Mój sąsiad pokrył mój samochód jajkami i papierem toaletowym – nie spodziewał się tego, co zrobiłem później – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Mój sąsiad pokrył mój samochód jajkami i papierem toaletowym – nie spodziewał się tego, co zrobiłem później

Derek mieszka dwa domy dalej. Ma ponad 40 lat, za dużo czasu, za dużo pieniędzy i zdecydowanie za dużo dekoracji. Na początku jego wyszukane dekoracje wydawały mi się urocze – trochę przesadzone, owszem, ale świąteczne. Wtedy Derek wydawał się być sąsiadem, który wnosi odrobinę radości do okolicy.

Ale z biegiem lat urok ten prysł. Jego ogród przestał przypominać miejsce do świętowania, a zaczął przypominać plan filmowy.

Boże Narodzenie? Puszczał kolędy przez głośniki na zewnątrz i rozpylał sztuczny śnieg, aż wyglądało to jak eksplozja zestawu Hallmark. Walentynki
? Czerwone girlandy wokół krzewów, różowe żarówki w lampkach na ganku.
Czwarty lipca? Dosłowna eksplozja – fajerwerki tak głośne, że okna drżały, jakbyśmy mieszkali w środku.

A Halloween? Och, to był Super Bowl Dereka.

Dzieciaki oczywiście to uwielbiały. Każdego października przyciskały twarze do okna, obserwując jego cuda.

„Patrzcie! On trzyma czarownicę ze świecącymi oczami!” krzyknął Max. „I szkieletory!”

„Szkielety, kochanie” – zawsze poprawiałam ze śmiechem.

Nawet mały Noah piszczał z radości, gdy maszyny do robienia mgły Dereka ożyły. I przyznaję, to było magiczne – pod warunkiem, że nie mieszkałeś obok.

Kilka nocy przed Halloween wróciłem do domu po wyczerpującej, dwunastogodzinnej zmianie. Bolały mnie stopy, bolały plecy i pragnąłem tylko spokojnego wieczoru. Było po 21:00, na zewnątrz panowała całkowita ciemność, a ciężarówka mojego właściciela znowu blokowała nam podjazd.

Westchnąłem i zaparkowałem na jedynym wolnym miejscu — tuż przed domem Dereka.

Słuchaj, to nie było nielegalne. To nawet nie było niezwykłe. Parkowałem tam już wiele razy.

Dzieciaki spały w fotelikach samochodowych, wciąż w piżamach z nadrukiem dyni, które przysłała mi mama. Myśl o niesieniu ich, a do tego zakupów, znów przyprawiała mnie o ból głowy.

„Mamo, zimno mi” – mruknęła Lily, pocierając oczy.

„Wiem, kochanie” – powiedziałem cicho, odpinając jej pas. „Zaraz będziemy w środku”.

Z Noahem przewieszonym przez ramię i maleńką dłonią Maxa w mojej, mozolnie wchodziłam po schodach, z torbami huśtającymi się na nadgarstkach. Byłam zmęczona w ten głęboki, ciężki do szpiku kości sposób, którego nie da się wyleczyć snem.

Nawet się dwa razy nie zastanawiałem, gdzie zaparkuję. Po prostu założyłem, że wszystko będzie w porządku – że Derek zrozumie.

Następnego ranka stałam przy kuchennym oknie, nasypując płatki do trzech różnych misek, gdy poczułam ucisk w żołądku.

Mój samochód — mój jedyny samochód — był obsmarowany jajkami i owinięty papierem toaletowym.

Tylko w celach ilustracyjnych
Coś we mnie zrobiło się zimne.

Żółtko spływało z bocznych lusterek grubymi, lepkimi smugami. Papier toaletowy powiewał na antenie, upiorne wstążki plątały się w wycieraczkach. Następnie uderzył kwaśny zapach – ostry i zgniły.

