Mój syn obudził mnie przed wschodem słońca i powiedział: „Zrób kawę i nakryj do stołu”. Kazał mi wstać o piątej rano, zrobić kawę i podgrzać mleko dla mojej synowej, podać do łóżka tosty francuskie i świeże owoce, a potem zachowywać się tak, jakby to była najnaturalniejsza rzecz na świecie.
Powiedział, że w Stanach Zjednoczonych jest to mój obowiązek jako teściowej.
Ale wczoraj wieczorem, kiedy spał, po cichu nastawiłam budzik na czwartą rano i przygotowałam niespodziankę, której on i jego żona nigdy by się nie spodziewali.
Minęło sześć miesięcy, odkąd Terrence i Tiffany zamieszkali w moim domu tutaj, w USA, po tym, jak stracili mieszkanie, bo nie było ich stać na czynsz. Mój syn stracił pracę w firmie dekarskiej, gdzie zarabiał około sześciuset dolarów tygodniowo. Tiffany musiała zamknąć swój mały salon kosmetyczny, ponieważ długi sięgały ośmiu tysięcy dolarów.
Przyjechali z dwiema ogromnymi walizkami i pudełkiem na buty pełnym niezapłaconych rachunków, obiecując, że to tylko tymczasowe, że będą musieli poradzić sobie finansowo.
„Witajcie w Głosach Cioci May” – mówię teraz do osób słuchających mojej historii online. „Każdego dnia dzielę się tu nowymi historiami z życia i byłabym bardzo wdzięczna, gdybyście kliknęli subskrybcję i polubili mój film. A teraz wróćmy do mojej historii. Jestem pewna, że wam się spodoba, jeśli posłuchacie do końca”.
Na początku wszystko wydawało się normalne. Gotowałam ich ulubione posiłki. Sprzątałam ich pokój. Pomagałam im, jak każda matka pomagałaby swojemu dziecku w trudnej sytuacji. Terrence wydawał się wdzięczny, a Tiffany nawet pomogła mi pozmywać naczynia po kolacji. Zaczęłam myśleć, że miło jest mieć towarzystwo w tym cichym amerykańskim domu, który był tak pusty, odkąd trzy lata temu zmarł mój mąż, Marcus.
Ale Terrence zaczął się stopniowo zmieniać.
Najpierw były drobne zamówienia pod przykrywką życzliwych próśb. Poprosił mnie o pranie, bo Tiffany była „zbyt zmęczona” szukaniem pracy przez cały dzień. Potem poprosił mnie o gotowanie tylko jego ulubionych potraw poprawiających nastrój, bo potrzebował lepszego samopoczucia, żeby móc stawić czoła rozmowom o pracę. Potem poprosił mnie o codzienne sprzątanie ich pokoju, bo, jak powiedział, Tiffany miała alergię na kurz.
Wkrótce Terrence zaczął rozmawiać ze mną, jakbym była jego osobistą pracownicą.
Nie mówił już „proszę” ani „dziękuję”, kiedy podawałem mu jedzenie. Podczas kolacji jego zamówienia były suche i oschłe, a Tiffany kiwała głową, jakby wszystko było zupełnie normalne.
Powiedział mi, że muszę prać jego ubrania specjalnym płynem do płukania tkanin, który kosztował dwa dolary za butelkę. Zażądał, żebym gotował konkretne kawałki mięsa, które kosztowały dwadzieścia pięć dolarów za funt. Kazał mi sprzątać cały dom każdego dnia, na wypadek gdyby jego znajomi postanowili nas odwiedzić.
I jak głupia posłusznie wykonałam wszystkie polecenia, szczerze wierząc, że jako matka, moim obowiązkiem jest pomóc synowi, dopóki nie wróci na właściwą drogę.
W zeszłym miesiącu Terrence znalazł nową pracę w firmie ubezpieczeniowej w Stanach Zjednoczonych, gdzie zarabia teraz czterysta dolarów tygodniowo. Tiffany znalazła również pracę na pół etatu w lokalnym salonie fryzjerskim, gdzie zarabia dwieście dolarów tygodniowo. Razem zarabiają sześćset dolarów tygodniowo – więcej niż wystarczająco, żeby wynająć małe mieszkanie i zacząć wszystko od nowa.
Ale nie opuścili mojego domu.
Tak naprawdę ich zachowanie wobec mnie się pogorszyło.
Wczorajszy wieczór był ostatnią kroplą. Po kolacji – pieczonym kurczaku, którego ugotowałam sama i opłaciłam z mojego miesięcznego zasiłku – Terrence wstał od stołu, spojrzał mi prosto w oczy i powiedział z chłodem, który zmroził mi krew w żyłach, że następnego dnia muszę wstać o piątej rano, żeby przygotować Tiffany mleko i kawę do łóżka, a także tosty francuskie i świeże owoce.
