Rodzice przechwycili moje czeki z zasiłku dla bezrobotnych i zrealizowali je do użytku osobistego. Śledziłem każdą skradzioną płatność i zachowałem sfałszowane dowody potwierdzające. Śledczy stanowy wniósł oskarżenie o kradzież zasiłku. – Page 2 – Pzepisy
Reklama
Reklama
Reklama

Rodzice przechwycili moje czeki z zasiłku dla bezrobotnych i zrealizowali je do użytku osobistego. Śledziłem każdą skradzioną płatność i zachowałem sfałszowane dowody potwierdzające. Śledczy stanowy wniósł oskarżenie o kradzież zasiłku.

Ponownie podziękowałem Marii mailowo i poprosiłem o rejestry wysyłek oraz ewentualną weryfikację adresu. Następnie zadzwoniłem pod numer podany w Google’u dla Quick Cash Express. „Tu Robert Kim, kierownik sklepu” – powiedział mężczyzna po moich wyjaśnieniach.

„Panie Kim, w pańskim sklepie zrealizowano trzy czeki dla bezrobotnych na moje nazwisko. Potrzebuję dokumentacji transakcji i nagrań z kamer.”

„Mogę potwierdzić, że transakcje rzeczywiście miały miejsce” – powiedział, a jego głos schłodził się do poziomu regulaminu. „Osoba ta przedstawiła dowód tożsamości i podpisała się w naszym dzienniku. Mamy nagranie wideo, ale udostępniamy je tylko organom ścigania. Mogę podać znaczniki czasu i dane użytego dowodu tożsamości”.

Przeczytał. W dokumencie widniała biała kobieta, około 55-60 lat, 174 cm wzrostu, brązowe włosy. Ja mam 28 lat, 177 cm wzrostu, jestem blondynką.

„To mnie nie opisuje” – powiedziałem. „To nawet nie opisuje zdjęcia z mojego prawa jazdy”.

„Zgadzam się, że to niepokojące” – powiedział Robert. „Nasi kasjerzy są przeszkoleni w zakresie weryfikacji tożsamości osoby. Jeśli zgłosisz sprawę na policję, zachowamy wszystkie nagrania. Zaznaczę twoje nazwisko, żeby zapobiec przyszłym próbom wyłudzenia pieniędzy”.

„Proszę, zrób to” – powiedziałem. „Prześlę ci numer sprawy”.

Położyłam telefon na blacie, spojrzałam na magnes z flagą i wykręciłam numer stanowej infolinii ds. oszustw związanych z bezrobociem. „Wydział ds. Oszustw Zasiłkowych dla Bezrobotnych, tu Jennifer Walsh” – odpowiedział energiczny głos.

„Pani Walsh, sądzę, że padłem ofiarą kradzieży świadczeń” – powiedziałem. „Mam anulowane czeki, niezgodne podpisy na potwierdzeniach, kierownika sklepu gotowego udostępnić nagranie z monitoringu i rysopis, który do mnie nie pasuje”.

Zadawała precyzyjne pytania, takie, które sprawiają, że czujesz się jednocześnie zauważony i skatalogowany. „To przestępstwo kradzieży świadczeń” – powiedziała, kiedy skończyłem. „Ponieważ fundusze są dotowane przez rząd federalny, sprawa ma implikacje dla władz stanowych, a potencjalnie również federalnych. Nie konfrontuj się z nikim, kogo podejrzewasz. Umówimy cię ze śledczą Carol Martinez. Zbierz wszystkie dokumenty”.

„Dziękuję” – powiedziałem. Po rozłączeniu się poszedłem do holu, ponownie otworzyłem skrzynkę pocztową i znalazłem ulotkę agenta nieruchomości oraz kupon na opony. Bez czeku. Bez cudu. Wrzuciłem oba do kosza i powiedziałem sobie, że nie zgubiłem niczego, czego nie da się udowodnić. Uformowało się zdanie, które wydawało się prawdziwe: najszybszym sposobem na wyjście z bezradności jest papierowy ślad z moim nazwiskiem.

Biuro detektywa-śledczego Carol Martinez mieściło się w szarym budynku stanowym w centrum miasta, który pachniał lekko starym papierem i cytrynowym płynem do czyszczenia. Była drobna, schludna, o poważnych oczach w oprawkach, którym niewiele umykało. Uścisnęła mi dłoń, wskazała krzesło i otworzyła teczkę. „Zajmuję się oszustwami związanymi z bezrobociem od dziesięciu lat” – powiedziała. „Niestety, kradzieże rodzinne są powszechne. Ludzie okradają krewnych, bo zakładają, że ofiara nie wniesie oskarżenia”.

„Nie chcę oskarżać bez dowodów” – powiedziałem. „Ale dowody zdają się na to wskazywać”.

„Pozwalamy dowodom przesądzić” – powiedziała. „Pokaż mi, co masz”.

