Finansowe obciążenie związane z poszukiwaniem pracy zaczęło wpływać na każdy aspekt naszego małżeństwa. Ubrania na rozmowy kwalifikacyjne, pieniądze na benzynę do odległych miast, opłaty parkingowe i czesne pochłaniały nasze oszczędności. David obserwował, jak nasze saldo maleje z rosnącym niepokojem, zastanawiając się, czy ta inwestycja w moją przyszłość jest zrównoważona.
„Może powinnaś zrobić sobie przerwę od aplikacji” – zasugerował po przeanalizowaniu naszych miesięcznych wydatków. „Skup się teraz na szkole, a o zmianach w karierze myśl po ukończeniu studiów”.
Jego sugestia miała sens praktyczny, ale sprawiała wrażenie poddania się chronologii Margaret, a nie determinacji, by udowodnić jej błąd.
Sen stawał się nieuchwytny, gdy lęk przed odrzuceniem nawiedzał moje noce. Leżałam bezsennie, powtarzając w myślach błędy z rozmów kwalifikacyjnych, zastanawiając się, co mogłabym powiedzieć inaczej, wyobrażając sobie, jak inni kandydaci zaimponowali pracodawcom, którzy uznali mnie za niekompetentną. Ciemność potęgowała wszelkie niepewności, które Margaret zasiała w moim umyśle co do mojej wartości i potencjału.
Mój apetyt zniknął wraz z pewnością siebie. Jedzenie stało się paliwem, a nie przyjemnością, i schudłam bez wysiłku. Margaret zauważyła to podczas naszej comiesięcznej rodzinnej kolacji, komentując, że ostatnio wyglądam na „wyczerpaną i zmęczoną” z fałszywą troską, która bardziej przypominała satysfakcję. Nawet mój wygląd fizyczny stał się dowodem na to, że nie potrafię odpowiednio radzić sobie z wyzwaniami zawodowymi.
Stos listów odmownych urósł tak bardzo, że musiałem przenieść je do większego folderu. Każda odpowiedź oznaczała godziny przygotowań, nadziei i ostatecznego rozczarowania. Niektórzy pracodawcy byli uprzejmi w swoich odmowach, inni brutalnie szczerzy w kwestii moich niedoskonałości, ale rezultat zawsze był ten sam: nie byłem wystarczająco dobry dla świata zawodowego, w którym żyła rodzina Davida.
Do jesieni złożyłem podania na czterdzieści siedem różnych stanowisk w czterech hrabstwach. Odrzucenia stały się rutyną, ale za każdym razem bolały ze zdwojoną siłą. Przepowiednia Margaret dotycząca moich ograniczeń zdawała się sprawdzać, a świat zawodowy zdawał się być zdeterminowany, by utrzymać mnie dokładnie tam, gdzie byłem: obsługując stoliki i marząc o akceptacji, której nigdy nie osiągnę.
Poniedziałkowe popołudnie zastało mnie przy kuchennym stole, otoczonego resztkami kolejnego nieudanego tygodnia. Czterdzieści siedem odrzuceń, ostatni lekceważący komentarz Margaret na temat college’u społecznościowego i rosnąca niecierpliwość Davida wobec naszych rosnących wydatków sprawiły, że zacząłem wątpić we wszystko, o co tak długo walczyłem.
Obok mnie stał kosz na pranie, w którym znajdowały się ubrania symbolizujące mój kurczący się świat: mundury robocze, stroje na rozmowy kwalifikacyjne, które nie przyniosły sukcesu, oraz codzienne stroje na czas rozczarowań, kiedy trzeba było zostać w domu.
Mój telefon zawibrował, sygnalizując nieznany numer, podczas gdy składałam robocze koszule Davida. Telefony od telemarketerów stały się tak częste, że zazwyczaj ignorowałam nieznane numery, ale coś kazało mi przesunąć palcem, żeby odebrać. Może liczyłam na cud. A może po prostu miałam dość poczucia odłączenia od świata, który mnie odrzucał.