Powiedział, że jest przyzwyczajona do wczesnego śniadania i że jako teściowa mam taki obowiązek.
Tiffany uśmiechnęła się z krzesła, głaszcząc swoje farbowane na blond włosy, które co dwa tygodnie farbuje w salonie fryzjerskim, w którym pracuje. Wyglądała, jakby właśnie dostała najwspanialszy prezent na świecie. Nie powiedziała ani słowa w mojej obronie ani w sugestii, że siedemdziesięciojednoletnia kobieta nie musi wstawać przed świtem, żeby podać śniadanie. Po prostu delektowała się chwilą, podczas gdy mój syn robił ze mnie swoją osobistą pokojówkę.
Stałam przy stole, trzymając w drżących rękach brudne naczynia i czułam, że czterdzieści pięć lat poświęceń i bezwarunkowej miłości rozpadło się w jednej sekundzie.
Przez dekady pracowałam na dwie zmiany w zakładzie pakowania, wstając o piątej rano i wracając do domu o dziewiątej wieczorem, żeby opłacić program zawodowy Terrence’a, który kosztował dziesięć tysięcy dolarów. Sprzedałam złotą biżuterię, którą mąż Marcus dał mi z okazji rocznicy ślubu, żeby kupić Terrence’owi jego pierwszy motocykl za trzy tysiące pięćset dolarów. Zastawiłam ten dom – ten dom w amerykańskiej dzielnicy, który spłaciłam dwudziestoma latami uczciwej pracy – żeby pożyczyć mu piętnaście tysięcy dolarów, kiedy chciał założyć własny warsztat naprawy silników, który później zbankrutował z powodu jego nieodpowiedzialności i braku zaangażowania.
A teraz stał tam, w moim domu, w salonie, w którym dorastał, bawiąc się swoimi samochodzikami, i kazał mi zostać nieodpłatną służącą jego żony.
Tej nocy nie mogłem spać.
Nie spałam do trzeciej nad ranem, rozmyślając o każdej chwili, która mnie tu doprowadziła. Pamiętałam, jak Terrence miał osiem lat i zachorował na zapalenie płuc, jak wydałam wszystkie sześćset dolarów oszczędności na leki i wizyty u prywatnego lekarza, bo opieka w County General Hospital była zbyt powolna. Pamiętałam, jak skończył osiemnaście lat i powiedział mi, że kiedy dorośnie, zaopiekuje się mną i da mi wszystko, na co zasługuję jako najlepsza matka na świecie.
Pamiętam, jak pięć lat temu poślubił Tiffany i jak w przemowie wygłoszonej przed wszystkimi gośćmi obiecał, że zawsze będzie szanował i czcił swoją matkę, bo wszystko, co ma, zawdzięcza mi.
Wszystkie te obietnice wydawały się teraz okrutnymi kłamstwami, mającymi na celu poruszenie serca mojej matki.
O trzeciej trzydzieści nad ranem podjąłem decyzję, która zmieniła wszystko.
Wstałam z łóżka, przeszłam cicho korytarzem, gdzie wisiały zdjęcia Terrence’a od niemowlęctwa do ukończenia szkoły, i bezszelestnie weszłam do jego pokoju. Terrence spał głęboko, z tym samym ciężkim oddechem, który miał od dzieciństwa i dręczyły go koszmary. Wzięłam jego telefon z nocnej szafki, nastawiłam budzik na czwartą nad ranem i napisałam notatkę:
„Czas zrobić kawę dla twojej żony. Jak prawdziwy mąż”.
Ale to nie wszystko.
Wróciłem do swojego pokoju i wyciągnąłem z komody stary notes, w którym skrupulatnie zapisywałem wszystkie wydatki, jakie poniosłem dla niego przez ostatnie dwadzieścia lat. Każdą pożyczkę, każdą przysługę, każdego dolara, który wydałem, ratując go przed problemami finansowymi i impulsywnymi decyzjami.
Łączna kwota wyniosła siedemdziesiąt pięć tysięcy dolarów.
Siedemdziesiąt pięć tysięcy dolarów, których nigdy nie zwrócił i o których nawet nie wspomniał.
Jutro Terrence obudzi się o czwartej rano i w końcu zrozumie, że nie jestem już jego osobistym pracownikiem. Obudzi się i znajdzie szczegółowy rachunek za wszystko, co mu dałem w dorosłym życiu. A potem otrzyma niespodziankę, którą potajemnie przygotowywałem przez ostatnie kilka tygodni – niespodziankę, która na zawsze zmieni zasady tej gry, bo postanowiłem, że nie będę niczyim podwładnym.
Nawet mój syn, który nosi takie samo nazwisko jak ja.
Kiedy Terrence miał pięć lat i zachorował na zapalenie oskrzeli, sprzedałam za dwieście dolarów mój pierścionek zaręczynowy z białego złota, żeby zapłacić za leki, których nie pokrywało nasze ubezpieczenie. To był pierwszy z niezliczonych razy, kiedy poświęciłam coś ze swojego, żeby dać mu wszystko.
