Mój syn napisał SMS-a: „Nie przychodź do nas na świąteczną kolację — moja żona nie chce, żebyś ty i tata przychodzili” — uśmiechnąłem się tylko, bo ten dom, od zaliczki po akt własności, prawnie nadal należy do mnie — a drugi dzień świąt Bożego Narodzenia wkrótce będzie dniem przeprowadzki – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Mój syn napisał SMS-a: „Nie przychodź do nas na świąteczną kolację — moja żona nie chce, żebyś ty i tata przychodzili” — uśmiechnąłem się tylko, bo ten dom, od zaliczki po akt własności, prawnie nadal należy do mnie — a drugi dzień świąt Bożego Narodzenia wkrótce będzie dniem przeprowadzki

Nie płakałam. Nie dzwoniłam do Leo, żeby błagać. Nie pisałam do Brendy z przeprosinami za jakąś wyimaginowaną zniewagę, która do tego doprowadziła. Zamiast tego wstałam i podeszłam do sejfu w naszym domowym biurze.

Rzeczywistość czynu
O czym Leo i Brenda przypadkowo zapomnieli – a może nigdy w pełni nie zrozumieli w pośpiechu zabawy w „dom” – była struktura prawna tej nieruchomości.

Ponieważ wpłaciliśmy całość zaliczki i byliśmy głównymi współpodpisującymi kredyt, dom nie był „ich”. Prawnie rzecz biorąc, był on własnością wspólną z prawem do przeżycia, ale co ważniejsze, Arthur i ja posiadaliśmy 75% udziałów. Co więcej, Leo podpisał prywatną umowę rodzinną, która stanowiła, że ​​jeśli kiedykolwiek zalegałby ze swoją „udziałem” w miesięcznych opłatach alimentacyjnych lub podatkach – co robił przez ostatnie sześć miesięcy – własność powróci w całości do nas.

Po cichu spłacaliśmy jego „połowę” kredytu hipotecznego, nie chcąc ich stresować. Płaciliśmy podatki od nieruchomości. Byliśmy cichymi duchami, które finansowały ich styl życia.

Wyciągnąłem teczkę z napisem „244 Oak Street”.

„Arthur” – powiedziałem głosem spokojnym jak zamarznięte jezioro. „Leo chce spokojnych Świąt. Chce mieć swoją własną przestrzeń. Myślę, że czas dać mu dokładnie to, o co prosił. Na stałe”.

Niespodzianka w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia
Spędziliśmy Boże Narodzenie sami. Było cicho, tak jak chciał Leo. Zjedliśmy skromny obiad, otworzyliśmy kilka prezentów i rozmawialiśmy o naszej przyszłości – przyszłości, która nie będzie już „ukrytym bankiem” dla niewdzięcznego syna.

Rankiem 26 grudnia – w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia – nie wysłałam SMS-a z podziękowaniami za GIF-a „Wesołych Świąt”, którego wysłał Leo. Zamiast tego zadzwoniłam do naszego prawnika od nieruchomości.

Do południa przygotowywano formalny wniosek o ukaranie. O 14:00 doręczyciel był już w drodze na Oak Street 244.

Powiadomienie było proste: Z powodu naruszenia umowy o spłacie kredytu hipotecznego i ciągłego zalegania z podatkami od nieruchomości, większość właścicieli (Arthur i ja) skorzystała z prawa do rozwiązania współwłasności. Wystawialiśmy dom na sprzedaż.

Zgodnie z warunkami, które Leo podpisał, gdy był „tak wdzięczny”, miał trzydzieści dni, aby albo nas wykupić – na co nie mógł sobie pozwolić – albo opuścić lokal, aby nieruchomość mogła zostać przygotowana do sprzedaży.

Eksplozja

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Ojciec milioner wrócił do domu wcześniej, zastał syna zranionego i zdał sobie sprawę z tego, co przez cały czas przegapił

Kiedy kompres był już dobrze zabezpieczony, Grace starannie złożyła materiał, jakby zamykała książkę. „Chcesz powiedzieć tacie, Oliver? Czy mam to ...

Prosty deser owsiano-bananowy

Powody, dla których warto docenić ten przepis Szybko i łatwo: Dzięki tylko dwóm głównym składnikom i niewielkiej liczbie przygotowań ten ...

36-letnia nauczycielka zmarła na cukrzycę, którą lekarze przypisują pokarmom, które spożywała codziennie.

Inni niepodejrzewani winowajcy Na tym nie kończą się niespodzianki związane z niezdrowym jedzeniem. Wiele produktów znajdujących się w naszych szafkach ...

Leave a Comment