Chłopak mojej mamy zażądał, żebym wczoraj wieczorem oddała kluczyki do samochodu, bo „pan domu” podejmuje wszystkie decyzje. Nie wiedział, że wydaje polecenia w domu, którego akt własności widnieje na moim nazwisku. – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Chłopak mojej mamy zażądał, żebym wczoraj wieczorem oddała kluczyki do samochodu, bo „pan domu” podejmuje wszystkie decyzje. Nie wiedział, że wydaje polecenia w domu, którego akt własności widnieje na moim nazwisku.

Frank musiał podsłuchiwać z korytarza, bo nagle wpadł do salonu. Wpadł mi prosto w twarz i powiedział, że próbuję zrazić matkę do niego kłamstwami i manipulacją. Nazwał mnie rozpieszczoną bachorką, która nigdy w życiu na nic nie zapracowała, mieszkającą w domu, na który nie zapracowałam. Powiedział, że babcia prawdopodobnie zostawiła mi ten dom przez pomyłkę, że nie mogła wiedzieć, jaką niewdzięczną dziewczynką się stanę. Wstałam, żebyśmy mogli spojrzeć sobie w oczy i powiedziałam mu, że babcia zostawiła mi ten dom, bo ufała, że ​​się nim zaopiekuję. Powiedziałam, że to oznacza, że ​​nie pozwolę dręczycielom go przejąć i zamienić w swoje królestwo. Twarz Franka poczerwieniała, a on nazwał mnie poniżającym określeniem, które zaparło dech w piersiach mojej matce. W końcu się odezwała i kazała mu przestać, ale jej głos był tak słaby i drżący, że nic to nie znaczyło. Frank całkowicie ją zignorował i patrzył na mnie z czystą nienawiścią w oczach. Nie cofnęłam się, nie odwróciłam wzroku, po prostu stałam tam, spotykając jego wzrok, aż w końcu się odwrócił i poszedł z powrotem do sypialni. Moja matka poszła za nim kilka sekund później i słyszałam, jak rozmawiają cicho, gniewnie przez drzwi. Usiadłam z powrotem na kanapie, ręce mi się trzęsły, ale czułam się silniejsza niż od miesięcy. Stawiłam czoła Frankowi we własnym domu i nie ustąpiłam. Wyciągnęłam telefon i napisałam do Adama, że ​​sprawy się komplikują i że go tu potrzebuję. Odpowiedział natychmiast, że jest w drodze. Siedziałam na kanapie, słuchając głosu matki i Franka, wznoszącego się i opadającego przez drzwi sypialni, nie mogąc rozróżnić słów, ale słysząc gniew w tonie Franka i błaganie w głosie matki.

Dwadzieścia minut później zadzwonił dzwonek do drzwi i zerwałam się na równe nogi, żeby otworzyć. Adam stał tam zmartwiony, a ja na sekundę wpadłam mu w ramiona, po czym wciągnęłam go do środka. Frank musiał usłyszeć drzwi, bo wybiegł z sypialni, wciąż czerwony od kłótni. Wskazał na Adama, a jego głos zabrzmiał ostro i złośliwie. Adam po prostu spojrzał na niego spokojnie i powiedział, że jest tu, bo go zaprosiłam i że to nie Frank ma tu rządzić. Całe ciało Franka zesztywniało i zrobił krok w stronę Adama z zaciśniętymi pięściami. Moje ręce drżały, gdy chwyciłam telefon i wyświetliłam ekran połączenia alarmowego, a palec zawisł nad przyciskiem. Moja mama wybiegła z sypialni i wcisnęła się między Franka i Adama, unosząc ręce, jakby próbowała zatrzymać ruch uliczny. Błagała wszystkich, żeby się uspokoili, wysokim, przestraszonym głosem, gdy ktoś mocno zapukał do drzwi wejściowych.

Otworzyłem drzwi i zobaczyłem panią Hendrickx stojącą tam z zaniepokojoną miną. Zapytała, czy wszystko w porządku, bo słyszała krzyki dochodzące z podwórka. Widok pani Hendrickx stojącej w drzwiach z Adamem obok mnie zdawał się wysysać z Franka całą energię. Opadł na ramiona i cofnął się, ale na jego twarzy wciąż malował się gniew. Odwrócił się i poszedł z powrotem do sypialni, mamrocząc pod nosem o braku szacunku we własnym domu. Moja matka natychmiast poszła za nim, próbując położyć mu rękę na ramieniu, i usłyszałem, jak ich głosy znów zaczynają się rozbrzmiewać za zamkniętymi drzwiami. Pani Hendrickx weszła do środka i zamknęła za sobą drzwi, a potem położyła mi rękę na ramieniu. Powiedziała mi, że od miesięcy obserwowała zachowanie Franka i martwiła się o mnie. Jej głos był łagodny, ale poważny, kiedy powiedziała, że ​​jej zmarły mąż pracował nad sprawami dotyczącymi przemocy domowej, a Frank wykazywał wszystkie klasyczne oznaki osoby próbującej ustanowić dominację. Poczułem, jak coś wskakuje mi na miejsce, kiedy to powiedziała. Frank powoli odcinał mnie i moją mamę od naszego normalnego życia, przejmując kontrolę nad naszymi pieniędzmi, przestrzenią i naszymi wyborami. Pani Hendrickx ścisnęła mnie za ramię i powiedziała, że ​​postąpiłam słusznie, stawiając mu czoła, zanim sytuacja się pogorszy. Że takie sytuacje prowadzą tylko w jedną stronę, jeśli nikt ich nie powstrzyma. Adam stał blisko mnie przez cały czas, jego obecność była stanowcza i dodająca otuchy w sposób, który uświadomił mi, jak bardzo różni się od Franka.

