Znalazłem moją mamę jako służącą w domu, który jej kupiłem, ledwo przytomną, trzymaną przez mojego brata, żeby mógł ukraść akt własności. Wymienił zamki, ale nie wiedział, że obserwuję go z cienia, gotową wcielić w życie plan, który go zdemaskuje i wszystko cofnie… – Page 6 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Znalazłem moją mamę jako służącą w domu, który jej kupiłem, ledwo przytomną, trzymaną przez mojego brata, żeby mógł ukraść akt własności. Wymienił zamki, ale nie wiedział, że obserwuję go z cienia, gotową wcielić w życie plan, który go zdemaskuje i wszystko cofnie…

Przeskanował zdjęcia notariusza, fałszywe pełnomocnictwo i wydruk z Cinder Cove Realty.

Jego twarz stwardniała.

„To pełnomocnictwo jest sfałszowane” – powiedział Miles, wskazując na podpis. „Spójrz na to pochylenie. Twoja matka jest leworęczna, prawda?”

„Tak” – powiedziałem.

„Tutaj atrament jest pisany przez praworęcznego pisarza” – zauważył natychmiast Miles. „Trent to podpisał. Albo Graham Lark. Nieważne. To jest nieważne”.

„Nie ma znaczenia, czy dom będzie nieważny, jeśli sprzedadzą go w piątek” – powiedziałem podniesionym głosem. „Miles, mamy czterdzieści osiem godzin”.

„Mamy mniej niż to” – powiedział Miles. „Zamknięcie transakcji to nie wydarzenie. To proces. Prawdopodobnie podpisali już ostatnie dokumenty wczoraj na tym spotkaniu, które widziałeś. Pozostało tylko finansowanie i zarejestrowanie aktu notarialnego”.

Nacisnął przycisk interkomu w telefonie.

„Sarah, połącz się z sędzią pogotowia ratunkowego. Natychmiast. Powiedz im, że mamy do czynienia z nieuchronnym oszukańczym przeniesieniem własności nieruchomości, dotyczącym osoby dorosłej wymagającej opieki. Użyj sformułowania „nieodwracalna szkoda”.

Spojrzał na mnie.

„Musimy zatrzymać te pieniądze. Jeśli Cinder Cove przeleje te pieniądze Trentowi, to przepadną”.

„A co z lis pendens?” – zapytałem. „Mówiłeś, że to powstrzyma sprawę.”

„Złożyliśmy wniosek wczoraj” – powiedział Miles. „Ale rejestr hrabstwa ma już to za sobą. Może się to nie pojawić w wynikach wyszukiwania tytułu własności przez kolejny dzień lub dwa. Jeśli Cinder Cove sprawdziło tytuł własności w zeszłym tygodniu, uważają, że jest czysty. Działają w dobrej wierze”.

„Więc musimy im powiedzieć” – powiedziałem.

„Musimy zrobić coś więcej, niż tylko im powiedzieć” – powiedział Miles. „Musimy ich nastraszyć na śmierć”.

Złapał kurtkę.

„Idę osobiście do firmy zajmującej się tytułami własności” – powiedział. „Doręczę im zawiadomienie o powództwie przeciwegzekucyjnym. Jeśli zwolnią te środki po otrzymaniu powiadomienia o oszustwie, poniosą odpowiedzialność. Żaden urzędnik zajmujący się tytułami własności na świecie nie zaryzykuje utraty licencji dla transakcji wartej trzysta tysięcy dolarów”.

„Co mam zrobić?” zapytałem.

„Idź do domu” – powiedział Miles. „Nie po to, żeby walczyć. Po to, żeby być świadkiem. Jeśli Cinder Cove wyśle ​​inspektora lub osobę do ostatecznego sprawdzenia, upewnij się, że wiedzą, że sprzedawca leży w szpitalu i dochodzi do siebie po zatruciu. Upewnij się, że wiedzą, że dom jest miejscem zbrodni.

„A Trent…” Głos Milesa stał się ciemniejszy. „Trent dowie się, że jego wypłata została zamrożona. Kiedy się dowie, wpadnie w panikę. Może spróbować uciec. Może spróbować zniszczyć dowody.”

„Daj mu spróbować” – powiedziałem.