„Dzień dobry, czy to Jennifer?”
Głos kobiety był profesjonalny, ale ciepły, pozbawiony pośpiechu i sprawności, której nauczyłam się oczekiwać od rozmów biznesowych. Wypowiedziała moje imię z naciskiem, z wyważoną wymową i autentycznym zainteresowaniem.
„Tu Jessica Martinez z działu kadr hotelu Grand Plaza. Mam nadzieję, że dzwonię w dobrym momencie”.
Moje serce całkowicie się zatrzymało.
Hotel Grand Plaza.
Przypomniałem sobie, jak składałem tę aplikację pewnego wyjątkowo desperackiego wieczoru w lutym, sześć miesięcy temu, kiedy zimowe listy odmowne piętrzyły się szybciej niż śnieg. Aplikacja była jedną z kilkudziesięciu, które wysłałem w tym tygodniu, rzucony w próżnię internetowych portali ogłoszeniowych z nikłą nadzieją na odpowiedź.
„Otrzymaliśmy Twoją aplikację na stanowisko koordynatora ds. obsługi gości” – kontynuowała Jessica – „i zastanawiałam się, czy nadal jest Pani zainteresowana omówieniem możliwości współpracy z naszym zespołem”.
Jej słowa brzmiały niemożliwie po miesiącach milczenia ze strony potencjalnych pracodawców. Ktoś naprawdę dzwonił do mnie w sprawie pracy, traktując moje zgłoszenie jak coś wartościowego, zamiast od razu wrzucać je do teczek z odrzuceniami.
Odłożyłam koszulkę, którą składałam. Moje ręce lekko drżały, gdy sięgałam po długopis i papier.
„Tak, absolutnie” – udało mi się wydusić, starając się zachować spokój. „Bardzo chciałbym dowiedzieć się więcej o tym stanowisku”.
Śmiech Jessiki był szczery i dodający otuchy, zupełnie nie przypominał uprzejmych zwolnień, do których przywykłam od menedżerów ds. rekrutacji.
„Wspaniale. Muszę przyznać, że Twoje doświadczenie w restauracji naprawdę przykuło naszą uwagę. Zauważyliśmy, że kandydaci z Twoim doświadczeniem często osiągają sukcesy w branży hotelarskiej, ponieważ rozumiesz obsługę klienta od podszewki”.
Jej słowa były rewolucyjne. Ktoś chwalił moje doświadczenie kelnerskie, zamiast przepraszać za nie lub sugerować, żebym sobie z nim poradziła.
Jessica wyjaśniła, że Grand Plaza Hotel specjalizuje się w tworzeniu wyjątkowych doświadczeń dla gości i ceni pracowników, którzy rozumieją doskonałość obsługi poprzez praktykę, a nie teoretyczne szkolenia. Lata spędzone w restauracji Romano’s nie były przeszkodą do pokonania. Były to kwalifikacje, które dawały mi możliwość awansu.
„Oferujemy kompleksowe programy szkoleniowe wspierające rozwój kariery” – kontynuowała – „w tym możliwości rozwoju kariery menedżerskiej dla pracowników wykazujących potencjał przywódczy. Nasz pakiet świadczeń obejmuje ubezpieczenie zdrowotne, opiekę stomatologiczną, planowanie emerytury oraz wsparcie edukacyjne w zakresie kursów rozwoju zawodowego”.
Korzyści, które opisała, przerosły wszystko, co sobie wyobrażałam. W Romano’s ubezpieczenie zdrowotne było luksusem, na który nas nie było stać, a planowanie emerytury było czymś, co robili inni. Myśl o pracodawcy inwestującym w moje wykształcenie, zamiast kwestionować moje kwalifikacje, wydawała się obca, ale i cudowna.
