Moja bogata „przyjaciółka mama” próbowała mnie upokorzyć ceną mojej „taniej” sukienki. Kiedy jej koleżanka ją odcięła, obie zamarły, widząc cenę 18 500 dolarów. Jestem główną projektantką. – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Moja bogata „przyjaciółka mama” próbowała mnie upokorzyć ceną mojej „taniej” sukienki. Kiedy jej koleżanka ją odcięła, obie zamarły, widząc cenę 18 500 dolarów. Jestem główną projektantką.

IMPREZA I DRESS CODE

Kilka miesięcy później Isabelle wysłała grupową wiadomość o swoim nowym domu. Dołączono zdjęcie. Przedstawiało rozległy trawnik, ogromny ogród, nowe miejsca do siedzenia na tarasie, a nawet fontannę . Isabelle siedziała na tarasie, machając do aparatu, ubrana w sukienkę, o której wiedziałam, że kosztowała co najmniej 2000 dolarów. Na stoliku obok niej strategicznie leżało pudełko makaroników z ekskluzywnej paryskiej cukierni, z logo skierowanym w stronę aparatu.

Emma, ​​oczywiście, odpowiedziała natychmiast. O mój Boże, Isabelle, to jest PAŁAC! Wyglądasz jak gwiazda filmowa! Oszałamiająco!

Jest coś niemal godnego podziwu w zaangażowaniu Emmy w swoją rolę. Chciałabym umieć tak umiejętnie radzić sobie w takich sytuacjach, ale po prostu nie jestem do tego stworzona. Wciąż zastanawiałam się, jaką uprzejmą, niezobowiązującą wiadomość odpisać, gdy zadzwonił telefon. Isabelle. W ciągu mojego dnia pracy.

Dałam znać kolegom, że muszę wyjść. „Hej, widziałeś mój nowy dom?” – zapytała, gdy tylko odebrałam.

„Isabelle, jestem teraz w pracy, ja…”

„Parapetówka jest w przyszłą sobotę” – wycedziła. „Będzie jak przyjęcie na stojąco, w naszym dużym ogrodzie. Zaprosiłam znanego szefa kuchni z trzema gwiazdkami, żeby gotował u mnie cały dzień . Idziesz, prawda?”

„Tak, Isabelle, planuję przyjść.”

„Dobra, dobra. Tylko żebyś wiedziała, jeśli przyjdziesz w swoim zwykłym… no wiesz… kiepskim stroju, możesz się wstydzić. Zapraszam inne gwiazdy ze względu na moje znajomości. Obowiązuje dress code, więc koniecznie go przestrzegaj, okej? W końcu twoja obecność… cóż, sprawia, że ​​dobrze wyglądam jako twoja przyjaciółka.”

Zapytałam swobodnie, jaki jest dress code. Określiła nawet przedział cenowy. „Może się to wydawać trochę drogie, ale po prostu… wybierz stylową sukienkę, żebyś się nie skompromitowała. Postaraj się wyglądać, jakbyś tu pasowała”. Po tych słowach po prostu się rozłączyła. Westchnęłam, wróciłam do biurka i wróciłam do projektowania kolejnej kolekcji.

 

Parapetówka

W dniu imprezy wybrałam nową sukienkę z nadchodzącej kolekcji mojej firmy i przyniosłam (bardzo drogi) prezent od znanej cukierni. Isabelle powitała mnie w drzwiach swojej nowej rezydencji, mierząc mnie wzrokiem z niezwykłą gracją. Moja sukienka była prosta, elegancka i minimalistyczna.

„Nieźle” – przyznała, co w ustach Isabelle było wielkim komplementem. Potem szarpnęła pudełko ze słodyczami, które przyniosłam, szorstkim, lekceważącym tonem. „Ech, to miejsce? Już mam ich dość”. Obejrzała pudełko, wyraźnie niezadowolona, ​​ale udało mi się przekazać gratulacje i weszłam do domu.

Impreza już się rozkręciła. Isabelle od razu zaczęła chodzić po okolicy, przedstawiając mnie „celebrytom” (prezenterom lokalnych wiadomości i jednemu facetowi z reality show). Ale nie przedstawiła mnie jako przyjaciółkę. Wykorzystała mnie jako kontrast.

„To moja przyjaciółka, mama Stella” – mówiła głosem ociekającym protekcjonalnością. „Pochodzi z bardzo… zwyczajnej rodziny. Jej mąż to zwykły pracownik biurowy i chyba oboje pracują, prawda?” – pytała, patrząc na mnie. Drwiła ze mnie swoimi sarkastycznymi, pełnymi współczucia słowami. W międzyczasie widziałam Emmę, która również przyjechała, traktowaną jak gosposia, taszczącą puste szklanki do kuchni. Czułam się nieswojo. Przyszłam świętować, ale już planowałam ucieczkę.

