Dokumentował swoje szczęście z nią, jednocześnie dokumentując mój rzekomy upadek.
„Tu zaczyna się robić ciekawie” – powiedział Marcus, przesuwając kolejny stos papierów. „Korespondencja mailowa między pani mężem a jego prawnikiem, Richardem Steinbergiem. Temat: »Procedura ustanowienia kurateli dla niestabilnego małżonka«”.
Słowa płynęły mi przez palce, ale zmusiłam się do czytania.
Richard, Claire staje się coraz bardziej nieobliczalna. Wczoraj wieczorem oskarżyła mnie o ukrywanie pieniędzy i groziła rozwodem. Martwię się, że podejmie decyzje finansowe, które zaszkodzą nam obojgu. Jak szybko możemy się ubiegać o kuratelę? Mam dokumentację sprzed osiemnastu miesięcy.
„Prawnik wyjaśnia, jak złożyć wniosek o ustanowienie kurateli w trybie doraźnym w ciągu siedemdziesięciu dwóch godzin od wystąpienia »zdarzenia wyzwalającego«” – powiedział Marcus. „Po złożeniu wniosku sąd może zamrozić aktywa do czasu przeprowadzenia oceny”.
Poczułem skurcz w żołądku.
„Okłamuje też swojego prawnika” – kontynuował Marcus. „Powiedziałem mu, że masz około pięćdziesięciu tysięcy na różnych kontach. Ani słowa o twoim portfelu inwestycyjnym. Według twoich oświadczeń, masz niecałe czterysta tysięcy. Jego wniosek będzie oparty na niepełnych, wprowadzających w błąd informacjach”.
„A co jeśli sąd uwierzy w dokumentację dotyczącą mojego stanu psychicznego?” – zapytałem.
Marcus uśmiechnął się lekko.
„Tutaj z pomocą przychodzą zapisy rozmów telefonicznych” – powiedział. „Wyciągnąłem wszystko z ostatniego roku. Każdy telefon do dyrektora, lekarza, Jake’a. Podsuwał sugestie, zadawał podchwytliwe pytania. To podręcznikowa manipulacja. Nie tylko cię dokumentuje. On kreuje narrację”.
Odchylił się do tyłu.
„Twój mąż zbudował przeciwko tobie sprawę” – powiedział. „Ale zbudował też sprawę przeciwko sobie. E-maile, przelewy bankowe, tajne konta, posty w mediach społecznościowych. Wszystko tam jest”.
„I co teraz?” zapytałem.
„Teraz ty wybierasz pole bitwy” – powiedział Marcus. „Złóż dziś wniosek o rozwód i wykorzystaj to do obrony – albo pozwól mu złożyć wniosek o kuratelę i zaprzepaścić sprawę w sądzie”.
Wyobraziłem sobie Dereka uśmiechającego się złośliwie przy stole pokerowym, nazywającego nasze małżeństwo żartem. Pomyślałem o Melissie na tych zdjęciach, schowanej pod pachą. O folderze na jego komputerze opatrzonym moim imieniem.
Dawna Claire unikałaby wszystkiego, co wiązałoby się z salami sądowymi i sędziami.
Claire siedząca w tym biurze już sięgnęła dna i znalazła pod nim solidne podłoże.
„Niech złoży wniosek” – powiedziałem. „Wtedy zobaczymy, jak wygląda prawdziwa sprawa”.
Przez trzy dni odgrywałem rolę, którą napisał dla mnie Derek.
„Zapomniałem” zapłacić rachunek. Wysłałem późno w nocy nieco chaotycznego SMS-a. Zadzwoniłem do Jake’a dwa razy z tym samym pytaniem. Marcus śledził każdą reakcję.
Jake twierdzi, Derek był wręcz oszołomiony.
Czwartego dnia zadzwonił Marcus.
„Złożył wniosek” – powiedział Marcus. „Kurant tymczasowy. Twierdzi, że groziłeś sobie i innym i że grozi ci podjęcie »katastrofalnych decyzji finansowych«. Jest wniosek do sądu o natychmiastowe odnalezienie cię i stawienie się przed sądem w celu natychmiastowej oceny”.
Moje serce waliło.
„Mamy czterdzieści osiem godzin do przesłuchania” – powiedział. „Potrzebny jest rekin”.
Tak oto trafiłem do kancelarii Patricii Morrison, jednej z najbardziej obawianych prawniczek zajmujących się prawem rodzinnym w Portland.
Patricia miała pięćdziesiąt kilka lat, srebrne pasemka w ciemnych włosach i spokojne spojrzenie kogoś, kto widział każdą sztuczkę dwa razy.
W milczeniu przeczytała akta Marcusa.
„Pani Hartwell” – powiedziała w końcu, zamykając teczkę – „to jeden z najbardziej oczywistych i najgłupszych papierowych śladów nadużyć finansowych, jakie widziałam od dwudziestu lat. Pani mąż jest arogancki, niechlujny i ma obsesję na punkcie dokumentacji. To dobrze dla nas”.
