Szepnęłam: „Czy ktoś może potrzymać dziecko, żebym mogła odpocząć?” Po cesarskim cięciu… Ale nikt nie przyszedł
Zimne światło jarzeniówek nad moim szpitalnym łóżkiem rozmyło się przez moje łzy, gdy szepnęłam: „Czy ktoś może potrzymać dziecko, żebym mogła odpocząć?”
Ale nikt nie przyszedł.
Tylko w celach ilustracyjnych
Pielęgniarka wyszła kilka minut temu, sprawdziwszy moje parametry życiowe. Mój noworodek – maleńki, ciepły i idealny – leżał cicho płacząc obok mnie w łóżeczku. Całe ciało bolało mnie po cesarskim cięciu, a kłucie szwów było ostrzejsze niż pustka w pokoju.
Mój mąż, Kyle, obiecał zostać. Mama przysięgła, że będzie przy mnie „bez względu na wszystko”. Ale mój telefon leżał cicho na stoliku – żadnych wiadomości, żadnych połączeń.
Było już po północy. Mój synek znowu zaskomlał, a ja drżącymi rękami sięgnęłam, krzywiąc się, i przytuliłam go do piersi. Szepnęłam: „Wszystko w porządku, kochanie. Mamusia jest tutaj”.
Ale kiedy to mówiłam, zastanawiałam się, gdzie byli wszyscy inni?
Sześć godzin wcześniej wywieziono mnie z sali operacyjnej na oddział rekonwalescencyjny. Kyle pocałował mnie w czoło i powiedział, że idzie na kolację. Mama powiedziała, że musi „wrócić do Airbnb” pod prysznic.
Żaden z nich nie wrócił.
Yo Make również polubił
Viral Hack udostępnia sposób czyszczenia drewnianych łyżek kuchennych
Przepis na chleb bez wyrabiania: najłatwiejszy w historii
Spastyczne zapalenie jelita grubego: Kiedy twoje jelita walczą z tobą! Niewidzialna epidemia, która każdego dnia doprowadza miliony ludzi do rozpaczy…
Olejek rycynowy po 50.: oto co się dzieje po 7 dniach stosowania