Wróciwszy do apartamentu, rozłożyłam zawartość na stoliku kawowym, uważniej przyglądając się każdemu dokumentowi. Analiza rozwodowa potwierdziła to, co sugerował mój adwokat: roszczenie Gavina o zapłatę RTOR było w najlepszym razie wątpliwe, zwłaszcza biorąc pod uwagę wyraźny podział majątku w naszej umowie separacyjnej.
Z informacji na temat tej szkoły artystycznej wynika, że oferuje ona program stypendialny dla studentów zagranicznych z wyjątkowymi portfolio — Mia ze względu na swoją niezwykłą twórczość projektową mogłaby się na to kwalifikować.
Jednak to plan biznesowy przykuł moją uwagę.
Eventuality Consulting, proponowana nazwa, ze sloganem Beyond Crisis Management . Koncepcja była elegancka w swojej prostocie, wykorzystując moje doświadczenie, aby pomóc firmom radzić sobie z katastrofalnymi niepowodzeniami, nie tylko przetrwać, ale i wyjść z nich silniejszymi.
Czy Aleksander w jakiś sposób wyciągnął tę wizję z naszych rozmów, czy też rozpoznał we mnie coś, czego ja sama jeszcze nie zauważyłam?
Myśl ta była zarówno pochlebna, jak i niepokojąca.
Zadzwonił mój telefon, przerywając moje rozmyślania. To była Mia.
„Mamo, sprawdzałaś dziś pocztę?” – zapytała bez ogródek, a w jej głosie słychać było podekscytowanie.
„Nie. Dlaczego?”
„Otrzymałem najdziwniejszą wiadomość z International College of Design w Genewie. Zapraszają mnie do złożenia portfolio w ramach pełnego programu stypendialnego. Powiedzieli, że rozszerzają poszukiwania wybitnych talentów z Ameryki Północnej, a moje nazwisko trafiło do nich dzięki rekomendacji”.
Jej głos stał się niemal szeptem.
„Czy miałeś z tym coś wspólnego?”
Zerknąłem na broszurę uczelni, która wciąż leżała otwarta na moim stole.
„Nie bezpośrednio” – odparłem wymijająco.
„To był on? Pan Richter?”
Mia była o połowę za spostrzegawcza.
„Mamo, czy coś między wami jest?”
„To pacjent, którego życie uratowałem dzięki biologicznemu zbiegowi okoliczności” – odpowiedziałem, unikając pytania. „I podobno jest skłonny do wielkich gestów wdzięczności”.
„Aha.”
Sceptycyzm Mii był widoczny nawet za oceanem.
„No cóż, cokolwiek się dzieje, składam swoje portfolio. Ta uczelnia jest niesamowita. Ich program architektoniczny plasuje się w pierwszej piątce na świecie”.
Po rozłączeniu się, znów siedziałem, wpatrując się w biznesplan. Ten wspaniały gest Alexandra był czymś o wiele więcej niż tylko wyrazem wdzięczności. Zaoferował nie tylko rekompensatę finansową, ale i potencjalną przyszłość – dla Mii i dla mnie – drogę naprzód, która budowała na mojej przeszłości, zamiast próbować ją wymazać.
Pytanie brzmiało: dlaczego? Co Alexander Richter zyskał inwestując w moją przyszłość poza naszym układem krwionośnym? Czy była to dla niego kolejna transakcja biznesowa, projekt filantropijny, czy coś bardziej osobistego, czego żadne z nas nie było jeszcze gotowe nazwać?
Gdy zmierzch zapadał nad Alpami, zmieniając ośnieżone szczyty w złoto, a potem w ciemną purpurę, podjąłem decyzję. Jutro porozmawiam z Aleksandrem o jego motywacjach – i być może w końcu przeanalizuję swoje własne.
Następnego ranka obudziłem się i zobaczyłem SMS-a od Andrei.
Nagły przypadek z powodu AR w nocy. Teraz stan stabilny, ale kilka godzin było trudnych. Pomyślałem, że powinieneś wiedzieć.
Serce mi zamarło, gdy natychmiast do niej zadzwoniłem.
“Co się stało?”
„Powikłania pooperacyjne” – wyjaśniła. „Płyn wokół serca. Musieli wykonać pilny zabieg, żeby go osuszyć. Teraz czuje się dobrze, ale przez jakiś czas jego stan był niepewny”.
„Dlaczego nikt do mnie nie zadzwonił?” zapytałam, już wyciągając ubrania z szafy.
Krótka pauza.
„Poprosił ich konkretnie, żeby ci nie przeszkadzali.”