„Nora” – ostrzegł Miles – „uważaj. Szczur jest najbardziej niebezpieczny, kiedy blokujesz wyjście”.

Wróciłem na Rosemary Lane.

Słońce zachodziło, rzucając długie, siniaki na okolicę.

Dom wyglądał tak samo — idealnie, zadbanie i cicho.

Ale teraz zobaczyłem, jak to było.

To nie był dom.

To była skarbonka, którą mój brat próbował rozbić.

Zaparkowałem na podjeździe, na środku, blokując garaż.

Wysiadłem i podszedłem do drzwi wejściowych.

Kamera wirowała nade mną.

Spojrzałem prosto w obiektyw.

„Wiem” – powiedziałem do kamery. „Wiem o Grahamie Larku. Wiem o Cinder Cove. I wiem o zamknięciu”.

Nie spodziewałem się odpowiedzi, ale czerwone światło na kamerze zaczęło szybko migać, a potem stało się ciągłe.

Ktoś obserwował.

Wróciłem do samochodu i usiadłem na masce.

Nie wychodziłem.

Teraz byłem psem stróżującym.

Mój telefon zawibrował.

To był SMS od Sereny.

„Jeszcze jedno” – brzmiała wiadomość. „Zbadałem historię Grahama Larka. On nie tylko poświadcza notarialnie. On pośredniczy. Wczoraj znalazłem przelew od Larka do konsultanta ds. spedycji w Nogales. Trent nie tylko planuje ucieczkę. On planuje zniknąć”.

Spojrzałem na dom.

Trenta tam nie było.

Jego samochód zniknął.

Samochód Belle zniknął.

Nie było ich w środku, czekając na zamknięcie.

Oni już zaczęli wyprzedawać aktywa.

Podszedłem do okna garażu i poświeciłem latarką w środku.

Garaż był pusty.

Narzędzia zniknęły.

Pudełka z rodzinnymi albumami zniknęły.

Nawet kosiarka zniknęła.

Ale w kącie, chaotycznie poukładane, leżały worki na śmieci.

Czarne plastikowe torby wypełnione rzeczami, które uznali za bezwartościowe.

Zobaczyłem róg kołdry wystający z jednej z toreb – kołdry, którą uszyła moja babcia.

Zobaczyłem ramkę na zdjęcia z rozbitym szkłem.

Nie spakowali rzeczy mojej matki.

Wyrzucili je.

Poczułem, jak ogarnia mnie chłodna jasność.

Nie chodziło już tylko o pieniądze.

To było wymazanie.

Chcieli zmieść Lillian Lawson z powierzchni ziemi, żeby móc skonsumować to, co po sobie zostawiła.

Zrobiłem zdjęcie worków na śmieci i wysłałem je Milesowi.

„Opuścili dom” – napisałem. „Są gotowi do ucieczki”.

Miles odpowiedział natychmiast.

„Firma tytułowa obsłużyła. Fundusze zamrożone. Czek zostanie zwrócony. Przygotuj się.”

Włożyłem telefon do kieszeni.

Założyłem ramiona i wpatrywałem się w pustą ulicę.

Pułapka została zastawiona.

Wyjście zostało zablokowane.

Teraz pozostało mi już tylko czekać, aż szczur wróci po swój ser.

Siedziałem na miejscu pasażera w samochodzie Milesa Keegana, zaparkowanym dwie przecznice od kawiarni Starbucks w centrum Mesa.

Czułem, jakby mój telefon trzymał się w mojej dłoni jak granat.

Była godzina dziesiąta rano w piątek — dzień, w którym miała zostać sfinalizowana sprzedaż domu mojej matki.

Dzień, w którym pieniądze miały zniknąć.

„Zrób to” – powiedział Miles.

Wpatrywał się w okno, a jego twarz była nieodgadniona.

„Są spanikowani. Wiedzą, że fundusze są zamrożone, ale nie wiedzą, jak wiele mamy. Myślą, że to błąd. Myślą, że to tymczasowe wstrzymanie spowodowane skargą APS. Dajcie im drogę ucieczki”.

Wziąłem głęboki oddech.

Musiałem przełknąć całą dumę, jaką miałem.

Musiałam stać się pokonaną, przytłoczoną siostrą, jaką chcieli, abym była.

Wpisałam tekst do Trenta.