Po wyjściu pani Hendrickx i powrocie Adama do domu próbowałam zasnąć, ale budziłam się wciąż myśląc o wszystkim, co powiedziała. Następnego ranka wstałam wcześnie i poszłam do biura po dokumenty potrzebne mi do pracy. Wtedy zobaczyłam porozrzucane po biurku moje dokumenty finansowe: wyciągi bankowe, zeznania podatkowe, akt własności domu. Wszystko, co trzymałam w zamkniętej szafce na dokumenty, było porozrzucane, jakby ktoś je starannie przeglądał. Szuflada szafki na dokumenty była otwarta i widziałam, że Frank wyważył zamek. Ścisnęło mnie w żołądku, gdy uświadomiłam sobie, że szukał czegoś, co mógłby wykorzystać przeciwko mnie, prawdopodobnie próbując znaleźć dowód na to, że tak naprawdę nie jestem właścicielką domu, że jestem winna pieniądze lub cokolwiek, co mógłby wykorzystać jako dźwignię. Zrobiłam zdjęcia wszystkiego telefonem, a następnie starannie zebrałam wszystkie dokumenty i zaniosłam je do swojego pokoju. Ręce trzęsły mi się ze złości, gdy przeglądałam kontakty i znalazłam numer Elaine. Odebrała po drugim sygnale, a ja opowiedziałam jej, co znalazłam. Jej głos stał się ostry i profesjonalny, gdy powiedziała, że ​​przeglądanie czyichś prywatnych dokumentów finansowych bez pozwolenia może być uznane za naruszenie prywatności. Zapytała, czy myślałem o wymianie zamków, a ja przyznałem, że nie, ale teraz wydawało mi się to oczywiste. Elaine powiedziała, że ​​powinienem to zrobić natychmiast i dać klucz mamie, ale nie Frankowi. Że jako właściciel domu mam pełne prawo kontrolować, kto ma dostęp do mojej posesji.

Wyszukałem w telefonie listę ślusarzy i znalazłem jednego, który mógłby przyjechać tego popołudnia, podczas gdy Frank będzie poza domem, załatwiając sprawy. Kiedy powiedziałem mamie, co planuję, zdenerwowała się i powiedziała, że ​​przesadzam. Pokazałem jej zdjęcia moich rozrzuconych dokumentów finansowych i powiedziałem, że Frank przekroczył granicę, włamując się do moich prywatnych papierów. Zaczęła się wymawiać, że prawdopodobnie szuka po prostu „czegoś niewinnego”, ale przerwałem jej i powiedziałem, że ślusarz przyjdzie, czy jej się to podoba, czy nie.

Ślusarz pojawił się o 14:00 i spędził godzinę wymieniając wszystkie zamki w drzwiach zewnętrznych. Dał mi trzy komplety kluczy, a jeden oddałem mamie, a pozostałe dwa zatrzymałem dla siebie. Trzymała klucz w dłoni, jakby to było coś niebezpiecznego, i zapytała, co ma powiedzieć Frankowi. Odpowiedziałem jej, że może mu powiedzieć, co chce, ale nie dostanie klucza do mojego domu.

Frank wrócił do domu około piątej i obserwowałem przez okno, jak próbuje włożyć klucz do drzwi wejściowych. Nie zadziałał, a na jego twarzy malowało się zdziwienie, które potem przerodziło się w gniew. Zaczął walić pięścią w drzwi, krzycząc, żeby ktoś go wpuścił. Mama spojrzała na mnie z paniką w oczach, więc otworzyłem drzwi, ale powiedziałem jej, żeby poszła z nim porozmawiać na werandzie. Wymknęła się na zewnątrz, a ja zamknąłem drzwi za nią, zostając w środku, żeby móc ich widzieć przez okno. Frank krzyczał na nią, domagając się wyjaśnienia, dlaczego jego klucz nie działa. Próbowała wyjaśnić, że wymieniają zamki, a on zażądał, żeby natychmiast oddała mu klucz. Obserwowałem twarz mamy i widziałem, że faktycznie się nad tym zastanawia, a jej ręka zmierza do kieszeni.

