W Boże Narodzenie pracowałem na dwie zmiany na oddziale ratunkowym. Moi rodzice i siostra… – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

W Boże Narodzenie pracowałem na dwie zmiany na oddziale ratunkowym. Moi rodzice i siostra…

„Musiała się nauczyć, że nie może oczekiwać specjalnego traktowania” – odpowiedziała moja mama. „Dzieci Jessiki zachowywały się wzorowo. Jadły przy stole jak cywilizowani ludzie. Twoja córka wpadła w furię”.

Lily zadrżała całym ciałem, opierając się o mnie. „Nie prosiłam” – wyszeptała. „Prosiłam o wodę. To wszystko”.

Mój ojciec pojawił się za moją matką. „Patricia zrobiła to, co trzeba. Ta dziewczyna nie ma dyscypliny. Tak się dzieje, kiedy dzieci dorastają bez ojców”.

Coś we mnie ucichło i zamarło. Spojrzałam na siostrę, która opierała się o kuchenny blat z tym samym uśmieszkiem na twarzy. Spojrzałam na rodziców, którzy stali tam jak sędziowie, którzy wydali wyrok. Spojrzałam na dzieci Jessiki, które z zaciekawieniem wyjrzały zza rogu, pewnie zastanawiając się, o co całe to zamieszanie.

Nie krzyczałam. Nie płakałam. Nie wpadłam w furię, której prawdopodobnie się spodziewali.

Jessica odepchnęła się od blatu i podeszła bliżej. „Daj spokój, Becca. Zawsze jesteś taka wrażliwa. Ona ma się dobrze. Dzieciaki muszą się nauczyć, że świat nie kręci się wokół nich”.

Odwróciłam się, żeby na nią spojrzeć. Naprawdę na nią spojrzeć. Na tę kobietę, która dzieliła ze mną pokój, kiedy dorastała, której pomagałam w odrabianiu lekcji, której pożyczałam pieniądze, kiedy była zdesperowana, którą niezliczoną ilość razy opiekowałam się dziećmi, kiedy potrzebowała przerwy.

„Gdzie były twoje dzieci przez cały ten czas?” zapytałem cicho.

Wzruszyła ramionami. „Bawić się, otwierać prezenty, mieć normalne święta”.

„I nie zapytali, dlaczego ich kuzyn nie był z nimi?”

„Aiden zapytał kiedyś. Mama wyjaśniła, że ​​Lily uczy się wdzięczności”.

Wyraz twarzy Jessiki stwardniał. „Szczerze mówiąc, Rebecco, rozpieszczasz ją. Pozwalasz jej na wszystko, bo czujesz się winna z powodu rozwodu. Mama tylko próbowała pomóc”.

Mój ojciec zrobił krok naprzód. „Twoja siostra ma rację. To dziecko nie ma żadnej struktury. Żadnych granic. Za dużo pracujesz. Jesteś ciągle wyczerpany, a ona przez to szaleje”.

W tym momencie coś się skrystalizowało. Naprawdę w to wierzyli. Przekonywali samych siebie, że torturowanie sześciolatki było w jakiś sposób dobrym rodzicielstwem, że odmawianie jej jedzenia i ciepła w Boże Narodzenie było cenną lekcją życia.

„Co dokładnie zrobiła?” – zapytałem. „Co było tak strasznego, że uzasadniało zamknięcie jej w zamarzniętym garażu?”

Moja mama machnęła lekceważąco kieliszkiem wina. „Narzekała. Usiedliśmy do obiadu o drugiej, a ona miała czelność powiedzieć, że jest głodna. Powiedziałem jej, że obiad będzie gotowy, kiedy będzie gotowy, i że musi cierpliwie czekać, jak inne dzieci. Zaczęła płakać i mówić, że boli ją brzuch”.

„Była głodna” – powiedziałem beznamiętnie. „Odwiozłeś ją o siódmej rano. Do drugiej po południu nie jadła już siedem godzin”.

„Pozostałe dzieci poradziły sobie świetnie. Przez cały ranek miały przekąski.”

„A Lily?”

Usta mojej matki zacisnęły się w cienką linię. „Musiała nauczyć się prosić grzecznie. Zamiast tego, jęknęła”.

„Miała sześć lat i była głodna” – powtórzyłem, ściszając głos. „Więc postanowiłeś ją zamknąć w garażu”.

„Dałam jej szansę, żeby pomogła w prowadzeniu domu” – poprawiła mnie mama. „Podłoga w garażu od miesięcy wymagała solidnego szorowania. Dałam jej środki czystości i jasne instrukcje. Jeśli chciała zjeść obiad z innymi, musiała dokończyć zadanie”.

Spojrzałem na Lily w moich ramionach. Zamarła, znieruchomiała i ucichła.

