Zapomnieli zaprosić mnie na święta, więc kupiłem sobie górę. Kiedy pojawili się ze ślusarzem, żeby ukraść ją dla mojego brata, myśleli, że jestem sam. Nie mieli pojęcia, że ​​mam po swojej stronie prawnika, kamery i zastępcę… – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Zapomnieli zaprosić mnie na święta, więc kupiłem sobie górę. Kiedy pojawili się ze ślusarzem, żeby ukraść ją dla mojego brata, myśleli, że jestem sam. Nie mieli pojęcia, że ​​mam po swojej stronie prawnika, kamery i zastępcę…

Wysłałem e-mail do całej trójki – Gregory’ego, Celeste i Juliana – z Sable BCC. Temat: Plany świąteczne – nieruchomość Kestrel Ridge. Podałem fakty: rezydencja prywatna, brak możliwości odwiedzin ani goszczenia gości, mam już inne plany, nie podróżuję do High Timber, próby dostępu będą odrzucane. Podpis: Z poważaniem, Faith Stewart, Członek Zarządu, Hian Pine LLC.

Czat grupowy ucichł – niczym ocean cofający się przed falą. Zamieniłem słabą blachę zaczepową na grubą stal i wbiłem trzy trzycalowe wkręty w kołek. Zasuwka zamknęła się z cichym, zdecydowanym kliknięciem. Nie, wykuta w stali.

23 grudnia, godzina 19:42. Siedziałem przy kominku z książką, gdy aplikacja aparatu zapiszczała: Ruch – Podjazd. Dwa reflektory pełzły po żwirze. Ciemny SUV zatrzymał się sześć metrów dalej. Drzwi się otworzyły. Mama w płaszczu. Tata zesztywniał. Julian rozłożył bagaż i sięgnął po walizkę. Belle – w zaawansowanej ciąży – poruszała się ostrożnie. Potem piąty mężczyzna w kurtce roboczej dźwignął długą metalową skrzynkę z narzędziami. Ślusarz.

Zadzwonił dzwonek do drzwi. Nie wstałem. Stuknąłem w ikonę rozmowy. „To teren prywatny. Nie masz uprawnień. Proszę wyjść”.

Mama rzuciła się na kamerę ze słodkim głosem. „Faith, kochanie, otwórz. Jest strasznie zimno. Nie bądź głupia. Jechaliśmy godzinami. Przywieźliśmy wędzoną szynkę”.

Ślusarz uklęknął z wiertarką. To była linia. Zadzwoniłem do szeryfa, który nie był w nagłych wypadkach. „Dyspozytor hrabstwa”.

„Nazywam się Faith Stewart. Jestem członkiem zarządu Hian Pine LLC w Kestrel Ridge. Zgłaszam aktywne wtargnięcie. W aktach znajduje się pismo o zakazie wstępu – numer ewidencyjny 309B. Wymienione osoby są na moim ganku. Przyprowadzili ślusarza i wiercą w mojej zasuwie.”

Zmiana tonu. „Czy jesteś bezpieczny w domu?”

„Tak. Drzwi wzmocnione. Próbują zniszczyć mienie.”

„Wóz patrolowy jest w drodze. Zostań w środku. Nie wdawaj się w bójkę.”

Julian zaczął walić w ramę. „Przestań dramatyzować. Jesteśmy na miejscu. Plan gotowy”. Twarz Belle stężała, a ona wyszeptała coś, co zignorował. Weranda była udekorowana na czerwono i niebiesko. Wyszedł z niej zastępca szeryfa, wysoki i bez uśmiechu. Wziął dowody osobiste, odczytał nazwiska, a potem: „Dobra i zła wiadomość. Dobra: Wiem dokładnie, co się dzieje. Zła: Ta nieruchomość nie należy do Faith Stewart. Należy do Hian Pine LLC. Jest tam zakaz wstępu dla Gregory’ego, Celeste i Juliana Stewartów. Naruszasz prawo”.

