Zadzwoniłam do rodziców, żeby powiedzieć im, że zdiagnozowano u mnie raka. Powiedzieli: „Jesteśmy zajęci na ślubie twojej kuzynki”. Przeszłam więc chemioterapię sama. Kilka miesięcy później zadzwonili i zapytali: „Czy możesz pomóc opłacić jej miesiąc miodowy?”. Moja siedmioletnia córka cicho podała im list od mojego lekarza. Przeczytali go – i zaczęły im się trząść ręce. Mama opadła na krzesło, nie mówiąc ani słowa… – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Zadzwoniłam do rodziców, żeby powiedzieć im, że zdiagnozowano u mnie raka. Powiedzieli: „Jesteśmy zajęci na ślubie twojej kuzynki”. Przeszłam więc chemioterapię sama. Kilka miesięcy później zadzwonili i zapytali: „Czy możesz pomóc opłacić jej miesiąc miodowy?”. Moja siedmioletnia córka cicho podała im list od mojego lekarza. Przeczytali go – i zaczęły im się trząść ręce. Mama opadła na krzesło, nie mówiąc ani słowa…

Tydzień przed tym, jak dowiedziałam się, że jestem chora, dopadło mnie głębokie, nieustępliwe zmęczenie. Nie takie, które można wyleczyć drzemką, ale coś innego, coś fundamentalnie nie tak. Bolały mnie ręce. Na nogach pojawiły się dziwne, blade siniaki, które nie chciały zniknąć. Początkowo to ignorowałam. Stres, powtarzałam sobie. Wypalenie. Pielęgniarki są zawsze zmęczone.

Ale Isla to zauważyła. Pewnej nocy, gdy składałam pranie na kanapie, podeszła do mnie od tyłu i położyła mi na plecach swoją małą rączkę. „Twoja bateria ostatnio szwankuje, mamo” – powiedziała głosem pełnym troski, której żaden siedmiolatek nie powinien odczuwać. „Jak zmęczony robot”.

To mnie przeraziło bardziej niż cokolwiek innego. Ona to widziała.

Umówiłam się na wizytę następnego dnia. Nikomu o tym nie powiedziałam. Pomyślałam, że zrobię badania krwi, wykluczę coś poważnego i pójdę dalej. Ale lekarzowi nie spodobały się moje wyniki. Zlecił kolejne badania, a potem biopsję.

W dniu, w którym powiedziano mi, że to chłoniak, byłam sama w sterylnym pokoju, z notesem na kolanach, a pielęgniarka o życzliwym spojrzeniu pytała, czy jest ktoś, do kogo mogłabym zadzwonić. Oszołomiona poszłam na parking szpitalny i długo siedziałam w samochodzie, obserwując skraplanie się pary na przedniej szybie. Nie płakałam. Po prostu było mi zimno.

Zadzwoniłem do mamy. Odebrała po drugim dzwonku. W tle słyszałem muzykę i rozmowy. Powiedziałem jej dokładnie to, co powiedział lekarz. „To chłoniak. Drugie stadium”.

Jej głos się nie zmienił. „Och, Sarah, to… okropne. Ale jesteśmy teraz na ślubie Marielle. Możemy o tym porozmawiać później?”

Nie wiedziałam, co powiedzieć. Nie czekała na odpowiedź. Połączenie ucichło. Wtedy zrozumiałam, z jasnością, która była jednocześnie przerażająca i wyzwalająca, że ​​zrobię to sama.

Rozdział 2: Cisza
Przez następne kilka dni próbowałem odnaleźć się w tym nowym, przerażającym krajobrazie. Miałem umówione wizyty, specjalistów do obdzwonienia, górę papierkowej roboty do przebrnięcia. Powiedziałem Isli półprawdę: że jestem chory i będę zmęczony przez jakiś czas. Skinęła tylko głową, z poważną miną i poszła do swojego pokoju. Tej nocy znalazłem na poduszce rysunek. Przedstawiał nas dwoje, łysych, trzymających się za ręce na tle rozgwieżdżonego nieba. Nie powiedziała o tym ani słowa. Nie musiała.

Nie powiedziałam rodzicom o planie leczenia. Nie powiedziałam im, kiedy wyznaczono mi pierwszą sesję chemioterapii. Nie powiedziałam im o nieustających mdłościach, kępkach włosów na podłodze w łazience, nocach, kiedy byłam zbyt słaba, żeby wstać z łóżka. Nie pytali. Jedynym komunikatem, jaki otrzymałam, był liścik z podziękowaniami za prezent ślubny, którego nigdy nie wysłałam. I tyle.

