W środku znajdowały się dokumenty i umowa wstępna. Olivia przeczytała nagłówek: Asystent Projektu – Bennett Enterprises.
Zmarszczyła brwi i spojrzała na Logana, zdezorientowana. „Prosisz mnie, żebym dla ciebie pracowała?”
„Nie chcę cię naciskać, Olivio. Ale pomyślałem, że to może być dobry sposób na rozpoczęcie kariery i jednoczesne zastosowanie zdobytej wiedzy. To stanowisko tymczasowe – z wystarczającą elastycznością, żebyś mogła kontynuować naukę i opiekować się dziewczynkami”.
Olivia zawahała się, czytając szczegóły umowy. Oferta była hojna, ale wciąż czuła się niepewnie. Bezpośrednia praca z Loganem mogła być skomplikowana, biorąc pod uwagę więź emocjonalną, którą budowali.
„Logan, nie jestem pewien, czy jestem odpowiednią osobą do tego zadania. Nie mam żadnego doświadczenia.”
„Masz więcej, niż myślisz. Szybko się uczysz i już pokazałeś, że potrafisz stawiać czoła wyzwaniom. I nie oferuję tego jako przysługi – szczerze wierzę w twój potencjał”.
Słowa Logana brzmiały szczerze, a Olivia wyczuła ciężar jego zachęty. Wiedziała, że przyjęcie tej pracy będzie dużym krokiem – ale bała się też, że nie sprosta oczekiwaniom.
Po kilku sekundach ciszy Olivia w końcu wzięła głęboki oddech i uśmiechnęła się blado. „Dobrze. Zrobię to”.
Logan uśmiechnął się, wyraźnie zadowolony. „Nie pożałujesz. Będziemy działać powoli, a z czasem zobaczysz, jak bardzo jesteś zdolny”.
Następnego ranka Olivia została przedstawiona zespołowi Logana. Pomimo zdenerwowania, szybko zdała sobie sprawę, że wybrał on cierpliwe i wyrozumiałe osoby, które miały ją poprowadzić.
Praca wymagała dobrej organizacji, dbałości o szczegóły i umiejętności dotrzymywania terminów. Jednak Olivia stawiała czoła każdemu wyzwaniu z determinacją.
Bliźniaki wydawały się też szczęśliwsze i bardziej zadomowione w nowej rutynie. Spędzały popołudnia bawiąc się w ogrodzie lub rysując w kuchni – wypełniając dom, niegdyś cichy, odgłosami dziecięcego śmiechu i energii.
Logan często dołączał do nich, gdy tylko mógł, wzmacniając w ten sposób więź z dziewczętami.
Pewnego wieczoru, gdy Olivia przeglądała raporty w biurze, Logan wszedł z dwiema filiżankami herbaty. Postawił jedną obok niej i usiadł na pobliskiej kanapie.
„Radzisz sobie naprawdę dobrze” – zauważył, obserwując ją.
Olivia uśmiechnęła się, a jej policzki lekko się zarumieniły. „Wciąż mam wiele do nauczenia. Ale podoba mi się to wyzwanie”.
„To jest najważniejsze. Rozwój przychodzi dzięki wysiłkowi. A ty wykazujesz godną podziwu siłę”.
Odwróciła na chwilę wzrok, próbując opanować falę emocji, jaką wywołały jego słowa. „Dziękuję, że we mnie wierzysz, Logan. Naprawdę”.
Uśmiechnął się tylko w odpowiedzi. A cisza, która nastąpiła, wydawała się przyjemna – niemal intymna.
W kolejnych tygodniach więź między Olivią i Loganem pogłębiała się. Drobne gesty, takie jak przelotne spojrzenia czy krótkie dotknięcia, sugerowały uczucia, których oboje nie chcieli przyznać.
Ale nie dało się zaprzeczyć, że coś się zmienia.
Pewnego popołudnia, podczas spotkania zespołu, Olivia przedstawiła pomysł na usprawnienie logistyki projektu – zaskakując wszystkich w pomieszczeniu.
Logan, wyraźnie dumny, nie krył uśmiechu, gdy chwalił jej inicjatywę.
