Mój mąż traktował mnie jak służącą w domu, gdy byłam na urlopie macierzyńskim po porodzie – więc dałam mu nauczkę – Page 3 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Mój mąż traktował mnie jak służącą w domu, gdy byłam na urlopie macierzyńskim po porodzie – więc dałam mu nauczkę

Tylko w celach ilustracyjnych
Tej nocy, gdy w końcu położyłam oboje dzieci i wyczerpana położyłam się do łóżka, odwrócił się do mnie i zadał mi ostatni cios.

„Jeśli nie potrafisz sobie z tym poradzić, może nie jesteś gotowa na bliźnięta”.

Te słowa rozbrzmiewały w mojej głowie długo po tym, jak zasnął. Leżałam w ciemności, słuchając niani elektronicznej, zastanawiając się, jak mój kochający mąż zmienił się w kogoś, kogo ledwo rozpoznałam.

Następnego ranka podjęłam decyzję. Skoro myślał, że zostanie w domu z dziećmi jest takie łatwe, musiał zobaczyć dokładnie, jak wyglądają moje dni.

Przy śniadaniu mimochodem wspomniałem o swoim planie.

„Marku, potrzebuję, żebyś wziął dzień wolny w pracy w przyszły wtorek. Mam całodniową wizytę kontrolną przed cesarskim cięciem. Mnóstwo badań i konsultacji. Nie mogę zabrać ze sobą bliźniaków.”

Podniósł wzrok znad kawy, unosząc brwi. „Cały dzień wolnego? To dużo, jak na kogoś takiego”.

„To ważne” – powiedziałem stanowczo. „Muszę się upewnić, że gojenie przebiega prawidłowo”.

Odchylił się na krześle. „Wiesz co? Dobra. Wezmę ten dzień. Może miło będzie w końcu zrobić sobie przerwę od biura. Cały dzień w domu brzmi jak wakacje w porównaniu z całodziennym zajmowaniem się klientami”.

Żołądek mi się ścisnął na jego słowa, ale zmusiłam się do uśmiechu. „Świetnie. Dopilnuję, żeby wszystko było dla ciebie gotowe”.

„Laura, proszę cię” – zaśmiał się. „Jak to może być trudne? Niemowlęta przesypiają większość dnia, prawda? Pewnie będę mógł pooglądać telewizję, może nawet się zdrzemnąć. Za bardzo się wszystkim przejmujesz”.

Skinęłam tylko głową, już planując w myślach. Chciałam, żeby doświadczył wszystkiego, z czym zmagam się na co dzień. Każdego płaczu, każdego bałaganu i każdej chwili wyczerpania.

W ten weekend przygotowałam wszystko, czego potrzebował. Ustawiłam butelki w lodówce, odmierzyłam mleko modyfikowane, ułożyłam pieluchy i przygotowałam świeże ubranka dla obojga dzieci. Przygotowałam nawet prosty plan dnia. Nie po to, żeby mu ułatwić życie, ale żeby nie miał wymówek, gdy coś pójdzie nie tak.

Tylko w celach ilustracyjnych
Rozstawiłam też strategicznie nasze elektroniczne nianie w różnych miejscach domu. Kupiliśmy je dla bezpieczeństwa, ale teraz miały służyć innemu celowi. Chciałam zobaczyć na własne oczy, jak potoczą się jego „wakacje”.

Poprzedniego wieczoru schowałam ładowarkę do telefonu do torebki i potwierdziłam swoje plany spędzenia dnia u mojej przyjaciółki Sophie, mieszkającej po drugiej stronie miasta.

„To będzie albo najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek zrobiłem, albo najgorsza” – powiedziałem Sophie przez telefon.

„Zaufaj mi” – powiedziała. „To będzie dokładnie to, czego potrzebuje”.

Nadszedł wtorek rano, a Mark siedział już w dresach na kanapie, trzymając w ręku pilota i wyglądając na całkowicie zrelaksowanego.

„Miłego dnia na wizycie” – powiedział, nie odrywając wzroku od telewizora. „Nie martw się o nas. Damy sobie radę”.

Pożegnałam się z Emmą i Ethanem, wzięłam torebkę i ruszyłam do drzwi.

„Powodzenia” – powiedziałem cicho, zamykając za sobą drzwi.

Następnie pojechałem prosto do domu Sophie, żeby oglądać przedstawienie przez elektroniczną nianię.

