnie na kanapę.

„Ona cię nie nienawidzi. Jest w szoku. Cały jej świat właśnie się rozpadł. Wyszła za mąż za mężczyznę, który nie istnieje. Tonie w długach, których sama nie stworzyła. A teraz najłatwiej zrzucić na ciebie winę, bo zaakceptowanie prawdy o Marcusie jest zbyt bolesne”.

„Skąd to wszystko wiesz?” – zapytałem oszołomiony.

Usta Rachel się zacisnęły.

„Bo dziesięć lat temu widziałam, jak moja siostra Linda przechodziła przez dokładnie to samo. Miesiącami nie odzywała się do mojej matki. Broniła Daniela – albo Kyle’a, czy jakkolwiek się naprawdę nazywał – nawet po jego zniknięciu. Nawet gdy prawda stała się niepodważalna, upierała się, że musi być jakieś wytłumaczenie, że popełniliśmy błąd… że on ją kochał”.

„Kiedy w końcu zaakceptowała prawdę?” – zapytałem.

Uśmiech Rachel był smutny.

„Kiedy zaczęły napływać rachunki. Kiedy zadzwoniły firmy windykacyjne. Kiedy nie mogła zapłacić czynszu i musiała wrócić do domu. Rzeczywistość potrafi przełamać zaprzeczenie”.

„Właśnie tego się obawiam” – wyszeptałam. „Że Ava będzie musiała sięgnąć dna, zanim pozna prawdę”.

„Zrobi to” – powiedziała cicho Rachel. „Ale kiedy to zrobi, musisz być tam, żeby ją złapać, nawet jeśli ona tego nie chce”.

Po wyjściu Rachel zjadłem kawałek pasztecika. Był pyszny i znowu się popłakałem.

Tego wieczoru siedziałem przy oknie, obserwując zachód słońca. Zadzwonił telefon. Numer nieznany.

„Dzień dobry, pani Morrison” – powiedział detektyw Santos. „Czy ma pani chwilę?”

“Oczywiście.”

„Chciałem cię poinformować o przebiegu sprawy. Kyle Brennan został w poniedziałek postawiony przed sądem. Nie przyznał się do winy. Oczywiście jego prawnik próbuje przedstawić to jako nieporozumienie – że karty kredytowe zostały autoryzowane przez twoją córkę, a refinansowanie było wspólną decyzją”.

„Ale Ava niczego nie autoryzowała”.

„Wiemy” – powiedział Santos. „Analiza pisma ręcznego potwierdza, że ​​podpisy zostały sfałszowane, ale jego prawnik jest dobry – a Kyle to zawodowy kłamca. Jest bardzo przekonujący”.

„A co z Avą?” zapytałem, czując narastający we mnie strach. „Jak się czuje?”

Zapadła cisza.

„Pani Morrison, chyba nie powinienem pani tego mówić” – przyznał Santos – „ale pani córka nie czuje się dobrze. W poniedziałek przyszła na komisariat, żeby złożyć zeznania. Całkowicie to wypierała. Uparcie twierdziła, że ​​to musiała być jakaś pomyłka, że ​​Kyle nigdy by jej tego nie zrobił”.

Serce mi się ścisnęło.

„Ona nadal w niego wierzy”.

„Ona chce” – powiedział Santos. „Bo alternatywą jest zaakceptowanie, że całe jej małżeństwo było kłamstwem. Trudno się z tym pogodzić”.

„Czy widziała dowody? Wszystkie?”

„Widziała już kilka” – powiedział Santos. „Pokazaliśmy jej wnioski, podpisy, ale nie jest jeszcze gotowa, żeby je przetworzyć. Potrzebuje czasu”.

„Czas na co?” – zapytałem. „Żeby Kyle przekonał ją, że to ja wszystko zaaranżowałem?”

Właściwie, powiedział Santos, „właśnie dlatego dzwonię. Kyle pozwolił na telefony z więzienia. Dzwoni do twojej córki codziennie. A pani Morrison… jest bardzo przekonujący. Przekonał ją, że podłożyłeś dowody, że płaciłeś ludziom za kłamstwa, że ​​to wszystko jest misternym planem, żeby ich rozdzielić, bo go nie akceptujesz”.

„To szaleństwo” – szepnąłem.

„Wiem” – powiedział Santos. „Ale żal i szok czynią ludzi bezbronnymi, a Kyle doskonale wie, jak manipulować tą bezbronnością”.

Zamknąłem oczy, czując się pokonany.

„Co więc mam zrobić?”

„Musimy pokazać jej więcej dowodów” – powiedział Santos. „Dowody, których nie będzie mogła zaprzeczyć. Współpracuję z Frankiem Williamsem. Znaleźliśmy dwie poprzednie ofiary Kyle’a, które są gotowe zeznawać – kobiety, które przeszły dokładnie to samo, co twoja córka. Czy zgodziłabyś się z nimi spotkać?”