„Doskonała sugestia, Olivio. Wdrożymy ją natychmiast.”
Podziękowała mu, czując się po raz pierwszy od lat pewna siebie i spełniona.
Pod koniec dnia, gdy szli w stronę parkingu, Logan zatrzymał się i spojrzał jej w oczy.
„Olivio, czy zdajesz sobie sprawę, jak bardzo urosłaś odkąd tu jesteś?”
Pokręciła głową, uśmiechając się delikatnie. „Wciąż czuję, że mam tyle do udowodnienia”.
„Nie musisz nikomu niczego udowadniać. Już jesteś niesamowita – taka, jaka jesteś”.
Serce Olivii zaczęło bić szybciej, a świat wokół nich na chwilę zdawał się zanikać.
Logan podszedł bliżej, jakby chciał powiedzieć coś więcej. Ale odgłos biegnących w ich stronę bliźniaków przerwał mu.
„Mamo, zobacz co zrobiliśmy!” krzyknęły Harper i Hazel, trzymając w górze kolorowe rysunki.
Olivia roześmiała się i uklękła, żeby ich przytulić.
Logan obserwował tę scenę z uśmiechem, czując głębokie poczucie szczęścia, jakie odczuwał będąc z nimi.
Później tej nocy, kładąc dziewczynki do łóżek, Olivia rozmyślała o tym, jak bardzo zmieniło się jej życie w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Wsparcie Logana, czułość, jaką okazywał bliźniaczkom, i sposób, w jaki zachęcał ją do działania, znaczyły dla niej więcej, niż mogłaby opisać słowami.
Kładąc się, czuła mieszankę wdzięczności i niepokoju. Wiedziała, że zakochuje się w Loganie, ale jakaś część jej wciąż bała się otworzyć serce na nowo.
Logan natomiast coraz częściej myślał o Olivii. Była silna, odporna i oddana – cechy, które głęboko podziwiał. Pomimo skomplikowanej przeszłości czuł, że łączy ich coś wyjątkowego. Coś, co warto zgłębić.
W nadchodzących tygodniach ignorowanie tych uczuć będzie coraz trudniejsze.
Noce w rezydencji Logana stawały się coraz cichsze po długich dniach pracy i zabawy z Harper i Hazel.
Olivia często pogrążała się w głębokiej refleksji, siedząc na skraju łóżka przy przyciemnionym świetle. Myślała o tym, jak bardzo zmieniło się jej życie – ale nawet w otoczeniu pocieszenia i wsparcia Logana, cień przeszłości wciąż wisiał nad nią.
Tej nocy Logan również nie mógł spać. Siedział w salonie, wpatrując się w migoczący ogień w kominku, a jego myśli krążyły wokół Olivii. Coś w jej chwilowym wycofaniu nie dawało mu spokoju. Wiedział, że muszą szczerze porozmawiać o tym, co oboje czują, żeby móc iść naprzód.
Następnego ranka, gdy Harper i Hazel bawiły się w ogrodzie, Logan skorzystał z okazji, by podejść do Olivii. Była w kuchni i porządkowała zakupy, które właśnie dotarły.
Logan wszedł cicho, obserwując ją przez chwilę, zanim się odezwał. „Olivio, możemy porozmawiać?”
Zatrzymała się, wyczuwając po jego tonie, że to nie jest zwykła rozmowa. „Oczywiście. O co chodzi?”
Logan gestem dał jej znak, żeby poszła za nim do salonu. Usiedli, a on zaczął.
„Chciałem coś powiedzieć już od jakiegoś czasu, ale nie wiedziałem jak.”
Olivia pochyliła się lekko do przodu, a jej serce zaczęło walić jak młotem. „Co się stało?”
„Głęboko podziwiam twoją siłę i odporność. Widzę jednak, że wciąż nosisz w sobie wiele poczucia winy. Myślę, że czas, żebyś się z tym pogodził.”
Odwróciła wzrok, a jego słowa poruszyły jej czułą strunę. „Logan, wiem, że w przeszłości popełniłam wiele błędów. Podjęłam decyzje, które doprowadziły mnie do tego miejsca. I czasami czuję, że nie zasługuję na życie, które mi oferujesz”.