Mama wymamrotała coś o byciu moją matką. „Nie ma czegoś takiego jak prawa rodzinne w przypadku wtargnięcia na cudzy teren, proszę pani” – powiedział zastępca. Zwrócił się do ślusarza. „Czy wiedział pan, że ci ludzie nie są właścicielami?” Mężczyzna spakował się tak szybko, że aż brzęczały narzędzia. „Nie, proszę pana. Skończyłem”.

Tata warknął: „To nękanie. Nasi prawnicy się tobą zajmą”.

„Masz do tego prawo” – powiedział zastępca szeryfa, wręczając mu kopertę manilową. „Dziś wieczorem wyjeżdżasz. Oto twoja kopia zawiadomienia. Jeśli wrócisz lub spróbujesz się skontaktować, możesz zostać aresztowany”.

Mat.

Załadowali walizki, łóżeczko i wyszli. Dom odetchnął z ulgą. Kolana mi się trzęsły, adrenalina uleciała. Spojrzałem przez szybę w czarną dolinę i obserwowałem, jak pierwszy płatek śniegu przesuwa się po świetle tarasu. Potem kolejny. Dom przetrwał.

W bożonarodzeniowy poranek świat był nowy – dwadzieścia centymetrów lśniącej bieli. O dziesiątej w domu nie było cicho. Priya, Gabe i Luce przyjechali z prezentami i lodówką turystyczną. „Nie zostawimy cię potem samej” – powiedziała Priya, mocno cię przytulając. „Poza tym nie ufamy im, że nie spróbują drugiej rundy”.

O jedenastej uprzejme pukanie: Sarah i Tom z niebieskiego domu na grzbiecie wzgórza, trzymający zapiekankę. „Wesołych Świąt” – powiedziała Sarah. „Myśleliśmy, że może was zasypał śnieg. Przynieśliśmy bułeczki cynamonowe. Za dużo lukru”.

Jedliśmy na stojąco. Parzyliśmy dzbanek za dzbankiem kawy. Graliśmy kolędy instrumentalne i wymienialiśmy się prezentami: Luce znalazła książkę z górskimi kwiatami polnymi, Gabe oprawił mapę Elk Crest z maleńką złotą gwiazdką nad Wysokim Lasem, Priya wręczyła mi absurdalny kaszmirowy pled. Oddałem im pokoje gościnne. „Twoje, kiedy tylko będziesz potrzebowała odetchnąć. Masz kod. Nie musisz pytać”.

To były najłatwiejsze święta Bożego Narodzenia, jakie kiedykolwiek przeżyłam. Spokój był oszałamiającą ulgą – dopóki Priya nie podniosła wzroku znad telefonu. „Powinnaś to zobaczyć”.

Post mamy na Facebooku był publiczny: Czuję się taka szczęśliwa w ten świąteczny poranek. Po tylu wyzwaniach, prawdziwy świąteczny cud. Julian i Belle znaleźli idealne, bezpieczne miejsce na założenie rodziny. Pracowaliśmy nad tym od tygodni. Dzień przeprowadzki tuż za rogiem. Pod spodem lśniła „tablica inspiracji dla pokoju dziecięcego”. Oznaczona lokalizacja wskazywała High Timber, pasmo górskie Elk Crest – niewyraźna, ale oczywista. Komentarze: Prawdziwy cud. Zasługują na to. Nie mogę się doczekać zdjęć z przeprowadzki.

Moja krew zamieniła się w lodowatą wodę. Nie odwrót – manewr oskrzydlający. Budowali publiczną narrację, w której byli bohaterami, a mój dom był nieuniknionym „zjednoczeniem”.

