Wezwano do szpitala. Mój syn był na ostrym dyżurze. „Połknął 23 monety”. Moja żona powiedziała, że ​​zrobił to sam. Ale mój syn napisał na swojej szpitalnej koszuli: „Babcia mnie do tego zmusiła. Mama patrzyła. Powiedziała: »Zrób to, bo będzie gorzej«”. Pojechałem prosto na stację. Ale moja żona była tam pierwsza. Powiedziała im, że to ja to zrobiłem. Byli gotowi potraktować mnie jak winnego. Potem, kiedy ich szef mnie zobaczył, odwrócił się do mojej żony i powiedział: „Popełniłeś poważny błąd”. – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Wezwano do szpitala. Mój syn był na ostrym dyżurze. „Połknął 23 monety”. Moja żona powiedziała, że ​​zrobił to sam. Ale mój syn napisał na swojej szpitalnej koszuli: „Babcia mnie do tego zmusiła. Mama patrzyła. Powiedziała: »Zrób to, bo będzie gorzej«”. Pojechałem prosto na stację. Ale moja żona była tam pierwsza. Powiedziała im, że to ja to zrobiłem. Byli gotowi potraktować mnie jak winnego. Potem, kiedy ich szef mnie zobaczył, odwrócił się do mojej żony i powiedział: „Popełniłeś poważny błąd”.

„I za każdym razem, gdy wychodziłaś na kolejne zadanie, ona była tam, wypełniając przestrzeń, wypełniając moją głowę swoim głosem. On tak naprawdę się tobą nie przejmuje. Nigdy go nie ma. Wychowujesz Tommy’ego sama. Zasługujesz na coś lepszego. My zasługujemy na coś lepszego”. Głos Shannon się załamał. „I zaczęłam jej wierzyć. A może nigdy nie przestałam jej wierzyć, a twoja obecność pozwalała mi udawać, że nie wierzyłam”.

„A co z Tommym? Kiedy zaczęło się znęcanie?”

Twarz Shannon się skrzywiła. „Nie wiem dokładnie. Na początku drobiazgi. Mama była zbyt szorstka, kiedy mu pomagała. Krzyczała na niego za normalne zachowanie dziecka. Mówiłam jej, żeby przestała, a ona mówiła, że ​​jestem zbyt miękka, że ​​wychowuję słabe dziecko. Potem wracałeś do domu i Tommy czuł się dobrze. I myślałam, że może przesadziłam. Ale było gorzej. Sześć miesięcy temu zaczęła mówić o twoim funduszu powierniczym, o tym, że w końcu będziemy mieli bezpieczeństwo, że Tommy będzie miał najlepsze szkoły, najlepsze życie, ale tylko pod warunkiem, że będziemy mieli pełną opiekę. Tylko pod warunkiem, że ty nie będziesz w centrum uwagi”. Shannon podniosła wzrok, a łzy płynęły jej po policzkach. „Na początku mówiłam nie. Naprawdę, Gordon. Powiedziałam jej, że to szaleństwo, że bym ci tego nie zrobiła”.

„Co się zmieniło?”

„Wyczerpywała mnie. Każdego dnia, w każdej rozmowie. Pokazywała mi artykuły o dzieciach porzuconych przez ojców, statystyki dotyczące wojskowych i urzędników państwowych, którzy załamują się pod presją, sugerowała, że ​​praca czyni cię niestabilną”. A potem głos Shannon zniżył się do szeptu. „Powiedziała, że ​​jeśli jej nie pomogę, dopilnuje, żebym straciła wszystko. Powie w sądzie, że jestem nieodpowiedzialną matką, że zaniedbuję Tommy’ego. Miała dowody: zdjęcia, które zrobiła w naszym domu, kiedy panował w nim bałagan, nagrania, na których krzyczę, kiedy jestem sfrustrowana. Powiedziała, że ​​mnie zniszczy, jeśli nie będę współpracować”.

Gordon poczuł, jak ogarnia go znajoma, zimna jasność umysłu. „Więc kiedy powiedziała, że ​​zrobi krzywdę Tommy’emu, żeby mnie wrobić, bałeś się, żeby ją powstrzymać”.

