Otworzyłam oczy i znów spojrzałam na torby z prezentami. Coś we mnie pękło w tym momencie. Nie było to dramatyczne załamanie z krzykiem czy niekontrolowanym płaczem. To było coś o wiele głębszego i bardziej ostatecznego. To było ciche pęknięcie kobiety, która w końcu zrozumiała, że żyła dla wszystkich, tylko nie dla siebie.
Decyzja o wyborze siebie
Wstałam i podeszłam do telefonu na stoliku nocnym. Przejrzałam kontakty, aż znalazłam Paulę Smith, moją przyjaciółkę od trzydziestu lat. Paula zaprosiła mnie tydzień wcześniej, żebym spędziła z nią święta Bożego Narodzenia w małym nadmorskim miasteczku. Odrzuciłam zaproszenie, bo oczywiście musiałam być z rodziną. Obowiązek był zawsze na pierwszym miejscu.
Wybrałem jej numer. Sygnał rozległ się trzy razy, zanim odebrała swoim znajomym, ciepłym głosem.
„Celia, co za niespodzianka! Jak się masz?”
„Wprowadzam… wprowadzam pewne zmiany” – powiedziałem, a mój głos zabrzmiał bardziej stanowczo, niż się spodziewałem. „Czy twoje zaproszenie na Boże Narodzenie jest nadal aktualne?”
Po drugiej stronie linii zapadła krótka cisza. Potem rozległ się głos Pauli, pełen zrozumienia: „Oczywiście, że tak. Co się stało?”
„Postanowiłam, że w tym roku chcę zrobić coś inaczej. Chcę spędzić Boże Narodzenie w spokojnym miejscu, w miejscu, w którym będę mogła naprawdę cieszyć się świętami, zamiast je przepracowywać”. „Brzmi wspaniale” – powiedziała ciepło Paula. „Wyjeżdżamy 23-go rano. Znalazłam małe nadmorskie miasteczko, gdzie wszystko jest spokojne i piękne. Bez presji, tylko odpoczynek nad oceanem i miła rozmowa”.
„Brzmi jak coś, czego potrzebuję”.


Yo Make również polubił
“Ciasto Szaleństwo w 15 Minut – Sekretny Przepis Babci, Którego Nie Zapomnisz!”
5 objawów raka wątroby, które każda kobieta powinna znać
Co?!
Orchidea nagle wytworzyła 5 razy więcej łodyg kwiatowych. Całkowicie naturalne odżywianie