
„Zapisałam się trzy miesiące temu ” – wyjaśniła, promieniejąc. Zmęczona samotnością i chętna do stawiania sobie wyzwań , pani Dupont postanowiła wyjść ze swojej strefy komfortu. „Musiałam się ruszyć, na nowo połączyć się ze swoim ciałem… i umysłem”.
Odkryła lokalny klub skierowany do seniorów , z progresywnymi, ale motywującymi sesjami . Krzyk, który usłyszał Thierry, był po prostu kiai — okrzykiem energii, który wydajesz podczas ćwiczeń, aby wzmocnić koncentrację.
Dlaczego to zobowiązanie zmienia wszystko
przeczytaj więcej na następnej stronieZa tą odważną decyzją kryje się prawdziwe poszukiwanie sensu. Dla niej karate to coś więcej niż sport: to sposób na odzyskanie kontroli nad codziennym życiem, na przesunięcie granic, które często kojarzymy z wiekiem . Z entuzjazmem opowiada o swoich postępach, bólach i cierpieniach, które wywołują uśmiech na jej twarzy , rytuałach, których uczy się z pilnością.
Jej otoczenie, początkowo zaskoczone, teraz ją zachęca. Nawet instruktor dojo nie kryje podziwu: „Wnosi niesamowitą energię. Jest żywym przykładem, że wszystko jest możliwe”.
Kiedy wiek staje się siłą
Ta bardzo prawdziwa historia przypomina nam, że starość nie musi się rymować z wyrzeczeniem. Zbyt często myślimy, że pewne czynności nie są już odpowiednie dla naszego wieku . Jednak to właśnie odważając się wyjść poza schemat, odkrywamy siebie na nowo. A co jeśli starzenie się jest również okazją do stawiania pierwszych kroków? Numer dowodu osobistego nie ma znaczenia: wewnętrzny napęd się nie starzeje .
A co jeśli zainspirujemy się tym niesamowitym sąsiadem i odważymy się zrobić coś nowego?


Yo Make również polubił
Nigdy nie zgadniesz, co sprawia, że te mumiowe hot dogi są tak nieodparte!
W Boże Narodzenie mój ojciec ogłosił, że sprzedał rodzinną firmę i że nie dostanę nic. Podczas gdy moje starsze rodzeństwo wciąż się uśmiechało, zadowolone z siebie, przekonane, że mój udział w końcu został bezpowrotnie wymazany, wstałem i spokojnie wyjawiłem tożsamość osoby, która potajemnie go odkupiła. Wszystkie brzęki kieliszków nagle ucichły.
Czarnoskóry mężczyzna nie udaje się na wymarzoną rozmowę kwalifikacyjną, by uratować ciężarną kobietę na ulicy w Nowym Jorku, po czym odkrywa przerażającą prawdę o tym, kim ona naprawdę jest…
„Nie potrzebujemy już twojej opinii” – szydzili w Boże Narodzenie. Nazwali mnie egoistą za „marnowanie” mojego domu za 3 miliony dolarów. Zażądali, żebym go sprzedał. Więc anulowałem ich spadek… w Wigilię.