W Boże Narodzenie moja siostra znalazła w garażu nowiutkie BMW z wielką czerwoną kokardą. Otworzyłem prezent i znalazłem w nim parę skarpetek za 2 dolary. Mama roześmiała się i powiedziała: „Bądź skromny, każdy dostaje to, na co zasługuje”. O 2 w nocy cicho spakowałem walizkę, zostawiłem pod choinką ostatni prezent i wyszedłem. Następnego ranka, kiedy mama go otworzyła, nie mogła przestać krzyczeć. – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

W Boże Narodzenie moja siostra znalazła w garażu nowiutkie BMW z wielką czerwoną kokardą. Otworzyłem prezent i znalazłem w nim parę skarpetek za 2 dolary. Mama roześmiała się i powiedziała: „Bądź skromny, każdy dostaje to, na co zasługuje”. O 2 w nocy cicho spakowałem walizkę, zostawiłem pod choinką ostatni prezent i wyszedłem. Następnego ranka, kiedy mama go otworzyła, nie mogła przestać krzyczeć.

Moja siostra dostała BMW na święta, ja dostałem 2 dolary. Zniknąłem o 2 w nocy i zerwałem kontakt.

Mam na imię Sienna i mam 28 lat. W bożonarodzeniowy poranek patrzyłam, jak moja siostra rozpakowuje nowiutkie BMW z wielką czerwoną kokardą, a ja brałam skarpetki za 2 dolary z wciąż przyczepioną metką. Mama roześmiała się i powiedziała: „Bądźcie skromni. Każdy dostaje to, na co zasługuje”. O 2:00 w nocy spakowałam walizki i zostawiłam im świąteczny prezent, którego nigdy nie zapomną.

Skąd dziś oglądasz? Zostaw swoją lokalizację w komentarzach poniżej i kliknij „Lubię to” i „Subskrybuj”, jeśli kiedykolwiek czułeś się całkowicie zlekceważony przez własną rodzinę. Na pewno będziesz chciał zostać, żeby zobaczyć, co się stało później. Pozwól, że opowiem ci, jak to wszystko się zaczęło, bo uwierz mi, ta historia ma się ku końcowi.

Trzy lata temu dostałam wymarzoną pracę jako dyrektor marketingu w rozwijającym się startupie technologicznym. Pensja była niesamowita, wyższa niż kiedykolwiek wyobrażałam sobie zarabiać w wieku 25 lat. Kiedy zadzwoniłam do domu z tą nowiną, rodzice urządzili uroczystą kolację z słynnymi żeberkami barbecue taty i szarlotką mamy.

„Jesteśmy z ciebie tacy dumni, kochanie” – powiedziała mama, promieniejąc, krojąc hojne kawałki ciasta. Wszystkie te lata ciężkiej pracy w końcu się opłaciły. Tata uniósł butelkę piwa w toaście. „Za naszą córkę, która odnosi sukcesy. Zawsze byłaś tą odpowiedzialną”.

Nawet moja siostra Emma, ​​zazwyczaj wpatrzona w telefon, podniosła wzrok na tyle długo, żeby mi pogratulować. „Wspaniale, Sienna. Może w końcu uda ci się kupić porządny samochód”.

Nie myliła się. Jeździłam tą samą Hondą Civic od czasów studiów, niezawodnym małym autkiem, ale z przebiegiem 240 000 km i drzwiami pasażera, które zacinały się zimą. Od lat marzyłam o zmianie na coś lepszego.

Ale potem odbyła się rozmowa, która wszystko zmieniła.

„Kochanie” – zaczęła mama, gdy sprzątaliśmy naczynia. W jej głosie słychać było ten ostrożny ton, który nauczyłam się rozpoznawać. „Skoro tak dobrze ci się wiedzie finansowo, mieliśmy nadzieję, że mogłabyś nam w czymś pomóc… tymczasowo”.

Tata wyjaśnił, że branża restauracyjna mocno ucierpiała podczas pandemii. Zalegali ze spłatą kredytu hipotecznego i groziły im poważne kary za opóźnienie. „Dopóki nie staniemy na nogi” – obiecał. „Może maksymalnie sześć miesięcy”.

Nie wahałam się. To byli moi rodzice, ludzie, którzy mnie wychowali, pomogli mi ukończyć studia, wspierali moje marzenia. Oczywiście, że pomogłam im w trudnych chwilach. Na tym polega rodzina, prawda?

„Ile potrzebujesz?” zapytałem.