Jestem zmęczony, Trent. Mama jest chora, a mnie już nie stać na prawnika. Chcę to mieć już za sobą. Jeśli wycofam skargę, obiecasz, że zapewnisz jej dobrą opiekę? Możemy porozmawiać?

Kliknąłem „Wyślij”.

Odpowiedź nadeszła w mniej niż trzydzieści sekund.

Dzięki Bogu, że jesteś rozsądny. Spotkajmy się w lobby Hyatt za dwadzieścia minut. Damy radę.

„Złapał przynętę” – powiedziałem, pokazując ekran Milesowi.

„Dobrze” – powiedział Miles.

Uruchomił samochód.

„Pamiętaj o zasadach, Noro. Dziś nie jesteś katem. Jesteś ofiarą. Jesteś zagubiona. Jesteś przerażona. Pozwalasz im tłumaczyć ci, jak działa świat. Im więcej ci tłumaczą, tym częściej się wieszają”.

Sięgnął na tylne siedzenie i wyciągnął małe, czarne urządzenie.

Wyglądało to jak kluczyk do samochodu.

„Dyktafon” – powiedział. „Wysoka wierność. Trzymaj go w ręku albo na stole. Arizona to stan, w którym obowiązuje zasada zgody jednej strony. Dopóki jesteś uczestnikiem rozmowy, możesz ją nagrywać”.

„A ty?” – zapytałem.

„Jestem tylko twoim przyjacielem” – powiedział Miles, poprawiając krawat, żeby wyglądał mniej jak rekin, a bardziej jak zmęczony biurokrata. „Jestem tu tylko po to, żeby pomóc ci przeczytać papiery. Nie powiem ani słowa, dopóki nie będę musiał”.

W holu hotelu Hyatt Regency było chłodno, unosił się zapach lilii i pasty do podłóg.

Znaleźliśmy stolik w kącie, wystarczająco daleko od recepcjonisty, aby zapewnić sobie prywatność, ale jednocześnie wystarczająco otwarty, aby można było nas obserwować.

Trent i Belle weszli pięć minut później.

Poruszali się z szaloną, nerwową energią.

Wyglądało na to, że Trent nie spał od dwóch dni.

Jego oczy były przekrwione, a jego drogi garnitur wyglądał na pognieciony.

Belle miała na sobie duże okulary przeciwsłoneczne, które zdjęła, siadając, odsłaniając cienie pod oczami, których nie zakryła makijażem.

Widzieli mnie.

Widzieli, jak opadam z sił w ramionach.

Dostrzegli brak walki w moich oczach.

„Nora” – powiedział Trent, wypuszczając powietrze pachnące stęchłą kawą i miętą.

On mnie nie przytulił.

Usiadł naprzeciwko mnie i położył na stole skórzaną teczkę.

Belle usiadła obok niego, ściskając torebkę jak tarczę.

„Kto to jest?” zapytała Belle, patrząc na Milesa z podejrzliwością.

„To Miles” – powiedziałem cicho. „To mój przyjaciel. Pracował kiedyś w branży kontraktowej. Poprosiłem go, żeby przyszedł, żeby upewnić się, że wszystko rozumiem. W głowie mi się kręci”.

„Nie potrzebujemy obcych” – warknął Trent.

„Mogę iść” – powiedział Miles, udając, że zbiera swoje rzeczy. „Jeśli chcesz to załatwić sama, Nora…”

„Nie” – powiedziałam szybko, sięgając po jego ramię. „Proszę, zostań. Nie chcę popełnić błędu”.

Trent spojrzał na zegar.

Był zdesperowany.

Musiał znieść blokadę tytułu przed końcem dnia roboczego.

„Dobra” – powiedział Trent. „Nieważne. Zróbmy to po prostu”.

Pochylił się nad stołem i jego głos zniżył się do konspiracyjnego szeptu.

„Słuchaj, Nora, wiem, że zrobiło się gorąco. Wiem, że jesteś przejęta tym domem, ale musisz zrozumieć, że robimy to dla mamy. Ten dom to studnia bez dna. Jest dla niej za duży. Samo utrzymanie nas zabija”.

„Wysłałem pieniądze” – powiedziałem. „Wysłałem dwieście tysięcy dolarów”.