Logan pokręcił głową. „Nikt nie jest idealny, Olivio. Wszyscy popełniamy błędy. Ale ty robiłaś wszystko, co w twojej mocy, żeby stawić czoła wyzwaniom. Zasługujesz na to – i na wiele więcej”.
Jego słowa podziałały jak kojący balsam na rany, które tak długo ukrywała.
Olivia wzięła głęboki oddech, zdając sobie sprawę, że nadszedł czas, by skonfrontować się ze swoimi kompleksami. „Logan, nigdy nie przeprosiłam za to, jak cię traktowałam, kiedy byłyśmy młodsze. Byłam samolubna i niedojrzała, i nie dostrzegałam wartości otaczających mnie ludzi. Zraniłam cię i przepraszam za to”.
Logan milczał przez chwilę, chłonąc jej słowa. W końcu powiedział: „Olivio, przeszłość już się nie liczy. Oboje się zmieniliśmy. Teraz liczy się to, co razem budujemy. Wybaczam ci. I mam nadzieję, że ty też potrafisz sobie wybaczyć”.
W oczach Olivii pojawiły się łzy – ale tym razem nie ze smutku. Czuła, jakby ogromny ciężar spadł jej z ramion.
Spojrzała na Logana, który odpowiedział jej spojrzeniem ze spokojnym zrozumieniem.
„Dziękuję, Logan. Za wszystko.”
„Nie musisz mi dziękować. Jestem tu, bo chcę.”
Ten moment oznaczał dla nich początek nowego rozdziału. Napięcie z przeszłości zaczęło opadać i oboje poczuli, że w końcu mogą się przed sobą w pełni otworzyć.
W kolejnych dniach Olivia poczuła w sercu lekkość, której nie czuła od lat. Z nowym entuzjazmem oddała się pracy i nauce, a Logan nadal wspierał ją na każdym kroku.
Pewnego wieczoru, po ułożeniu bliźniaków do snu, Olivia znalazła Logana w ogrodzie, siedzącego w jednym z bujanych foteli. Delikatne światło księżyca oświetlało jego twarz, a on sam wydawał się pogrążony w myślach.
„Wszystko w porządku?” zapytała Olivia, siadając obok niego.
Logan uśmiechnął się. „Tak. Właśnie myślałem o tym, jak wiele się zmieniło. Pamiętam, jak zobaczyłem cię tamtej nocy na chodniku. Nigdy nie wyobrażałem sobie, że tu trafimy”.
„Ja też nie” – przyznała Olivia. „Ale cieszę się, że tak się stało”.
“Ja też.”
Cisza między nimi była przyjemna, jakby słowa nie były potrzebne. Logan spojrzał na Olivię – delikatny blask księżyca odbijał się w jej oczach. Wiedział, że się w niej zakochuje, ale nie chciał niczego przyspieszać.
„Olivio, wierzysz w drugą szansę?” – zapytał, przerywając ciszę.
Uśmiechnęła się, rozważając jego pytanie. „Chyba zaczynam”.
Logan skinął głową, zachęcony jej odpowiedzią. Wiedział, że zmierzają ku czemuś wyjątkowemu – czemuś, czego oboje potrzebowali. Ale tylko czas mógł to utwierdzić.
Następnego ranka Logan postanowił zrobić Olivii i bliźniakom niespodziankę. Zorganizował im małą wycieczkę na pobliską farmę, gdzie mogli spędzić dzień na świeżym powietrzu – z dala od zgiełku miasta.
Harper i Hazel były zachwycone, gdy usłyszały ten pomysł. A Olivia, choć zaskoczona, była wdzięczna za możliwość spędzenia wartościowego czasu z córkami i Loganem.
Dzień był pełen śmiechu i niezapomnianych chwil. Dziewczyny karmiły zwierzęta gospodarskie, biegały po polach i zajadały się domowymi lodami.
Tymczasem Olivia czuła się z Loganem bardziej związana niż kiedykolwiek wcześniej. Wydawał się czuć całkowicie swobodnie w kontaktach z bliźniakami, jakby zawsze był częścią ich rodziny.