„No cóż, rata kredytu hipotecznego wynosi 1400 dolarów miesięcznie” – powiedziała mama. „Gdybyś mógł mi pomóc tymczasowo, moglibyśmy nadrobić zaległości z dochodów z restauracji”.

1400 dolarów. To była spora część mojej nowej pensji, ale zdecydowanie do ogarnięcia. Jeszcze w tym samym tygodniu ustawiłem automatyczny przelew. Problem rozwiązany. Kryzys rodzinny zażegnany.

Ale to nie było coś tymczasowego.

Minęło sześć miesięcy, a o wznowieniu spłat nie było mowy. Minął rok, potem dwa, potem trzy. Tymczasowa pomoc po cichu stała się stałą. I jakoś nikt nie wspomniał o tym, że nadal spłacam ich kredyt hipoteczny.

Tymczasem restauracja zdawała się prosperować. Tata kupił nowy sprzęt do kuchni. Mama odnowiła jadalnię. Mówili o dobrym interesie, powracających klientach i rosnących zyskach, ale automatyczny przelew co miesiąc szedł jak w zegarku.

I o to właśnie chodzi. Nikt nie wspomniał, że nie spłacam tylko ich kredytu hipotecznego. Płaciłem też swój własny. Dwie raty kredytu hipotecznego miesięcznie, plus moje własne rachunki, plus okazjonalne nagłe prośby, gdy tata potrzebował dentysty albo samochód mamy do naprawy.

Czy wiesz, jak to jest żyć za połowę pensji, podczas gdy wszyscy wokół myślą, że jesteś w komfortowej sytuacji finansowej? Bo na pewno się tego nauczyłem. Życie za połowę dochodów i spłacanie dwóch kredytów hipotecznych nie było zbyt luksusowym stylem życia, jakiego można by oczekiwać od odnoszącego sukcesy dyrektora marketingu.

Podczas gdy moi współpracownicy rozmawiali o weekendowych wyjazdach do regionu winiarskiego i swoich ostatnich zakupowych szaleństwach, ja kalkulowałem, czy starczy mi pieniędzy na zakupy spożywcze i benzynę na cały tydzień. Honda Civic, o której żartowała Emma, ​​wciąż była moim wiernym towarzyszem trzy lata później.

Za każdym razem, gdy przechodziłem przez parking salonu samochodowego, co zdarzało mi się od czasu do czasu, żeby się torturować, przeliczałem w myślach te kwoty. Czy stać mnie na miesięczną ratę za coś nowszego? Może gdybym przestał płacić rodzicom kredyt hipoteczny. Ale ta rozmowa nigdy nie pojawiała się przy rodzinnych obiadach.

Zamiast tego słuchałem doniesień o sukcesie restauracji. „Najlepszy kwartał od pięciu lat” – oznajmiał z dumą tata. „Myślimy o rozbudowie patio na przyszłe lato”.

Powiększenie tarasu. Za jakie pieniądze, zastanawiałem się, skoro najwyraźniej nie stać ich było na spłatę raty kredytu hipotecznego.

Tymczasem moje mieszkanie pozostało umeblowane tymi samymi meblami z czasów studiów, które kupiłam z drugiej ręki. Moi znajomi kupowali domy, jeździli na wakacje, budowali swoje życie, a ja… cóż, budowałam ich życie też. Najwyraźniej.

Nie zrozumcie mnie źle, kocham swoją rodzinę, ale jest coś wyjątkowo przygnębiającego w oglądaniu, jak rodzice planują remont domu za pieniądze, których nie mają, podczas gdy ty jesz makaron ramen, żeby naciągnąć budżet na zakupy spożywcze.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Jak naturalnie pozbyć się bakterii powodujących zgagę i wzdęcia?

Problemy trawienne, takie jak zgaga i wzdęcia, mogą być spowodowane przez bakterię Helicobacter pylori. Na szczęście istnieją naturalne sposoby, które ...

Kremowe pieczone mleko

Składniki 1 litr mleka 4 jajka 1 szklanka (herbaty) cukru (około 200 g) 1 łyżeczka esencji waniliowej (opcjonalnie) Mielony cynamon ...

Jaki jest związek pomiędzy fibromialgią a emocjami?

Wyobraź sobie, że dzień po dniu dźwigasz niewidzialny plecak wypełniony frustracjami, lękami i smutkiem. Z biegiem czasu ciężar ten staje ...

Leave a Comment