Wiadomość od kolegi z liceum: Widziałem post o Twoim tarasie – przepiękny. Uwaga: w zeszłym tygodniu w klubie moich rodziców podsłuchałem, jak Twój tata pytał o zarządcę nieruchomości w górach w Elk Crest. Użył numeru Twojej działki. Powiedział ludziom, że „moje dzieci” mają nową nieruchomość i potrzebuje kogoś do zarządzania najemcami i jej utrzymania. Dziwne. Wesołych Świąt.

„Gabe” – powiedziałem – „dane w centrum uwagi”. Przejrzał wiadomość prywatną i post. „Faza pierwsza – zajęcie fizyczne – nieudana” – powiedział. „Przejdź do fazy drugiej – zajęcie administracyjne. Posty w mediach społecznościowych tworzą społeczne oczekiwania co do najmu. Dochodzenia zarządców nieruchomości znajdują osoby trzecie, które udzielają dostępu, twierdząc, że właściciele są „zdezorganizowani”. Próbują stworzyć argument, że nie masz kontroli, a oni ją mają”.

Chłodna logika zadziałała. Stworzą papierowy ślad, a potem podadzą adres zamieszkania. „Poczta” – powiedziałem. „Prawo jazdy. Rejestracja samochodu”.

Zalogowałem się do publicznego systemu zgłoszeń i portalu pocztowego powiatu. I oto był: wniosek o zmianę adresu, złożony dwa dni temu, o przekierowanie całej korespondencji dla Juliana i Belle Stewart z ich adresu w Connecticut na moją skrytkę pocztową w High Timber. Gdyby wniosek został rozpatrzony, mogliby zarejestrować samochody, wymienić prawa jazdy i ubiegać się o najem. Ślusarz i krótkofalówka to był teatr. To była inwazja.

Zrzuty ekranu poleciały do ​​Sable. Temat: Faza 2. Jej odpowiedź nadeszła w niecałą minutę, pomimo automatycznej odpowiedzi: Nie angażować się. Nie publikować. Nie dzwonić. To próba oszustwa. Spotkajmy się we wtorek o 9:00.

Zdanie kluczowe: Od teraz prawem jest mój głos.

Wtorek nie mógł nadejść wystarczająco szybko. Kiedy w końcu nadszedł, Sable odwróciła monitor w moją stronę. „Podczas gdy ty oglądałaś media społecznościowe, twój ojciec zajmował się sprawami prawnymi”. Nowe zgłoszenie w urzędzie stanu cywilnego – z datą 9:05.

„Nieformalna umowa najmu rodzinnego” z datą sprzed dwóch tygodni, przyznająca Julianowi i Belle „pełnoetatowy, bezterminowy najem” w Kestrel Ridge. W podpisie członka zarządu spółki LLC widniało nazwisko Faith M. Stewart – napisane zapętlonym pismem, które nie było moje.

„Moja druga inicjał to A” – powiedziałem. „Właściwie to nic. Nie mam żadnej”.

„Dokładnie” – powiedział Sable. „Wymyślili osobę prawną, która zgodzi się na ich inwazję. Typowy desperacki ruch. A także oszustwo kryminalne”.

Otrzymała pingi z dwóch agencji. Urząd Komunikacji (DMV) zgłosił próbę rejestracji nowego Subaru na mój górski adres; główny wnioskodawca: Julian. Wniosek odrzucono, ponieważ Hian Pine nie pasował do wnioskodawcy, a „umowa najmu” nie była umową dzierżawy. Firma energetyczna miała notatki: Klient Gregory Stewart zadzwonił, aby dodać go jako drugorzędną osobę odpowiedzialną na koncie Hian Pine, twierdząc, że jego córka, właścicielka, jest przeciążona pracą, a on pomaga w zarządzaniu jej sprawami. Wniosek odrzucono z powodu braku identyfikatora podatkowego i hasła firmowego. Fizycznie, cyfrowo, administracyjnie – to było oblężenie.

„Jak więc będziemy walczyć?” – zapytałem.

