Składniki (na kilka słoików, w zależności od wielkości)
2 kg ładnych, dojrzałych pomidorów (im bardziej czerwone, tym lepsze)
1 lub 2 papryczki chili, jeśli lubisz pikantne (ja dodaję je czasami, a czasami nie)
30 g czosnku
pół pęczka świeżej bazylii
1 litr wody
1 łyżka soli
6 łyżek białego octu
Procedura
- Najpierw zmiksuj bazylię, czosnek i papryczkę chili (jeśli używasz). Powinna powstać kremowa, lekko rustykalna mieszanka. Uważaj, nic gładkiego; nawet odrobina grudek będzie w porządku.
- Połowę tego kremu wlać na dno słoików (które trzeba wysterylizować, uważajcie – ja je trochę gotuję lub wkładam na chwilę do gorącego piekarnika, każdy robi to na swój sposób).
- Przekrój pomidory na pół. Szczerze mówiąc, ja ich nie obieram, ale jeśli przeszkadza ci skórka, możesz je najpierw sparzyć i zdjąć skórkę. Ja wolę ją zostawić, bo dodaje trochę tekstury.
- Ułóż pomidory w słoikach na pesto z czosnku i bazylii, a następnie zalej resztą śmietany.
- Osobno gotuj solankę z wodą i solą przez 3 minuty. Gdy będzie gorąca, przelej ją do wysterylizowanych słoików, prawie po brzegi, pozostawiając trochę miejsca.
- Odstaw na 15 minut. Następnie dodaj po 3 łyżki białego octu bezpośrednio do każdego słoika i szczelnie zamknij.
- W tym momencie odwracam je i pozwalam im całkowicie ostygnąć. Po ostygnięciu przechowuję je w spiżarni, w chłodnym, ciemnym miejscu. A po otwarciu oczywiście wkładam je do lodówki.
zobacz więcej na następnej stronie
Reklama


Yo Make również polubił
Ojej, szkoda, że nie przeczytałam tego wcześniej!
Według eksperta, oto dlaczego pozostawienie klucza w drzwiach na noc jest niezbędnym środkiem bezpieczeństwa
Wlej Ocet do Zbiornika Toalety – Rozwiążesz Wielki Problem!
Przez lata milczałam, podczas gdy teściowa mnie poniżała, jej córka grzebała w moich albumach ze zdjęciami, a jej siostrzenice niszczyły rzeczy, które kochałam. Ale w dniu, w którym znów obraziła moje gotowanie, coś we mnie pękło. Wstałam i powiedziałam: „Dość”. W pokoju zapadła cisza. Mąż patrzył na mnie jak na kogoś obcego. Jego matka jęknęła: „Jak śmiesz!”. Wskazałam na drzwi. „Szanuj mnie albo odejdź”. To, co powiedział, zmieniło wszystko.