Następne dni były pasmem zeznań na policji, wizyt pracowników socjalnych i ciągłego, pulsującego bólu po ponownym otwarciu rany. Detektyw Mendoza wróciła następnego ranka, żeby spisać formalne, nagrane zeznania. Zacząłem od początku, relacjonując całe życie bezmyślnego okrucieństwa Ethana. Pokazałem jej dwa tygodnie nękających SMS-ów, które wysyłał, a ona sfotografowała każdy z nich. Wyjaśniłem całą sytuację, wiedziałem, że straci panowanie nad sobą, jeśli zostanie skonfrontowany publicznie. Słuchała bez osądu, kreśląc długopisem po notesie. Powiedziała mi, że rekomenduje oskarżenie o napaść, groźby karalne i inne. Kiedy zapytała, czy chcę wystąpić o nakaz sądowy, bez wahania odpowiedziałem twierdząco.
Tego samego dnia przyszła Raina , pracownica socjalna ze szpitala , aby omówić plan bezpieczeństwa na wypadek mojego wypisu. Stworzyliśmy drzewo kontaktów, a ona przekazała mi informacje o systemach bezpieczeństwa w domu. Zadała mi szczegółowe, kliniczne pytania dotyczące mojego stanu psychicznego, a ja szczerze odpowiedziałam, że jestem przerażona i wściekła, ale nie mam myśli samobójczych. Prawnik mojego ojca również mnie odwiedził. Potwierdził, że ojciec usunął Ethana z testamentu dwa tygodnie wcześniej, zaraz po tym, jak pokazałam mu SMS-y. Konfrontacja w szpitalu była jedynie publicznym ogłoszeniem. Mój ojciec mi uwierzył i ochronił mnie, zanim zdążyłam zapytać.
Moja matka jednak była zupełnie inna. Dzwoniła siedemnaście razy, zanim w końcu odebrałem, żeby tylko przestać. Już płakała. „Jak mogłeś zrobić to naszej rodzinie?” – lamentowała. „Jak mam wybierać między moimi dziećmi?”
„Nie musisz wybierać” – powiedziałam zimnym i beznamiętnym głosem. „Ethan dokonał wyboru, próbując skrzywdzić moje dziecko”.
Ciągle powtarzała, że zasługuje na jeszcze jedną szansę. Zapytałem ją, ile miał szans po tym, jak mnie okradł, wrobił, a teraz groził śmiercią własnemu siostrzeńcowi. Powiedziała, że muszę mu wybaczyć. Powiedziałem jej, że potrzebuję przestrzeni, żeby dojść do siebie i nawiązać więź z synem, po czym się rozłączyłem.
Cztery dni po incydencie dostałem pozwolenie na wypis ze szpitala. Teść przyjechał, żeby nas zabrać do domu. Jazda była cicha i surrealistyczna. Kiedy dotarliśmy do mojego domu, nie tylko nas wysadził. Obszedł każdy pokój, sprawdzając okna i zamki w drzwiach. Wyjął mój zapasowy klucz z ukrycia, twierdząc, że jest zbyt oczywisty. Następnie poszedł do swojej ciężarówki i wrócił z nowym wideodomofonem, który sam zamontował. Wymienił zamki w obu drzwiach i wpisał swój numer w moim telefonie jako kontakt alarmowy. Nie pytał o pozwolenie; po prostu to zrobił.
Kilka dni później kurier od byłego pracodawcy Ethana przysłał mu grubą kopertę. W liście stwierdzono, że zwolnienie nastąpiło za naruszenie zasad etyki zawodowej, powołując się na rasistowskie zachowanie i niestosowne relacje ze stażystką. Skarga do działu kadr została złożona kilka miesięcy temu; incydent w szpitalu był po prostu ostatnim gwoździem do trumny. Nie tylko zniszczył się w tym jednym pokoju; budował swoją pozycję latami.
Jego żona, Jessica, wysłała SMS-a tydzień później, prosząc o kopie zeznań świadków w sprawie rozwodowej. Złożyła już własny wniosek o nakaz sądowy po tym, jak pojawił się pijany w domu jej siostry. Wszystko zostało udokumentowane. Wszystko było ostateczne.
Pierwsza rozprawa sądowa w sprawie mojego tymczasowego zakazu zbliżania się odbyła się dwa tygodnie po porodzie. Teść czekał na korytarzu z synem, podczas gdy ja wchodziłam zeznawać. Opisałam schemat nękania, SMS-y i napaść w szpitalu. Obrońca Ethana z urzędu próbował argumentować, że był to incydent odosobniony, spowodowany stresem emocjonalnym. Sędzia przerwał mu, wydał trzymiesięczny nakaz tymczasowy i stwierdził, że trwający od dziesięcioleci wzorzec zachowania jasno dowodzi, że nie był to incydent odosobniony.
Yo Make również polubił
Mus Czekoladowy: Deser Bez Gotowania
Pij 2 szklanki dziennie, a efekty zobaczysz już po 2 tygodniach
Mikrofalówka: śmiercionośna maszyna w Twojej kuchni, którą powinieneś natychmiast wyrzucić
Sernik malinowo-pistacjowy z galaretką i chrupiącą posypką