A on tam stał, uśmiechając się na myśl o udawanej imprezie, którą sam zorganizował.
„Chodzi tylko o to, żeby to zamanifestować” – powiedział. „Rozjaśnić nastrój. Pozytywne wibracje, kochanie”.
Poczułem się upokorzony i wściekły, więc zapłaciłem za posiłek i zostawiłem go tam.
Po kilku dniach milczenia postanowiłem pokazać mu, jak wygląda prawdziwy żart, gdy go śmieszy.

Zorganizowałem przyjęcie u siebie w domu i zaprosiłem też jego znajomych.
zobacz więcej na następnej stronie
Reklama
Yo Make również polubił
Magia soku figowego: zbiory, zastosowania i konserwacja
Uwielbiam fryzurę bez smug!
Łatwy deser truskawkowy, który można przygotować w 2 minuty
Nawóz roboczy do ogórków: zastosowany raz, liście nie żółkną, a plon jest obfity