Powinnam być zdruzgotana ich milczeniem. Ale nie byłam. Czułam się po prostu… pusta. Jakby powietrze między nami zawsze było rzadkie, a teraz w końcu, całkowicie, zniknęło.

Ale Isla została blisko. Codziennie po szkole wskakiwała mi do łóżka. „Dobry czy zły dzień, mamo?” – pytała. I bez względu na to, jak odpowiadałam, mówiła to samo. „Dobrze. W takim razie dzisiaj będę wyjątkowo odważna”.

Chemioterapia rozpoczęła się w deszczowy, październikowy wtorek. Prosto z dyżuru w klinice pojechałam do centrum onkologicznego. Ironia sytuacji nie umknęła mojej uwadze. Spędziłam ranek, podając szczepionki przeciw grypie i sprawdzając parametry życiowe pacjentów, którzy nie mieli pojęcia, że ​​stanę się jednym z nich. Pierwsza runda nie była najgorsza; to oczekiwanie mnie załamało. Siedziałam w tym winylowym fotelu, patrząc, jak trucizna wsiąka mi do żył, zastanawiając się, jak bardzo będzie źle, myśląc o Isli w szkole.

Podniosłem ją i udawałem, że wszystko jest w porządku. W domu zwymiotowałem tak mocno, że pękło mi naczynko w oku. Isla czekała przed drzwiami łazienki, trzymając szklankę wody i swoją ulubioną pluszową żabę, Henry’ego. Po prostu podała mi żabę i pomogła wrócić do łóżka.

Moi rodzice nie dzwonili. Ani razu. Mijały tygodnie. Nic.

Pewnego popołudnia, w chwili krótkiego, cudownego przypływu energii, otworzyłem laptopa. Znalazłem tam e-mail od mojej mamy. Temat: Przysługa .

Cześć, kochanie. Mam nadzieję, że czujesz się dobrze. Marielle i jej nowy mąż, Jordan, planują podróż poślubną na Santorini, ale brakuje im funduszy. Zastanawialiśmy się, czy mogłabyś dorzucić, może kilka tysięcy dolarów, żeby im pomóc. Oczywiście, bez presji. Daj nam znać. Kochamy Cię.

Przeczytałem to dwa razy. Potem trzeci raz. Nie wspomniał o moim zdrowiu. Nie zapytał, jak radzi sobie Isla. Nie zapytał, jak płacę za ratujące życie leczenie. Po prostu prośba o dwa tysiące dolarów na miesiąc miodowy. Zamknąłem laptopa i długo, długo wpatrywałem się w ścianę. Nie byłem zły, nie byłem smutny. Po prostu oszołomiony, pogrążony w głębokiej, mrożącej krew w żyłach ciszy.

Tej nocy Isla zauważyła: „Czy to był zły dzień, mamo?”

„Po prostu jestem zmęczony” – skłamałem.

Usiadła obok mnie na kanapie. „Czy babcia i dziadek wiedzą, że jesteś chora?”

Powiedziałam im, kochanie.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Korzyści zdrowotne wynikające ze spożywania kurzych łapek i pyszne przepisy

Regularne spożywanie kurzych łapek może przynieść szereg korzyści zdrowotnych, w tym: Poprawia zdrowie stawów: Dzięki wysokiej zawartości kolagenu kurze łapki ...

Pyszna Zupa Serowo-Porowa z Mięsem Mielonym – Idealna na Każdą Porę Roku

Przygotowanie składników: Na początek obierz i pokrój marchewki oraz ziemniaka w kostkę. Por przekrój na pół, umyj i pokrój w ...

Wyhoduj w domu w doniczce nieograniczoną ilość selera dzięki temu przewodnikowi krok po kroku

1. Napełnij doniczkę ziemią doniczkową, pozostawiając około 2,5 cm u góry. 2. Zrób mały dołek w środku ziemi i umieść ...

Pyszny Blumenkohl-Hack-Kartoffel-Eintopf: Prosty Przepis na Aromatyczny Obiad

Przygotowanie składników: Obierz ziemniaki i pokrój je w kostkę. Kalafior podziel na różyczki i dokładnie opłucz. Posiekaj cebulę oraz przeciśnij ...

Leave a Comment