„Czy możemy wstrzymać kuratelę?” zapytałem.
„Nie tylko to powstrzymamy” – powiedziała. „Zamierzamy to zakopać. Dzisiaj złożymy kontrpozycję, zarzuty oszustwa, wniosek o ochronę aktywów w nagłych wypadkach oraz wniosek o nałożenie sankcji na pana Hartwella za składanie fałszywych oświadczeń. Chcę też, żeby wszystkie nagrania Jake’a zostały przepisane przed piątkiem”.
Złożyła ręce.
„Muszę cię o coś zapytać” – powiedziała. „Czy jesteś gotowa na to, że twój mąż straci wszystko? Pracę, reputację, a może i wolność?”
Pomyślałem o śmiechu Dereka, kiedy powiedział swoim znajomym, że jestem gorszy od niego. O roboczym e-mailu, w którym planował przeprowadzkę do Kalifornii z Melissą za moje pieniądze.
„Spędził osiemnaście miesięcy planując, jak mnie zamknąć i ukraść moje oszczędności” – powiedziałem. „Jedyne, na co nie jestem przygotowany, to to, że wyjdzie z tego bez szwanku”.
Patricia skrzywiła się. „Dobrze” – powiedziała. „Załóż coś, w czym czujesz się silna w piątek. Wejdź, jakbyś panowała nad pokojem. Bo przez następną godzinę tak będzie”.
W piątkowy poranek centrum Portland było całe przeszklone i rozświetlone ostrym październikowym światłem.
Z drugiej strony ulicy obserwowałem Dereka i jego prawnika, Richarda Steinberga, wchodzących po schodach sądu. Derek wyglądał energicznie i pewnie, jak człowiek, który zaraz sfinalizuje prostą transakcję.
Nie miał pojęcia, że warunki się zmieniły.
W środku siedziałem obok Patricii przy stole pozwanego. Jake był na galerii, spięty ramionami. Kiedy komornik wywołał naszą sprawę, Derek się odwrócił.
Gdy mnie zobaczył, na jego twarzy odmalowała się ulga.
Potem zobaczył Patricię, a jej koleżanka za nami niosła trzy segregatory.
Ulga przerodziła się w zakłopotanie.
Kiedy wstaliśmy, ogarnął nas strach.
„Sprawa numer 2024-316” – zawołał urzędnik. „W sprawie wniosku o ustanowienie kurateli nad Claire Hartwell”.
„Wasza Wysokość” – powiedziała gładko Patricia – „Patricia Morrison występuje w imieniu pani Hartwell w sprzeciwie wobec petycji”.
Sędzia Sarah Chen spojrzała znad okularów.
„Pani Morrison” – powiedziała. „Petycja wskazywała, że pani Hartwell zaginęła i prawdopodobnie nie będzie mogła uczestniczyć”.
„Jak widać” – powiedziała Patricia – „jest bardzo obecna i w pełni kompetentna. Mamy kilka wstępnych wniosków do rozpatrzenia, w tym dotyczących oszustw i sankcji”.
Richard zerwał się na równe nogi.
„Wysoki Sądzie, nagłe pojawienie się pani Hartwell nie neguje pilnego charakteru tej petycji” – powiedział. „Jej ponadtygodniowe zniknięcie świadczy dokładnie o takiej niestabilności, jaką udokumentowaliśmy”.
„Właściwie” – powiedziała Patricia – „nieobecność pani Hartwell była bezpośrednią reakcją na nękanie i manipulacje ze strony jej męża. Posiadamy obszerną dokumentację zachowania pana Hartwella. Bilingi telefoniczne, e-maile, transakcje finansowe i nagrania audio, na których pan Hartwell nakłaniał świadków do kłamania przed sądem”.
Pokój zdawał się pochylać do wewnątrz.
„Pani Morrison, to postępowanie w sprawie ustanowienia kurateli, a nie proces rozwodowy” – powiedział sędzia Chen.
„Tak, Wysoki Sądzie” – powiedziała Patricia. „A petycja pana Hartwella opiera się na kłamstwach. Wnosimy o jej oddalenie z zastrzeżeniem prawa i skierowanie do prokuratora okręgowego”.
Z hukiem położyła pierwszy segregator na stole.
„Dowód A” – powiedziała, wręczając kopie sędziemu i adwokatowi strony przeciwnej. „Korespondencja mailowa między panem Hartwellem a jego prawnikiem dotycząca przyspieszenia procesu ustanowienia kurateli, aby mógł zamrozić aktywa żony w ramach przygotowań do rozwodu. Zauważycie zapewne, że nigdy nie ujawnił swojej prawniczce jej pełnego obrazu finansowego”.
W miarę czytania wyraz twarzy sędzi Chen stawał się coraz chłodniejszy.