Rozłożyłam pliki PDF z anulowanymi czekami, e-mail Marii, mój notatnik z godzinami połączeń i notatki Roberta Kima. Czytając, robiła notatki, starannie, czarnym tuszem, na marginesach. „Wezwiemy do sądu nagranie wideo i książkę wejść do sklepu” – powiedziała. „Wyciągniemy wyciągi bankowe powiązane z wpłatami z tych czeków. Porównamy charakter pisma poświadczającego. Porozmawiamy z wystawcą i potwierdzimy rejestry pocztowe. Jeśli ktoś posłużył się fałszywym dokumentem tożsamości, ustalimy, skąd pochodzi”.

„Dziękuję” – powiedziałem. „Doceniam, jak wnikliwie to traktujesz”.

„Poważnie traktujemy każdego dolara” – powiedziała. „Bo dzięki tym dolarom ludzie mają co jeść. Czy masz powody, by sądzić, że ktoś z rodziny może być w to zamieszany?”

„Dałem rodzicom zapasowy klucz na weekend. Nalegali, żeby odebrać moją pocztę. Punkt wymiany czeków jest w ich okolicy”.

Skinęła głową, neutralnie. „W takim razie pozwólmy taśmie przemówić”.

Tydzień później wezwała mnie z powrotem do biura. W pomieszczeniu zrobiło się zimniej. Na ekranie zastygła klatka: kobieta w blond peruce i okularach przy ladzie Quick Cash Express, przechylająca czek w stronę kasjera. „Musisz zidentyfikować osobę na tym nagraniu” – powiedział detektyw Martinez. „Nie spiesz się”.

Nacisnęła play. Kobieta poruszała się w pozie mojej matki, z tym samym znanym jej sposobem, w jaki unosiła lewe ramię, gdy podnosiła torebkę. Okazała dowód tożsamości, podpisała się w dzienniku, odwróciła się i wyszła z gotówką. Peruka była o pół odcienia od okularów; wyglądała w niej jak obca osoba w cosplayu mojej matki. Ale jeśli ciała są opowieściami, to rytm tej opowieści znałam na pamięć.

„To moja matka” – powiedziałam, głosem równym, bo gdybym się zatrzęsła, nie wiedziałabym, co się stanie. „Linda Thompson”.

Detektyw Martinez zamarła. „Namierzyliśmy również dokument tożsamości użyty w tych transakcjach” – powiedziała. „Jest fałszywy. Twoja matka zapłaciła 200 dolarów gotówką firmie zajmującej się fałszowaniem dokumentów, która produkuje fałszywe prawa jazdy i dowody osobiste. Mamy tego dostawcę na radarze. Koordynujemy działania z inną jednostką w tej sprawie”.

Wpatrywałem się w nieruchomy kadr, aż mój wzrok się podwoił. „Więc to nie był błąd” – powiedziałem. „Kupiła zdolność, by stać się mną”.

„Z premedytacją” – powiedział Martinez. „Znaleźliśmy również próby ubiegania się o świadczenia z twojego numeru ubezpieczenia społecznego – wnioski, które nie zostały rozpatrzone pozytywnie z powodu niezgodności danych pracodawcy. Ten schemat wskazuje na zamiar rozszerzenia programu poza trzy kontrole”.

„A co z moim ojcem?” – usłyszałem własne pytanie.

„Z dokumentów bankowych wynika, że ​​korzystał z depozytów i wydawał pieniądze. Podczas przesłuchania przyznał, że wiedział, że twoja matka realizowała czeki, które do niej nie należały”.

„Czy powiedział dlaczego?”

„Użył słowa „zdesperowany” trzy razy” – powiedziała, zerkając na swoje notatki. „Desperacja jest powszechna. To nie jest obrona prawna”.

Poczułem coś płaskiego i ciężkiego w piersi, jak książka położona na twardym podłożu. „Co teraz?”

„Zorganizujemy kontrolowaną konfrontację” – powiedziała. „Chcę twojego bezpieczeństwa i czystej kartoteki. Będziemy nagrywać. Wolę miejsca publiczne”.

„Dobra” – powiedziałem. „Zróbmy to”. Zawias w mojej głowie się zamknął: dowody nie dbały o to, kim dla mnie są.

zobacz więcej na następnej stronie Reklama
Reklama

Yo Make również polubił

Dlaczego nie należy sikać pod prysznicem

Jeśli dzielisz prysznic, najlepiej unikać oddawania tam moczu, ponieważ nie wiesz, czy ktoś ma infekcję. Bakterie z moczu mogą być ...

Mój mąż powiedział mi, że twoja diagnoza raka mnie obrzydza, przestań o tym mówić, więc nigdy więcej o tym nie wspominałam. Co się stało potem? Zniszczyło go…

 Złapał mnie za rękę ze łzami w oczach. Proszę, błagam cię. Powiedz mi, co się dzieje. Odwróciłam się bez odpowiedzi ...

Cheesecake alla crème brûlée: così semplice ma così deliziosa!

Przygotuj spód: Rozgrzej piekarnik do 175°C (350°F). W średniej misce wymieszaj okruchy krakersów graham, cukier i roztopione masło. Wciśnij mieszaninę ...

Eleganckie ciasta jabłkowo-różane – prosty, a zarazem spektakularny deser

Do wypieków 400 g (14 uncji) ciasta francuskiego, rozmrożonego, jeśli było zamrożone 3 średnie czerwone jabłka 30 g (2 łyżki) ...

Leave a Comment