„Nie wiedziałam, że tego dnia to zrobi. Przysięgam, Gordon, wiedziałam, że coś planuje, ale myślałam, że mamy czas. Myślałam, że uda mi się ją od tego odwieść. A potem we wtorek rano po prostu pojawiła się z tymi rękawiczkami i monetami i powiedziała: „Dzisiaj jest ten dzień”. Zamknęła mnie w sypialni. Słyszałam krzyk Tommy’ego”. Shannon szlochała, ledwo mogąc mówić. „Próbowałam się wydostać. Waliłam w drzwi, ale ona jest silna, a ja nie. Zanim wyłamałam zamek, było po wszystkim. Tommy się dusił, a mama już dzwoniła na 911, już urządzała przedstawienie”.

„I zamiast powiedzieć prawdę, zgodziłeś się z jej historią”.

„Powiedziała, że ​​jeśli tego nie zrobię, popełni samobójstwo i upozoruje to na mnie. Powiedziała, że ​​zostawi mi liściki, w których będzie mnie obwiniać o wszystko, że stracę Tommy’ego i pójdę do więzienia. Tak bardzo się bałem, Gordonie. Wiem, że to żadna wymówka. Wiem, że zawiodłem naszego syna, ale tak bardzo się bałem”.

Gordon odchylił się do tyłu, analizując sytuację. Daisy Flower odezwała się po raz pierwszy.

„Panie Metaf, moja klientka jest w pełni gotowa zeznawać przeciwko swojej matce. Rozpoczyna intensywną terapię. Zerwała wszelkie kontakty z Marie i jest gotowa zaakceptować wszelkie ustalenia dotyczące opieki nad Tommym, które chronią jego prawa.”

„Czego chce Tommy?” zapytał Gordon.

Flowers wygląda na zaskoczonego. „Ma 7 lat”.

„Ma siedem lat i jest w szoku, ale wciąż ma swoje zdanie. Dr McCarthy z nim rozmawiał. Czego on chce?”

Shannon odpowiedziała cicho. „Chce wiedzieć, czy nadal go kocham. Chce wiedzieć, czy wybrałam mamę zamiast niego”. Popłynęły kolejne łzy. „Wybrałam, prawda? Kiedy to było najważniejsze, wybrałam ją”.

„Nie” – powiedział Gordon, a wzrok Shannon powędrował w jego stronę. „Nie wybrałaś. Wybór oznacza sprawczość. To, czego doświadczyłaś, to całe życie systematycznej przemocy psychicznej i kontroli. Marie od dzieciństwa wychowywała cię do uległości, strachu i podporządkowania. To, co ci zrobiła, jest równie krzywdzące, co to, co zrobiła Tommy’emu, tylko wolniejsze i bardziej podstępne”.

Shannon wpatrywała się w niego. „Nie nienawidzisz mnie”.

„Nienawidzę tego, co zrobiłaś. Nienawidzę tego, że nie ochroniłaś naszego syna, kiedy najbardziej cię potrzebował, ale nienawidzę…” Gordon pokręcił głową. „Shannon, negocjowałem z terrorystami, którzy podrzucali bomby dzieciom. Siedziałem naprzeciwko bossów karteli, którzy mordowali rodziny dla zysku. Nie jesteś zła. Jesteś zraniona. A rany można uleczyć, jeśli tylko bardzo tego chcesz”.

„Tak”, wyszeptała Shannon. „Chcę być lepsza dla Tommy’ego. Nawet jeśli on mi nigdy nie wybaczy”.