Ten uparty, irytujący człowiek.
Szybko się ubrałem i poszedłem na oddział medyczny, gdzie zobaczyłem Davida chodzącego tam i z powrotem przed pokojem ojca. Wyglądał na pogniecionego i wyczerpanego, a jego ubranie najwyraźniej było wczorajsze.
„Pani Bennett” – przyznał sztywno. „Jestem zaskoczony, że panią powiadomili”.
„Nie zrobili tego” – odpowiedziałem, nie chcąc zdradzać źródła. „Jak się czuje?”
„Ustabilizowane”. Szczęka Davida się zacisnęła. „Dr Weber mówi, że bezpośrednie zagrożenie minęło”.
„Twój ojciec o ciebie pyta” – dodał po chwili. „Właściwie to odkąd odzyskał przytomność – pomimo mojej obecności przy jego łóżku przez całą noc”.
Ledwie skrywana uraza w jego głosie mogła mnie urazić tydzień temu. Teraz po prostu współczułem temu młodemu człowiekowi, obserwując śmiertelność jego groźnego ojca, która ujawnia się tak dotkliwie, a jednocześnie czując się zastąpiony w sali chorych przez kogoś obcego.
„Twój ojciec bardzo cię ceni” – powiedziałem, łagodniejąc ton. „Wczoraj mówił o twoim wyjątkowym zarządzaniu operacjami w Azji”.
Zaskoczenie przemknęło przez twarz Davida, po czym znów założył profesjonalną maskę.
„Naprawdę?”
„Tak” – potwierdziłem. „Chociaż wspomniał też o waszej wspólnej tendencji do postrzegania świata przede wszystkim przez pryzmat oceny ryzyka i ochrony aktywów”.
Na ustach Davida pojawił się niechętny uśmiech.
„To brzmi jak Ojciec.”
„Może moglibyśmy go oboje odwiedzić” – zasugerowałem – coś w rodzaju gałązki oliwnej. „Jestem pewien, że doceniłby naszą współpracę, zamiast konkurować o jego uwagę”.
David przyglądał mi się z nowym zainteresowaniem, co bardzo przypominało mi przenikliwe spojrzenie jego ojca.
„Nie jest pani taka, jakiej się spodziewałem, pani Bennett.”
„Harper, proszę. A czego się spodziewałaś?”
„Ktoś bardziej oportunistyczny.”
Miał na tyle przyzwoitości, żeby wyglądać na lekko zawstydzonego.
„Twoja sytuacja sprawiła, że wyglądasz na potencjalnego… drapieżnika.”
„Moja sytuacja?”
„Kobieta w średnim wieku z nagłymi problemami finansowymi, nagle cenna dla bogatego mężczyzny”. Wzruszył ramionami przepraszająco. „Musisz przyznać, że z zewnątrz…”
„Wyglądało na to, że wykorzystywałem twojego bezbronnego ojca” – dokończyłem za niego. „Mimo że znalazłem się w tej sytuacji zupełnie nieświadomy wartości mojej krwi, a to ekipa twojego ojca szukała mnie, a nie odwrotnie”.
Dawid miał na tyle przyzwoitości, żeby wyglądać na zawstydzonego.
„Jeśli tak to ujmiesz…”
„Chodźmy do twojego ojca” – powiedziałem, kończąc niezręczną rozmowę. „Mam dla niego kilka słów na temat tego, żeby nie powiadamiał mnie o nagłych wypadkach medycznych”.
Aleksander wyglądał niepokojąco krucho, jego skóra była szara na tle białej szpitalnej pościeli, a do jego ciała ponownie przymocowano rozmaite rurki i monitory. Ale jego wzrok pozostał bystry, rozbłyskając czymś, co mogło być przyjemnością, gdy zobaczył mnie wchodzącą z Davidem.
„Zjednoczony front” – zauważył, a jego głos był słabszy niż wczoraj, ale wciąż brzmiał sarkastycznie. „Czy powinienem się martwić?”
„Absolutnie” – odpowiedziałem, siadając na krześle obok jego łóżka, podczas gdy David stał. „Zawarliśmy sojusz, aby egzekwować odpowiednie protokoły dotyczące odpoczynku i regeneracji, które najwyraźniej ignorowałeś”.
„Lekarzu, ulecz się sam” – dodał Dawid z nieoczekiwanym ciepłem. „Albo przynajmniej słuchaj swoich prawdziwych lekarzy”.
Spojrzenie Aleksandra przesuwało się między nami oceniająco.
„Ciekawy rozwój sytuacji”.