„Oczywiście” – powiedziałem. „Cokolwiek”.

„Dobrze” – odpowiedział Santos. „Przyjdź jutro o dziesiątej do biura Franka. I pani Morrison – niech pani nie rezygnuje z córki. Ona się opamięta. Zawsze tak jest”.

W czwartek rano przybyłem do biura Franka o 9:45. Czekał z dwiema innymi kobietami, których nigdy wcześniej nie widziałem.

„Charlotte Morrison” – powiedział Frank. „To Jessica Martinez i Tanya Brooks – dwie z poprzednich ofiar Kyle’a”.

Jessica miała pod koniec trzydziestki ciemne włosy i inteligentne brązowe oczy. Tanya była młodsza, może na początku trzydziestki, miała blond włosy i nerwową energię.

„Dziękuję za spotkanie” – powiedziałem.

„Chcieliśmy pomóc” – powiedziała Jessica. „Kiedy Frank powiedział nam, że Kyle znalazł kolejną rodzinę, którą może skrzywdzić, wiedzieliśmy, że musimy coś zrobić. Nie możemy pozwolić, żeby znowu mu się to udało”.

Siedzieliśmy wokół stołu konferencyjnego Franka. Rozłożył oś czasu pokazującą ruchy Kyle’a na przestrzeni ostatnich piętnastu lat.

„Kyle” – powiedział Frank – „czy jakkolwiek się teraz nazywa, robi to co najmniej od 2008 roku. Prawdopodobnie dłużej, ale to najdalej, jak możemy to dokładnie określić”.

Wskazał na pierwszy wpis.

„Victoria Brennan – matka Kyle’a – 2008. Przekonał ją do zaciągnięcia drugiej hipoteki na dom, żeby zainwestować w jego „biznes”. 120 000 dolarów. Biznes nigdy nie istniał. Victoria straciła dom i teraz mieszka w domu opieki z demencją”.

„On zrobił to swojej matce” – wyszeptałem.

„Wtedy właśnie wiedzieliśmy, że mamy do czynienia z socjopatą” – powiedział Frank. „Ktoś pozbawiony empatii, przywiązania, sumienia”.

Następnie głos zabrała Jessica.

„Poznałam Kyle’a” – powiedziała. „Wtedy, w 2010 roku, nazywał się David Martinez. Byłam nauczycielką w Phoenix. Był czarujący, odnosił sukcesy – wszystko, czego, jak myślałam, pragnęłam. Pobraliśmy się po czterech miesiącach”.

„Cztery miesiące” – powtórzyłem.

„Działał szybko” – powiedziała Tanya, kiwając głową. „Zawsze tak robi. Im szybciej ślub, tym mniej czasu na zadawanie pytań”.

„W ciągu sześciu miesięcy” – kontynuowała Jessica – „odizolował mnie od rodziny. Przekonywał mnie, że są toksyczni, że nie chcą, żebym była szczęśliwa. Był w tym tak dobry, że mu uwierzyłam”.

„Jak długo byliście małżeństwem?” zapytałem.

„Trzy lata” – powiedziała Jessica. „W tym czasie przekonał moich rodziców, żeby zainwestowali 42 000 dolarów w jego biznesy – wszystkie fałszywe. Kiedy w końcu zaczęłam zadawać pytania, kiedy zauważyłam, że kłamstwa się nie zgadzają… zniknął. Wyczyścił nasze konto bankowe, wydał karty kredytowe na moje nazwisko i zniknął w środku nocy”.

Tanya kontynuowała.

„Poznałam go w Seattle w 2013 roku. Nazywał się Robert Taylor. Ten sam schemat – szybkie zaloty, szybkie małżeństwo, izolacja od rodziny. Zabrał mojej babci 38 000 dolarów, zanim zniknął. Moja babcia zmarła dwa lata później, wciąż wierząc, że Robert był dobrym człowiekiem, którego zmuszono do odejścia z powodów biznesowych. Nigdy nie poznała prawdy”.

„Przepraszam bardzo” – wyszeptałam.

„Nie przepraszaj” – powiedziała Tanya, a w jej oczach pojawił się gniew. „Złość się. Właśnie taka jestem. Jestem zła, że ​​on wciąż to robi – że zniszczył tyle istnień i nie poniósł żadnych konsekwencji”.

Frank wyciągnął kolejny folder.

„Zidentyfikowaliśmy co najmniej dziewięć potwierdzonych ofiar” – powiedział – „ale uważamy, że jest ich więcej. Kobiety, które wstydziły się, by zgłosić to, co się stało. Rodziny, które bagatelizowały straty, zamiast stawić czoła upokorzeniu”.

