Rodzina „zapomniała” kupić mi bilety lotnicze na ślub mojej siostry na Hawajach. „Przepraszam, kochanie, zapomnieliśmy zarezerwować ci miejsce i pokój w hotelu. I teraz wszystko jest zarezerwowane”. Byłam jedyną osobą z rodziny, która została pominięta. Powiedziałam tylko: „Tak się zdarza”. Potem zniknęłam na rok i… – Page 4 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Rodzina „zapomniała” kupić mi bilety lotnicze na ślub mojej siostry na Hawajach. „Przepraszam, kochanie, zapomnieliśmy zarezerwować ci miejsce i pokój w hotelu. I teraz wszystko jest zarezerwowane”. Byłam jedyną osobą z rodziny, która została pominięta. Powiedziałam tylko: „Tak się zdarza”. Potem zniknęłam na rok i…

„Samantho, mam wieści. Zespół zarządzający analizował prognozy kwartalne, a Twój wpływ na nasz rozwój jest nie do przecenienia. Chcemy ponownie rozszerzyć Twoją rolę. Już przekroczyłaś wszystkie wyznaczone przez nas cele. Gregory chce, żebyś została wiceprezesem ds. operacji międzynarodowych. Będziesz nadzorować wszystkie nasze globalne inicjatywy w zakresie łańcucha dostaw, nie tylko region Stanów Zjednoczonych”.

Usiadłem powoli. Wiceprezes – tytuł, który w mojej starej firmie osiągnąłbym za dekady, o ile w ogóle kiedykolwiek. Byłem z powrotem w Denver niecałe dwa miesiące.

„To jest znaczące.”

„Zasłużyłeś na to. Zebranie zarządu odbędzie się w przyszłym tygodniu. Chcą, żebyś przedstawił swoją strategię na kolejne dwa lata. Pokaż im, co pokazałeś nam w Wietnamie i Pradze. Przekonaj ich, że możesz osiągnąć ten sukces na skalę globalną”.

Po rozmowie siedziałem w swoim mieszkaniu, patrząc na panoramę Denver. Rok temu opuściłem to miasto, czując się bezwartościowy, zapomniany, niewidzialny. Teraz zaproponowano mi stanowisko wiceprezesa w firmie, która naprawdę doceniała moją pracę.

Ale jeszcze nie skończyłem.

Prezentacja zarządu była zaplanowana na następny czwartek. Spędziłem tydzień na przygotowaniach, gromadząc dane, prognozy i studia przypadków. Patricia pomogła mi dopracować prezentację, wyłapując słabe punkty i wzmacniając narrację.

„Musisz im pokazać, że jesteś nie tylko dobry w taktyce” – powiedziała. „Musisz udowodnić, że myślisz strategicznie, że rozumiesz szerszy kontekst”.

Miała rację. Przebudowałem prezentację, aby opowiedzieć historię: gdzie jest teraz Apex, w jakim kierunku zmierza rynek i jak moje podejście może pomóc im zdominować rynek za pięć lat.

Wieczorem przed prezentacją zadzwoniła moja mama.

„Kochanie, chciałem ci powiedzieć, jak bardzo jestem dumny. Jessica wspomniała, że ​​widziała na LinkedInie coś o potencjalnym awansie”.

„Jutro mam prezentację przed zarządem”.

„To wspaniale. Co będziesz prezentować?”

Przyłapałem się na tym, że jej to wyjaśniałem, omawiając swoją strategię, swoją wizję. Słuchała, zadając od czasu do czasu pytania, które świadczyły o tym, że naprawdę stara się zrozumieć.

„Samantho, nie miałem pojęcia, że ​​pracujesz na takim poziomie. To niesamowite.”

„To jest to, do czego dążyłem”.

„Wiem, że już to mówiłem, ale naprawdę żałuję, że tego nie widzieliśmy. Nie widzieliśmy ciebie. Zawsze byłeś obecny, zawsze niezawodny, a my to braliśmy za pewnik”.

„Tak.”

„Czy mogę przyjechać do Denver w przyszłym miesiącu? Tylko ja, nie cała rodzina. Chciałbym zaprosić cię na kolację i porozmawiać. Naprawdę porozmawiać o twoim życiu, pracy, o wszystkim, co przegapiliśmy”.

Zastanowiłem się nad tym.

„Może. Daj mi najpierw przejść przez tę prezentację.”

„Oczywiście. Powodzenia jutro, kochanie. Nie żebyś tego potrzebowała. Mam przeczucie, że zrobisz na wszystkich wrażenie.”

Prezentacja odbyła się o 9:00 rano w siedzibie Apex w Chicago. Przyleciałem poprzedniego wieczoru, odbyłem ostatnią próbę w pokoju hotelowym i dotarłem do biura o 8:30. Gregory osobiście mnie powitał.

“Nerwowy?”

„Skupiony” – powiedziałem.