„Co ciekawe” – odparłem – „to, że wyraźnie prosiłeś, żebym nie był powiadamiany o twoim nagłym wypadku medycznym. Zechcesz wyjaśnić?”
Na jego twarzy pojawił się cień jego zwykłego krzywego uśmiechu.
„Potrzebowałeś odpoczynku, a nie mogłeś nic zrobić”.
„To nie twoja decyzja” – powiedziałem stanowczo. „Nie po tym wszystkim, przez co przeszliśmy”.
Dawid odchrząknął.
„Powinienem dać wam trochę prywatności.”
„Nie, zostań” – powiedział Aleksander, zaskakując nas oboje. „To, co muszę omówić, dotyczy was obojga”.
Lekko się poruszył i skrzywił.
„Wczorajszy odcinek przypomniał mi o mojej śmiertelności – dotkliwiej, niż bym sobie tego życzył. Są sprawy, którymi muszę się zająć, ewentualności do zaplanowania”.
„Ojcze, wyzdrowiejesz całkowicie” – nalegał Dawid, podchodząc bliżej łóżka.
„Być może w końcu tak się stanie, ale powrót do zdrowia jest wyraźnie bardziej skomplikowany, niż zakładaliśmy”.
Wzrok Aleksandra utkwiony był we mnie.
„Harper, jeśli chodzi o propozycję biznesową, którą ci wczoraj pokazałem, chciałbym ją przyspieszyć.”
„Przyspieszyć to?” powtórzyłem zdezorientowany.
„RTOR Banking Group ma wielu klientów, którzy doświadczyli katastrofalnych niepowodzeń – finansowych, wizerunkowych i operacyjnych. Państwa doświadczenie może być dla nich nieocenione”.
Spojrzał na Davida.
„Przeznaczyłem początkowe środki na utworzenie firmy Eventuality Consulting jako spółki zależnej, a David będzie nadzorował strukturę finansową, podczas gdy Ty będziesz opracowywał metodologię i podejście do klienta”.
Dawid zamrugał ze zdziwienia.
„Pierwsze słyszę o tym, Ojcze.”
„Bo dopiero co podjąłem decyzję”. Ton Alexandra nie znosił sprzeciwu, mimo osłabienia. „Perspektywa Harpera na porażkę i powrót do zdrowia jest wyjątkowa. W połączeniu z naszymi zasobami finansowymi i relacjami z klientami, stanowi ona znaczącą szansę”.
Usiadłem wygodnie i zacząłem analizować konsekwencje tego wszystkiego.
„Więc chcesz, żebym pracował dla RTOR Banking Group?”
„Z” – poprawił Alexander. „Jako partner w nowym przedsięwzięciu – takim, które korzysta z naszej infrastruktury, zachowując jednocześnie niezależne podejście i wiedzę specjalistyczną”.
Zwrócił się do Dawida.
„Dokumenty ofertowe są w moim prywatnym sejfie. Blackwood zna kombinację.”
Dawid zawahał się, wyraźnie rozdarty między zawodową ciekawością dotyczącą nowego kierunku działalności a obawą o zdrowie ojca.
„Powinniśmy o tym porozmawiać, kiedy będziesz silniejszy.”
„Rozmawiamy o tym teraz” – powiedział Alexander z błyskiem swojego zwykłego autorytetu. „Bo mogę nie mieć luksusu idealnego wyczucia czasu”.
Otwarte przyznanie się do jego śmiertelności na chwilę uciszyło nas oboje.
W końcu pochyliłam się do przodu i spojrzałam mu prosto w oczy.
„Dlaczego to robisz, Aleksandrze? Prawdę.”
Jego oczy, zapadnięte ze zmęczenia, ale wciąż przenikliwie inteligentne, spojrzały w moje.
„Bo niektórych długów nie da się spłacić samymi pieniędzmi. Bo talentu nie powinno się marnować z powodu okoliczności. Bo odbudowałeś mnie swoją krwią, a ja w zamian zaoferuję ci taką samą szansę na odbudowę”.
Surowa szczerość w jego głosie głęboko mnie poruszyła. To nie była jedynie propozycja biznesowa czy gest filantropijny. To było coś bardziej osobistego – uznanie wspólnych doświadczeń pomimo naszych skrajnie odmiennych okoliczności.
Dawid, obserwując tę wymianę zdań z wyraźną fascynacją, odchrząknął.
„Odzyskam te dokumenty i dokładnie je przejrzę. Jeśli poważnie myślisz o tym przedsięwzięciu, Ojcze, zasługuje ono na dogłębną analizę”.
Po jego wyjściu zapadła cisza między mną a Aleksandrem. W końcu odezwał się ponownie, tym razem ciszej.
