„Dwoje dzieci!” krzyknął w gabinecie lekarskim. „Będę tatą dwójki dzieci naraz!”
Tego dnia zadzwonił do wszystkich, których znaliśmy: do swojej mamy, moich rodziców, naszych przyjaciół, a nawet do naszych stałych klientów. Był z nas taki dumny, że już planował, jak ich o tym fachu opowie, kiedy podrosną.
Te dziewięć miesięcy było magiczne. Mark rozmawiał z moim brzuchem co noc, wydając zabawne głosy dla każdego dziecka. Czytał książki o rodzicielstwie, składał dwa łóżeczka i pomalował pokój dziecięcy na zielono, bo jeszcze nie znaliśmy płci dziecka.
„Będziesz wspaniałą mamą” – mówił mi, głaszcząc mnie po plecach, gdy nie mogłam spać.
Czułam się tak kochana i wspierana. Naprawdę wierzyłam, że jesteśmy gotowi na wszystko.
Ale życie pokazuje, że nic tak naprawdę nie przygotowuje cię do rzeczywistości.
Poród w ogóle nie przebiegł zgodnie z planem. Po 18 godzinach porodu moje ciśnienie krwi niebezpiecznie wzrosło. W rezultacie lekarz zalecił pilne cesarskie cięcie.
„Musimy natychmiast wyciągnąć te maleństwa” – powiedziała, przygotowując się już do operacji.
Tylko w celach ilustracyjnych
Wszystko działo się tak szybko. W jednej chwili parłam, a w drugiej wjeżdżałam na salę operacyjną z jasnymi światłami i piszczącymi urządzeniami. Mark cały czas trzymał mnie za rękę, ale w jego oczach widziałam strach.
Emma i Ethan urodzili się w odstępie kilku minut, oboje zdrowi, ale mali. Ulga była przytłaczająca, ale potem nadszedł czas na rekonwalescencję.
Jeśli nigdy nie miałaś cesarskiego cięcia, powiem ci, jak to naprawdę jest. To nie tylko „inny sposób” na urodzenie dziecka. To poważna operacja brzucha, a rekonwalescencja jest brutalna.
Przez pierwszy tydzień nie mogłam usiąść bez pomocy. Za każdym razem, gdy się śmiałam lub kaszlałam, czułam się, jakby ktoś rozdzierał mnie od środka. Proste czynności, takie jak wstawanie z łóżka czy podnoszenie dzieci, powodowały przeszywający ból w całym brzuchu.
A potem były same dzieci. Dwoje małych ludzi, którzy potrzebowali ode mnie wszystkiego co dwie godziny. Karmienia, odbijania, przewijania i uspokajania. Noce zlewały się w niekończący się cykl płaczu i wyczerpania.
Na początku Mark zdawał się rozumieć. Delikatnie klepał mnie po ramieniu i mówił coś w stylu: „Po prostu odpoczywaj, kochanie. Tyle przeszłaś”.
Przynosił mi wodę, kiedy karmiłam je piersią, a czasami trzymał jedno dziecko, kiedy karmiłam drugie. Przez pierwsze kilka dni po powrocie ze szpitala myślałam, że wciąż stanowimy drużynę.
Ale to nie trwało długo.
Pierwszy komentarz pojawił się około tydzień po naszym powrocie do domu.
Tylko w celach ilustracyjnych
Mark wszedł do środka po pracy, poluzował krawat i rozejrzał się po salonie. Kocyki dziecięce wisiały na kanapie, butelki stały na stoliku kawowym, a zabawki walały się po podłodze.
„Wow” – powiedział z lekkim śmiechem. „Nie zdawałem sobie sprawy, że teraz mieszkam w sklepie z zabawkami. Miałeś cały dzień i nie mogłeś niczego pochować?”
Siedziałem na kanapie, wciąż w piżamie, a Emma spała przytulona do mojej piersi. Poprzedniej nocy nie spałem co godzinę.
„Przepraszam” – powiedziałem cicho. „Postaram się jutro poprawić”.
Myślałem, że to tylko niewinny żart. Pewnie był zmęczony po pracy, a w domu widziałem bałagan. Powtarzałem sobie, że nie miał nic złego na myśli.