„To poszło na długi” – wtrąciła szybko Belle. „Stare długi. Twój tata zostawił bałagan”.

Kłamstwo.

Mój ojciec nie miał żadnych długów, kiedy umarł.

Ale skinąłem głową, dając temu wyraz.

„Dobrze. Więc dom musi zniknąć.”

„Już sprzedane, Nora” – powiedział Trent. „W tym problem. Mamy kupca – kupującego za gotówkę. Są gotowi przelać pieniądze dzisiaj, ale ponieważ zadzwoniłaś do APS i złożyłaś wniosek do władz hrabstwa, firma zajmująca się zamrożeniem tytułu własności zamroziła transakcję. Jeśli nie odmrozimy jej do piątej, kupujący ucieknie – a jeśli ucieknie, stracimy wszystko. Stracimy pieniądze na opiekę nad mamą”.

„Nie chcę, żeby mama straciła nad sobą opiekę” – powiedziałam, patrząc na swoje dłonie. „Chcę tylko mieć pewność, że będzie bezpieczna”.

„Będzie w najlepszym ośrodku w Scottsdale” – powiedziała Belle głosem ociekającym udawanym współczuciem. „Prywatny pokój z widokiem na ogród. Ale potrzebujemy pięćdziesięciu tysięcy dolarów na depozyt. Dostaniemy je ze sprzedaży”.

„A reszta pieniędzy?” zapytałem. „Dom jest wart czterysta tysięcy. Trent, gdzie idzie reszta?”

Trent poruszył się na krześle.

„To idzie do funduszu powierniczego” – powiedział niejasno. „Zarządzanego funduszu powierniczego na jej wydatki”.

„Czy mogę zobaczyć dokumenty powiernicze?” zapytał Miles.

Jego głos był łagodny, pełen ciekawości.

„Są rekrutowani” – skłamał Trent. „Słuchaj, nie możemy teraz zagłębiać się w szczegóły. Nora musi podpisać oświadczenie o wycofaniu sprawy i złożyć oświadczenie pracownikowi socjalnemu APS, że to było nieporozumienie”.

Wyciągnął dokument ze swojego portfolio.

Było już napisane.

„Ja, Nora Lawson, niniejszym wycofuję swoje oskarżenia o nadużycie i potwierdzam, że mój brat, Trent Lawson, ma pełne prawo działać w imieniu naszej matki” – przeczytałam w myślach.

„Jeśli to podpiszę” – powiedziałem na głos – „dostaniesz pieniądze jeszcze dziś?”

„Tak” – powiedziała szybko Belle. „I możemy zapłacić za dom opieki”.

„Ale poczekaj” – powiedziałem, zatrzymując się z długopisem w dłoni.

Musiałem ich popchnąć.

Potrzebowałem szczegółów mechaniki oszustwa.

„Widziałem ogłoszenie” – powiedziałem. „Było napisane Cinder Cove. Czy to oni są kupującymi?”

„To inwestorzy” – odparł niejasno Trent.

„Właściwie to podwójne zamknięcie” – wtrąciła Belle, nie mogąc się powstrzymać. Była niecierpliwa. Chciała pokazać, że to ona jest mądra.

„To standard w branży, Noro. Nie zrozumiałabyś.”

„Spróbuj”, powiedziałem.

Belle westchnęła.

„Nie sprzedajemy Cinder Cove. Przenieśliśmy kontrakt na Cinder Cove. Oni sprzedają go dziś nabywcy końcowemu. Jednocześnie. Dlatego termin jest tak napięty. Jeśli pierwsza transakcja nie dojdzie do skutku, druga się nie powiedzie. To cesja udziałów.”

Moje serce waliło.

Ona po prostu to przyznała.

„Cesja” – powtórzyłem. „Więc nie sprzedajesz domu po cenie rynkowej. Sprzedajesz kontrakt.”

„Jest szybciej” – broniła się Belle. „A cena…”

„Ile wynosi opłata za zlecenie?” – zapytał łagodnie Miles.

„To nie twoja sprawa” – warknął Trent.

„Ma znaczenie” – powiedziałem, podnosząc wzrok. „Jeśli sprzedajesz dom za czterysta tysięcy, ale przepisałeś go na Cinder Cove za… ile? Dwieście tysięcy? Wtedy Cinder Cove zatrzymuje różnicę… czy dostajesz łapówkę?”