„Przechodzimy do ofensywy” – powiedziała Sable, składając dłonie. „Zaprzestać i zaniechać – dwadzieścia stron – list polecony z wymaganym podpisem do Gregory’ego, Celeste i Juliana, z listem poleconym, w którym wymieniono wtargnięcie, próby oszustwa pocztowego, próby rejestracji pojazdów i fałszerstwa. Zawiadomienia o potencjalnym oszustwie do naczelnika poczty, urzędu komunikacji, urzędnika stanu cywilnego i zakładów użyteczności publicznej. Zablokować wszystkie zmiany, wymagać nowego hasła ustnego, znanego tylko nam. Oraz ostrzeżenie dla „radcy rodzinnego”, którego twój ojciec ciągle powołuje – informując tego fikcyjnego przedstawiciela, że ​​jego klienci dopuszczają się oszustwa, a wszelkie działania będą traktowane jako współudział”. Uśmiechnęła się po raz pierwszy – cienko i ostro. „Składam też wniosek o tymczasowy nakaz ochrony, który czeka w sądzie gotowy. W chwili, gdy spróbują z kolejnym dokumentem, kolejnym telefonem lub postawią stopę na twojej drodze, natychmiast zwołamy rozprawę”.

Wyszłam z kopiami i jasnością – i wiadomością od Priyi, która pojawiła się na moim ekranie: Mama odpowiedziała na komentarz znajomej: „Jestem taka wdzięczna, że ​​nasze dzieci będą tam bezpieczne”. Nie w domu Faith. Tam. Język aneksji. Zapisałam zrzut ekranu i przesłałam go dalej. Sable: Rozumiem.

Zamówiłem zasilaną bateryjnie kamerę szlakową z funkcją geofencingu i zamontowałem ją w sośnie z widokiem na skupisko skrzynek pocztowych na końcu grzbietu. Gdyby ktoś przekroczył tę granicę, mój telefon by krzyknął.

Potem otworzyłam kontakty ICE w telefonie. Przez dekadę: mama, potem tata. Nacisnęłam „usuń”. Dwa razy. Lista zniknęła. Dodałam nową: ICE — Sable Winters. Osoba, do której należy dzwonić w nagłych wypadkach, to nie moja rodzina. To był mój prawnik. To był punkt zaczepienia.

30 grudnia, 2:11 rano Alarm z fotoradaru wyrwał mnie ze snu. Znajomy sedan stał na luzie obok. Tata w zielonym, noktowizyjnym mundurze wysiadł z samochodu w ciemnym płaszczu. Rozejrzał się po pustej drodze, a potem podszedł do skrytki pocztowej nr 42 z garścią grubych, białych kopert. Jedną po drugiej wpychał je przez szparę do zamkniętej skrzynki. Wygładził płaszcz i odjechał.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Robiłeś to źle. Oto najłatwiejszy i bezproblemowy sposób gotowania bekonu

3 – Włącz ogień: Gdy bekon jest już ułożony w garnku, ustaw ogień na średnio-niski. Smażenie bekonu na delikatnym ogniu ...

10 rzeczy, których nowi właściciele domów na stałe nie wiedzą (a nawet niektórzy starsi ludzie) 😅 🚘❌

7️⃣ Linie na ziemi mówią! Podążaj za nimi, jest wiele sygnałów (stop, skręt, pierwszeństwo itp.). 8️⃣ Twój samochód chce, żebyś ...

20 Objawów Raka, które Większość Kobiet Ignoruje – #8 Cię Zaskoczy

Utrzymujący się ból plecówPrzewlekły ból pleców może być związany z rakiem wątroby, piersi, żeber lub kręgosłupa. Ból miednicy lub dolnej ...

Oprócz oczyszczania powietrza, te 7 roślin przyciąga pozytywne wibracje i bogactwo do Twojego domu

Storczyki, jedne z najpiękniejszych roślin kwitnących, są czymś więcej niż tylko obiektem dekoracyjnym. Według Feng Shui, orchidee mają wyjątkową zdolność ...

Leave a Comment