Spojrzałem w stronę stołu prezydialnego.
Matka Vanessy, Patricia Morrison, patrzyła na nas z uśmiechem, który nie był ciepły ani rozbawiony. Był raczej zadowolony. Jakby coś wprawiła w ruch i cieszyła się z rezultatów. Pochyliła się i szepnęła coś mężowi. Charles Morrison zerknął na mnie, lekko uniósł kieliszek szampana w moją stronę, a potem odwrócił się, jakby ten mały toast dopełnił całości.
Obok nich siedział brat Vanessy, Preston Morrison, radca prawny w firmie, który od pierwszego spotkania dał jasno do zrozumienia, że uważa mnie za zabawną osobę, tak jak niektórzy uważają za zabawną bezdomnego psa – coś nieoczekiwanego, coś nie na miejscu. Wskazywał na mój stolik, rozmawiając z gośćmi wokół niego. Głowy się odwracały. Usta się wykrzywiały. Kilka osób się śmiało, niezbyt głośno, ale wystarczająco głośno.
Wystarczająco dużo, by upokorzenie stało się czymś publicznym.
Ręka Deana wylądowała na moim ramieniu. „Rob, możemy iść. Nie musisz tu siedzieć i znosić tego”.


Yo Make również polubił
Ojej, naprawdę nie wiedziałem o tym
Brwi i rzęsy mogą być zagęszczone, zgodnie z Grandma’s Secret.
Bez cukru! Żadnych kalorii! Tylko 3 składniki! Niskokaloryczny deser
Taka dobra lista! Zapiszę na później