„Po drugie, zrestrukturyzowałem cały swój majątek. Jake jest teraz moim jedynym spadkobiercą”.
Ashley wydała dźwięk przypominający ranne zwierzę.
„A po trzecie” – kontynuowałem, rozkoszując się ich grozą – „postanowiłem trochę się zabawić moim nowo zdobytym bogactwem. Derek, Ashley – oboje doświadczycie na własnej skórze, jak to jest stracić wszystko”.
„Co masz na myśli?” – zapytała Ashley, choć widziałem, że już coś podejrzewała.
„Twoi wierzyciele odebrali dziś rano kilka bardzo interesujących telefonów.”
Twarze moich dzieci straciły kolor tak szybko, że myślałam, że zemdleją.
„Mamo, co zrobiłaś?”
„Spłaciłem wszystkie twoje długi” – powiedziałem po prostu. „Kredyt na motocykl Dereka, karty kredytowe Ashley, oba twoje kredyty samochodowe – wszystko”.
Ashley złapała Dereka za ramię. „Czekaj… to dobra wiadomość, prawda? Mamo, dziękuję, ja…”
„Och, nie spłaciłam ich w prezencie, kochanie”. Odchyliłam się na krześle, czując się silniejsza niż od lat. „Skupiłam wszystkie twoje długi od wierzycieli. Co do jednego”.
Derek wykonywał w myślach szybkie obliczenia. „Nie możesz tego zrobić. Istnieją przepisy dotyczące drapieżnych pożyczek – wykorzystywania rodziny…”
„Właściwie nie ma przepisów zakazujących nabywania legalnie posiadanych długów, nawet od członków rodziny. Dokładnie to sprawdziłem. Moi prawnicy zapewniają mnie, że jest to całkowicie legalne. Może to nietypowe, ale legalne”.
Jake patrzył na mnie z mieszaniną podziwu i troski. „Babciu, co to znaczy?”
„To znaczy, kochanie, że twoja mama i wujek są teraz winni mnie, a nie swoim wierzycielom. I w przeciwieństwie do banków i firm obsługujących karty kredytowe, mam bardzo konkretne odczucia wobec pożyczkobiorców, którzy uważają swojego pożyczkodawcę za obciążenie”.
Głos Ashley był ledwie szeptem. „Ile ci jesteśmy winni?”
„Derek, twój dług, który kupiłem, wynosi 47 000 dolarów. Ashley, twój to 52 000 dolarów” – powiedziałem, sprawdzając dokumenty. „Plus 63 000 dolarów, które oboje pożyczyliście ode mnie przez lata i których nigdy nie spłaciliście. W sumie: Derek jest mi winien 78 000 dolarów. Ashley jest mi winna 89 000 dolarów”.
Derek usiadł ciężko na mojej sofie. „Prawie osiemdziesiąt tysięcy? To niemożliwe”.
„Do tego nowe warunki, które wprowadziłem jako Twój wierzyciel: 24% odsetek rocznych, kapitalizowanych co miesiąc. Brak minimalnych rat. Pełna kwota płatna w ciągu trzydziestu dni, w przeciwnym razie wszczęłam postępowanie windykacyjne.”
„Nie mamy takich pieniędzy” – powiedziała Ashley, a łzy spływały jej po twarzy.
„Wiem” – powiedziałem. „Derek ma na koncie oszczędnościowym 1200 dolarów. Ashley ma jakieś 800 dolarów”. Odrobiłem pracę domową. „Co prowadzi nas do twoich opcji”.
„Jakie masz możliwości?” – zapytał Derek z rozpaczą.
„Możesz upłynnić swój majątek. Derek, sprzedaj motocykl – to powinno przynieść jakieś piętnaście tysięcy, jeśli będziesz miał szczęście. Ashley, sprzedaj samochód i kup coś tańszego – może zaoszczędzisz dziesięć tysięcy. Oboje możecie znaleźć sobie drugą pracę”. Odliczałem na palcach. „To może pokryć jakąś jedną trzecią twojego długu”.
„Musi być inny sposób” – błagała Ashley.
„Właściwie jest”. Uśmiechnęłam się słodko. „Możesz poprosić rodzinę o pomoc. W końcu rodzina wspiera się nawzajem, prawda? Powiedziałeś mi, że na tym powinnam polegać”.