Przez pierwszą godzinę Mark wyglądał na pewnego siebie, wylegując się na kanapie i przewijając kanały, podczas gdy Emma i Ethan spali spokojnie w swoich kołyskach. Położył nawet nogi na stoliku kawowym, wyglądając, jakby nic go nie obchodziło.

„To będzie łatwe” – usłyszałem, jak mruknął do siebie.

Jednak dzieci nie śpią wiecznie.

O 9:15 Ethan zaczął cicho popiskiwać. Mark zerknął w jego stronę, ale się nie poruszył, prawdopodobnie myśląc, że dziecko się uspokoi. W ciągu kilku minut popiskiwanie przerodziło się w głośny płacz.

„Dobra, dobra” – powiedział Mark, w końcu wstając. Niezgrabnie podniósł Ethana, trzymając go, jakby był ze szkła. „Co się stało, kolego? Czemu płaczesz?”

Tylko w celach ilustracyjnych
Próbował go kołysać, ale płacz Ethana stawał się coraz głośniejszy. Mark rozejrzał się gorączkowo, po czym chwycił butelkę z blatu.

„Proszę, spróbuj tego” – powiedział, wsuwając zimną butelkę w usta Ethana.

Oczywiście Ethan natychmiast odrzucił zimną formułę, krzycząc jeszcze głośniej. Oczy Marka rozszerzyły się w panice.

„Cieplej” – mruknął, pędząc do kuchni. „Jak to działa?”

Patrzyłam, jak bawi się podgrzewaczem do butelek, naciskając losowo przyciski. W pośpiechu rozlał mleko modyfikowane po blacie, przeklinając pod nosem. Zanim zdążył przygotować ciepłą butelkę, Emma też się obudziła.

Teraz oboje dzieci płakały zgodnie, ich głosy odbijały się od ścian. Mark stał na środku salonu, trzymając Ethana, podczas gdy Emma krzyczała z kołyski, wyglądając na kompletnie oszołomioną.

„Cicho, proszę przestań płakać” – błagał, podrzucając Ethana i jednocześnie próbując sięgnąć po Emmę wolną ręką.

Następne kilka godzin to był istny chaos. Za każdym razem, gdy Mark uspokajał jedno dziecko, drugie zaczynało płakać. Zmiana pieluch stawała się katastrofą. Mark zużywał zdecydowanie za dużo chusteczek i bawił się z zakładkami. Kiedy Emma miała katar, aż się zakrztusił i musiał na chwilę odejść.

„O mój Boże” – jęknął, wstrzymując oddech, próbując ją umyć. „Skąd tyle tego?”

W południe salon wyglądał jak pole bitwy. Butelki walały się wszędzie, brudne pieluchy leżały w przypadkowych miejscach, a pieluszki pokrywały każdą powierzchnię.

Włosy Marka sterczały w spoconych sterczących kosmykach, a jego koszula była pokryta śliną.

„To szaleństwo” – wysapał, opadając na fotel z dwójką płaczących niemowląt na kolanach. „Jak ona to robi każdego dnia?”

Ostateczny moment krytyczny nastąpił około godziny 15:00. Mark właśnie ułożył dzieci do snu, gdy Ethan zwymiotował na jego czystą koszulę. W tym samym momencie Emma swoim drobnym, machającym ramieniem przewróciła butelkę, którą zostawił na stoliku kawowym.

Preparat rozprysnął się na podłodze i wsiąknął w dywan.

Oboje dzieci obudziły się gwałtownie i znowu zaczęły płakać. Mark usiadł ciężko na podłodze, schował głowę w dłoniach i usłyszałem, jak szepcze: „Nie mogę tego zrobić. Nie mogę już tego robić”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Co kształt palców u stóp mówi o Tobie

Musimy wziąć pod uwagę mieszane pochodzenie, ponieważ prawie wszystkie rasy krzyżowały się w ciągu ostatnich 500 lat. Tylko kilka linii ...

12 domowych nawozów roślinnych, które z łatwością znajdziesz w domu

Mleko 🥛 Wymieszaj z wodą, aby uzyskać nawóz bogaty w wapń i białko, który stymuluje kwitnienie. 10. Algi 🌊 Po ...

Deszcz pieniędzy dla tych 5 znaków zodiaku dzięki energii pełni księżyca…

Aby pracować z energiami Gwiazdy Nocnej, najlepiej skupić się na położeniu Księżyca w Pełni. W zależności od znaku zodiaku, w ...

Leave a Comment