„Dlaczego nie złapano go wcześniej?” – zapytałem.

„Bo Kyle jest bystry” – powiedział Frank. „Nigdy nie zostaje w jednym miejscu wystarczająco długo, by wyrobić sobie pewien schemat. Zmienia imię, wygląd, historię. Wybiera rodziny ze starszymi krewnymi, którzy mają pieniądze – matki, ciotki, babcie. Wie, że te kobiety są często bardziej ufne i chętniej pomagają rodzinie”.

Jessica pochyliła się do przodu.

„Ale tym razem jest inaczej. Tym razem mamy wiele ofiar gotowych zeznawać. Mamy dokumentację sprzed piętnastu lat. Mamy dowody kradzieży tożsamości, oszustwa i fałszerstwa. Tym razem możemy go powstrzymać”.

„Czego ode mnie potrzebujesz?” zapytałem.

„Musimy, żeby twoja córka poznała prawdę” – powiedziała Tanya. „Żeby zrozumiała, że ​​nie jest sama. Że to nie była jej wina. Że Kyle to drapieżnik, który zrobił to wielu kobietom”.

„Ona nawet nie chce ze mną rozmawiać” – powiedziałem.

„Nie musi mówić” – odpowiedziała Jessica. „Po prostu musi słuchać. Detektyw Santos organizuje spotkanie – wszystkie ofiary Kyle’a w jednym pokoju, dzielące się swoimi historiami i pokazujące Avie, że wszystko, co Kyle jej powiedział – izolacja, manipulacje, kłamstwa – przydarzyło się również nam”.

„Kiedy?” zapytałem.

„Jutro” – powiedział Frank. „O 14:00 na komisariacie. Santos wymaga obecności twojej córki w ramach śledztwa. Musi zapoznać się z dowodami”.

„A co jeśli ona nadal nie uwierzy?” – zapytałem drżącym głosem.

Uśmiech Jessiki był ponury.

„Wtedy nauczy się tego na własnej skórze. Ale Charlotte… musisz się przygotować. Nawet kiedy Ava zaakceptuje prawdę o Kyle’u, nadal będzie na ciebie zła, bo wiedziałaś i ukrywałaś to przed nią. Odebrałaś jej możliwość wyboru, mimo że zrobiłaś to, żeby ją chronić”.

„Jak długo ona będzie zła?” zapytałem.

Głos Jessiki złagodniał.

„Byłem zły na matkę przez dwa lata. Tyle czasu zajęło mi zrozumienie, że uratowała mi życie. Ale w końcu… udało mi się. Twoja córka też.”

Tego wieczoru spróbowałem jeszcze raz zadzwonić do Avy. Tym razem odebrała.

„Czego chcesz?” Jej głos był zimny, wrogi.

„Chciałam tylko sprawdzić, co u ciebie” – powiedziałam. „I u Emmy”.

„Nic nam nie jest” – warknęła Ava. „Nie dzięki tobie”.

„Avo, proszę posłuchaj—”

„Nie, ty posłuchaj” – wtrąciła. „Marcus do mnie zadzwonił. Powiedział mi wszystko. Powiedział mi, jak od lat próbujesz nas rozdzielić. Jak płaciłaś ludziom, żeby kłamali na jego temat. Jak fabrykowałaś dowody, bo nie mogłaś uwierzyć, że wybrałam jego, a nie ciebie”.

„Kochanie” – powiedziałam, przełykając ślinę – „to nieprawda. Marcus kłamie”.

„Nie nazywaj go tak” – syknęła Ava. „Ma na imię Marcus i kocha mnie. Kocha Emmę. Nigdy nie zrobiłby tego, o co go oskarżasz”.

„Avo” – powiedziałem – „jutro o 14:00 detektyw Santos chce, żebyś przyszła na komisariat. Są tam inne kobiety…”

„Innym kobietom płaciłeś za kłamstwa”.

„Nikt nie kłamie” – powiedziałem. „Avo, proszę. Przyjdź jutro. Posłuchaj, co mają do powiedzenia. Obejrzyj dowody. Jeśli po tym nadal będziesz uważać, że kłamię, zostawię cię w spokoju. Ale proszę – daj mi szansę”.

Zapadła długa cisza. Słyszałem jej oddech, słyszałem jej wewnętrzną walkę.

„Dobrze” – powiedziała w końcu. „Przyjdę jutro, ale tylko po to, żeby udowodnić ci, że się mylisz. A potem nie chcę cię już nigdy widzieć”.

Rozłączyła się zanim zdążyłem odpowiedzieć.

Siedziałem z telefonem w dłoni, a łzy spływały mi po twarzy. Moja córka myślała, że ​​jestem potworem. Myślała, że ​​zniszczyłem jej życie ze złości.