Jednak kilka dni później wrócił do domu i powąchał powietrze, czując, że coś źle pachnie.
„Znowu nie ma obiadu?” – zapytał, otwierając pustą lodówkę. „Laura, jesteś w domu cały dzień. Co ty w ogóle robisz?”
To pytanie uderzyło mnie jak policzek. Co ja robiłem cały dzień?
Sterylizowałam butelki o 3 nad ranem i zmieniałam pieluchy co godzinę. Kołysałam dwójkę płaczących niemowląt, gryząc wargę z bólu gojącej się rany. Odciągałam mleko, podczas gdy jedno dziecko krzyczało, a drugie trzeba było nakarmić.
Ale zamiast to wszystko wyjaśniać, powiedziałem tylko: „Przepraszam. Zamówię pizzę”.
„Nie możemy ciągle zamawiać jedzenia na wynos” – powiedział, kręcąc głową. „To drogie i niezdrowe”.
Chciałem go zapytać, kiedy dokładnie spodziewał się, że przygotuję posiłek, skoro przez większość dni nie miałem nawet czasu, żeby wziąć prysznic. Ale byłem zbyt zmęczony, żeby się kłócić.
Tylko w celach ilustracyjnych
Wtedy zdałam sobie sprawę, że w naszym małżeństwie coś się radykalnie zmieniło. Partnerstwo, które zawsze nas łączyło, zniknęło, a ja stawałam się kimś, kim nigdy nie chciałam być.
Pokojówka w moim własnym domu.
Krytyka Marka stała się codzienną rutyną. Każdego wieczoru, gdy przekraczał próg, znajdował coś nie tak. Salon był niesprzątany. Na stoliku kawowym leżał kurz. Na blacie kuchennym walały się porozrzucane butelki dla niemowląt.
„Inne kobiety radzą sobie świetnie” – powiedział pewnego wieczoru, przerzucając marynarkę na krzesło. „Moja mama miała czwórkę dzieci i nadal utrzymywała dom w nieskazitelnej czystości. Niektóre kobiety, mając trójkę lub czwórkę dzieci, nadal gotują obiad każdego wieczoru. Czemu ty nie potrafisz?”
Siedziałam w bujanym fotelu, próbując nakłonić Ethana do wypicia butelki, podczas gdy Emma wierciła się w leżaczku. Nacięcie pulsowało, bo próbowałam odkurzyć wcześniej i przesadziłam.
„Marku, wciąż się goję” – powiedziałem cicho. „Lekarz powiedział, że rekonwalescencja po operacji zajmuje od sześciu do ośmiu tygodni. Czasami nie mogę nawet schylić się bez bólu”.
Machnął lekceważąco ręką. „Wybacz, Lauro. Jesteś w domu cały dzień, a ja pracuję, żeby utrzymać tę rodzinę. Mogłabyś chociaż przygotować obiad, kiedy wrócę”.
„Wczoraj w nocy nie spałam co godzinę” – wyszeptałam, czując, jak napływają mi do oczu łzy. „Ethan nie przestawał płakać, a Emma nie chciała ssać. Od trzech tygodni nie spałam dłużej niż 30 minut”.
„Wybrałaś macierzyństwo” – powiedział chłodno. „Tak to się z tym wiąże. Przestań zachowywać się, jakbyś była jedyną kobietą, która kiedykolwiek urodziła dzieci”.
Wpatrywałam się w niego zszokowana. To nie był mężczyzna, którego poślubiłam. Mężczyzna, którego poślubiłam, zobaczyłby, jak bardzo się staram. Pomógłby, zamiast krytykować.
Yo Make również polubił
Zachowaj ten przepis w bezpiecznym miejscu, ponieważ jest prawdziwym skarbem. Wysłalam go tym, którzy mnie przywitali.
Zupa krem ziemniaczano-hamburgerowa w wolnowarze
Proste Ciasto Czekoladowe z Kruszonką: Szybkie, Pyszne i Idealne na Każdą Okazję 🍫✨
1 kg domowego chleba: Nauczyłem wszystkich moich przyjaciół, jak zrobić miękki chleb