Przez chwilę szczerze myślałem, że śnię. Ale potem moje oczy dostrzegły szlak – kawałki skorupek jajek rozrzucone jak okruszki chleba – prowadzący prosto z podjazdu Dereka.

102
„Oczywiście” – mruknąłem.

Odwróciłam się gwałtownie, kazałam dzieciakom zostać przy stole i wyszłam na zewnątrz — nadal w kapciach, z nieuczesanymi włosami i mocno bijącym sercem.

Zapukałem do drzwi Dereka mocniej, niż zamierzałem.

Otworzył je, jakby czekał – ubrany w pomarańczową bluzę z kapturem, która miała być w kolorze dyni. Za nim migały światła czaszek, a w tle kołysał się jego animatronik-żniwiarz.

„Derek” – powiedziałem, starając się uspokoić głos. „Naprawdę rzucałeś jajkami w mój samochód?”

Nawet nie mrugnął.

„Tak” – powiedział nonszalancko, jakbyśmy rozmawiali o pogodzie. „Zaparkowałaś tuż przed moim domem, Emily. Ludzie nie widzą wszystkiego przez twój głupi samochód”.

„Więc… zniszczyłeś mój samochód, bo zasłaniał twoje dekoracje?” – zapytałam z niedowierzaniem.

„Mógł pan zaparkować gdzie indziej” – wzruszył ramionami. „Jest Halloween. To tylko dobra zabawa. Nie dramatyzuj”.

„Dobra zabawa?” powtórzyłam podniesionym głosem. „Nie mogłeś zapukać? Zostawiłeś liścik? Muszę być w pracy o ósmej, a teraz będę skrobać jajko z szyby, bo chciałeś ustawić maszynę do mgły pod lepszym kątem?”

„Sąsiedzi przychodzą oglądać moje dekoracje co roku” – powiedział, przewracając oczami. „Nawet twoje dzieci je uwielbiają – nie zaprzeczaj, widziałem je! A tak w ogóle, zablokowałeś cmentarz. Ciężko nad tym pracowałem”.

„Jestem samotną matką, Derek” – powiedziałam, zaciskając szczękę. „Trójka dzieci. Noszę torby z pieluchami, zabawki, zakupy – czasami wszystko naraz. Zaparkowałam tam, bo było blisko i wróciłam późno. Nie łamię prawa”.

„Kochanie” – powiedział Derek z uśmieszkiem – „to nie mój problem. Sama zdecydowałaś się na te dzieci. Może następnym razem wybierz inne miejsce parkingowe”.

Wpatrywałem się w niego przez długą, milczącą chwilę. Potem skinąłem głową.

„Okej” – powiedziałem cicho.

„Okej?” powtórzył, przechylając głowę.

„Tak, to wszystko.”

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Ciepła sałatka warzywna z jajkami: treściwy i pożywny posiłek

Jaja: 3-4 duże Woda: do gotowania Ziemniaki: 3-4 średnie (około 400 g) Cukinie: 1-2 (około 200-250 g) Oliwa z oliwek: ...

Choroba Lou Gehriga: oto pierwsze objawy tej choroby

Pierwsze objawy choroby Lou Gehriga (3/9) Pierwszymi objawami tej choroby jest osłabienie mięśni. Pacjenci mają trudności z chodzeniem lub trzymaniem ...

Słodka bułka z jabłkami i jagodami: przepis na deser, który każdemu przypadnie do gustu

Wskazówki: 1. Ciasto francuskie spłaszcz i pokrój paski po jednej stronie. 2. Ugotuj jagody w rondlu z cukrem i skrobią ...

Mój mąż traktował mnie jak służącą w domu, gdy byłam na urlopie macierzyńskim po porodzie – więc dałam mu nauczkę

„Dwoje dzieci!” krzyknął w gabinecie lekarskim. „Będę tatą dwójki dzieci naraz!” Tego dnia zadzwonił do wszystkich, których znaliśmy: do swojej ...

Leave a Comment