Zaczęła wolontariat w weekendy – czytając dzieciom, pomagając w drobnych pracach. Noah stał się ulubionym „małym pomocnikiem” wszystkich.
Mijały miesiące. Życie Mai powoli się odbudowywało – kawałek po kawałku, dobroć po dobroci.
Pewnego dnia zobaczyła znajomą twarz wchodzącą do holu szpitala – stewardesę z tamtego dnia. Miała na sobie identyfikator wolontariuszki.
Ich oczy się spotkały. Obsługa na chwilę spuściła wzrok, po czym powoli podeszła. „Prawdopodobnie mnie pan nie pamięta” – powiedziała cicho.
„Och, pamiętam” – odpowiedziała Maya łagodnie, choć bez gniewu.
Tylko w celach ilustracyjnych
Kobieta westchnęła. „Chciałam tylko powiedzieć… Przepraszam. Po tym locie nie mogłam przestać myśleć o tym, co powiedziała ta pani – Helen. Miała rację. Byłam niegrzeczna i osądzająca. Od tamtej pory staram się być lepsza”.
Maya uśmiechnęła się delikatnie. „Wszyscy miewamy gorsze dni. Ważne jest to, co zrobimy potem”.
Kobieta skinęła głową, a w jej oczach pojawiły się łzy. „Dziękuję. I dziękuję za wybaczenie”.
Później tego popołudnia Maya odnalazła Helen na oddziale dziecięcym i opowiedziała jej, co się stało. Helen tylko się uśmiechnęła.
„Widzisz?” powiedziała. „Życzliwość rozbrzmiewa echem, kochanie. Czasami zaczyna się od płaczu, ale zawsze kończy się miłością”.
Maya spojrzała na bawiącego się nieopodal Noaha, chichoczącego, podczas gdy pielęgniarka machała przed nim zabawkowym samolotem.
Po raz pierwszy od dłuższego czasu poczuła się lekko na sercu.
Lot rozpoczął się od łez, ale doprowadził ją i innych do uzdrowienia.
Morał: Nigdy nie wiesz, przez co przechodzi ktoś inny. Odrobina empatii może zmienić moment osądu w całe życie pełne dobroci.
Yo Make również polubił
Onkolog twierdzi, że niektóre powszechnie stosowane leki mogą zwiększać ryzyko zachorowania na raka o 30%
Rozstali się ze swoim partnerem, a nie z teściami
Chrupiące kawałki kalafiora: przepis na lekki i oryginalny posiłek
Lekarze ujawniają, że jedzenie awokado powoduje…