„Dobra odpowiedź. Komisja jest surowa, ale sprawiedliwa. Pokaż im to, co pokazałeś nam, a będzie dobrze”.

Sala konferencyjna była onieśmielająca. Długi stół, skórzane fotele, siedmiu członków zarządu, plus Gregory i Victoria. Patrzyli na mnie z wyrazem twarzy od zaciekawienia po sceptycyzm. Byłem młody jak na stanowisko wiceprezesa. Pracowałem w firmie niecały rok. Rozumiałem ich wątpliwości.

Zacząłem od studium przypadku z Wietnamu, omawiając, jak zidentyfikowałem szansę, zbudowałem relacje i zabezpieczyłem kontrakty, które teraz pozwalają firmie Apex oszczędzać miliony rocznie. Następnie przeniosłem się do Pragi, do wschodnioeuropejskich partnerstw, które otwierały nowe rynki.

„To imponująca praca” – powiedział jeden z członków zarządu. „Ale sukces w konkretnych projektach to jedno. Czy można rozszerzyć to podejście na wszystkie operacje międzynarodowe?”

Przeszedłem do następnego slajdu: mapy globalnej pokazującej rynki docelowe, potencjalnych partnerów, których już zidentyfikowałem, oraz prognozowane wskaźniki wzrostu dla każdego regionu.

„Tak” – odpowiedziałem po prostu. „Oto jak”.

Następne trzydzieści minut poświęciłem na szczegółowe omówienie mojej strategii — identyfikowanie niedostatecznie obsługiwanych rynków, budowanie lokalnych partnerstw zamiast narzucania korporacyjnych nakazów, poszanowanie różnic kulturowych przy jednoczesnym zachowaniu standardów jakości, tworzenie sieci konsultantów i menedżerów regionalnych, którzy rozumieli zarówno lokalny kontekst, jak i globalną logistykę.

„Kluczem” – powiedziałem – „jest uznanie, że zarządzanie międzynarodowym łańcuchem dostaw nie polega na centralnym kontrolowaniu wszystkiego. Chodzi o budowanie zaufania w każdym regionie i łączenie tych relacji w spójną sieć. Moi konkurenci, w tym mój były pracodawca, ciągle ponoszą porażki, ponieważ próbują narzucić uniwersalne podejście. Odniesiemy sukces, ponieważ się dostosujemy”.

Inny członek zarządu pochylił się do przodu.

„Ciągle wspominasz o swoim byłym pracodawcy. Czy sugerujesz, żebyśmy wzięli go konkretnie na celownik?”

„Proponuję, żebyśmy działali tak skutecznie, że staną się nieistotni. Jeśli oznacza to bezpośrednią rywalizację o ich udział w rynku, to tak. To jest agresja”.

„To jest biznes.”

Gregory się uśmiechał. Victoria wyglądała na zadowoloną. Członkowie zarządu wymienili spojrzenia, a ja widziałem, że nastąpiła zmiana. Udało mi się ich przekonać.

Głos zabrała przewodnicząca zarządu, elegancka kobieta po sześćdziesiątce o imieniu Diane.

„Pani Samantho, odeszła Pani z poprzedniego pracodawcy rok temu. Spędziła Pani ten rok podróżując, rozwijając umiejętności i nawiązując relacje. Czy może nam Pani powiedzieć, dlaczego wybrała Apex, skoro mogła Pani pracować gdziekolwiek?”

Zastanowiłem się nad tym.

„Victoria dała mi szansę, gdy nie byłem jeszcze sprawdzony. Dostrzegła potencjał, gdy inni dostrzegliby lukę w CV i wątpliwe decyzje. Apex dał mi możliwość odniesienia sukcesu lub porażki na podstawie własnych zasług. To rzadkość. To cenne. I dla takich właśnie wartości warto budować coś wyjątkowego”.

Diane powoli skinęła głową.

„Jeszcze jedno pytanie. Co chcesz tu osiągnąć? Gdzie widzisz siebie za pięć lat?”

„Chcę, aby Apex stał się dominującym graczem na rynku międzynarodowej dystrybucji farmaceutycznej. Chcę zbudować coś trwałego, coś, co ma znaczenie. A za pięć lat chcę spojrzeć wstecz i wiedzieć, że udało mi się przekształcić potencjał w rzeczywistość”.

„Dziękujemy. Po namyśle poinformujemy cię o naszej decyzji.”

Wyszedłem z sali konferencyjnej i czekałem w biurze Gregory’ego. Victoria dołączyła do mnie.

„To była jedna z najlepszych prezentacji, jakie kiedykolwiek widziałam” – powiedziała. „Nie masz się o co martwić”.

Dwadzieścia minut później Gregory wrócił z uśmiechem.

„Gratulacje, Pani Wiceprezydencie. Proszę zacząć natychmiast.”