Wtedy otworzyłam drzwi i wyszłam na werandę. Spojrzałam mamie prosto w oczy i powiedziałam jej, że jeśli da Frankowi ten klucz, musi spakować swoje rzeczy i z nim wyjechać. Zamarła z ręką wciąż w połowie drogi do kieszeni, patrząc to na mnie, to na Franka. Na jej twarzy malowało się rozdarcie, rozdarta między córką a mężczyzną, którego znała zaledwie osiem miesięcy. Cofnęła rękę i pokręciła głową w stronę Franka. Jego twarz z czerwonej stała się prawie purpurowa, a on zaczął krzyczeć, że jest „słaba i żałosna”, bo pozwala córce sobą sterować. Mama stała zamrożona na werandzie z lekko otwartymi ustami, wpatrując się w Franka, jakby nigdy wcześniej go nie widziała. Jej twarz zbladła, a ręce drżały. Frank kontynuował, jego głos stawał się coraz głośniejszy, gdy wskazywał palcem na jej klatkę piersiową. Powiedział jej, że jest „głupia, pozwalając dziecku kierować swoim życiem” i że „nigdy nie znajdzie innego mężczyzny, który będzie chciał znosić jej dramat”. Mama cofnęła się o krok i uderzyła w balustradę werandy. Patrzyłem, jak jej oczy napełniają się łzami, ale tym razem wyglądały inaczej, jakby w końcu zobaczyła coś, czego unikała. Frank złapał ją za ramię i kazał jej wejść do środka i spakować swoje rzeczy, bo wyjeżdżają razem. Próbowała się wyrwać, ale jego uścisk się zacieśnił i zobaczyłem, jak się skrzywiła.

Wtedy pani Hendrickx pojawiła się u stóp schodów naszej werandy. Spokojnym, ale stanowczym głosem powiedziała Frankowi, że musi puścić moją matkę i natychmiast opuścić posesję. Frank odwrócił się gwałtownie i nazwał ją „wścibską staruszką, która powinna zająć się swoimi sprawami”. Pani Hendrickx wyciągnęła telefon z kieszeni i uniosła go tak, żeby Frank mógł zobaczyć. Powiedziała, że ​​jeśli natychmiast nie odejdzie, zadzwoni na policję za wtargnięcie i napaść. Frank roześmiał się i powiedział, że „dramatyzuje”, że po prostu „prowadzi prywatną rozmowę ze swoją dziewczyną”. Pani Hendrickx zaczęła wybierać numer, a twarz Franka się zmieniła. Puścił ramię mojej matki i wycofał się w stronę schodów werandy. Wskazał na moją matkę i powiedział jej, że ma 24 godziny, żeby „się opamiętała”, albo on „skończy z nią na zawsze”. Pani Hendrickx mówiła do telefonu, podając nasz adres i opisując Franka dyspozytorowi. Oczy Franka rozszerzyły się i niemal pobiegł do swojego pickupa zaparkowanego na ulicy. Wyjechał z podjazdu tak szybko, że opony zapiszczały na chodniku. Dźwięk rozniósł się echem po naszej cichej ulicy, a ja zobaczyłem kilku sąsiadów wyglądających przez okna.

Rozdział 6: Odbudowa i odnowa
Moja mama stała na ganku, obejmując się i płacząc, ale nie tak, jak wcześniej. To były inne łzy, jakoś cięższe, jakby coś w niej w końcu pękło. Pani Hendrickx weszła na gank i objęła mamę ramieniem. Zaprowadziła ją do środka, a ja poszłam za nią, zamykając za nami drzwi. Mama opadła na kanapę i ukryła twarz w dłoniach. Pani Hendrickx usiadła obok niej i powoli głaskała ją po plecach. Stałam przy drzwiach, niepewna, co zrobić ani powiedzieć.

Po kilku minutach moja mama spojrzała na mnie czerwonymi, opuchniętymi oczami. Powiedziała, że ​​Frank rozmawiał z nią w ten sposób wcześniej, ale zawsze na osobności, gdzie nikt inny nie mógł usłyszeć. Wyzywał ją i mówił, że ma szczęście, że z nią został. Później przepraszał, przynosił kwiaty i mówił, że po prostu stresował się pracą. Wierzyła mu za każdym razem, bo tak bardzo chciała, żeby ten związek się udał. Usiadłem po jej drugiej stronie i wziąłem ją za rękę. Powiedziałem jej tak delikatnie, jak tylko potrafiłem, że przepraszanie po byciu złośliwym było częścią tego, jak ludzie tacy jak Frank zachowują kontrolę. Ranią cię, a potem sprawiają, że czujesz się wdzięczny, gdy znów są mili. Moja mama zaczęła płakać jeszcze mocniej i skinęła głową, jakby rozumiała, ale bała się to przyznać. Pani Hendrickx została jeszcze godzinę, upewniając się, że z moją mamą wszystko w porządku, zanim wróciła do domu.

