Rozgrzej piekarnik do 180°C (góra-dół).
W dużej misce ubij jajka z cukrem, aż masa lekko się spieni.
Dodaj ricottę, olej i wanilię, dokładnie wymieszaj do uzyskania jednolitej konsystencji.
W osobnej misce połącz mąkę, proszek do pieczenia i sól.
Dodaj suche składniki do mokrych, delikatnie mieszając szpatułką, aż składniki się połączą.
Przełóż ciasto do foremki (najlepiej o średnicy 20–22 cm) wyłożonej papierem do pieczenia.
Piecz przez 30–35 minut, aż wierzch się zarumieni, a patyczek wbity w ciasto wyjdzie suchy.
Wskazówki dotyczące serwowania i przechowywania:
Ciasto idealnie smakuje lekko ciepłe, posypane cukrem pudrem lub z dodatkiem świeżych owoców.
Przechowuj je w szczelnym pojemniku w temperaturze pokojowej do 2 dni lub w lodówce do 4 dni.
Świetnie nadaje się na podwieczorek, do kawy, a nawet jako słodkie śniadanie.
Warianty:
Z czekoladą – dodaj garść groszków czekoladowych do masy przed pieczeniem.
Z owocami – wrzuć do ciasta garść borówek, malin lub kawałków jabłka.
Bezglutenowe – zamień mąkę pszenną na mieszankę bezglutenową 1:1.
Cytrusowe – dodaj skórkę pomarańczową lub cytrynową dla świeżego aromatu.
FAQ:
1. Czy mogę użyć innego sera niż ricotta?
Ricotta ma wyjątkową lekkość, ale można ją zastąpić serkiem mascarpone lub twarożkiem śmietankowym – smak będzie nieco inny, ale równie pyszny.
2. Czy ciasto nadaje się do mrożenia?
Tak, po całkowitym wystudzeniu można je zamrozić na maksymalnie 2 miesiące. Przed podaniem rozmrozić w temperaturze pokojowej.
3. Czy muszę używać miksera?
Nie! Wystarczy trzepaczka lub widelec – ciasto nie wymaga napowietrzania jak biszkopt.
Chcesz wersję tego przepisu w PDF, grafikę do druku lub post na Insta? Daj znać – zrobimy to razem!
Yo Make również polubił
„Wynoś się stąd, kobieto! Nie ma miejsca w mojej kompanii dla takich jak ty!” – rzucił ostro kapitan do młodego żołnierza, ale ten nie mógł sobie nawet wyobrazić, kto przed nim stoi.
Coś dla każdego!
Wielkie telefony, bez makaronu! Żadnych kwiatów! Bez jajek! Deser jabłkowy, który doprowadza świat do szaleństwa!
Zawsze wyrzucałem korek wlewu oleju – kolega wyjaśnił, do czego on właściwie służy