Kiedy już miałam pełną kontrolę nad spadkiem, zaczęłam odbudowywać swoje życie. Bez zemsty, bez marnowania pieniędzy, po prostu odzyskiwałam to, co zawsze należało do mnie. Wynajęliśmy z Marcusem mały dom na obrzeżach Portland. Nie rezydencję, nie ogłoszenie o wymarzonym domu, ale było cicho, w otoczeniu wysokich drzew i był nasz. Posadziłam bazylię na kuchennym parapecie. Z każdym dniem oddychałam trochę lżej. Teraz pracuję zdalnie, prowadzę kursy online, doradzam, piszę okazjonalne artykuły. I znowu zaczęłam pisać, tylko dla siebie, o życiu, o wyborach, o wolności. Marcus żartuje, że powinnam napisać książkę. Może kiedyś.
Na półce w naszym salonie stoi zdjęcie mnie i mojego taty. Mam sześć lat i uśmiecham się całą twarzą, gdy unosi mnie w powietrze, zawieszoną między ziemią a niebem. Obok moje USG. Moje przyszłe dziecko, nowe życie, bez łańcuchów. Wciąż uczę się żyć bez strachu, uciszać ten stary głos w mojej głowie, który szepcze: „A co, jeśli wrócą?”. Ale teraz wiem, że mogą spróbować, ale już nie jestem taka sama. Zawsze mówili, że bez nich się rozpadnę, ale jedyne, co się rozpadło, to klatka, którą wokół mnie zbudowali.
Czasem wciąż zadaję sobie pytanie: „Czy byłem zbyt surowy? Może powinienem był odpuścić. Może nie powinienem był iść do sądu. Może nie musiałem rozdrapywać starych ran”. Ale gdybym tego nie zrobił, nigdy nie nauczyliby się jednej prostej prawdy. Nie jestem ich własnością. I moje życie też nie.


Yo Make również polubił
Trzy dni po udarze mój mąż pojechał na Malediwy – po powrocie czekała na niego wielka niespodzianka
Uzależniające Placki Śmietanowe: Upieczone w 30 Minut!
Wytrawna tarta z warzywami i serem: efekt będzie niesamowity!
Niezwykła 3-dniowa zupa detox, która pozbędzie się stanów zapalnych, tłuszczu z brzucha i toksyn – jedz ile chcesz!