„A jedzenie, które jej dałeś – okruszki ciasteczek?”

Jessica się roześmiała. „To było całkiem zabawne. Mama zachowała jej ciasteczko, ale Connor upuścił je na podłogę w kuchni i na nie nadepnął. Zamiast je wyrzucić, mama pomyślała, że ​​Lily i tak może je zjeść. Była wystarczająco głodna, prawda?”

To bezceremonialne okrucieństwo uderzyło mnie jak fizyczny cios. Wzięli jedzenie, na które nadepnął czterolatek, i rzucili nim w moją córkę, jakby była bezpańskim psem.

„Wychodzimy” – powiedziałem.

„Och, przestań tak dramatyzować!” – zawołała za mną Jessica. „Przecież jej nie biliśmy, czy coś. Nic jej nie jest”.

Zaniosłam Lily przez dom, wzięłam jej płaszcz, który rzuciła na podłogę przy drzwiach wejściowych, i wyszłam. Za sobą usłyszałam mamę wołającą: „Rebecco, dramatyzujesz. Nic jej nie jest. Jeśli nie zapanujesz nad tym dzieckiem, wyrośnie na równie rozczarowującą osobę jak ty”.

Drzwi zatrzasnęły się za nami z hukiem. Przez okno widziałem, że wracają już do swoich wieczornych zajęć. Jessica dolała sobie wina. Ojciec rozsiadł się wygodnie w fotelu. Dzieciaki wróciły do ​​zabawy nowymi zabawkami. Dla nich to była kolejna świąteczna noc.

Zapiąłem Lily w foteliku samochodowym. Przestała płakać, ale patrzyła prosto przed siebie pustymi oczami, które przerażały mnie bardziej niż łzy. Jechałem do domu w milczeniu, jedną ręką sięgając do jej dłoni.

W naszym mieszkaniu nalałem wody do wanny. Woda zrobiła się szara, gdy brud spłukał się z niej. Delikatnie umyłem jej dłonie. Były w gorszym stanie, niż początkowo myślałem w słabym świetle garażu. Kilka skaleczeń wymagało plastrów motylkowych. Na każde otarcie nałożyłem maść z antybiotykiem i owinąłem je miękką gazą. Zrobiłem jej gorącą czekoladę i jajecznicę, a ona jadła mechanicznie, jak robot wykonujący ruchy.

„Czy dali ci kolację?” zapytałem cicho.

Pokręciła głową. „Babcia powiedziała, że ​​nie mogę usiąść przy stole. Powiedziała, że ​​nie ma miejsca. Aiden zapytał, dlaczego nie jem z nimi. A babcia powiedziała mu, że jestem karana za złe zachowanie”. Jej głos się załamał. „Słyszałam, jak się śmieją, mamo. Kiedy szorowałam, otwierali prezenty i się śmiali. A ja tak bardzo starałam się umyć podłogę, jak kazała babcia. Potem po obiedzie oglądali film. Słyszałam go przez ścianę. Czekałam, aż ktoś mnie wypuści, ale nikt nie przyszedł, dopóki ty tego nie zrobiłaś”.

„Co dokładnie ci powiedziała?”

Oczy Lily znów się zaszkliły. „Dała mi szczotkę i powiedziała, że ​​jeśli chcę jeść, muszę posprzątać garaż. Powiedziała, że ​​mnie sprawdzi i jeśli nie będzie czysto, nic nie zjem. Szorowałam i szorowałam, ale plamy nie schodziły. Strasznie bolały mnie ręce”.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Koniec z zgniłymi i czarnymi bananami po kilku dniach: dzięki tej metodzie przetrwają 2 lata

Noszą oznaki pleśni. Mają nieprzyjemny lub sfermentowany zapach. Wnętrze jest ciemne lub przecieka. Jeśli zauważysz takie znaki, najlepiej je wyrzucić ...

Przestań je wyrzucać! Oto 2 proste i tanie pomysły, jak dać im nowe życie

2) Świece MATERIAŁY 2) Świece MATERIAŁY Czysta puszka Dekoracja Knot Wosk Klej silikonowy Olejek eteryczny Wykałaczka SPOSÓB PRZYGOTOWANIA Udekoruj czystą ...

Koszyczki z jabłkami z ciasta francuskiego

Jak zrobić koszyczki z jabłkami: Krok 1: Pokrój ciasto francuskie na kwadraty. Krok 2: Ułóż kwadraty ciasta francuskiego w foremkach ...

„Zawsze miałem zatyczki do uszu… dopóki nie odkryłem tych wskazówek od Michela Cymesa!”

Michel Cymes często ostrzega przed używaniem patyczków kosmetycznych do czyszczenia uszu, ponieważ może to wepchnąć woskowinę głębiej do kanału słuchowego ...

Leave a Comment