„A więc oto, co się stanie” – powiedział Gordon. „Będziesz zeznawać przeciwko swojej matce. Dasz Pots wszystko, czego potrzebuje, żeby Marie została aresztowana i dostała maksymalny wyrok. Będziesz kontynuować terapię i współpracować z dr McCarthy, żeby w końcu zorganizować sesje nadzorowane z Tommym w jego tempie, kiedy będzie gotowy. A ty – my – nie ma nas, Shannon. Nie w sensie romantycznym. To już koniec. Ale jesteśmy rodzicami Tommy’ego. I jeśli wykonasz pracę, naprawdę ciężką, bolesną pracę, żeby uwolnić się od programowania Marie, to może kiedyś będziemy mogli skutecznie współrodzić. Może kiedyś Tommy będzie miał matkę, której znów zaufa”.

Shannon skinęła głową, ocierając oczy. „To więcej, niż zasługuję”.

„To na to zasługuje Tommy” – poprawił Gordon. „Od teraz wszystko będzie się kręcić wokół tego, na co zasługuje”.

Po spotkaniu Gordon spotkał Renee Pototts czekającą na korytarzu.

„To było od ciebie bardzo hojne.”

„To była strategia” – odpowiedział Gordon. „Zeznania Shannon pogrzebią Marie. A utrzymanie Shannon w pełni sprawnej formie i powrót do zdrowia oznaczają, że Tommy nie straci obojga rodziców”.

„A co z Marie? Planujesz zeznawać na jej procesie?”

„Absolutnie. Ale nie w ten sposób zamierzam jej zniszczyć.”

Pots uniósł brew. „Chcesz to rozwinąć?”

„Cała tożsamość Marie opiera się na jej reputacji zaciętej prawniczki, opiekuńczej matki, filaru swojej społeczności. Manipuluje ludźmi, prezentując się jako osoba moralnie wyższa, jako ktoś, kto wie lepiej”. Gordon wyciągnął telefon, pokazując Potsowi teczkę, którą przygotowywał. „Zamierzam systematycznie niszczyć tę reputację, ujawniając każdą sprawę, którą kiedykolwiek zmanipulowała, każdego klienta, którego kiedykolwiek wykorzystała, każde życie, które kiedykolwiek zniszczyła”.

„To brzmi jak zemsta.”

„Chodzi o odpowiedzialność. Marie nie tylko skrzywdziła moją rodzinę. Robiła to od dziesięcioleci, kryjąc się za swoją licencją prawniczą i urokiem osobistym. Ile innych rodzin zniszczyła? Ile dzieci ztraumatyzowała?” – głos Gordona stwardniał. „Znajdę ich wszystkich. Pomogę im się ujawnić. I dopilnuję, aby nazwisko Marie Gutierrez stało się synonimem tego, kim ona jest. Drapieżnikiem, który wykorzystuje system prawny do wykorzystywania dzieci”.

Pots milczał przez chwilę. „To będzie wymagało zasobów, czasu i śledztwa”.

„Mam wszystkie trzy. Zrezygnowałem już z Departamentu Stanu. Moim jedynym zadaniem jest teraz bycie ojcem Tommy’ego i dopilnowanie, żeby Marie nigdy nie skrzywdziła kolejnego dziecka. A jeśli coś z tego, co odkryjesz, nie będzie dopuszczalne w sądzie, jeśli to plotka albo sprawa jest za stara, żeby ją ścigać…” Gordon uśmiechnął się ponuro. „W takim razie dopilnuję, żeby to zostało upublicznione. Sąd kontra sąd opinii publicznej. Marie wkrótce będzie musiała stawić czoła obu”.

W ciągu kolejnych 3 tygodni Gordon stał się człowiekiem z misją. Zatrudnił śledczych, skontaktował się z byłymi klientami kancelarii Marie, odnalazł rodziny, z którymi prowadziła sprawy. To, co odkrył, było jeszcze gorsze, niż sobie wyobrażał. Piętnastu byłych klientów zgłosiło się z historiami o manipulacjach Marie. Siedmiu opisało sytuacje, w których nakłaniała dzieci do kłamania na temat przemocy w udokumentowanych przypadkach, w których fałszowała dowody. Dwie rodziny miały zdjęcia obrażeń, jakich ich dzieci doznały pod opieką Marie podczas nadzorowanych wizyt, a Marie zrzuciła winę na drugiego rodzica.