Przez kilka następnych dni moja mama krążyła po domu niczym duch. Była cicha i zamyślona, ​​spędzała dużo czasu siedząc w kuchni, gapiąc się w pustkę. Frank pisał do niej SMS-y i na początku po prostu wpatrywała się w telefon, gdy ten wibrował. W końcu, trzeciego dnia, pokazała mi wiadomości. Zaczęły się od przeprosin, Frank przepraszał za to, że stracił panowanie nad sobą i że ją kochał. Ale z upływem dni, a ona nie odpowiadała, SMS-y stawały się coraz bardziej złośliwe. Nazwał ją żałosną i powiedział, że bez niego jest nikim. Żądał, żeby przekonała mnie, żebym pozwoliła mu wrócić do domu. Powiedział, że jeśli naprawdę go kocha, postawi się córce. W ostatnim SMS-ie napisała, że ​​będzie żałować wyrzucenia najlepszej rzeczy, jaka ją w życiu spotkała. Ręce mojej mamy trzęsły się, gdy trzymała telefon. Zasugerowałam, żeby zablokowała jego numer, ale powiedziała, że ​​najpierw musi oficjalnie z nim zerwać. Bała się jego reakcji, gdyby po prostu zerwała kontakt. Zaproponowałem, że będę przy niej, kiedy to zrobi, i wyglądała na ulżoną. Adam powiedział, że też przyjdzie, żebyśmy mieli dodatkowe wsparcie.

Następnego ranka mama zadzwoniła do Franka i powiedziała, żeby spotkał się z nią w kawiarni na Main Street o 14:00. Powiedziała, że ​​muszą porozmawiać, a on się zgodził, prawdopodobnie myśląc, że uda mu się ją przekonać do zmiany zdania. Dotarliśmy 15 minut wcześniej i wybraliśmy stolik przy oknie, gdzie mnóstwo ludzi mogło nas widzieć. Adam usiadł przy innym stoliku, udając, że pracuje na laptopie. Frank pojawił się punktualnie, pachnąc wodą kolońską, którą lubiła mama, i trzymając kwiaty. Usiadł naprzeciwko niej i próbował podać jej bukiet, ale go nie przyjęła. Posadził ich na stoliku między nimi i zaczął szybko mówić. Powiedział, że był bardzo zestresowany i nie miał na myśli tego, co powiedział. Powiedział jej, że ją kocha i chce wszystko naprawić. Mama wyprostowała się i spojrzała mu w oczy. Powiedziała mu, że to koniec i że musi zabrać resztę rzeczy z domu w mojej obecności. Twarz Franka zmieniła się z pełnej nadziei w zdezorientowaną, a potem w gniew w ciągu około pięciu sekund. Pochylił się nad stołem i powiedział, że popełnia wielki błąd. Powiedział jej, że nigdy nie znajdzie nikogo, kto by ją zechciał. Moja mama wstała i pożegnała się. Frank złapał ją za nadgarstek i podniesionym głosem zapytał, dokąd ona właściwie idzie. Kilka osób w kawiarni odwróciło się, żeby spojrzeć. Adam wstał od stolika i podszedł. Frank puścił nadgarstek mojej mamy, a ona wyszła, nie oglądając się za siebie. Poszedłem za nią, a Adam został, żeby upewnić się, że Frank nie będzie próbował nas śledzić.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Odkryj zalety ziela babki lancetowatej

Jak zidentyfikować zioło babki lancetowatej Babka zwyczajna (Plantago major)  : szerokie, okrągłe liście z widocznymi żyłkami. Babka lancetowata (Plantago lanceolata)  : Cienkie, ...

Panna młoda zmusiła swoją ciężarną pokojówkę do śpiewania na weselu — ale reakcja pana młodego zmieniła wszystko

Jej oczy napełniły się łzami. „Tak.” I w tym momencie historia zmieniła się na zawsze. Clarissa planowała, że ​​jej ślub ...

1 filiżanka miesięcznie, a nawet suchy pień pokryje się KWIATAMI: moja orchidea kwitnie NIEPRZERWANIE przez cały rok!

3. Organiczny nawóz buraczany dla silnego wzrostu: Przygotuj nawóz, mieszając buraki z wodą, odcedź go i stosuj na liście i ...

JAK USUNĄĆ UTWARDZONĄ PLAMĘ Z PRANIA

Jak dotąd z powodzeniem prałam bawełnę, poliester i denim. W przypadku delikatniejszych tkanin zaleca się wykonanie testu na małym fragmencie ...

Leave a Comment