„Panie Steinberg” – powiedziała – „czy pański klient poinformował pana, że planuje rozwód?”
„Nie, Wasza Wysokość” – powiedział stanowczo.
„Czy powiedział ci, że jego żona posiada aktywa inwestycyjne o wartości prawie czterystu tysięcy dolarów?”
„Nie, Wysoki Sądzie. Przedstawił jej majątek na około pięćdziesiąt tysięcy.”
„Rozumiem” – powiedział sędzia Chen.
„Dowód B” – kontynuowała Patricia, otwierając kolejny segregator – „zawiera zapisy połączeń telefonicznych, z których wynika, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy pan Hartwell dzwonił do czternastu osób – w tym do dyrektora i lekarza swojej żony – zadając podchwytliwe pytania dotyczące jej zachowania, aby zasiać w niej przekonanie, że jest niezrównoważona”.
Odwróciła się do trzeciego segregatora.
„Dowód C dokumentuje jego pozamałżeński romans i wykorzystywanie wspólnych funduszy na utrzymanie oddzielnego gospodarstwa domowego ze swoją dziewczyną, w tym mieszkania i wspólnych kont.”
Derek zacisnął szczękę.
„I wreszcie, Dowód D” – powiedziała Patricia głosem niczym aksamitne ostrze – „zawiera nagrania audio pana Hartwella instruującego swojego głównego świadka, pana Morrisona, jakie fałszywe zeznania powinien złożyć w sądzie”.
Sędzia Chen gwałtownie podniósł głowę.
„Nagrania audio” – powtórzyła.
„Tak, Wysoki Sądzie” – powiedziała Patricia. „Pan Morrison czuł się nieswojo, kłamając pod przysięgą, więc nagrał wszystko, o co prosił go pan Hartwell”.
Jej wzrok powędrował w stronę Jake’a.
„Panie Morrison” – powiedziała. „Proszę podejść do stanowiska.”
Jake szedł naprzód jak człowiek zmierzający ku burzy. Pod przysięgą jego głos się uspokoił.
Potwierdził wszystko: rozmowy coachingowe, sugerowane zwroty, presję, żeby powiedzieć, że rozmawiałem o „końcu z tym wszystkim” albo o rozdaniu pieniędzy nieznajomym. Że nic z tego się nie wydarzyło. Że Derek pokazał mu teczkę z dokumentacją Claire. Że zaczął nagrywać, bo nie mógł pogodzić mężczyzny, którego opisał, z kobietą, którą znał.
Gdy skończył, można było usłyszeć szum świateł.
„Panie Steinberg” – powiedział w końcu sędzia Chen – „czy chce pan zostać wysłuchany?”
Richard przełknął ślinę. „Wysoki Sądzie, nie byłem świadomy wielu z tych faktów”.
„Wierzę panu” – powiedziała. Potem zwróciła się do Dereka. „Panie Hartwell, proszę milczeć, dopóki się do pana nie odezwę. Czy wyraziłam się jasno?”
Derek zamknął usta.
„Wniosek o ustanowienie kurateli tymczasowej zostaje oddalony” – powiedział stanowczo sędzia Chen. „Ponadto, kieruję sprawę do prokuratury okręgowej w celu zbadania potencjalnego oszustwa, krzywoprzysięstwa i nadużycia w procesie ustanowienia kurateli. Pani Morrison, czy składa pani wniosek o ustanowienie kurateli tymczasowej i nakaz sądowy?”
„Tak, Wysoki Sądzie” – powiedziała Patricia. „Biorąc pod uwagę udokumentowany schemat nadużyć, wnosimy o pozbawienie pana Hartwella dostępu do jakichkolwiek kont pani Hartwell i nakazanie mu, by trzymał się co najmniej pięćset stóp od miejsca, w którym odbywa się jej rozwód”.
„Zgadzam się” – powiedział sędzia Chen. „Panie Hartwell, każde naruszenie tego nakazu będzie skutkować natychmiastowym aresztowaniem”.
Jej młotek opadł.
Brzmiało to jak koniec kiepskiego żartu.
Tego wieczoru siedziałem na kanapie u Anny, zajadając się jedzeniem na wynos i otulony kocem, gdy zadzwoniła Patricia.
„Zatrzymali go w biurze” – powiedziała. „Próba oszustwa, krzywoprzysięstwo, manipulowanie świadkami. Spodziewam się, że jego zdjęcie policyjne pojawi się w internecie do rana”.
Anna wyciszyła telewizor.
„Jak się czujesz?” zapytała, gdy odłożyłem telefon.


Yo Make również polubił
Ocet: klucz do bielszych ubrań i miększych ręczników (ale większość ludzi używa go niewłaściwie). Oto właściwy sposób.
Dlaczego pozycja podczas snu jest tak ważna?
Naturalny produkt do wybielania prania
Deser Napoleon w szklance – szybka i pyszna przyjemność na leniwe dni