Ale po bliższym przyjrzeniu się wyczułem coś dziwnie celowego. Ich rozmieszczenie, kształt, a nawet delikatny zielonkawy odcień – wszystko wydawało się zbyt kruche, by je zniszczyć.
Wtedy zdałem sobie sprawę: to nie były jaja ćmy ani ślady szkodników.
To były jaja motyli, w jakiś sposób złożone na moich ubraniach, nieoczekiwane przypomnienie cichej wytrwałości natury w najdziwniejszych miejscach.
zobacz więcej na następnej stronie
Reklama
Yo Make również polubił
Dobrze wiedzieć!
Ciasto gruszkowo-orzechowe:
Tylko 1 szklanka każdego poranka – napój spalający tłuszcz z arbuza i buraka!
Subtelne sposoby, w jakie prawdziwa miłość objawia się w chwilach intymności