Awans ogłoszono w całej firmie tego samego popołudnia. Mój profil na LinkedInie zaktualizował się automatycznie w ciągu kilku godzin. Wiadomości zaczęły napływać – gratulacje od współpracowników, prośby o nawiązanie kontaktu od konkurencji i jedna szczególnie interesująca wiadomość od prezesa mojej byłej firmy.

„Samantho, gratuluję Ci nowej roli. Szkoda, że ​​nie doceniliśmy Twoich talentów, kiedy byłaś z nami. Jeśli kiedykolwiek będziesz zainteresowana omówieniem możliwości, moje drzwi są otwarte”.

Nie odpowiedziałem. Nie miałem nic do powiedzenia. Mieli swoją szansę.

Przez kolejne trzy miesiące budowałem zespół i wdrażałem strategię. Patricia przeniosła się do Chicago, aby objąć stanowisko dyrektora operacyjnego. Zatrudniliśmy menedżerów regionalnych na Azję, Europę i Amerykę Łacińską. Ciągle podróżowałem – odwiedzałem dostawców, negocjowałem kontrakty i budowałem sieć, którą sobie wyobraziłem.

Powoli, metodycznie, rozmontowywaliśmy przewagi konkurencyjne mojego byłego pracodawcy. Zabiegaliśmy o każdego dostawcę, którego uważali za pewnik. Weszliśmy na każdy rynek, który zignorowali. Naprawiliśmy każdą relację, którą zniszczyli arogancją. Nie chodziło już o zemstę. Chodziło o to, żeby wykonać pracę lepiej niż ktokolwiek inny.

Wyniki mówiły same za siebie. W ciągu sześciu miesięcy od mojego awansu, Apex zdobył dwadzieścia osiem procent międzynarodowego rynku dystrybucji farmaceutycznej. Udziały mojego poprzedniego pracodawcy spadły do ​​osiemnastu procent. Cena akcji spadła. Zarząd zwolnił prezesa, a Trevor stracił pracę. Dowiedziałem się o tym z LinkedIn, gdzie jego profil dyskretnie zmienił się na „Poszukuję nowych możliwości”.

Część mnie czuła satysfakcję. Większa część nie czuła nic. Nie był już istotny w mojej historii.

Moja rodzina powoli wracała do mojego życia. Niedzielne obiady stały się regularnym zwyczajem, choć zachowywałam jasne granice. Dzieliłam się szczegółami z pracy, kiedy chciałam, i unikałam odpowiedzi, kiedy nie chciałam. Uczyli się postrzegać mnie taką, jaka naprawdę byłam, a nie taką, jaką zakładali.

Pewnego popołudnia Jessica i ja wybraliśmy się na kawę, tylko we dwoje.

„Dużo myślałam o tym, co powiedziałeś” – zaczęła. „O tym, że nigdy nie pytałam o twoje życie. Miałeś rację. Byłam tak skupiona na karierze, ślubie, życiu, że nigdy nie brałam pod uwagę twojego”.

“Ja wiem.”

„Chcę być lepszy. Czy możesz mi opowiedzieć o swojej pracy? Naprawdę, nie tylko o LinkedIn”.

Więc tak zrobiłem. Opowiedziałem jej o Wietnamie, o nauce negocjacji w różnych kulturach, o satysfakcji z budowania czegoś od zera. Słuchała – naprawdę słuchała – zadając pytania świadczące o szczerym zainteresowaniu.

„Wiesz, co jest zabawne?” powiedziała, kiedy skończyłam. „Zawsze myślałam, że jestem tą odnoszącą sukcesy siostrą, tą z imponującą karierą i idealnym życiem. Ale ty zbudowałaś coś, czego ja nigdy nie zdołałabym stworzyć. Podjęłaś ogromne ryzyko, odmieniłaś się i wróciłaś silniejsza. Naprawdę zazdroszczę”.

„Nie bądź”, powiedziałem. „Ty masz swoją drogę. Ja mam swoją. Nie muszą ze mną konkurować”.

„Kiedy stałeś się taki mądry?”

Uśmiechnąłem się.

„Gdzieś pomiędzy Bangkokiem i Barceloną.”

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Dlaczego gąbki mają różne kolory i co one oznaczają?

✔️ Do czyszczenia muszli klozetowej, umywalek i kabin prysznicowych. ✔️ Pomaga uniknąć przenoszenia bakterii do innych części domu. 💚 BRĄZOWY ...

Chipsy z serem wiejskim do mikrofalówki

Instrukcje Krok 1: Wymieszaj składniki W misce wymieszaj pełnotłusty serek wiejski, proszek cebulowy, proszek czosnkowy i szczyptę soli. Mieszaj, aż ...

Z powodu ubóstwa moi rodzice sprzedali mnie bogatemu człowiekowi, ale to, co wydarzyło się w noc naszego ślubu, zszokowało wszystkich…

W ciągu następnych kilku lat Matilda i Arthur adoptowali dwójkę kolejnych dzieci – Liama ​​i Mię. Dom, niegdyś cichy, wypełnił ...

Leave a Comment