Gordon zebrał to wszystko w obszerny raport. Współpracując z zespołem dziennikarzy śledczych, którzy badali korupcję w sądach rodzinnych, historia ta ukazała się w środę rano w „Baltimore Sun” na pierwszej stronie, z nagłówkiem, który wywołał uśmiech na twarzy Gordona, pomimo ponurego tematu. Drapieżnik w procesie o władzę. Jak jeden prawnik wykorzystał sprawy o opiekę nad dzieckiem jako broń.

Artykuł szczegółowo opisywał trwające dekady nadużycia, manipulacje i oszustwa Marie. Zawierał zeznania Shannon, zeznania innych ofiar oraz analizy ekspertów psychologów dziecięcych i specjalistów od etyki prawniczej. Do południa artykuł rozprzestrzenił się w sieci. Wieczorem była kancelaria Marie wydała oświadczenie potępiające jej działania i zapowiadające pełny wewnętrzny przegląd jej wcześniejszych spraw.

Raphael Chambers zadzwonił do Gordona tego wieczoru.

„Widziałeś wiadomości?”

„Pomogłem to napisać.”

„Adwokat Marie krzyczy, że szkodzi członkom ławy przysięgłych”.

„Proces rozpocznie się za 6 miesięcy. Mnóstwo czasu, żeby wszystko się uspokoiło. Poza tym, wszystko w tym artykule jest oparte na faktach i źródłach. Marie może pozwać gazetę, jeśli chce oskarżyć ją o zniesławienie. Prawdopodobnie to zrobi. Niech spróbuje. Ujawnienie informacji w sprawie o zniesławienie dałoby nam dostęp do jeszcze większej ilości jej dokumentów”.

Gordon był przy łóżku Tommy’ego. Chłopiec został wypisany ze szpitala, ale przebywał w bezpiecznym mieszkaniu, które Gordon wynajął pod przybranym nazwiskiem, z całodobową ochroną.

„Jak ona sobie z tym radzi?”

„Mniej więcej tak, jak można się było spodziewać. Jej kaucja została cofnięta po tym, jak próbowała skontaktować się z Shannon. Wróciła do aresztu, a jej adwokat naciska na ocenę psychiatryczną”.

„Dobrze. Niech ją ocenią. Niech świat zobaczy, jaka ona naprawdę jest.”

Tommy poruszył się przez sen, a Gordon zniżył głos. „Raphael, potrzebuję jeszcze jednej przysługi”.

„Nazwij to.”

„Eleanor Gutierrez. Matka Marie. Ten schemat nie zaczął się od Marie. Nauczyła się go od kogoś. Muszę wiedzieć wszystko o przeszłości Eleanor. Sprawy sądowe, skargi, cokolwiek”.

„Eleanor zmarła 5 lat temu”.

„Wiem, ale jej zapisy nie giną. A jeśli ten schemat sięga kolejnego pokolenia, chcę to udokumentować. Chcę, żeby Tommy kiedyś zrozumiał, że nie chodziło o niego. Chodziło o złamanych ludzi, którzy utrwalali cykl przemocy, bo nikt ich nie powstrzymał”.

Chambers milczał. „Nie szukasz tylko sprawiedliwości dla Tommy’ego. Próbujesz zniszczyć cały system, który do tego dopuścił”.

„System zawiódł mojego syna” – powiedział Gordon po prostu. „Jeśli uda mi się naprawić choć jedną jego część, jeśli uda mi się uchronić choć jedną rodzinę przed tym samym, to tak, spalę wszystko, co trzeba spalić”.

Dwa dni później do mieszkania Gordona dotarła paczka. W środku znajdowała się gruba teczka. Pełna historia Eleanor Gutierrez, dzięki dogłębnemu śledztwu Raphaela Chambersa.

Eleanor była jeszcze gorsza niż Marie, pracownica socjalna w latach 70. i 80. Została zwolniona z trzech różnych agencji za niewłaściwe zachowanie wobec klientów. Szczegóły były przerażające. Uczyła ofiary przemocy, jak ubarwiać ich historie, tworzyła zależności z rodzinami w trudnej sytuacji, wykorzystywała swoją pozycję do kontrolowania i manipulacji. Ostatecznie straciła licencję, ale nadal działała w ukryciu, doradzając w sprawach o opiekę i ucząc córkę swoich metod.

