„Złapali przynętę. Helen praktycznie się przyznała” – powiedziałem, odpalając silnik. „Ale potrzebuję twojej pomocy w czymś jeszcze. Pamiętasz ten system bezpieczeństwa, który zainstalowałeś w swoim domku nad jeziorem? Ten z ukrytymi kamerami?”
„Tak… dlaczego?”
„Bo skończyłam z obroną. Chcą grzebać w moich rzeczach? Następnym razem koniecznie ich złapiemy na gorącym uczynku”. Odjechałam od domu Helen, obserwując, jak kurczy się w lusterku wstecznym. „A Evan? Dziękuję. Za to, że jesteś jedyną osobą w moim życiu, która naprawdę słucha”.
„Zawsze. Ale Audrey… po prostu uważaj. Tacy ludzie… są najgroźniejsi, gdy są przyparci do muru.”
Zakończyłem rozmowę, a w głowie kłębiły mi się już plany. Helen myślała, że wie o mnie wszystko, że mnie rozszyfrowała. Ale zapomniała o jednym kluczowym szczególe: przez trzy lata obserwowałem, jak manipuluje wszystkimi wokół. Uczyłem się od najlepszych. A teraz nadszedł czas, żeby wykorzystać te lekcje w praktyce.
Kawiarnia naprzeciwko ulubionego salonu Helen nie była moim ulubionym miejscem, ale dawała mi idealny widok. Obserwowałem ją od dwóch godzin, kiedy Evan wsunął się na miejsce naprzeciwko mnie i podsunął mi świeżą filiżankę.
„Kamery są już ustawione” – powiedział. „Czujniki ruchu, noktowizor… wszystko przesyłane bezpośrednio do twojego telefonu. Ale czy jesteś tego pewien?”
Skinęłam głową w stronę okna salonu, gdzie Helen i Chloe siedziały i robiły sobie cotygodniowy manicure. „Słuchaj.”
Nacisnąłem przycisk odtwarzania na moim telefonie. Ich głosy były krystalicznie czyste, mimo obecności podsłuchu, który umieściłem w torebce Helen podczas naszej konfrontacji.
„…potrzebujemy tych oryginalnych listów” – mówiła Helen. „Ta skrytka depozytowa musi być w jej banku w centrum”.
„Ryan mówi, że przeglądała ich dokumenty finansowe” – odpowiedziała Chloe. „Prawdopodobnie planuje się z nim rozwieść i zabrać wszystko”.
„Po moim trupie. Nie po to budowałem reputację tej rodziny przez 30 lat, żeby ona ją niszczyła. Jutro wracamy do domu, kiedy będzie w pracy. Musi być coś, co możemy przeciwko niej wykorzystać”.
Zatrzymałem nagrywanie. „Nadal myślisz, że jestem paranoikiem?”
Twarz Evansa stwardniała. „Powinniśmy iść z tym na policję”.
„I co im powiedzieć? Że moja teściowa planuje mnie okraść? Powiedzą, że to „sprawa rodzinna”. Poza tym” – objęłam dłońmi ciepły kubek – „chcę czegoś więcej niż tylko ich powstrzymać. Chcę, żeby choć raz w swoim uprzywilejowanym życiu ponieśli konsekwencje”.
Mój telefon zawibrował. Ryan dzwonił znowu. Trzeci raz dzisiaj. Odrzuciłem.
„Nocował u nich w domu” – powiedziałem. „Prawdopodobnie spiskował z nimi, próbując ustalić, gdzie są oryginały”.
„Albo może się o ciebie martwi.”
„Więc powinien był się martwić, zanim dał im klucz do naszego domu”. Kawa zrobiła mi się gorzka w ustach. „Zanim wybrał ich zamiast mnie. Znów”.
SMS od Ryana: Proszę, wróć do domu. Musimy porozmawiać.
„Dom” – mruknęłam. „Jakby to jeszcze cokolwiek znaczyło”.
Evan pochylił się do przodu. „Audrey, wiem, że jesteś ranna, ale…”
Zadzwonił dzwonek do drzwi salonu. Wyszły Helen i Chloe, lśniące świeżością manicure. Ruszyły w stronę mercedesa Helen, ale Helen zatrzymała się, patrząc prosto w witrynę kawiarni. Nie ruszyłem się. Nie mogłem oddychać. Jej usta wygięły się w tym znaczącym uśmiechu, którego zacząłem nienawidzić. Wiedziała, że na nią patrzę.