Trent zbladł.

„To skomplikowane” – mruknął.

„Wygląda na to, że sprzedajesz dom mamy za połowę jego wartości znajomemu” – powiedziałem. „A może ten znajomy daje ci honorarium za konsultacje pod stołem. Czy dlatego potrzebujesz gotówki?”

„Robimy, co możemy” – syknął Trent, uderzając dłonią w stół.

Ludzie siedzący przy pobliskich stolikach patrzyli w tamtym kierunku.

„Wyjeżdżasz na pięć lat i myślisz, że możesz mnie osądzać? Znalazłem sposób na szybką likwidację zagrożonego aktywa. Tak, Cinder Cove pobiera prowizję. Tak, jest opłata. Ale dziś wychodzimy z gotówką. A raczej byśmy, gdybyś jej nie zablokował”.

„Ale mama nie podpisała tego zadania” – powiedziałem. „Mama jest w szpitalu. Nie podpisała niczego w tym tygodniu”.

„Podpisała pełnomocnictwo miesiące temu” – argumentował Trent. „To poświadczone notarialnie przez Grahama Larka”.

„Ten poświadczony notarialnie przez Grahama Larka” – powtórzyłem.

Nazwa ta podziałała na nich jak fizyczny cios.

Usta Trenta się otworzyły, ale nie wydobył się z nich żaden dźwięk.

Belle zamarła.

„Skąd znasz to nazwisko?” wyszeptał Trent.

„Poczytałem trochę” – powiedziałem, starając się zachować spokój. „Widziałem datę na pełnomocnictwie. Mama była w tym tygodniu mocno naćpana, Trent. Doktor Aris powiedział, że nie wiedziałaby, jak się nazywa, a co dopiero, czym jest trwałe pełnomocnictwo”.

„Była przytomna” – upierał się Trent, a pot perlił mu się na czole. „Wiedziała, co robi. Chciała, żebym się tym zajął”.

„Naprawdę?” – zapytałem. „Czy to ty kierowałeś jej ręką? Bo to fałszerstwo, Trent.”

„To nie jest fałszerstwo, jeśli ona wyraża zgodę!” krzyknął Trent.

Tracił kontrolę.

„Była tam. Trzymała długopis.”

„Ale czy ona wiedziała, co podpisuje?” – zapytał Miles.

Trent spojrzał na Milesa, potem na mnie.

Zdał sobie sprawę, że krzyczy.

Zniżył głos i nachylił się bliżej.

„Słuchaj” – powiedział. „Czy to ma znaczenie? Jest stara. Zapomina o różnych rzeczach. Dom i tak trafi do skarbu państwa, jeśli nie zabezpieczymy kapitału. Zrobiłem, co musiałem, żeby zaoszczędzić pieniądze dla rodziny – dla nas. Nora, mogę cię wpuścić. Dziesięć tysięcy dolarów gotówką dzisiaj. Tylko podpisz papier.”

Łapówkarstwo.

„Chcesz zapłacić mi dziesięć tysięcy dolarów z mojej własnej kieszeni, żebym pozwolił ci ukraść dom?” – zapytałem.

„To nie kradzież” – syknęła Belle. „To planowanie majątku”.

„Muszę wiedzieć jedną rzecz” – powiedziałem. „Dokumenty końcowe na dziś – ostateczne przeniesienie własności. Kto je podpisał? Mama leży w szpitalu. W tym tygodniu niczego nie podpisała”.

Trent spojrzał na swój telefon.

Szybko coś napisał pod stołem.

Mój telefon zawibrował.

Spojrzałem w dół.

To był SMS od Trenta.

Nie zadawaj pytań na głos. Wczoraj podpisałem za nią pełnomocnictwo. Gotowe. Notariusz już je podstemplował. Po prostu przekaż pieniądze, a później wszystko wyjaśnię.

Przyjrzałem się tekstowi — pełnomocnictwu opartemu na sfałszowanym podpisie, które teraz posłużyło do przeniesienia aktu notarialnego, podczas gdy mocodawca przebywał w szpitalu.

To było ostatnie ogniwo.

Łańcuch oszustw został zamknięty.

Spojrzałem na Trenta.