Teraz, czekając, aż o czwartej rano zadzwoni budzik, uświadomiłam sobie, że każda z tych ofiar doprowadziła mnie do tej chwili upokorzenia w moim własnym domu.
Marcus i ja kupiliśmy ten dom w 1985 roku, kiedy kosztował czterdzieści pięć tysięcy dolarów. Spłaciliśmy go w dwadzieścia lat, ponosząc ogromne ofiary. On pracował w budownictwie, zarabiając osiemset dolarów tygodniowo, a ja w fabryce tekstyliów, gdzie zarabiałem sześćset. Żyliśmy za około tysiąc czterysta dolarów miesięcznie, spłacając sześćset dolarów kredytu hipotecznego i żyjąc z reszty.
Kiedy Terrence urodził się w 1987 roku, przerobiliśmy szopę na jego sypialnię, malując ją na zielono, bo nie mieliśmy pieniędzy na tapetę. Pierwsze kilka lat było najtrudniejsze. Terrence był chorowitym dzieckiem, które ciągle się przeziębiało. Wizyty u lekarza kosztowały siedemdziesiąt pięć dolarów, a leki czasami nawet sto dolarów miesięcznie.
Marcus dorabiał w weekendy, żeby zarobić więcej pieniędzy, a ja przez trzy lata nie kupowałam nowych ubrań, żeby móc zapłacić Terrence’owi za wszystko, czego potrzebował. Nigdy mu nie powiedziałam, że mamy problemy finansowe, bo chciałam chronić jego dzieciństwo.
Kiedy Terrence skończył dziesięć lat, Marcus miał wypadek na budowie i przez cztery miesiące był bezrobotny. Pracowałem w fabryce na dwie zmiany, od piątej rano do dziesiątej wieczorem, zarabiając czterysta dolarów tygodniowo. Terrence zostawał sam w domu po szkole, a kiedy wracałem o jedenastej w nocy, zawsze zastawałem go śpiącego na kanapie, czekającego na mnie. Zostawiałem przygotowany obiad w lodówce z liścikiem, w którym pisałem mu, jak bardzo go kocham.
W ciągu tych czterech miesięcy sprzedałam perłowe kolczyki, które Marcus dał mi z okazji naszej pierwszej rocznicy, zegarek mojego ojca, który odziedziczyłam po jego śmierci, a nawet porcelanową zastawę stołową, która należała do mojej babci. Wszystko po to, by utrzymać dom w dobrym stanie i żeby Terrence nie czuł, że czegoś mu brakuje.
Nigdy mu nie powiedziałem, że mamy problemy. Po prostu pracowałem ciężej.
Kiedy Terrence osiągnął wiek dojrzewania, sytuacja stała się droższa. Potrzebował nowych ubrań co pół roku, ponieważ szybko rósł, a upragnione przez niego trampki kosztowały sto dwadzieścia dolarów za parę. Jego koledzy ze szkoły mieli gry wideo i nowe rowery, a Terrence wracał do domu z pytaniem, dlaczego nie może mieć tego samego.
Marcus i ja postanowiliśmy, że nasz syn nie będzie się czuł gorszy od nikogo. Przez cały rok pracowaliśmy na dodatkowych zmianach, żeby kupić mu rower górski za pięćset dolarów, konsolę do gier wideo za czterysta dolarów i markowe ubrania, które nosili jego koledzy. Przestałam chodzić do fryzjera i zaczęłam sama strzyc włosy, żeby zaoszczędzić sześćdziesiąt dolarów miesięcznie, które wydawałam na własne utrzymanie.
W wieku siedemnastu lat Terrence chciał studiować mechanikę samochodową w prywatnej szkole zawodowej, ponieważ twierdził, że szkoły publiczne nie mają dobrych programów. Czesne kosztowało dziesięć tysięcy dolarów rocznie przez dwa lata. Marcus i ja nie mieliśmy takich oszczędności, więc po raz drugi zaciągnęliśmy kredyt hipoteczny na dom – który już spłaciliśmy – aby zdobyć pieniądze. Podpisaliśmy papiery zobowiązujące nas do płacenia czterystu dolarów miesięcznie przez piętnaście lat.


Yo Make również polubił
Po raz piąty „zapomnieli” zaprosić mnie na święta, więc kupiłem dom w górach tylko dla siebie. Tydzień później pojawili się u moich drzwi z zapasowym kluczem w ręku… Nikt nie spodziewał się, że byłem już przygotowany: policjant, monitoring i prawnik.
Trzy „C”, które niszczą mężatkę: Opowiem o nich w komentarzach
Korzyści zdrowotne szarłatu
Konik kanadyjski (Erigeron canadensis): 20 niesamowitych korzyści i jak go wykorzystać