„Czas iść” – powiedziałem, gwałtownie wstając. „Będą u mnie jutro o dziesiątej, zgodnie z ich zwykłym harmonogramem. Wtedy ich złapiemy”.
„My?” Evan uniósł brew. „Myślałem, że chcesz się tym zająć sam.”
„Tak. Tak”. Zebrałam swoje rzeczy, ręce lekko się trzęsły. „Ale nie mogę już stawiać im czoła sama. Potrzebuję kogoś, kto będzie mnie wspierał”.
„Zawsze” – delikatnie dotknął mojego ramienia. „Tylko obiecaj mi coś. Nie pozwól, żeby zemsta cię pochłonęła. Widziałem, co ona robi z ludźmi”.
Patrzyłem, jak samochód Helen odjeżdża, przypominając sobie dzień, w którym po raz pierwszy pokazała swoje prawdziwe oblicze. Nasze wesele, kiedy przyparła mnie do muru w łazience. „Nigdy nie będziesz wystarczająco dobry dla tej rodziny” – powiedziała. „Pewnego dnia Ryan to zrozumie”.
„Nie chodzi o zemstę” – powiedziałem Evanowi. „Chodzi o sprawiedliwość. I może… o uratowanie Ryana przed nimi. Nawet jeśli on nie chce być uratowany”.
Mój telefon znów zawibrował. Wiadomość od nieznanego numeru. Otworzyłem ją i poczułem, jak krew mi zamarza.
Znalazłem coś ciekawego w starych dokumentach kancelarii prawnej twojej babci. Jutro w południe. Riverside Park. Przyjdź sam, albo Ryan dowie się wszystkiego o sprawie Andersona.
Evan zauważył mój wyraz twarzy. „Co się stało?”
Zamknęłam wiadomość, myśląc gorączkowo. Sprawa Andersona. Największy żal mojej babci. Sekret, który zabrała do grobu. Prawdziwy powód, dla którego Helen nienawidziła naszej rodziny.
„Nic” – skłamałem, wymuszając uśmiech. „Tylko sprawy zawodowe. Powinnam iść się przygotować na jutro”.
Ale kiedy szedłem do samochodu, w mojej głowie rozbrzmiewały słowa Helen sprzed trzech lat. Pewnego dnia Ryan to zrozumie.
Może miała rację. Może jutro to zrobi. A może nadszedł już czas.
Riverside Park wyglądał inaczej w południe. Jakoś chłodniej. Siedziałem na ławce, ściskając w dłoniach kopertę z manili – amunicję do gry, w którą grała Helen. Akta sprawy Andersona, które moja babcia zapieczętowała dekady temu, teraz były bronią w moich rękach.
Cień padł na moje kolana. To nie była Helen.
„Ryan.” Mój głos się załamał. „Co ty…”
„Mama mi wszystko opowiedziała”. Usiadł obok mnie, zachowując między nami ostrożny odstęp. „O sprawie Andersona. O tym, co twoja babcia zrobiła naszej rodzinie”.
Koperta wydawała się cięższa. „Opowiadała ci, jak twój dziadek próbował szantażować moją? Jak groził zniszczeniem ich kancelarii, jeśli nie dadzą mu tej nieruchomości?”
„To nie…” Przerwał, pocierając twarz. „Powiedziała, że będziesz próbował wszystko przekręcać”.
„Jakby cię przekręciła”. Odwróciłem się do niego. „Kiedy dałeś jej kombinację do sejfu, Ryan?”
Jego milczenie było wystarczającą odpowiedzią.
„Dzień po naszym ślubie” – kontynuowałem. „Kiedy przekonała cię, że „coś ukrywam”. Dlatego sprawdzałeś nasze wyciągi bankowe, prawda? Szukałeś dowodów na to, że cię okradłem”.
„Chroniłem naszą rodzinę”.


Yo Make również polubił
W noc mojego ślubu wierna pokojówka cicho zapukała i wyszeptała: „Jeśli cenisz swoje życie, uciekaj tylnymi drzwiami, zanim będzie za późno”. Rano klęczałam i płakałam, dziękując kobiecie, która uratowała mnie przed pewnym D3athem.
Szybkie Odchudzanie: Babciny Sposób na Zdrową i Szybką Utratę Wagi!
Przepis na szarlotkę z kremem budyniowym
Dziś nauczyłem się czegoś nowego