Żaden z listów nie wyraził mojego szczęścia w Raven’s Hollow ani szczerego zainteresowania moimi doświadczeniami jako pani zamku. Oba skupiały się na wykluczeniu z zarządzania i utracie potencjalnego dziedzictwa, a nie na moim spełnieniu w roli, którą stworzył dla mnie Bart.
Dziś rano napisałam ostatnie listy do obojga dzieci, formalnie zapraszając je do Raven’s Hollow jako moich gości, kiedykolwiek będą chciały cieszyć się naszą relacją matki z dziećmi, jednocześnie jasno zaznaczając, że wszelkie dyskusje na temat zarządzania majątkiem, zarządzania fundacją lub planowania dziedziczenia są całkowicie wykluczone.
W 1985 roku mój mąż założył się ze mną, że jeśli wytrzymam czterdzieści lat w jego małżeństwie, da mi coś nie do pomyślenia. Kiedy otworzyłam drzwi tego zamku w Szkocji, odkryłam, że znalazł królewski skarb wart pięćset milionów funtów i spędził siedemnaście lat na budowaniu królestwa, w którym mogłabym żyć jak królowa, za którą zawsze mnie uważał.
Ale najtrudniejszym darem nie był skarb ani zamek. Było nim odkrycie, że w wieku sześćdziesięciu ośmiu lat mam odwagę postawić godność ponad oczekiwania rodziny i żyć jako władca własnego, niezwykłego życia.
W wieku siedemdziesięciu jeden lat nie byłam już Rose Blackwood, skromną profesorką, która żyła cicho w cieniu męża na spokojnej amerykańskiej ulicy. Byłam Jej Wysokością, Rose Blackwood, panią zamku Raven’s Hollow i strażniczką kolekcji Steuart Royal, wiodącą dokładnie takie życie pełne godności i celu, na jakie mój mąż przez czterdzieści lat wierzył, że zasługuję.
Niektóre królowe odziedziczyły korony przez przypadek. Ja odziedziczyłam swoją dzięki czterdziestu latom wiernej miłości i odwadze, by przyjąć niemożliwe, gdy ofiarowano je oddanymi rękami.
Dzisiejszy zachód słońca w Highlands był spektakularny, malując moje królestwo odcieniami złota, które przypominały mi każdego dnia, że niektóre zakłady warto wygrać — nawet jeśli trzeba czekać cztery dekady, aby odebrać nagrodę.
Koniec.


Yo Make również polubił
Poszłam podziękować ojczymowi w Dzień Ojca, ale to, co zrobił, sprawiło, że wyszłam ze łzami w oczach
Moja siostra i ja ukończyłyśmy studia tego samego dnia — ale moi rodzice zapłacili tylko za jej czesne. Pracowałam na nocki, brałam dodatkowe zmiany i sama opłacałam wszystkie rachunki. „Zawsze byłaś tą silną” — mówiły, promiennie podchodząc do zdjęć z okazji ukończenia studiów. Ale kiedy spiker usłyszał moje nazwisko i ekran za nami się rozświetlił, ich uśmiechy zbladły… A twarze zbladły.
Jechałem dziewięć godzin na urodziny mamy, ale na moim miejscu siedziała jej sąsiadka. Śmiali się. Potem tata napisał SMS-a z prośbą o pieniądze na czynsz, więc… ZAMKNĄŁEM NASZE WSPÓLNE KONTO I ZIGNOROWAŁEM ICH TELEFONY
Jeśli nie chcesz, aby Twój telefon eksplodował, natychmiast zerwij z tym nawykiem