Gordon dodał to do swojego dossier, budując kompletny obraz trzech pokoleń nadużyć. Eleanor, która była pionierką tych taktyk, Marie, która je udoskonaliła, i Shannon, która od urodzenia była szkolona, ​​by być kolejnym ogniwem w łańcuchu, dopóki Gordon i Tommy nie przerwali tego cyklu.

Proces Marie Gutierrez rozpoczął się pod koniec lutego, 6 tygodni po hospitalizacji Tommy’ego. Gordon codziennie siedział na galerii, obserwując, jak Renee Pototts metodycznie niszczyła obronę Marie. Shannon zeznawała przez 3 dni, szczegółowo opisując manipulacje matki, jej planowanie i napaść na Tommy’ego. Eksperci medyczni zeznawali na temat obrażeń Tommy’ego. Policja przedstawiła e-maile, dowody i chronologię zdarzeń, które wskazywały na działanie z premedytacją.

Adwokat Marie, zdesperowany mężczyzna o nazwisku Marco McKini, który podjął się sprawy dla rozgłosu, próbował wszelkich możliwych taktyk, twierdząc, że Shannon kłamie, sugerując, że Gordon sfabrykował dowody, a nawet próbując przedstawić Marie jako zatroskaną babcię martwiącą się o bezpieczeństwo wnuka. Jednak przy każdej próbie Pototts odpowiadał dokumentacją, świadkami i własnymi słowami Marie z sądu.

Przełom nastąpił, gdy zeznawał sam Tommy. Sędzia Lane zezwolił na to pomimo stanowczego sprzeciwu obrony. W obecności dr. McCarthy’ego i po dostosowaniu się do wieku i traumy Tommy’ego, Gordon usiadł w pierwszym rzędzie, gdy jego syn, drobny i odważny w swoim najlepszym ubraniu, zajął miejsce na mównicy.

Tommy, Pototts powiedział łagodnie: „Czy możesz powiedzieć ławie przysięgłych, co zrobiła ci twoja babcia?”

Tommy spojrzał na Gordona, który skinął głową na znak zachęty. Potem spojrzał na Marie, która patrzyła na niego z nieskrywaną nienawiścią, i coś się zmieniło w jego oczach. Strach przerodził się w gniew.

„Zraniła mnie” – powiedział Tommy, a jego młody głos wyraźnie rozbrzmiał w cichej sali sądowej. „Powiedziała, że ​​jestem zły. Włożyła mi monety do ust i kazała je połknąć. Powiedziała, że ​​jeśli powiem tacie, dopilnuje, żebym go już nigdy nie zobaczył”.

„Czy ona zrobiła ci kiedyś krzywdę?”

„Tak. Uszczypnęła mnie tam, gdzie nikt nie mógł zobaczyć. Zamknęła mnie w szafie. Powiedziała, że ​​potwory mnie zjedzą, jeśli będę niegrzeczny”. Dłonie Tommy’ego zacisnęły się. „Skłamała. W szafach nie ma potworów. Jedynym potworem była ona”.

Twarze ławy przysięgłych wyrażały wszystko. Przerażenie, gniew, współczucie. Kiedy Tommy skończył zeznawać, ani jedna osoba na sali sądowej nie wątpiła w prawdę.

Marie została skazana za wszystkie zarzucane jej czyny. Znęcanie się nad dzieckiem, spisek w celu popełnienia oszustwa, składanie fałszywych zeznań i usiłowanie utrudniania wymiaru sprawiedliwości. Podczas ogłaszania wyroku sędzia Lane spojrzał na Marie z chłodną pogardą.

