Hol wyglądał tak samo — te same krzesła, ta sama doniczka z rośliną, która odmawiała umierania.
Para usiadła tam, gdzie ja siedziałam, splecionymi palcami jakby w obietnicy.
Poczułam ukłucie, pociągnięcie dawnego bólu, ale przeszło, jak przemija pogoda, kiedy jesteś odpowiednio ubrana.
Wychodząc, minęłam tablicę ogłoszeń pokrytą ulotkami: zajęcia prenatalne, programy dawców, grupy wsparcia.
Na dole kartki proszono o wolontariuszy do mentorowania pacjentów, którzy przechodzą leczenie płodności samotnie — ludzi, którzy potrzebowali kogoś, kto usiądzie z nimi w poranki pobrań krwi i przypomni, że nie są tylko procentem.
Wzięłam karteczkę. Później zadzwoniłam.
Nie wiem, jak kończy się historia Viktora i Anyi. Może in vitro zadziała. Może adoptują.
Może nauczą się tego, czego ja nauczyłam się w trudny sposób: że miłość, która wymaga kozła ofiarnego, nie jest miłością, a pewność to najtańszy rodzaj pocieszenia.
Moja historia nie potrzebuje ich, by była kompletna.
Czasami, we wtorki, opowiadam grupie o pytaniu, które zadałam, i jak do mnie wróciło.
„Sprawdziłaś się kiedyś?” Śmiejemy się, bo brzmi to jak żart, a jednocześnie jak sedno sprawy.
Sprawdź, co niesiesz. Sprawdź, kto ci to przekazał.
Sprawdź, czy ten ciężar należy do ciebie, czy wreszcie możesz go miłosiernie odłożyć.
Zrobiłam to. I teraz pokój wydaje się większy. Okna są otwarte.


Yo Make również polubił
Jeśli spróbujesz to zrobić od razu, Twoja orchidea już nigdy nie przestanie kwitnąć
Eliminuje ból pleców, kręgosłupa i kolan
Wygląda fajnie!
Odkrywamy sekret nieodpartych, rozpływających się w ustach ziemniaków