Ironia sytuacji nie umknęła uwadze nikogo w pokoju.
„Mamo, proszę”. Głos Dereka załamał się. „Wiem, że zawaliliśmy. Wiem, że źle cię traktowaliśmy. Ale jesteśmy twoimi dziećmi. Damy radę to naprawić”.
„Możesz? Bo czekałem latami, aż wszystko naprawisz. A zamiast tego, po prostu wziąłeś na siebie więcej”.
Ashley nagle wpadła na pomysł. „Mamo, a co, gdybyśmy dla ciebie pracowały? Mogłybyśmy być twoimi asystentkami – pomagać w zarządzaniu finansami, dbać o dom”.
Prawie mi jej było żal. Prawie.
„Ashley, kochanie, chcesz dla mnie pracować?” – mówiłam łagodnym tonem, jakbym tłumaczyła coś dziecku. „Ta sama córka, która powiedziała mi, że moje problemy zdrowotne to nie jej sprawa, chce nagle zostać moją opiekunką”.
Derek gorączkowo dzwonił, próbując dodzwonić się do kogoś, kto mógłby pożyczyć im pieniądze. Obserwowałem go z obojętnym zainteresowaniem, jakbym obserwował eksperyment naukowy.
„Derek, do kogo dzwonisz?” – zapytałem w przerwie między jego nieudanymi próbami.
„Każdy, kto mógłby nam pomóc. Nasi przyjaciele, dalsza rodzina, ludzie z pracy.”
„A co im mówisz?”
Zatrzymał się, uświadamiając sobie pułapkę. „Mówię im, że potrzebujemy pomocy finansowej”.
„Tak samo jak potrzebowałem pomocy z lekami” – powiedziałem.
Skinął głową, nieszczęśliwy.
„Ciekawe, ilu z nich powie wam, żebyście sami do tego doszli” – rozmyślałem.
Jake milczał przez całą tę wymianę zdań, ale teraz się odezwał. „Mamo, wujku Derek – dlaczego po prostu nie przeprosicie? Naprawdę przeproście, a nie tylko przeprosicie za to, że was przyłapano”.
Derek przestał wybierać numer i spojrzał na siostrzeńca. „Przepraszam, Jake. Obaj przepraszamy”.
„Za co konkretnie?” – zapytałem. „Chcę to usłyszeć”.
„Przepraszamy za… za to, że nie pomogliśmy ci, kiedy o to prosiłeś” – powiedział Derek powoli, jakby wyrywał zęby. „I za to, że przez lata zabieraliśmy ci pieniądze i nie zwracaliśmy ich”.
Ashley wtrąciła się. „I za to, że mówiła o tobie niemiłe rzeczy za twoimi plecami”.
„Robi się cieplej. Co jeszcze?”
Ramiona Dereka opadły. „Za planowanie uznania cię za ubezwłasnowolnionego, żebyśmy mogli kontrolować twoje pieniądze… za dyskusję o tym, o ile łatwiejsze byłoby nasze życie, gdybyś umarł”.
Słowa te wypowiedział w pośpiechu, jakby zrywał bandaż.
Skinąłem głową z aprobatą. „Bardzo dobrze. No dobrze, czy to było takie trudne?”
„Czy to oznacza, że nam pomożesz?” – zapytała Ashley z nadzieją.
„Pomóc ci w czym? Spłacić długi, które zgodnie z prawem zalegasz? Czemu miałbym to robić?” Przechyliłem głowę. „Ashley, kiedy potrzebowałem pomocy z lekami, co mi powiedziałaś?”
Jej twarz się skrzywiła. „Mówiłam ci, żebyś się tym zajął”.
„Dokładnie. Więc teraz mówię wam to samo: znajdźcie sposób.”
Zadzwonił telefon Dereka; odebrał z rozpaczą. „Halo. Tak, tu Derek Williams”. Chwila ciszy. „Nie, nie prosimy o pieniądze na narkotyki ani hazard. Potrzebujemy pomocy z uzasadnionymi długami”. Kolejna chwila ciszy – tym razem dłuższa. „Co masz na myśli, mówiąc: »Co takiego zrobiłem, że zasługuję na pomoc?« Jestem członkiem rodziny”.
