Siedzieliśmy tam jeszcze chwilę, pozwalając temu do nas dotrzeć.
Potem wstała gwałtownie, wygładzając przód sukienki. „Dobrze” – powiedziała, odzyskując siły. „Muszę jeszcze wrócić na przyjęcie. Ludzie zapłacili za otwarty bar, a ja zamierzam zatańczyć fatalnie przed nimi wszystkimi”.
„Taki jest duch” – powiedziałem, ocierając oczy.
Sięgnęła do drzwi, po czym zatrzymała się. „Zostajesz?” zapytała, nie odwracając się. „Mam na myśli przyjęcie”.
„Chwileczkę” – powiedziałem. „Zostanę na tyle długo, żeby nie wyglądało, jakbym wyszedł. Potem chyba pójdę do pokoju, zamówię frytki i będę oglądał okropną telewizję, aż zemdleję”.
„Brzmi jak niebo” – powiedziała. Zawahała się. „Czy… mieszkasz w Fontaine?”
„Tak. Stawka korporacyjna. Korzyści z pracy.”
Skinęła głową, wciąż na mnie nie patrząc. „Dobrze. Proszę, nie wyjeżdżaj jutro z miasta bez pożegnania. Nawet jeśli to tylko pięciominutowy uścisk w holu”.
„Obiecuję” – powiedziałem.
Skinęła głową jeszcze raz, otworzyła drzwi i zniknęła.
Zostałem jeszcze chwilę w pustym apartamencie, pozwalając ciszy mnie ogarnąć. Potem wziąłem głęboki oddech, spojrzałem na swoje odbicie – oczy były lekko zaczerwienione, ale nie do końca w opłakanym stanie – i zszedłem na dół.
Reszta przyjęcia przebiegła… zaskakująco normalnie.
Owszem, zdarzały się niezręczne interakcje. Tata całkowicie mnie unikał, krążąc po sali ostrożnie, nigdy nie przecinając się z moją. Mama rzuciła mi ostatnie, zranione spojrzenie przez parkiet, a potem poświęciła się rodzinie Tylera, śmiejąc się trochę za głośno z ich żartów.
Tyler znalazł mnie przy barze, z rękami w kieszeniach. „Hej” – powiedział.
„Hej” – odpowiedziałem, przygotowując się.
„Chciałem tylko powiedzieć…” Przetarł twarz dłonią, szukając słów. „Cieszę się, że wiem. O pieniądzach. O tym, jak z tobą rozmawiają. Przykro mi, że musiałeś wysadzić cały swój lokal, żeby się tam dostać”.
„To nie jest zbyt subtelna metoda” – powiedziałem.
Uśmiechnął się lekko. „Powiedziałem Brooke, że jestem z nią. Cokolwiek będzie musiała zrobić z twoimi rodzicami, będę ją wspierał. I jeśli to coś znaczy, uważam, że ty też jesteś… trochę twardzielem”.
Prychnęłam. „Uważaj. To staje się tematem przewodnim”.
Ścisnął mnie raz za ramię, po czym ruszył, by uwolnić Brooke z rąk podchmielonych członkiń stowarzyszenia studenckiego.
Jason, kapitan bankietu, minął mnie w pewnym momencie, niosąc tacę z mini burgerami i skinął mi porozumiewawczo głową. Uniosłam kieliszek w delikatnym geście salutowania.
Zatańczyłam kiedyś – z Hannah – do głupiej popowej piosenki, którą śpiewałyśmy wrzeszcząc na studiach. Przytuliłam kilku krewnych, którzy powiedzieli mi cicho, że „zawsze wiedzieli, że coś jest nie tak”. Uniknęłam rozmowy z koleżanką mamy, która powiedziała: „Cóż, po prostu uważam, że niektóre rzeczy lepiej przemilczeć” i odeszłam, zanim powiedziałam coś, czego mogłabym żałować.
O jedenastej trzydzieści moja bateria społeczna całkowicie wyzionęła ducha. Znalazłem Brooke w pobliżu stanowiska DJ-a.


Yo Make również polubił
MOI RODZICE KASOWALI MNIE 1500 DOLARÓW MIESIĘCZNIE ZA „MIESZKANIE POD ICH DACHEM”, PODCZAS GDY MOJA SIOSTRA NIC NIE PŁACIŁA. KIEDY DOWIEDZIELI SIĘ, ŻE KUPIŁEM DOM ZA GOTÓWKĘ I WYJECHAŁEM, WPADLI W SZALEŃSTWO
10 urządzeń, które należy odłączyć na noc, aby obniżyć rachunek
Córka przyszła pożegnać się z matką, zauważyła coś dziwnego i przerwała pogrzeb
10 ostrzegawczych objawów raka płuc, które każdy powinien znać