„Pani Gutierrez, przez 30 lat mojej pracy sędziowskiej nigdy nie spotkałem kogoś, kto tak bezlitośnie wykorzystywałby swoją pozycję zaufania, by skrzywdzić dzieci. Nie tylko znęcała się pani nad wnukiem. Próbowała pani zniszczyć jego rodzinę, manipulować systemem prawnym, a kiedy została pani złapana, nie okazała pani żadnej skruchy. Sąd skazuje panią na 25 lat więzienia bez możliwości zwolnienia warunkowego przez 15 lat”.

Krzyk oburzenia Marie odbił się echem na sali sądowej.

„To parodia. Ten człowiek nastawił moją córkę przeciwko mnie. Manipulował wszystkimi. Chroniłam swoją rodzinę”.

„Chroniłeś swoje konto bankowe” – warknął sędzia Lane. „Strażnicy, wyprowadźcie ją”.

Gdy Marie była wyprowadzana, wciąż krzycząc, Gordon poczuł, jak mała dłoń Tommy’ego wślizguje się w jego dłoń. Syn spojrzał na niego, łzy spływały mu po twarzy, ale się uśmiechał.

„Tato, już po wszystkim?”

„To już koniec, kolego. Ona nie może cię już skrzywdzić.”

Ale to nie był koniec. Gordon miał jeszcze jeden, ostatni krok do wykonania.

Trzy miesiące po skazaniu Marie, Gordon stał w holu nowo powstałej organizacji non-profit. Na szyldzie nad drzwiami widniał napis: „Projekt Eleanor, chroniący dzieci przed nadużyciami w sądach rodzinnych”. Wewnątrz zespół prawników, śledczych i psychologów dziecięcych pracował nad identyfikacją i wsparciem rodzin, które padły ofiarą korupcyjnych praktyk w zakresie opieki nad dziećmi.

Organizacja była finansowana ze znacznej części spadku Gordona. Tych samych pieniędzy, które Marie próbowała ukraść. Wydawało się słuszne, aby wykorzystać chciwość Marie do stworzenia czegoś, co uniemożliwiłoby innym takim jak ona osiągnięcie sukcesu.

Na przyjęciu inauguracyjnym towarzyszył mu Raphael Chambers.

„Co za piekielna rzecz tu zbudowałeś.”

„To właśnie ujawniła sprawa Tommy’ego” – odpowiedział Gordon. „Jak łatwo jest przestępcom manipulować systemem, gdy go wystarczająco dobrze rozumieją. Zidentyfikowaliśmy już 12 innych przypadków o podobnych schematach jak Maurice. 12 rodzin, które potrzebują pomocy”.

„A Shannon?”

Gordon spojrzał w stronę pokoju, gdzie Shannon stała, cicho rozmawiając z jedną z psychologów dziecięcych organizacji. Ukończyła obowiązkową terapię, zeznawała w procesie Marie i spędziła ostatnie 3 miesiące, pracując nad tym, by stać się kimś, komu Tommy mógłby znów zaufać. Postępy były powolne, ale realne.

„Pracuje tu jako wolontariuszka dwa razy w tygodniu” – powiedział Gordon. „Pomaga innym rodzicom, którzy zostali zmanipulowani przez przemocowych członków rodziny, rozpoznać schematy i się od nich uwolnić. Mówi, że jeśli uda jej się powstrzymać jedną osobę przed zawiedzeniem dziecka w taki sposób, jak ona, może to pomóc jej żyć z tym, co zrobiła”.

„Wybaczyłeś jej.”

„Zaakceptowałam to, co się stało i idę naprzód. Dla dobra Tommy’ego” – Gordon zrobił pauzę. „Widuje się z nim teraz dwa razy w tygodniu, pod nadzorem. Dr McCarthy mówi, że czuje się dobrze i powoli buduje zaufanie. Shannon nigdy nie będzie taką matką, jaką była, zanim Marie ją zniszczyła, ale stara się być inną matką. Szczerą, świadomą, pokorną. Tommy zasługuje na ten wysiłek”.