Słyszałem, jak głos po drugiej stronie stawał się coraz głośniejszy, nawet z drugiego końca pokoju. Derek odsunął telefon od ucha. „Rozłączyli się” – powiedział z niedowierzaniem.
„Jakież to dziwne” – skomentowałem. „Rodzina odmawia pomocy rodzinie w potrzebie. Kto by zrobił coś takiego?”
Ale jeszcze nie skończyłem lekcji. Najlepsze dopiero miało nadejść.
„Derek, Ashley – muszę się do czegoś przyznać”. Wstałem i poszedłem do kuchni, wracając z butelką szampana, która chłodziła się w lodówce. Planowałem ten moment od trzech tygodni i wymagał on celebracji.
Jake patrzył, jak z wprawą otwieram butelkę. „Babciu, co świętujesz?”
„Fakt, że twoja matka i wujek wkrótce otrzymają najdroższą lekcję w swoim życiu”. Nalałem sobie kieliszek i wzniosłem toast. „Za rodzinną lojalność – oby była ceniona przez tych, którzy są na tyle mądrzy, by ją docenić”.
„Mamo, o czym mówisz?” zapytała Ashley.
„Usiądźcie oboje. Chcę wam opowiedzieć o reszcie moich planów”. Rozsiadłem się wygodnie w fotelu z szampanem. „Widzicie, skup waszych długów to był dopiero początek”.
Derek uścisnął dłoń Ashley. „Co masz na myśli mówiąc „początek”?”
„No cóż, Derek, pamiętasz swojego przyjaciela Mike’a z banku – tego, o którym opowiadałeś o mojej rzekomej demencji?” – powoli popijałem szampana. „Okazuje się, że Mike trochę poszperał w moich finansach, kiedy usłyszał, że możesz potrzebować pomocy w postępowaniu o ustanowienie opieki”.
Derek znieruchomiał. „Jakiego rodzaju badania?”
„Takie, które obejmuje rejestry publiczne, bazy danych zwycięzców loterii i dokumenty finansowe. Mike odkrył coś bardzo interesującego”. Zrobiłem pauzę dla efektu. „Dowiedział się o mojej wygranej na loterii”.
„Nie” – szepnęła Ashley.
„O tak. A Mike, będąc uczciwym obywatelem, skontaktował się z kilkoma osobami w banku, żeby podzielić się tą fascynującą informacją”. Z wielką przyjemnością obserwowałem ich przerażenie. „Wszyscy w twoim środowisku zawodowym wiedzą już, że matka Dereka i Ashley Williamsów wygrała trzysta milionów – i próbowali doprowadzić do uznania jej za niezdolną do kradzieży”.
Twarz Dereka zbladła. „Oni nie znają całej historii, prawda?”
„Opowieść, którą usłyszeli, mówi, że kochająca matka przez lata pomagała finansowo swoim dzieciom, wygrała na loterii, a oni zamiast okazać wdzięczność, uknuli spisek, żeby ją zamknąć w zakładzie karnym, żeby móc ukraść jej pieniądze”. Wziąłem kolejny łyk. „Jak myślisz, jak to wygląda w twoich miejscach pracy?”
Ashley znowu płakała. „Mamo, praca Dereka, moja reputacja… wszyscy pomyślą…”
„Każdy pomyśli dokładnie to, co powinien” – przerwałem. „Że oboje jesteście chciwymi, niewdzięcznymi ludźmi, którzy próbowali wykorzystać waszą starą matkę”.
Jake patrzył na mnie z czymś w rodzaju podziwu. „Babciu, ty to wszystko zaaranżowałaś, prawda?”


Yo Make również polubił
Maseczka z wazeliny i białka jaja: najlepszy środek przeciwstarzeniowy, który pozwoli Ci wyglądać 10 lat młodziej
Zimowe cuda: jak uchronić się przed zimnem za pomocą folii bąbelkowej i tych pysznych przepisów
Odkryłem coś dziwnego na podłodze w łazience, a prawda kryjąca się za tym odkryciem głęboko mnie zaskoczyła
Delikatne ciasto mleczne: Przepis, który zachwyci każdego gościa