„Nie odpowiedziałaś, Harper. Rozważyłabyś to?”
Przyglądałem mu się — temu skomplikowanemu człowiekowi, który wywrócił moje życie do góry nogami tak samo, jak moja krew odmieniła jego.
„Nie jestem pewien, czy jestem gotowy budować coś nowego na gruzach mojego starego życia – zwłaszcza czegoś tak ściśle związanego z tobą i twoją rodziną”.
„Z powodu podejrzeń mojego syna, czy twoich własnych?”
„Może jedno i drugie?”
Zawahałem się, ale potem postanowiłem być całkowicie szczery.
„Nie jestem do końca pewien, co się między nami dzieje, Aleksandrze. Cokolwiek to jest, komplikuje to relacje biznesowe”.
Jego wyraz twarzy złagodniał niemal niezauważalnie.
„Tak, to prawda.”
„A mimo to i tak to proponujesz.”
„Daję ci szansę. To, co z nią zbudujesz – zawodowo czy nie – pozostaje twoim wyborem”.
Znów się poruszył, a na jego twarzy pojawił się grymas bólu.
„Wczoraj wieczorem, kiedy w pośpiechu zabierali mnie z powrotem na salę operacyjną, miałem chwilę całkowitej jasności. Wiesz, czego najbardziej żałowałem w tamtej chwili?”
Pokręciłem głową.
„Nie chodzi o interesy, które przegapiłem, o bogactwo, które zgromadziłem, ani nawet o relacje, które zaniedbałem. Żałowałem, że nie zobaczę, co zrobisz dalej. Jak odbudujesz swoje życie – z zasobami, które mogłem ci zaoferować, czy bez nich”.
Cień uśmiechu przemknął po jego ustach.
„To był dziwnie konkretny żal jak na człowieka, któremu groziła śmierć”.
Przyznanie się do winy zawisło między nami w powietrzu, niosąc ze sobą pewne konsekwencje, których żadne z nas nie wydawało się gotowe w pełni wyrazić.
Zanim zdążyłem odpowiedzieć, wszedł dr Weber z zespołem pielęgniarek, aby zbadać Alexandra.
„Będziemy potrzebować prywatności, pani Bennett” – powiedział przepraszająco.
Wstałem, niespodziewanie niechętny do wyjścia.
„Zastanowię się nad twoją propozycją” – powiedziałem Aleksandrowi.
„Tak” – odpowiedział po prostu. „Ale nie myśl za dużo. Masz doskonały instynkt, Harper. Zaufaj mu”.
Wracając do apartamentu, jego słowa rozbrzmiewały w mojej głowie.
Zaufaj mojej intuicji.
Te same instynkty, które doprowadziły mnie do zbudowania dobrze prosperującej firmy, tylko po to, by zobaczyć, jak upada. Te same instynkty, które utrzymały mnie w małżeństwie z Gavinem o wiele dłużej, niż powinnam. Te same instynkty, które teraz pchnęły mnie w stronę skomplikowanego związku z miliarderem i bankierem, którego krew dosłownie zawierała moją własną.
Jednak ponad wątpliwościami i zamieszaniem cichy głos pewności szeptał: Cokolwiek działo się z Alexandrem Richterem — cokolwiek miało nastąpić — stanowiło to pierwszą prawdziwą drogę naprzód, jaką dostrzegłem od czasu, gdy mój świat zawalił się sześć miesięcy temu.
Nie powrót do tego, co utracone, ale coś zupełnie nowego. Coś zbudowanego na nieoczekiwanym fundamencie dwojga złamanych ludzi, którzy odnaleźli w sobie wartość wykraczającą poza biologię czy finanse.
Zaufać mojej intuicji?
Może w końcu nadszedł czas, żeby spróbować.
Trzy tygodnie po operacji Alexandra stałam przy oknie mojego mieszkania w Chicago. Nie tego penthouse’u, który straciłam, ale wygodnego, dwupokojowego apartamentu z widokiem na jezioro w spokojniejszej okolicy.


Yo Make również polubił
Moja biologiczna matka, której nigdy nie poznałem, zostawiła mi cały swój majątek (187 000 dolarów), ale to, co czekało mnie w domu po pogrzebie, pozostawiło mnie bez słowa.
Sekret Nany na lśniącą toaletę: bezwysiłkowy trik na usuwanie plam z twardej wody
Te 5 codziennych napojów zagraża Twojej wątrobie, nawet o tym nie wiedząc
Najlepsze ciasto cytrynowe w 5 minut! Proste i bardzo smaczne!