Pod koniec dnia, jadąc do domu, Harper i Hazel spały twardo na tylnym siedzeniu – wyczerpane, ale szczęśliwe.
Olivia patrzyła na Logana, który prowadził w milczeniu, z lekkim uśmiechem na twarzy.
„Dziękuję za dzisiaj” – powiedziała cicho.
„Nie ma za co dziękować. To był wyjątkowy dzień dla nas wszystkich”.
„Tak, tak było. I bardzo wiele dla mnie znaczyło widzieć te dziewczyny tak szczęśliwe”.
„To dopiero początek, Olivio. Przed nami jeszcze wiele takich momentów.”
Uśmiechnęła się, ożywiona jego słowami. Po raz pierwszy od lat uwierzyła, że przyszłość może być świetlana.
Gdy dotarli do domu, Logan zaniósł bliźniaki do ich pokoju, upewniając się, że jest im wygodnie, zanim zgasił światło.
Olivia stała obok, poruszona troską i oddaniem, jakie okazywał.
Tej nocy, leżąc w łóżku, Olivia poczuła, że jest gotowa w końcu uwolnić się od przeszłości. Logan miał rację. Drugie szanse istniały – i nie zmarnowała tej, którą dostała.
Poranki w rezydencji Logana nabrały teraz życia. Harper i Hazel biegały po domu ze śmiechem, wypełniając przestrzeń zaraźliwą radością.
Logan, który wcześniej wiódł spokojne życie, skupione wyłącznie na pracy, zaczął coraz bardziej angażować się w codzienne życie bliźniaków — a co ważniejsze, w rozwój Olivii.
Pewnego ranka Olivia szykowała się do wyjścia. Logan zaprosił ją, aby towarzyszyła mu na ważnym spotkaniu – była to okazja, by zaobserwować, jak radzi sobie z negocjacjami i kieruje swoim zespołem.
Choć była podekscytowana, była też zdenerwowana. Nie chciała popełniać błędów ani czuć się nie na miejscu.
„Jesteś gotowa?” zapytał Logan, czekając na nią przy wejściu.
„Mniej więcej. Mam nadzieję, że niczego nie schrzanię.”
„Dasz radę, Olivio. Zaufaj sobie.”
Kiedy dotarli do budynku firmy, Olivia była pod wrażeniem jego przepychu. Logan zaprowadził ją do sali konferencyjnej, gdzie zebrało się już kilku dyrektorów.
Przedstawił ją jako obiecującą współpracowniczkę, co sprawiło, że poczuła się z jednej strony dumna, a z drugiej nieco skrępowana.
Podczas spotkania Olivia słuchała uważnie, chłonąc każdy szczegół. Logan zachęcił ją do podzielenia się kilkoma pomysłami – i ku jej zaskoczeniu, jej sugestie zostały dobrze przyjęte.
„Masz bardzo jasną perspektywę” – skomentował jeden z dyrektorów.
„Dziękuję. Wciąż się uczę, ale cieszę się, że mogłam się do czegoś przyczynić” – odpowiedziała Olivia ze skromnym uśmiechem.
Logan obserwował tę interakcję z satysfakcją. Zawsze wiedział, że Olivia jest zdolna – ale obserwowanie, jak inni dostrzegają jej umiejętności, było jeszcze bardziej satysfakcjonujące.
Po spotkaniu Logan zabrał ją do pobliskiej kawiarni. Usiedli przy stoliku na zewnątrz, a Olivia, już zrelaksowana, zamówiła cappuccino.
„Byłeś dziś niesamowity” – powiedział Logan, biorąc łyk kawy.
„Byłam strasznie zdenerwowana” – przyznała. „Ale ekscytujące było być częścią tego”.
„To dopiero początek. Budujesz coś solidnego, Olivio.”
Yo Make również polubił
Naleśniki twarogowe z budyniem bez mąki w 4 minuty
Zaskakujące Bakłażanowe Pizze: Odkryj Przepis, Który Zmieni Twoje Gotowanie!
Już Nie Kupuję Chleba – Pieczę Go Dwa Razy w Tygodniu i Nie Wyobrażam Sobie Inaczej!
4 rodzaje ludzi, którzy nie powinni jeść kapusty