Przyjęcie trwało dalej, ocaleni i zwolennicy spotykali się, dzieląc się swoimi historiami. Tommy też tam był, bawiąc się z innymi dziećmi w pokoju pod nadzorem. Jego śmiech słychać było przez ściany. Był na terapii, wciąż dochodzi do siebie, ale koszmary stały się rzadsze. Uśmiechał się częściej. Czuł się bezpiecznie.

Doktor Angie McCarthy podeszła z kieliszkiem wina w dłoni.

„Gordon, to jest niezwykłe. Praca, którą wykonałeś, życie, które zmienisz, to ma znaczenie”.

„To powinno istnieć wcześniej” – odpowiedział Gordon. „Gdyby istniało, Marie zostałaby zatrzymana dziesiątki lat temu”.

„Może, ale przeszłości nie da się zmienić, tylko przyszłość”. McCarthy uśmiechnął się. „A skoro mowa o przyszłości, czy zastanawiałeś się, co będziesz robić? Nie możesz kierować tą organizacją i być ojcem na pełen etat wiecznie”.

„Dlaczego nie? Mam dobrych ludzi, którzy zarządzają codziennymi operacjami. Doradzam, zbieram fundusze, wykorzystuję swoje kontakty w Departamencie Stanu, żeby ujawniać korupcję, a resztę czasu spędzam z Tommym. To jest dokładnie to, co chcę robić”.

Renee Pototts dołączyła do ich kręgu. „Dziś usłyszałam od Izby Adwokackiej. Wszczynają śledztwa przeciwko 15 adwokatom, którzy pracowali z Marie, sprawdzając, czy wiedzieli o jej metodach. Twoja praca przynosi efekty, Gordonie”.

„Dobrze. Każdy prawnik, który patrzył z boku, jak Marie molestowała dzieci, powinien za to odpowiedzieć.”

Gdy wieczór dobiegał końca, Gordon znalazł się na tarasie na dachu budynku, patrząc na panoramę Baltimore. Światła miasta migotały w ciemności, a każde z nich symbolizowało życie. Rodziny zmagające się z własnymi problemami.

Zza niego dobiegł głos Tommy’ego.

„Tato, możemy iść do domu?”

Gordon odwrócił się, uśmiechając się do syna. „Tak, kolego. Chodźmy do domu”.

W samochodzie Tommy przez chwilę milczał, zanim się odezwał.

„Tato, dlaczego babcia robiła takie rzeczy? Doktor McCarthy twierdzi, że to nie moja wina, ale nie rozumiem, dlaczego chciała mi zrobić krzywdę”.

Gordon obawiał się tego pytania, ale przygotował się na nie. „Niektórzy ludzie są wewnętrznie złamani w sposób, który sprawia, że ​​ranią innych. Babcia nauczyła się okrucieństwa od swojej matki i nigdy nie wybrała lepszej. Wybrała władzę i pieniądze zamiast miłości i dobroci. Ale mama wybrała lepszą. Ona też była złamana. Ale teraz próbuje”.

„Zgadza się. Twoja mama popełniła straszne błędy, ale każdego dnia pracuje nad ich naprawą. W tym tkwi różnica. Babcia nigdy nie uważała, że ​​trzeba ją naprawiać. Uważała, że ​​wszyscy inni się mylą”.

„Po to stworzyłeś Projekt Eleanor? Żeby naprawiać ludzi?”

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Ciasto czekoladowe z mascarpone – rozwala mnie na łopatki, jest przepyszne

Ciasto najlepiej smakuje po kilku godzinach w lodówce, gdy kremy dobrze się zwiążą. Przechowuj w lodówce do 3 dni w ...

Bezcukrowy Sernik Truskawkowy Bez Pieczenia – Idealny dla Diabetyków!

👩‍🍳 Sposób przygotowania 🍪 Krok 1: Przygotowanie spodu W misce wymieszaj mielone herbatniki z roztopionym masłem. Wysyp mieszankę do tortownicy ...

Nie udostępniaj ich nikomu, super pyszne pętle śnieżne

przygotowanie 1. A tak to działa Najpierw przesiej mąkę na stół i zrób w niej wgłębienie. Następnie dodać cukier, śmietanę, ...

Leave a Comment