„Jest jeszcze jeden aspekt tego stanowiska, który może cię zainteresować” – powiedziała Jessica, a w jej głosie słychać było podekscytowanie. „Stawka obejmuje zakwaterowanie w naszym budynku mieszkalnym dla pracowników. To w pełni umeblowane mieszkanie z wliczonymi mediami, zaledwie pięć minut spacerem od hotelu. Wielu członków naszego zespołu uważa to za wygodne, zwłaszcza tych, którzy zmieniają miejsce zamieszkania ze względu na tę możliwość”.
Musiałem usiąść.
Darmowe mieszkanie oznaczało niezależność od ciągłej krytyki i presji finansowej ze strony rodziny Davida. Trzy godziny z dala od dezaprobującej obecności Margaret wydawały się nierealnym marzeniem, które ktoś przedstawiał jako rzeczywistość. Ta odległość oznaczała nowy początek, gdzie nikt nie wiedziałby o moim roku porażek i odrzuceń.
„Wynagrodzenie waha się od czterdziestu dwóch do czterdziestu ośmiu tysięcy dolarów rocznie, w zależności od doświadczenia i wyników uzyskanych podczas szkolenia” – dodała Jessica.
Moje obecne dochody z pracy w Romano’s ledwo sięgały trzydziestu tysięcy, i to z dobrymi napiwkami i dodatkowymi zmianami. Niezależność finansowa, jaką oferowała ta praca, całkowicie odmieniła moją sytuację życiową.
„Rozumiem, że to może być trudna decyzja, skoro i tak się przeprowadzasz” – powiedziała Jessica. „Ale jesteśmy pod wrażeniem twojego doświadczenia i uważamy, że idealnie wpasujesz się w kulturę naszego zespołu. Czy byłbyś zainteresowany umówieniem się na rozmowę telefoniczną jeszcze w tym tygodniu, aby omówić szczegóły?”
W mojej głowie krążyły możliwości, których wcześniej nie odważyłam się rozważyć: szacunek zawodowy, bezpieczeństwo finansowe, fizyczny dystans od toksycznej Margaret i szansa na udowodnienie swojej wartości w środowisku, które doceniało moje obecne umiejętności. Wszystko, czego rozpaczliwie szukałam, oferował mi ktoś, kto dostrzegał potencjał, a nie ograniczenia.
„Chętnie umówiłbym się na rozmowę kwalifikacyjną” – powiedziałem, a mój głos był głośniejszy niż od miesięcy. „Ta oferta brzmi niesamowicie i bardzo chciałbym dowiedzieć się więcej o waszym zespole i wymaganiach stanowiska”.
Entuzjazm Jessiki był zaraźliwy, dzięki czemu poczułem się doceniony i potrzebny po tylu miesiącach odrzuceń i zwolnień. Umówiliśmy się na rozmowę telefoniczną na czwartek po południu, dając mi trzy dni na zapoznanie się z hotelem i przygotowanie przemyślanych pytań.
Po odłożeniu słuchawki siedziałam w cichej kuchni, czując emocje, o których istnieniu prawie zapomniałam. Nadzieja kipiała gdzieś głęboko we mnie, zastępując nieustanny niepokój, który stał się dla mnie czymś normalnym.
Ironia sytuacji nie umknęła mojej uwadze. Koperta urodzinowa Margaret leżała gdzieś w tym domu, wypełniona dokumentami prawnymi, które miały zniszczyć moje miejsce w tej rodzinie. Tymczasem ja posiadałem teraz informacje, które miały dowieść, że wszystko, co negatywnego powiedziała o moim potencjale, było całkowicie błędne.
Wydawało się, że to kosmiczna sprawiedliwość.
Chciałem natychmiast zadzwonić do Davida i podzielić się z nim tą niesamowitą nowiną. Ale coś mnie
powstrzymywało.


Yo Make również polubił
Najlepsze pulpeciki babci, przygotowanie super proste
7 silnych witamin, których potrzebujesz dla silnych i zdrowych nóg
Siedziała z podniesionym widelcem.
DROŻDŻOWA SZACHOWNICA