Jednak Isabelle zdawała się odgadnąć moje intencje. Celowo trzymała mnie blisko, jej złośliwe uwagi były jak smycz. Nagle spojrzała na moje plecy i wybuchnęła śmiechem. Głośnym, ostrym śmiechem, który sprawił, że kilka osób się odwróciło.

„Co?” zapytałem zdezorientowany.

Isabelle prychnęła i wyszeptała, wystarczająco głośno, by usłyszała ją cała grupa wokół nas: „Masz metkę z ceną. Och, Stella. Biedactwo”.

Zszokowany, sięgnąłem po kark. I rzeczywiście, moje palce musnęły małą, tekturową metkę z firmowego magazynu próbek. Musiałem zapomnieć ją zdjąć w pośpiechu.

„Czy ty… czy ty kupiłaś sukienkę tylko na dziś?” – kontynuowała Isabelle z udawanym współczuciem w głosie. „Ale powinnaś była zdjąć metkę! O nie, tak ci się spieszyło? Czy biedni ludzie zawsze są tacy zajęci?” – zaśmiała się.

Byłam zażenowana. Poczułam rumieniec na twarzy. Próbowałam pobiec do toalety, ale Isabelle głośno mnie wyśmiała, chwytając mnie za ramię. „Naprawdę, Stella? Jesteś taka tępa! Hahaha! Takie rzeczy wybacza się tylko młodym. Masz już ponad 30 lat, nie powinnaś się uspokoić? Czemu nie spróbujesz zachowywać się bardziej jak ja ?”

Wszyscy, łącznie z Emmą, odwrócili się, żeby na mnie spojrzeć.

„Słuchaj, Emmo!” powiedziała Isabelle, rozkoszując się uwagą. „Zapomniała zdjąć metkę z ceną przed przyjściem tutaj! Jest naprawdę roztrzęsiona, prawda?”

Emma z kolei krzyknęła przesadnie: „O mój Boże, naprawdę ?” i cofnęła się. „Stella, musiałaś być tak podekscytowana dzisiejszą imprezą, że o tym zapomniałaś! Ja bym się strasznie wstydziła zostać!” – powiedziała Emma, ​​śmiejąc się dokładnie tak samo jak Isabelle. Słysząc jej słowa, „celebryci” wokół Isabelle również wybuchnęli śmiechem – tym eleganckim, dźwięcznym śmiechem, który wyraża wyższość społeczną.

Isabelle była zadowolona. Zawstydziła mnie i wywołała oczekiwaną reakcję. Chciałam natychmiast wyjść, po prostu się rozpłynąć, ale to było jak przyznanie się do porażki. Ukrywając panikę, odwróciłam się plecami do Emmy, która wciąż chichotała.

„Przepraszam, Emmo” – powiedziałam z napięciem w głosie. „Czy mogłabyś mi z tym pomóc?”

Kiedy to powiedziałam, Emma westchnęła. „Ugh, nie da się powstrzymać, prawda?” Poszła do kuchni po nożyczki.

Szybko powiedziałam „Przepraszam” i przeprosiłam Isabelle za tę „atrakcję”. Isabelle, wyraźnie niezadowolona z mojego braku załamania nerwowego, spojrzała na mnie gniewnie. „Typowe dla biedaków. Nawet odrobina zażenowania cię nie rusza, co?” Isabelle powiedziała to z szyderstwem.

„No cóż” – odpowiedziałem. W tym momencie zapadła niezręczna cisza. Emma wróciła z nożyczkami w dłoni i stanęła za mną.

„Przytnę je” – powiedziała Emma. „O rany, pozwól, że poruszę twoje włosy. Są takie… wszędzie ”.

Emma ostrożnie odgarnęła moje włosy na bok i wyciągnęła grubą, tekturową metkę z próbką.

A potem zamarła. Po prostu zatrzymała się, trzymając w powietrzu nożyczki.

Zaciekawiona Isabelle zapytała: „Co się stało? Pociąłeś ją?”. Pochyliła się, żeby spojrzeć. I też zamarła.

„O co chodzi?” – zapytał jeden z gości-celebrytów. Oboje wyglądali na autentycznie, kompletnie zszokowanych. Widząc ich reakcję, poczułem ukłucie konsternacji. „Yyy… o co chodzi?”

Zaraz potem Isabelle krzyknęła histerycznym głosem: „Co to ma znaczyć?! Taka cena! To… to nie jest sukienka od biednej osoby!”