Ale jutro pozna prawdę – nawet jeśli będzie mnie za to nienawidzić.

W piątek o 13:30 dotarłem na komisariat. Frank czekał na mnie w holu.

„Jak się trzymasz?” zapytał.

„Było lepiej” – przyznałem. „Ava wkrótce tu będzie”.

„Santos przygotował salę konferencyjną” – powiedział Frank. „Wszystkie ofiary już tam są. To będzie trudne dla wszystkich – zwłaszcza dla twojej córki”.

„Wiem” – powiedziałam, a moje serce waliło jak młotem.

Frank delikatnie dotknął mojego ramienia.

„Nieważne, co się tam wydarzy, nieważne, co powie Ava – pamiętaj, że postąpiłeś słusznie. Uratowałeś ją przed latami zniszczenia”.

O 1:55 przyjechała Ava. Była sama – zostawiła Emmę z przyjaciółką. Wyglądała okropnie: cienie pod oczami, włosy spięte w niedbały kucyk, w dresach i starym T-shircie.

To nie była taka poukładana Ava, jaką znałam.

To była kobieta, która się rozpadła.

Zobaczyła mnie i jej wyraz twarzy stwardniał.

„Czy to naprawdę konieczne? Mam teraz prawnika. Prawnik Marcusa powiedział, że nie muszę brać udziału w tym polowaniu na czarownice”.

Pojawił się detektyw Santos.

„Pani Reed, to nie jest opcjonalne. Padła pani ofiarą kradzieży tożsamości i oszustwa. Potrzebujemy pani współpracy w budowaniu sprawy”.

„Nie jestem ofiarą niczego” – warknęła Ava – „oprócz manipulacji mojej matki”.

„Proszę” – powiedział spokojnie Santos – „po prostu wejdź do środka. Daj nam godzinę. Jeśli po godzinie nadal będziesz tak się czuł, możesz wyjść”.

Ava spojrzała na mnie jeszcze raz gniewnie, po czym poszła za Santosem do sali konferencyjnej.

Przybyłem ostatni, z bijącym sercem.

W pokoju stał długi stół. Po jednej stronie siedziały Jessica, Tanya i Barbara Hayes. Po drugiej stronie stały krzesła dla Avy i mnie. Na czele stołu siedział detektyw Santos z wieloma teczkami z dowodami.

Ava spojrzała na trzy kobiety, a na jej twarzy odmalowało się zmieszanie.

„Kim oni są?”

„To kobiety, które były żonami twojego męża” – powiedział Santos. „A raczej… mężczyzny, którego znasz jako Marcusa Reeda”.

Ava prychnęła.

„To śmieszne.”

Santos zwrócił się do kobiet.

„Czy chcielibyście się przedstawić?”

Jessica poszła pierwsza.

„Nazywam się Jessica Martinez. Byłam żoną twojego męża od 2010 do 2013 roku. Przedstawiał się jako David Martinez.”

Ava mocno pokręciła głową.

„To niemożliwe. Marcus nigdy wcześniej nie był żonaty. Powiedział mi, że byłam jego pierwszą żoną”.

Następnie głos zabrała Tanya.

„Nazywam się Tanya Brooks. Byłam jego żoną od 2013 do 2016 roku. Nazywał się Robert Taylor”.

Oczy Avy zabłysły.

„To szaleństwo. Wszyscy kłamiecie. Moja matka wam zapłaciła, żebyście mówili takie rzeczy”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

“Rozkoszne Miękkie Ciasteczka z Jabłkowo-Cynamonowym Nadzieniem – Idealny Przepis na Chwile Słodyczy”

Warianty: Zamiast jabłek: Możesz użyć gruszek lub śliwek dla odmiany. Dodatkowe przyprawy: Dodaj szczyptę gałki muszkatołowej lub kardamonu do nadzienia ...

Smaczne i Aromatyczne Danie do Spróbowania

Bakłażany przekrój na pół wzdłuż. Wydrąż miąższ, zostawiając około 1 cm brzegu, aby formować “łódeczki”. Miąższ bakłażana pokrój w drobną ...

Szklanka tego soku każdego dnia usunie zatkane tętnice i skontroluje ciśnienie krwi – czosnek, cytryna i ocet jabłkowy

Zmiażdż ząbki czosnku i odstaw na 10 minut, aby aktywować korzystne związki. Wyciśnij sok z cytryn i dodaj sok z ...

Nie wyrzucaj metek z ubrań: odkryj ich najważniejsze sekrety

Deel het gedeeltelijk in  : bewaar alleen het gedeelte met de essentiële gegevens. Verplaatsen  : Bevestig het met een paar ...

Leave a Comment