Wzięto mnie za zwykłego podróżnika — aż do momentu, gdy pułkownik powiedział: „Proszę pani… Operacje floty?” „Proszę pani, ta sekcja jest przeznaczona wyłącznie dla osób w służbie czynnej”. – Page 5 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Wzięto mnie za zwykłego podróżnika — aż do momentu, gdy pułkownik powiedział: „Proszę pani… Operacje floty?” „Proszę pani, ta sekcja jest przeznaczona wyłącznie dla osób w służbie czynnej”.

On się zaśmiał. Ja też. Poszliśmy dalej.

Ostatniego dnia poszedłem nad wodę i stanąłem tam, gdzie trawnik udawał, że ciągnie się aż do brzegu. Loty treningowe Ryana kiedyś dotykały tego powietrza. Czułem go w sposobie, w jaki wiatr osłaniał moją twarz. „Zbudowałem werandę” – powtórzyłem. Potem wróciłem do domu.

Kaszel taty przerodził się w pobyt w szpitalu, a potem w rehabilitację, niczym starsi mężczyźni udający wakacje, podczas gdy pielęgniarki przewracają oczami z czułością wymagającą licencji. Wrócił do domu z nową listą tabletek i nowym sposobem siedzenia na krześle.

Zadzwonił do mnie pewnego popołudnia, kiedy w porcie ćwiczyli się w strojach. „Przyjdź” – powiedział. „Przynieś mosiądz”.

Przyniosłem pastę do polerowania tabliczek znamionowych i medal, bo wiedziałem, o co mu chodzi. Położył medal na ladzie i skinął mi głową, jak człowiek, który aprobuje właściwe narzędzie. „Błyszczy” – powiedział. „Jak historia, gdy się ją opowie dwa razy”.

„Wolałbym nie.”

„W takim razie nie rób tego” – powiedział. „Ale pozwól mi.”

Opowiedział tę historię Markowi. Harrisowi. Jean. Chłopakom, którzy kiedyś z uśmieszkiem opowiadali o marines. Opowiedział ją jak człowiek spłacający dług, o którym nie wiedział, że ma. Nie marynarce wojennej. Dumie. Tej dobrej.

Dzień po 4 lipca w porcie pojawiły się nieodpowiednie fajerwerki. Piorun uderzył w przewód paliwowy po drugiej stronie mariny. Alarmy, które przez lata grzecznie czekały, postanowiły opublikować swoje opinie. Pierwszy kłąb dymu wydawał się złym pomysłem, zyskując na pewności siebie.

Nie potrzebowaliśmy sali dowodzenia incydentami. Potrzebowaliśmy, żeby każdy osiągnął rangę, o której kiedyś opowiadali dowcipy. Harris pobiegł. Mark poszedł za nim. Spojrzałem na tatę. Wpatrywał się w dym jak człowiek, który znów ogląda pierwszy rozdział.

„Idź” – powiedział. „Ja trzymam telefony i głupców z dala od pomostu”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Mus migdałowy

Zanurz odcięty koniec w ukorzeniaczu (opcjonalnie). Jeśli chcesz, aby sadzonka ukorzeniła się szybciej, zanurz koniec w ukorzeniaczu. Sukkulenty zazwyczaj ukorzeniają ...

Sprytny!Sprytny!

Chociaż nadtlenek wodoru jest bezpieczniejszą alternatywą, należy unikać bezpośredniego kontaktu, ponieważ może powodować podrażnienia. Podczas jego stosowania należy używać rękawiczek ...

Sekrety Pielęgnacji Lilii Pokojowej: Jak Zapewnić Jej Kwiatowanie Przez Cały Rok

Wybór odpowiedniego miejsca: Lilia pokojowa najlepiej rośnie w jasnym, ale nie nasłonecznionym miejscu. Ustaw ją blisko okna, ale unikaj bezpośredniego ...

Zupa z Serkami Topionymi – Idealna na Zimowe Dni: Przepis na Ciepło i Komfort

3. Czy zupa z serkami topionymi może być podawana na zimno? Zupa ta najlepiej smakuje na ciepło, zwłaszcza w zimowe ...

Leave a Comment