Isabelle powiedziała to, szarpiąc i ciągnąc metkę z ceną, która wciąż była przyczepiona do mojej sukienki. Skrzywiłam się z bólu, gdy szarpnęła mnie za włosy, i namawiałam ją, żeby ją szybko obciąła. Po moich słowach Emma w końcu odcięła metkę. Obie, Isabelle i Emma, ​​po prostu wpatrywały się w kawałek tektury w dłoni Emmy.

„28 500 dolarów?” – wyszeptała Emma, ​​odczytując cenę na głos. Znani goście zamarli.

„Co… co to za marka?” wyjąkała Isabelle, jej twarz pobladła.

W końcu odpowiedziałam na ich pytania. „To produkt mojej firmy. Jak już wspominałam, jestem projektantką. To nasza nowa, flagowa kolekcja na nadchodzący sezon i nosiłam ją częściowo w celach promocyjnych. To egzemplarz próbny”. Wzięłam głęboki oddech i postanowiłam przestać się ukrywać. „Ja… miałam zaszczyt osobiście zająć się projektem. Jestem główną projektantką tej marki”.

Gdy tylko to powiedziałem, wszyscy, którzy krążyli wokół Isabelle, zwrócili na mnie całą uwagę. Pytania posypały się lawinowo.

„Jaka to marka? Krój jest niesamowity.”

„Czy to ręczne nawlekanie koralików?”

„Stella… jesteś projektantką? Myślałam, że pracujesz w… wiesz…”

„Biuro” – podpowiedziałem. „Tak.”

Nagle znalazłam się w centrum uwagi, przyćmiewając Isabelle w jej własnym domu, na jej własnym przyjęciu. Wydawało się, że to ją bardziej rozzłościło niż cokolwiek innego. Kiedy odpowiadałam na pytanie lokalnej blogerki modowej o źródła materiałów, Isabelle, wchodząc gwałtownie w tłum, „potknęła się” i celowo upuściła cały kieliszek szampana, który trzymała w dłoni.

Czerwona, pienista ciecz rozprysnęła się po całym brzegu i przodzie mojej jedwabnej sukienki. Wszyscy zamarli.

„O mój Boże ! Tak mi przykro!” krzyknęła Isabelle, zakrywając usta dłonią w udawanym przerażeniu. „Chciałam tylko przyjrzeć się twojej sukience i się przewróciłam! Och, Stella, jest zniszczona!” Spojrzała na mnie, a na jej ustach pojawił się złośliwy, triumfalny uśmiech. Myślała, że ​​mnie ma.

„Skoro nosiłeś to na potrzeby promocji ” – powiedziała głosem ociekającym udawanym współczuciem – „to przecież nie kupiłeś tego , prawda? Czy to znaczy, że twoja firma musi ci to wypłacić? Och, to straszne ”. Potwierdzając swoje przypuszczenie, dodała ostatnią drwinę. „Twoje zarobki tego nie pokryją, prawda? Nie martw się”. Odwróciła się do tłumu. „Zapłacę za to. Chyba po prostu to od niej odkupię. Przynajmniej tyle mogę zrobić”. Zaśmiała się, wyobrażając sobie moją frustrację i upokorzenie.

Spojrzałam na nią z niedowierzaniem. Potem się uśmiechnęłam. „Nie martw się, Isabelle”.

„Hę?” – Jej głos podniósł się ze zdziwienia. „Przestań udawać, Stella. Wiem, że cię na to nie stać. Kupienie tej sukienki pochłonęłoby całą twoją roczną pensję, prawda?”

„Isabelle, naprawdę” – zapewniłam ją ponownie. „Wszystko w porządku. Bo sama to kupiłam ”.

Jej irytacja rosła, a twarz robiła się czerwona. „Ale… ale mówiłeś, że to próbka… mówiłeś…”

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Warzywo niezbędne… i potencjalnie zabójcze: zadziwiający paradoks tego produktu spożywczego

Zatrucia i choroby: kiedy maniok staje się niebezpieczny Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), niewłaściwie przygotowany maniok może powodować ostre, a ...

Woda, imbir, mięta i cytryna: orzeźwiający napój, który leczy i pomaga schudnąć.

Potrzebnych składników jest niewiele i są one łatwo dostępne: 1 świeży korzeń imbiru 1 ekologiczna cytryna Kilka świeżych listków mięty ...

Grillowana kofta w piekarniku

Mieszanie składników : W dużej misce połącz mięso mielone, posiekaną cebulę, jajko, bułkę tartą i czosnek. Dopraw do smaku solą, pieprzem, ...

Ciasto naleśnikowe: przepis na pyszny i spektakularny wielowarstwowy deser

Wymieszaj mleko z cukrem i kakao w proszku 1. Krok 2 Wlej mieszaninę do garnka, dodaj masło i podgrzewaj, aż ...

Leave a Comment