Nie uśmiechnąłem się.

Już nie wyglądałem na pokonanego.

„Podpisałeś to wczoraj” – powiedziałem, wyraźnie zaznaczając to na potrzeby nagrania.

„Tak” – powiedział niecierpliwie Trent. „Mówiłem ci, że już po wszystkim. Po prostu zwolnij chwyt.”

„I Graham Lark ponownie to poświadczył?” – zapytałem.

„Tak. To nasz notariusz. Co masz z nim nie tak?”

„Mój problem polega na tym” – powiedziałem, odchylając się na krześle – „że Graham Lark jest przestępcą, a ty złodziejem”.

Przy stole zapadła absolutna cisza.

„Przepraszam?” powiedziała Bella wysokim, oburzonym głosem.

„Wiem o środkach uspokajających” – powiedziałem zimnym i twardym głosem. „Wiem o fałszywej klinice odnowy biologicznej, gdzie Belle je kupuje. Wiem o podwójnym zamknięciu z Cinder Cove. I wiem, że wyssałeś dwieście tysięcy dolarów, które wysłałem”.

Trent wstał.

„Wychodzimy” – powiedział. „Zwariowałeś. Dzwonię na policję”.

„Usiądź, Trent” powiedział Miles.

To nie była prośba.

To był rozkaz.

Miles zrezygnował z wizerunku pomocnego przyjaciela.

Położył na stole ciężką teczkę.

„Nazywam się Miles Keegan” – powiedział. „Jestem prawnikiem i nigdzie się nie wybierasz”.

„Wrobiłeś nas” – wyjąkała Belle.

„Poprowadziłem rozmowę” – powiedział spokojnie Miles. „A ty właśnie przyznałeś się do spisku mającego na celu popełnienie oszustwa na rynku nieruchomości, znęcania się nad osobami starszymi i oszustwa elektronicznego. Mamy to nagrane. Mamy twoje SMS-y. I mamy wyciągi bankowe”.

„Nie możesz niczego udowodnić” – powiedział Trent, ale głos trząsł mu się tak bardzo, że słowa ledwo wyszły z jego ust.

„Mamy nagranie” – powiedziałem. „Z dzwonka sąsiada. Widzimy ciebie i Grahama Larka na ganku, jak kłócicie się o podrobienie jej podpisu. Widzimy Belle wpychającą mamę z powrotem do domu”.

Twarz Trenta poszarzała.

Wyglądał jak człowiek, który zszedł z krawędzi i zdał sobie sprawę, że nie ma siatki.

„Nora” – błagał łamiącym się głosem. „Nora, proszę. To nie… Byliśmy zadłużeni. Rekiny szły po nas. Potrzebowaliśmy tylko pożyczki pomostowej. Mieliśmy ją spłacić”.

„Wrzuciłeś jej ubrania do worków na śmieci” – powiedziałem. „Widziałem je w garażu. Nie pożyczałeś. Wymazywałeś ją”.

„Możemy to naprawić” – powiedziała Belle, wyciągając do mnie rękę. „Możemy anulować wyprzedaż. Możemy po prostu wrócić do normalności”.

„Nie ma nic normalnego” – powiedziałem, cofając rękę. „Otrułeś moją matkę”.

Miles wstał.

Spojrzał na zegarek.

„Jest dziesiąta trzydzieści” – powiedział Miles. „Policja wykonuje obecnie nakaz przeszukania w twoim domu przy Rosemary Lane. Odwiedzają również biura Cinder Cove Realty i pana Larka. Został zatrzymany dwadzieścia minut temu”.

„Co?” wyszeptał Trent.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Zupa z Serkami Topionymi – Idealna na Zimowe Dni: Przepis na Ciepło i Komfort

4. Jakie zioła najlepiej pasują do tej zupy? Do tej zupy idealnie pasują świeży koperek, pietruszka, oregano, a także tymianek ...

Szok! Magiczny Chleb Bez Wyrastania Gotowy w 3 Minuty! Sekret Piekarzy Ujawniony!

Z jogurtem a kefirem: Kefir nadaje chlebowi bardziej kwaskowaty smak, podczas gdy jogurt sprawia, że jest delikatniejszy. Pełnoziarnista wersja: Wybór ...

Leave a Comment